And now for something completely different...

mam opinię i nie zawaham się jej użyć
Awatar użytkownika
Bebe
Na misji...
Posty: 285
Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: GEdynia
Kontakt:

Post autor: Bebe »

Alienor pisze:Z lektur nieprzeczytanych nigdy to padłam na nieszczęsnym młodym Wertherze, nie zdzierżyłam bucefała i jego jęków.
To ja poległam na Orzeszkowej, nie zdzierżyłam opisu przyrody w pierwszym rozdziale. Jedyna lektura, którą znam z TV i bryków. Co do całej reszty mam własne zdanie i nie waham się go użyć. Na przykład nie przeszkadza mi Kochanowski. :)
Zasadniczo za mało fantastyki w lekturach. :D

Awatar użytkownika
Harna
Na misji...
Posty: 250
Rejestracja: 13 sie 2006, o 16:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Festung Breslau

Post autor: Harna »

Dobra, przyznam szczerze i zupełnie poważnie — nie mam pojęcia, gdzie w Nad Niemnem są te straszne opisy przyrody. Książkę po prostu pochłonęłam. Potop czytałam kilkanaście razy, podobnie Pana Wołodyjowskiego. Cierpiałam razem z Werterem, nie znoszę tego tekstu, organicznie nie trawię Lalki, ale uwielbiam Faraona. Nędzników, Noce i dnie i Chłopów mogłabym czytać w kółko. A Mickiewicza — z wyjątkiem utworów sprzed Dziadów części III — po prostu nie cierpię.
Alienor pisze:Harna, a ja się wobec tego z ciekawości spytam specjalisty o "Rękopis znaleziony w Sarogossie" - nie w kontekście grozy (chociaż może i to...), ale fantastyki w ogóle. Zdaje się że we Francji uchodzi to za pierwszą powieść fantastyczną w ogóle (jak zwykle mamy jakiegoś Polaka u podwalin czegoś ważnego, hłe, hłe). Jak to zapączkowało dalej?
Przekłady fragmentów ukazały się w Polsce bodajże w roku 1815, czyli z 10-letnim poślizgiem, przekład całości jest z 1847 roku, zatem bardzo długo tekst funkcjonował tylko w świadomości czytelników francuskojęzycznych, a to stanowiło pewne ograniczenie. We Francji był bardzo popularny, bo stanowił swego rodzaju syntezę najpopularniejszych wątków powieściowych, romansowych, w tym również wątków fantastycznych i wątków grozy. Czy Rękopis... jest uznawany za pierwszą francuską powieść fantastyczną — tego nie wiem, trzymam się raczej literatury polskiej i angielskiej, musiałabym poszperać w książkach. Ale podejrzewam, że jest to wielce prawdopodobne. Cholera, gdzie ja mam teczkę z oświeceniem...

Czego jestem pewna — przedtem Francuzi mieli m.in. markiza de Sade, a potem coś, co się nazywa powieścią frenetyczną, czarnym romantyzmem, czarną powieścią lub romantyzmem szalonym — to był nurt inspirowany powieścią angielską (Walpole, Radcliffe, Lewis, Maturin). Tu wypada wymienić takie nazwiska, jak Victor Hugo (Han z Islandii), Charles Nodier (Smarra albo demony nocy, Infernaliana), Balzac (Jaszczur). Generalnie w okolicach 1820 roku Francuzi mieli już solidnego fioła na punkcie tego rodzaju literatury, a co było później, można przeczytać np. w tomiku Historie osobliwe i fantastyczne. Nowela francuska (PIW 1975). Tam w spisie treści figurują de Nerval, Gautier, de Maupassant, Merimee, Balzac, Apollinaire, czyli pisarze z tzw. "czołówki" :-)

BTW, przepraszam za mały poślizg z odpowiedzią — jestem zarobiona jak koń pociągowy...
Wszak rodzić się nie jest to, co zmartwychwstawać;
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.

Awatar użytkownika
Alienor
Aurora Borealis
Aurora Borealis
Posty: 880
Rejestracja: 21 wrz 2006, o 17:48
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Alienor »

Dzięki. Ja tez jestem zarobiona i reaguję z opóźnieniem.

To, ze "Rękopis..." to pierwsza francuska powieść fantastyczna wiem stąd, że pisałam kiedyś o tym pracę, i tak twierdziły dostępne francuskie źródła. Miło mi było z tego powodu :)
Potem faktycznie była fala inspiracji literaturą angielską. Zastanawiam się, czy jest coś z francuskiej prozy fantastycznej czysto "ich"... Nie bardzo. Prędzej poezja, jak sama wymieniłaś.
Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę
Po dawnemu: wojować, kochać się i pić.
(Wieniawa)

Awatar użytkownika
Harna
Na misji...
Posty: 250
Rejestracja: 13 sie 2006, o 16:55
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Festung Breslau

Post autor: Harna »

Alienor pisze:Prędzej poezja, jak sama wymieniłaś.
Ależ skąd, to nie poezja! Proza jak w mordkę strzelił, konkretnie opowiadania :-) I wszystko ichnie, francuskie. Francuzom krwawo-groźne upodobania wracały w XIX wieku co chwila.
Wszak rodzić się nie jest to, co zmartwychwstawać;
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.

ODPOWIEDZ