Co myslicie o zakonczeniu Nocarza ?
-
- --------
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 mar 2006, o 12:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z lewej górnej półki
Siedziałem, siedziałem, koncypowałem jak koń jaki głupi, i wychodzi mi na to, że:
1) Ultor może czytać w Vesperze jak chce, może też ładować w niego własne wspomnienia (ten młody padawan zupełnie jeszcze nie wie, co robić z mocą ). Może mu wydawać rozkazy mentalne... więc na moje oko, może też zakładać coś na kształt sugestii posthipno. Vesper=robot
2) Ultor wie również, jak żyć po spożyciu prawdziwej krwi (bo przecież sztuczna to kwestia ostatnich... no, nastu lat. A Ultor jest jednak ciut starszy stażem, nie?), jak się z tego nałogu wygrzebać. Pomoże, podeprze.
3) Czemu w Polfie przeżył Nex? Bo Nikor miast wiernego Wintoreza miał jakąś trefną empepiątkę (piracką empetrójkę, hehe). Czemu przeżyje Ultor? Bo Vesper zamiast PSG-1 miał HK-36 (Vesper=Lee Harvey Oswald ). Dlaczego? Bo tak im dali zwierzchnicy. Nex musiał przeżyć, żeby mógł rywalizować z Vesperem o wdzięki tej, no, jak jej tam, Lord Renegatki, i w ten sposób absorbować uwagę wierchuszki renegatów, kiedy Ultor szykuje się do zrobienia im regularnej jesieni średniowiecza.
Takie są moje koncepcje spiskowe. Jak to dobrze, że ten wątek ma ostrzeżenie o spojlach
1) Ultor może czytać w Vesperze jak chce, może też ładować w niego własne wspomnienia (ten młody padawan zupełnie jeszcze nie wie, co robić z mocą ). Może mu wydawać rozkazy mentalne... więc na moje oko, może też zakładać coś na kształt sugestii posthipno. Vesper=robot
2) Ultor wie również, jak żyć po spożyciu prawdziwej krwi (bo przecież sztuczna to kwestia ostatnich... no, nastu lat. A Ultor jest jednak ciut starszy stażem, nie?), jak się z tego nałogu wygrzebać. Pomoże, podeprze.
3) Czemu w Polfie przeżył Nex? Bo Nikor miast wiernego Wintoreza miał jakąś trefną empepiątkę (piracką empetrójkę, hehe). Czemu przeżyje Ultor? Bo Vesper zamiast PSG-1 miał HK-36 (Vesper=Lee Harvey Oswald ). Dlaczego? Bo tak im dali zwierzchnicy. Nex musiał przeżyć, żeby mógł rywalizować z Vesperem o wdzięki tej, no, jak jej tam, Lord Renegatki, i w ten sposób absorbować uwagę wierchuszki renegatów, kiedy Ultor szykuje się do zrobienia im regularnej jesieni średniowiecza.
Takie są moje koncepcje spiskowe. Jak to dobrze, że ten wątek ma ostrzeżenie o spojlach
El Znęcator, luchador extremista!
-
- --------
- Posty: 18
- Rejestracja: 13 mar 2006, o 13:43
Podoba mi sie Twój tok myslenia...Znęcator pisze:Siedziałem, siedziałem, koncypowałem jak koń jaki głupi, i wychodzi mi na to, że:
1) Ultor może czytać w Vesperze jak chce, może też ładować w niego własne wspomnienia (ten młody padawan zupełnie jeszcze nie wie, co robić z mocą ). Może mu wydawać rozkazy mentalne... więc na moje oko, może też zakładać coś na kształt sugestii posthipno. Vesper=robot
2) Ultor wie również, jak żyć po spożyciu prawdziwej krwi (bo przecież sztuczna to kwestia ostatnich... no, nastu lat. A Ultor jest jednak ciut starszy stażem, nie?), jak się z tego nałogu wygrzebać. Pomoże, podeprze.
3) Czemu w Polfie przeżył Nex? Bo Nikor miast wiernego Wintoreza miał jakąś trefną empepiątkę (piracką empetrójkę, hehe). Czemu przeżyje Ultor? Bo Vesper zamiast PSG-1 miał HK-36 (Vesper=Lee Harvey Oswald ). Dlaczego? Bo tak im dali zwierzchnicy. Nex musiał przeżyć, żeby mógł rywalizować z Vesperem o wdzięki tej, no, jak jej tam, Lord Renegatki, i w ten sposób absorbować uwagę wierchuszki renegatów, kiedy Ultor szykuje się do zrobienia im regularnej jesieni średniowiecza.
