Wpadki... czyli temat dla czepialskich

mam opinię i nie zawaham się jej użyć
Awatar użytkownika
psychotique
Użytkownik ZBANOWANY
Posty: 524
Rejestracja: 13 cze 2006, o 14:37
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: saytara qawiyya
Kontakt:

Post autor: psychotique »

Hm..... osobiście odniosłam wrażenie, że tamci ludzie byli tak zmasakrowani, że i tak by nie przeżyli, a zastrzelenie ich miało na celu ulżenie im w cieprieniach...... no ale w końcu co człowiek, to interpretacja........
pierwszy sitcom skydierski: www.un4spendable.blog.onet.pl Obrazek

Aremo
Kapitan Nocarzy
Kapitan Nocarzy
Posty: 508
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 20:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zgorzelec
Kontakt:

Post autor: Aremo »

Jestem tak jakby nowy, ale i tak napiszę, co mi w duszy gra! :D Jeden fragment książki mnie trochę zaskoczył. Piszę o tym momencie, kiedy Vesper nie potrafił wyjść z beemki. Wampir nie był tak strasznie poturbowany po wypadku i jeszcze przed wybuchem pożaru mógł jakoś uciec.
Oto mój plan:
1.Może tylko mi się wydaje, ale w większości samochodów niemieckiej produkcji na pulpicie są różne przyciski, np. odblokowujący drzwi (chyba, że elektronika siadła- nie wiem, czy o tym było napisane).
1.1.<--Jeżeli punkt 1. by nie wypalił... Trochę się naoglądałem o wampirkach i każdy był silniejszy niż normalni ludzie. Vesper mógł najpierw wyrwać pas a potem wyważyć drzwi (ach, ta moja wyobraźnia :P)
2.Ucieczka z Autka
Możliwe, że w którymś momencie mój tok myślenia gdzieś zabłądził i napisałem jakąś głupotę, ale przecież każdy może coś od siebie dodać, prawda ? :P
"Trudno jest być człowiekiem,
stać samotnie pośród wirujących
na szklanym oceanie gwiazd."
A.K.

Awatar użytkownika
Zelgadis
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 256
Rejestracja: 26 sie 2006, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: z nienacka :P
Kontakt:

Post autor: Zelgadis »

Hmmm... No nie wiem. Wiesz w zasadzie to pas bardzo cięzko rozerwać, na tym to polega ja się nie znam ale sądzę że nawet wampir miałby problemy. Poza tym dochodzi panika, wampiry bardzo boją się ognia... Chyba wiesz dlaczego?
Mary mała pierdolca miała.
Pierdolca białego niczym śnieg.
Gdziekolwiek Mary mała biegała, pierdolec rozsadzał jej łeb.
(oklaski)

Aremo
Kapitan Nocarzy
Kapitan Nocarzy
Posty: 508
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 20:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zgorzelec
Kontakt:

Post autor: Aremo »

No w sumię ciut racji masz :P. Napisałem, że ta sytuacja "trochę mnie zaskoczyła", gdyż Vesper nie okazał się wampirem z mojej wyobraźni. :)
"Trudno jest być człowiekiem,
stać samotnie pośród wirujących
na szklanym oceanie gwiazd."
A.K.

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Jeśli klamra pasa była uszkodzona (dla naprzykładu - zmiażdżona), to nie da rady. Pas jest tak zaprojektoway żeby wytrzymać napięcie kilkuset kilo, więc rozerwanie tesper mógłby zrobć, to przeciąć pas nożem. A jeśym bardziej nie wchodzi w rachubę. Jedyne co Vesper mógłby zrobić, to przeciąć pas nożem.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Aremo
Kapitan Nocarzy
Kapitan Nocarzy
Posty: 508
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 20:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zgorzelec
Kontakt:

Post autor: Aremo »

Rozumiem was, ale wy mnie nie :P Ja sobie po prostu inaczej wyobrażałem wampiry. Do momentu wypadku samochodowego, Vesper nie mial możliwości pokazania, jak jest naprawdę silny. Ja cały czas myślałem, że on jest znacznie silniejszy niż człowiek, że ma super-moc :). To dlatego tak się rozczarowałem, kiedy Vesper nie potrafił nic zrobić w pogruchotanym samochodzie.
"Trudno jest być człowiekiem,
stać samotnie pośród wirujących
na szklanym oceanie gwiazd."
A.K.

Awatar użytkownika
Bebe
Na misji...
Posty: 285
Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: GEdynia
Kontakt:

Post autor: Bebe »

Ale to przecież wampir, a nie superman. Ulega uszkodzeniom, tyle, że ma niesamowitą zdolność regeneracji. Jego super-moc to nie nagłe przypakowanie mięśni, ale z tego, co pamiętam - brak zmęczenia na przykład.
Wampiry, które były supermanami i rzucały drzewami to były wampiry mistyczne, bardziej bajkowe. A tutaj mamy symbionta, - w sumie każdemu się może przytrafić. ;)))

Aremo
Kapitan Nocarzy
Kapitan Nocarzy
Posty: 508
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 20:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zgorzelec
Kontakt:

Post autor: Aremo »

Czuję, że mnie Bebe pokonałeś/łaś. :oops: Masz rację, np. Hellsing pokazuje silne i zarazem wytrzymałe wampiry, a przecież w "Nocarzu" mamy do czynienia tylko z symbiontem. To i tak nie zmienia faktu, że się zawiodłem na Vesperze :P

Wir sollten damit aufhoeren bevor ich mich blamiere! :P
"Trudno jest być człowiekiem,
stać samotnie pośród wirujących
na szklanym oceanie gwiazd."
A.K.

