NOCARZ.PL

Chodzi mi bardziej o to, że to nie jest typowe sztampowe zakonczenie i czytelnik chce więcej, czuje niedosyt. To jak najbardzije pozytywne uczucie.

Banan mnie rozdziewiczył z bycia nielotem

Witam. Chciałam się dowiedzieć jakie obrazy głównych bohaterów plączą się wam po głowie? Autorka dostarczyła nam pod tym względem dużo swobody, nie rozpisując się w szczegółach wyglądu czołowych i mniej czołowych osób, zostawiając miejsce do popisu dla wyobraźni (i chwała jej za to). Nie mam więc wą...

Ach... Faktycznie. A może i nawet szczęśliwym? Spaprałam, w każdym razie nie kończy się... satysfakcjonująco dla czytelnika:)

Ja się wkręcam w spadochroniarstwo. Tandem mam już za sobą czas na więcej! A jak już opanuję spadaka to zacznę latać bez, co by umozliwić wprowadzenie odpychania ziemi.

Skutki czytania Nocarza? Nie mogę się przerzucić na inne książki! Czasem lubiłam sobie poczytac coś lżejszego, może nawet śmierdzącego Harlekinem, albo totalnie elfiastego, a teraz: nic tylko militaria, wapiry, służby specjalne... Kiedy Renegat!?

No dobra... Chciałam żeby było klimatycznie.

Obawiam się, że zadziała tu syndrom zakazanego owocu. Im bardziej się czegoś zabrania tym bardziej staje się to kuszące. Ale to dla waszego dobra ludzie!

Madzik pisze:Ale ostrzegam, kończy się wrednie, żeby nie było

A co? Że niby Nocarz to się kończy życiem długim i szczęśliwym?

Ech... Cichowąż jest jak sztuczna krew podana wampirowi, który od lat żywi się normalną. Daje tylko delikatne poczucie zaspokojenia, natychmiast przeradzające się w potężny głód!