Takie są moje koncepcje spiskowe. Jak to dobrze, że ten wątek ma ostrzeżenie o spojlach
-
- --------
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 mar 2006, o 12:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z lewej górnej półki
Ten tok myślenia to tylko jeden z trzech wariantów, jakie sobie rozpracowałem przy lekturze Nocarza i później. Pozostałe dwa są następujące (aha, zakładają poprawność odpowiedzi numer 2, co w moich oczach czyni je mniej wiarygodnymi):
1. Autorka pisze jak jest, nie ma drugiego dna, a cała fabuła zawikłaniem i ładunkiem emocjonalnym odpowiada tekstom zespołu "Łzy" (kłania się cud liryki z "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka" w refrenie), czyli plasuje się w dolnej strefie stanów niskich... w co nie wierzę nic a nic. Nie u tej autorki. Z kompleciarskiego przymusu jednak wymieniam.
2. Niespodziewana niespodziewajka - w tomie II Vesper odkrywa, co nie jest takie znów niedorzeczne, iż Renegaci to tak naprawdę ofiary czarnego pijaru i niedobitki oldskulowych, hardcore-owych i straight edge'owych wampirów z czasów sprzed sztucznej posoki (bo co wcześniej robili ci grzeczni? Krowy ssali?). Oburącz podpisuje się pod tradycjonalistycznym credo i spuszcza wlepy zaprzańcom z nocarskiej braci. Ciepłokrwiści służą wyłącznie jako źródło pożywienia... Tu by się zrobiło ciekawie. I LOGICZNIE (pardąg, Madzik, ale taka prawda )
1. Autorka pisze jak jest, nie ma drugiego dna, a cała fabuła zawikłaniem i ładunkiem emocjonalnym odpowiada tekstom zespołu "Łzy" (kłania się cud liryki z "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka" w refrenie), czyli plasuje się w dolnej strefie stanów niskich... w co nie wierzę nic a nic. Nie u tej autorki. Z kompleciarskiego przymusu jednak wymieniam.
2. Niespodziewana niespodziewajka - w tomie II Vesper odkrywa, co nie jest takie znów niedorzeczne, iż Renegaci to tak naprawdę ofiary czarnego pijaru i niedobitki oldskulowych, hardcore-owych i straight edge'owych wampirów z czasów sprzed sztucznej posoki (bo co wcześniej robili ci grzeczni? Krowy ssali?). Oburącz podpisuje się pod tradycjonalistycznym credo i spuszcza wlepy zaprzańcom z nocarskiej braci. Ciepłokrwiści służą wyłącznie jako źródło pożywienia... Tu by się zrobiło ciekawie. I LOGICZNIE (pardąg, Madzik, ale taka prawda )
El Znęcator, luchador extremista!
- Soban
- --------
- Posty: 31
- Rejestracja: 29 mar 2006, o 00:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Hous zu Heltzer
- Kontakt:
Nie zgadzam sie z przed mowca moze moj tok myslenia jest zbyt przesiaknietym systemem "swiat mroku" ale pomysl jezeli wampiry spuszcza sie ze smyczy podadza siedzacej w nich besti i zewowi krwi, słowem zaczna fikać i brykać łamiac maskarade i atkujac ludzi na ulicach ile czasu tym ostatnim zajmie aby sie zorganizoawac i wydac wojne wampirom? Co moze zdziałać 6 miliardowa populacja uzbrojna w najnowczesniajsza bron pod przywodstwem fanatykow religijnych?
Prawo i Porzadek to najlepsi przyjaciele dzieci nocy mysle ze lord Ultor doskonale to rozumie ...
Prawo i Porzadek to najlepsi przyjaciele dzieci nocy mysle ze lord Ultor doskonale to rozumie ...
Yes, we're tired. Yes, there's no relief. Yes, the vampires keep coming after us time after time after time, and yes, were still expected to DO OUR JOBS!!