Awatar użytkownika
Bebe
Na misji...
Posty: 285
Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: GEdynia
Kontakt:

Post autor: Bebe »

Lord Aremo pisze: Wir sollten damit aufhoeren bevor ich mich blamiere! :P
Ke?
Onegai sensei! yakushite kudasaaaaai! :)

Aremo
Kapitan Nocarzy
Kapitan Nocarzy
Posty: 508
Rejestracja: 11 wrz 2006, o 20:42
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Zgorzelec
Kontakt:

Post autor: Aremo »

A tak sobie po niemiecku napisałem :) Zazwyczaj mówię po niemiecku w szkole, a czasami, jak się zdenerwuję, albo, jak jestem wstawiony :P
"Trudno jest być człowiekiem,
stać samotnie pośród wirujących
na szklanym oceanie gwiazd."
A.K.

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

A mnie się urodziła kolejna wątpliwość. w Polfie Okruszek kłóci się z Vesperem, że AT mają swoje procedury, etc.
Z tego co myślałem, to kiedy wchodzą AT, to właśnie chodzi o to, żeby zlikwidowali maksymalną ilość siły żywej z jak największą skutecznością. A to się osiąga strzelając w głowę. Więc co się mogło Okruszkowi nie podobać?
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
Bebe
Na misji...
Posty: 285
Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: GEdynia
Kontakt:

Post autor: Bebe »

Jak znam życie, to niestety mają procedury i jakieś ograniczenia, bo nie może być tak, że państwowa służba mundurowa działa jak sobie chce.
Zapewne strzelanie bez ograniczeń w łeb nie wchodzi w rachubę. ;)

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Jak zwiedzał onegdaj Imperial Museum of War, widziałem rekonstrukcję (makieta) jednej z akcji z brytyjskich AT, bodaj w ambasadzie Iranu. I powiem szczerze- nie piep...li się. Służba taka jak np. Specnaz czy Osnaz to już w ogóle chyba nie przejmuje się braniem jeńców.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
Zelgadis
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 256
Rejestracja: 26 sie 2006, o 16:40
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: z nienacka :P
Kontakt:

Post autor: Zelgadis »

Ho, ho Falk czyżbyś ty mówił o mojej ukochanej SAS'owskiej operacji Nimrod? Bo coś mi się zdaję że o tym mówisz ;)
To była akcja przeprowadzona w amasadzie Iranu gdzie irańscy terroryści przetrzymywali zakładników. Było to za czasów pani Margaret Thatcher i rozkaz dla SAS był prosty, zabić wszystkich terrorystów. Dodam jeszcze że cała akcja leciała na żywca w BBC a wyznaczony oddział SAS to jednostka przeznaczona do walki w miastach i to się nazywa pokaz siły. (dobra ja o tej akcji moge mówić naprawdę godzinami więc przystopuję).
Ale jednostki specjalne biorą lub nie biorą jeńców w zależności od rozkazu. No może poza Specnazem, oni są mordercami i tylko tym się zajmują.
Mary mała pierdolca miała.
Pierdolca białego niczym śnieg.
Gdziekolwiek Mary mała biegała, pierdolec rozsadzał jej łeb.
(oklaski)

Awatar użytkownika
Madzik
Ukryty
Ukryty
Posty: 836
Rejestracja: 10 lut 2006, o 00:24
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: B24
Kontakt:

Post autor: Madzik »

Imperial War Museum to miejsce przeklęte! Cały dzień po nim łaziłam, wyleźć stamtąd nie mogłam i jeszcze wydałam prawie całą kasę na książki. Ech, co tu dużo gadać... Muszę tam wrócić kiedy.

A jeżeli chodzi o operację Nimrod, to przecież nijak nie było u nas w kraju podobnej. Nie mieliśmy też Nord-Ostu ani żadnych takich. Nasze antki głównie uprawiają zatrzymania wysokiego ryzyka, niewiele mające wspólnego z prawdziwym terroryzmem. I sytuacji zakładniczych też jest niewiele, ostatnią, jaką widziałam w TV, to dziadek wymachujący na balkonie siekierką. Odstrzelić takiego? E, raczej nie.
Więc tak sobie myślę, że nie ma u nas zbyt wiele okazji do stosowania przemocy w tak zdeterminowanym wydaniu, jak kula w łeb bez pytania.
Oczywiście, póki co.
Arma virumque cano

ODPOWIEDZ