Re: Po przeczytaniu (SPOILERY! TYLKO DLA TYCH, CO PRZECZYTALI!)
: 27 cze 2017, o 22:24
Książka na najwyższym poziomie. Jak dla mnie ... WOW. Trochę szkoda, że tyle trzeba było czekać, ale z drugiej strony, po tylu latach stwierdziłem, że zamiast od razu czytać Młodego to po bożemu zacznę czytać od początku. I w ten sposób spędziłem całkiem fajne 2 tygodnie z Vesperem (tak wiem tragicznie wolne tempo czytania, ale praca i 4 letni syn skutecznie ograniczają ilość wolnego czasu).
Póki co wszyscy członkowie rodu Innanitów są genialni, ale stawia to poprzeczkę bardzo wysoko przy kreacji kolejnych członków (byle kto teraz nie będzie tam po prostu pasował).
Ale żeby nie było za słodko to teraz mały zgrzyt jaki został mi w głowie po lekturze. Oczywiście jeśli się mylę to mnie poprawcie, albo wskażcie błąd w rozumowaniu.
Najpierw fakty:
- syntetyczną krew robi się z przeterminowanej krwi ludzkich dawców
- antysymbiont / wyzwalacz ma termin ważności
- wampir przemieniony w człowieka nie może jednak znów być wampirem (antysymbiont / wyzwalacz we krwi nie ma terminu ważności)
- Watykańscy leczyli ludzi zamieniając ich w wampiry w celu wyleczenia z chorób terminalnych, a potem podawali antysymbiont / wyzwalacz i mieliśmy zdrowego człowieka
Teraz moja teza / mój mały zgrzyt:
Skarżona sztuczna krew na etapie produkcji wcale nie musiała być doprawiona przez kogoś celowo. Skoro jest ona z przeterminowanej krwi ludzkich dawców, to jeśli dawcą była osobą 'magicznie' wyleczona przez Watykańskich to jej przeterminowana krew zawierała by antysymbiont bezterminowy. Czyli jeden dawca załatwia całą produkcję tak trochę przez przypadek.
Tak więc lepiej żeby Naukowcy się szybko brali do roboty i podeszli do tematu antysymbionat / wyzwalacza kompleksowo bo inaczej wszystkie fabryki i większość oficjalnych Rodów może przez przypadek trafić szlag.
Tak, tak wiem- przyszedł świeżak i się od razu mądrzy.
Póki co wszyscy członkowie rodu Innanitów są genialni, ale stawia to poprzeczkę bardzo wysoko przy kreacji kolejnych członków (byle kto teraz nie będzie tam po prostu pasował).
Ale żeby nie było za słodko to teraz mały zgrzyt jaki został mi w głowie po lekturze. Oczywiście jeśli się mylę to mnie poprawcie, albo wskażcie błąd w rozumowaniu.
Najpierw fakty:
- syntetyczną krew robi się z przeterminowanej krwi ludzkich dawców
- antysymbiont / wyzwalacz ma termin ważności
- wampir przemieniony w człowieka nie może jednak znów być wampirem (antysymbiont / wyzwalacz we krwi nie ma terminu ważności)
- Watykańscy leczyli ludzi zamieniając ich w wampiry w celu wyleczenia z chorób terminalnych, a potem podawali antysymbiont / wyzwalacz i mieliśmy zdrowego człowieka
Teraz moja teza / mój mały zgrzyt:
Skarżona sztuczna krew na etapie produkcji wcale nie musiała być doprawiona przez kogoś celowo. Skoro jest ona z przeterminowanej krwi ludzkich dawców, to jeśli dawcą była osobą 'magicznie' wyleczona przez Watykańskich to jej przeterminowana krew zawierała by antysymbiont bezterminowy. Czyli jeden dawca załatwia całą produkcję tak trochę przez przypadek.
Tak więc lepiej żeby Naukowcy się szybko brali do roboty i podeszli do tematu antysymbionat / wyzwalacza kompleksowo bo inaczej wszystkie fabryki i większość oficjalnych Rodów może przez przypadek trafić szlag.
Tak, tak wiem- przyszedł świeżak i się od razu mądrzy.