-
- --------
- Posty: 18
- Rejestracja: 13 mar 2006, o 13:43
Tez o tym myslalem, ale odrzucilem te pomysl bo jakos niepodoba mi sie mysl, ze Nocarze to fiuty...Znęcator pisze: 2. Niespodziewana niespodziewajka - w tomie II Vesper odkrywa, co nie jest takie znów niedorzeczne, iż Renegaci to tak naprawdę ofiary czarnego pijaru i niedobitki oldskulowych, hardcore-owych i straight edge'owych wampirów z czasów sprzed sztucznej posoki (bo co wcześniej robili ci grzeczni? Krowy ssali?). Oburącz podpisuje się pod tradycjonalistycznym credo i spuszcza wlepy zaprzańcom z nocarskiej braci. Ciepłokrwiści służą wyłącznie jako źródło pożywienia... Tu by się zrobiło ciekawie. I LOGICZNIE (pardąg, Madzik, ale taka prawda )
Witam.
Myślę, że jednak Ultor to ustawił. Nie wierzę, że nie wiedział o fascynacji Vespera Araneą. Postanowił to wykorzystać i zaryzykować.
Podejrzewam, że miał większy ,,wgląd'' w umysł Vespera niż ten by sobie tego życzył. A Rada Lordów pomysł zatwierdziła.
W ten sposób nie musiał nic ujawniać Vesperowi - ten został jego marionetką, którą w razie czego będzie można ,,odwrócić''. Fakt, pomysł dość ryzykowny, ale gdyby się udał, mógłby dużo zmienić w układzie sił.
Dlaczego tak sądzę? Z kilku powodów.
Po pierwsze, Autorka, pisząc o genezie pomysłu stwierdziła, że zainspirowała Ją myśl o ,,dobrych'' wampirach. Przejście V. na stałe na ,,ciemną stronę'' jakoś mi do tej linii nie pasuje.
Po drugie - osadzenie akcji w realiach III (lub, jak kto woli IV - nie mam zamiaru spierać się tu o politykę ) RP sugeruje chęć uprawdopodobnienia historii o ukrytej walce Dobra ze Złem, która toczy się Tu I Teraz. Nie pasuje mi to do wizji wyjścia bandy zaćpanych renegatów na ulice.
Po trzecie - powieść skończyła się bardzo szybko. Wiemy, co się stało z Vesperem, ale nie wiemy nic o mocarzach i czy naprawdę Ultor zginął.
Po czwarte, przekonuje mnie argument, że Ultor zrobiłby bardzo głupio, gdyby idąc na rozstrzygającą akcję zostawił sobie za plecami niepewnego nocarza z nabitą bronią wycelowaną w swoim kierunku. Wiedząc dodatkowo, w jaki sposób Lord Renegat potrafi oddziaływać na facetów. Gdyby Ultor faktycznie był głupcem, skończyłby dawno temu z osikowym kołkiem wbitym w serce, nie byłby jednym z Rady Pięciu.
Podsumowując: dawno nie czytałem książki. która by tak mnie wciągnęła. W zasadzie jedynym przykładem, który mi się tu nasuwa to cykl, którego pierwsze opowiadanie zaczynało się od: "Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od Bramy Powroźniczej."
Gratuluję, Pani Magdo i proszę o więcej.
Myślę, że jednak Ultor to ustawił. Nie wierzę, że nie wiedział o fascynacji Vespera Araneą. Postanowił to wykorzystać i zaryzykować.
Podejrzewam, że miał większy ,,wgląd'' w umysł Vespera niż ten by sobie tego życzył. A Rada Lordów pomysł zatwierdziła.
W ten sposób nie musiał nic ujawniać Vesperowi - ten został jego marionetką, którą w razie czego będzie można ,,odwrócić''. Fakt, pomysł dość ryzykowny, ale gdyby się udał, mógłby dużo zmienić w układzie sił.
Dlaczego tak sądzę? Z kilku powodów.
Po pierwsze, Autorka, pisząc o genezie pomysłu stwierdziła, że zainspirowała Ją myśl o ,,dobrych'' wampirach. Przejście V. na stałe na ,,ciemną stronę'' jakoś mi do tej linii nie pasuje.
Po drugie - osadzenie akcji w realiach III (lub, jak kto woli IV - nie mam zamiaru spierać się tu o politykę ) RP sugeruje chęć uprawdopodobnienia historii o ukrytej walce Dobra ze Złem, która toczy się Tu I Teraz. Nie pasuje mi to do wizji wyjścia bandy zaćpanych renegatów na ulice.
Po trzecie - powieść skończyła się bardzo szybko. Wiemy, co się stało z Vesperem, ale nie wiemy nic o mocarzach i czy naprawdę Ultor zginął.
