NOCARZ.PL

Obiecałam kawałek "Warunku"... Wino w kieliszku mi się kończy, oczy bolą jak cholera, ale wrzucę. To sam początek: "Jesienny świt na pustej, odkrytej przestrzeni, poprzecinanej brzozowymi zagajnikami. Z wilgotnych oparów mgły wyłoniła się szpica szwadronu idąca stępa. Kilkunastu jeźdźców w nieuporzą...

Nie... Możesz przybliżyć?

Nie wiem, a nie zgodzą się? No to PRZED przystąpieniem do Rodu każda Winorośl ma obowiązek się rozmnożyć. :D Ale czy dziecko Winorośli odziedziczy charakter po rodzicu? Może być różnie... A w ogóle to co to za polityka prorodzinna, co? Może jeszcze becikowe dacie? Aremo: Winorośle też lubią nocarzy...

Namiocik przednia koncepcja. A ja mam do namiociku ciąg dalszy czyli działkę pod Warszawą, z której nikt nie wygoni. Nic tam nie ma jeno kawał pola. I rzeka i las. I opuszczony dom niedaleko, w którym można by się nocarsko-renegacko postrzelać... No tylko mi nie każcie tego organizować, bo się zarą...

Kasiek pisze:I jak?

Jakieś 2 lata temu, za 6 razem udało się

Właśnie, Kasiek, co to za napoleońskie kariery u nocarzy? Jeszcze parę dni temu to pompki na polecenie trzaskałaś, a teraz już pani porucznik? Parytet płciowy u Was przegłosowano, czy jak?

Esh, na pohybel że babie.
Jeden z upierdliwszych egzaminów w moim życiu...

Jassssne że jestem za Kupałą, jakżeby inaczej.

Przynależność do Rodów nie szkodzi, doświadczenia wykazały że w realu poziom wzajemnej szarmanckości ogólnie rośnie (przypominam toast za renegatów w ciemnym lokalu... "to za co pijemy? Za renegatów! A za renegatów, niech Wam będzie!")

mawete pisze:

Alienor pisze: mawete: śliczne, szkoda że nie dla mnie

Dlaczego? jak najbardziej dla Ciebie

Bo anim Nocarka, ani Renegatka

Ale dziękuję.

psychotique pisze:Dla mnie Giggles była zawsze słodkim, niewinnym misiaczkiem...

Lubię słodkie niewinne misiaczki, tylko się za długo gotują.

Aremo, chyba nie przez przypadek napisałeś 24 luty - to podświadomość Spotkanie z Madzikiem, wąpierzowe walentynki:)

Aremo: :* :* (z dubeltówki!) mawete: śliczne, szkoda że nie dla mnie :) Psychotique: czy, sądząc po typie uzębienia tudzież okazjonalnie występującej aureolce to coś jest pochodnym wiewiórki? (sorry Wiewiór, ale się nie powstrzymałam:)? Wszystkim, którzy nie najlepiej czują się w estetyce i ideolog...

Aremo pisze:Ah was? Du auch? ^^

No i jest jakaś platforma porozumienia dla nocarzy i renegatów

Plus przyjacielskie i integracyjne wzajemne sekundowanie.[/url]

Aremo pisze:Ja nie dam skrzywdzic moich ziomkow! Po cichutku zdejme wszystkich naszych przeciwnikow z dachu tak, ze nawet nie zauwazycie, czy to Falk sam sobie poradzil, czy tez nie

Aremo, kapitan Iks już wydał rozkazy co do tego pojedynku. Zabezpieczacie, a nie wyręczacie...

Ja tam niebojąca.

Sympatii postaram się nie roztrwonić

Jestem w trakcie czytania cyklu Krajewskiego (co juz wyszło przy innym wątku) i zgadzam się z Falkiem. Z konwencji kryminałów retro lubię też Akunina i jego książki o Fandorinie. Natomiast nasz temat pojedynkowy przypomniał mi "Warunek" Eustachego Rylskiego. Tym razem realia napoleońskie, wyprawa na...

Nie. Potrzyma aż Wiewiór zgłodnieje, a nie ona sama. Aż zgłodnieje i nabierze pewnych manier.

No kurczę, pani podporucznik zaraz chce by ktoś wrąbał wiewióra, ja nie mogę, jeszcze się mamy wzajemnie obgryzać? Jakoś bardziej elegancko się nie da?