Po czwarte, przekonuje mnie argument, że Ultor zrobiłby bardzo głupio, gdyby idąc na rozstrzygającą akcję zostawił sobie za plecami niepewnego nocarza z nabitą bronią wycelowaną w swoim kierunku. Wiedząc dodatkowo, w jaki sposób Lord Renegat potrafi oddziaływać na facetów. Gdyby Ultor faktycznie był głupcem, skończyłby dawno temu z osikowym kołkiem wbitym w serce, nie byłby jednym z Rady Pięciu.
Podsumowując: dawno nie czytałem książki. która by tak mnie wciągnęła. W zasadzie jedynym przykładem, który mi się tu nasuwa to cykl, którego pierwsze opowiadanie zaczynało się od: "Później mówiono, że człowiek ten nadszedł od północy od Bramy Powroźniczej."
Gratuluję, Pani Magdo i proszę o więcej.
-
- --------
- Posty: 5
- Rejestracja: 27 mar 2006, o 12:12
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z lewej górnej półki
Wiesz... Renegaci ewidentnie na Maskaradę leją, z rozkroku chyba nawet. Generalnie zachowują się niezupełnie normalnie (wizyta w uczęszczanym przez "grzeczne" wampiry lokalu? Nagły impuls samobójczy?), prowadzą otwartą walkę (przecież ani przez moment nie tracą inicjatywy w asymetrycznej wojnie, a giną nie tylko "grzeczne" wampiry), więc na kamuflażu niezupełnie im zależy. W razie ogólnoludzkiej krucjaty przeciwko nieumarłym w tyłek i tak najpierw dostaną grzeczni, bo najłatwiej ich znaleźćSoban pisze:Nie zgadzam sie z przed mowca moze moj tok myslenia jest zbyt przesiaknietym systemem "swiat mroku" ale pomysl jezeli wampiry spuszcza sie ze smyczy podadza siedzacej w nich besti i zewowi krwi, słowem zaczna fikać i brykać łamiac maskarade i atkujac ludzi na ulicach ile czasu tym ostatnim zajmie aby sie zorganizoawac i wydac wojne wampirom? Co moze zdziałać 6 miliardowa populacja uzbrojna w najnowczesniajsza bron pod przywodstwem fanatykow religijnych?
Prawo i Porzadek to najlepsi przyjaciele dzieci nocy mysle ze lord Ultor doskonale to rozumie ...
To nie LARP. Może i lepiej?
El Znęcator, luchador extremista!
- Soban
- --------
- Posty: 31
- Rejestracja: 29 mar 2006, o 00:18
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Hous zu Heltzer
- Kontakt:
Oczywiscie ze zachowuja sie nie normalnie. To jak by pewnego dnia powiedzieli sobie:
chej rozpetajmy piekło na ziemi zebyśmy sie mogli poczuć werdni, zli, i wielcy. Upsss nie zyje jak to sie stało ??
W wojnie asymetrycznej pierwszy ruch (a wiec i inicjatywa) zawsze nalezy do strony słabszej.
No i jak myslisz ewentualnemu łowcy kogo bedzie łatwiej wysledzic: nierzucajacego sie w oczy wampira trzymajacego sie zasad czy tez nacpane monstrum z szałem głodu w oczach ?
No i ostatni punkt dlaczego sa w sytuacji asymetryczniej nie maja zasad moga przemieniac kogo chca i kiedy chca. teorteycznie powninni miec przewage w liczbach? Powtarzam po raz kolejny
Prawo i porzadek w społecznstwie wampirow to jedyna rzecz ktora moze zapewnic im przetrwanie w obecnym otoczeniu
chej rozpetajmy piekło na ziemi zebyśmy sie mogli poczuć werdni, zli, i wielcy. Upsss nie zyje jak to sie stało ??
W wojnie asymetrycznej pierwszy ruch (a wiec i inicjatywa) zawsze nalezy do strony słabszej.
No i jak myslisz ewentualnemu łowcy kogo bedzie łatwiej wysledzic: nierzucajacego sie w oczy wampira trzymajacego sie zasad czy tez nacpane monstrum z szałem głodu w oczach ?
No i ostatni punkt dlaczego sa w sytuacji asymetryczniej nie maja zasad moga przemieniac kogo chca i kiedy chca. teorteycznie powninni miec przewage w liczbach? Powtarzam po raz kolejny
Prawo i porzadek w społecznstwie wampirow to jedyna rzecz ktora moze zapewnic im przetrwanie w obecnym otoczeniu
Yes, we're tired. Yes, there's no relief. Yes, the vampires keep coming after us time after time after time, and yes, were still expected to DO OUR JOBS!!
W ,,grzecznym lokalu'' nie siedział renegat-diler, tylko jego naćpana darmową krwią ofiara.Znęcator pisze:Wiesz... Renegaci (...) zachowują się niezupełnie normalnie (wizyta w uczęszczanym przez "grzeczne" wampiry lokalu? Nagły impuls samobójczy?)
Uważasz, że łatwiej znaleźć maskujących się w Emowie ,,grzecznych'' (którzy dodatkowo w każdej konfrontacji z Policją mogą ,,machnąć'' legitymacją ABW) niż rozrabiających na mieście ćpunów?Znęcator pisze:prowadzą otwartą walkę (przecież ani przez moment nie tracą inicjatywy w asymetrycznej wojnie, a giną nie tylko "grzeczne" wampiry), więc na kamuflażu niezupełnie im zależy. W razie ogólnoludzkiej krucjaty przeciwko nieumarłym w tyłek i tak najpierw dostaną grzeczni, bo najłatwiej ich znaleźć
- Falka Valiarde
- Major Renegatów
- Posty: 1001
- Rejestracja: 1 kwie 2006, o 20:34
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie wiedziełam gdzie to napisać, więc postanowiłam, że to będzie właśnie tu.
Książka jest po prostu "straszna"... (nie linczujcie mnie, zaraz wyjaśnie ). Przewróciłam kilka pierwszych stron i padła nazwa Emów - dość dobrze mi znany. Następnie książka mnie wciągneła całkowicie, aż do ostatniej strony (wiadomo tak wciągają tylko książki na prawde świetne, i tą za taką właśnie uważam ^^). Gdy jestesm przy ostanich kilku stroniczkach (myśle sobie, że zaraz będzie coś pdo zakończenie), książka zaczyna nabierać coraz większego tępa... aż tu nagle... w połowie opowieści się urwa... i tak nastał koniec tej wspaniałej książki. W tym momencie mocno zdenerwowana stwierdzam, że opowieść mi się urwała w środku... albo jeszcze na samym początku ( i oby tak było, ja proszę więcej przygód nocarzy, Vespera, Nidora i wogóle wszystkich ^^).
Więc jak powiedziała książka jest "straszna": strasznie wciąga i kończy się tak, że teraz każdy "strasznie" główi się co będzie dalej
Książka jest po prostu "straszna"... (nie linczujcie mnie, zaraz wyjaśnie ). Przewróciłam kilka pierwszych stron i padła nazwa Emów - dość dobrze mi znany. Następnie książka mnie wciągneła całkowicie, aż do ostatniej strony (wiadomo tak wciągają tylko książki na prawde świetne, i tą za taką właśnie uważam ^^). Gdy jestesm przy ostanich kilku stroniczkach (myśle sobie, że zaraz będzie coś pdo zakończenie), książka zaczyna nabierać coraz większego tępa... aż tu nagle... w połowie opowieści się urwa... i tak nastał koniec tej wspaniałej książki. W tym momencie mocno zdenerwowana stwierdzam, że opowieść mi się urwała w środku... albo jeszcze na samym początku ( i oby tak było, ja proszę więcej przygód nocarzy, Vespera, Nidora i wogóle wszystkich ^^).
Więc jak powiedziała książka jest "straszna": strasznie wciąga i kończy się tak, że teraz każdy "strasznie" główi się co będzie dalej
"Jeśli zamierzasz czytać dalej, pamiętaj proszę, że słowa mogą krwawić."
- MarrrGott
- --------
- Posty: 72
- Rejestracja: 24 lut 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
- Kontakt:
A mnie się nie skończyła strasznie, a jedynie wkur...zająco, bo nie znoszę, jak się kończy z dopiskiem "ciąg dalszy nastąpi". Bardzo mi z tym źle, ogromnie.
A tak dobrze się czytało...
Generalnie, fajnie napisane. Najgorsze jest tylko to, że nic a nic mnie nocarze nie obchodzą. Okruszek mnie obchodzi, i owszem, a nocarze nie. I za najfajniejsze fragmenty uważam te, w których pojawiały się właśnie konfrontacje ludzie-nocarze (kwestie telewizora, czy pierwsze wrażenie Vespera po przebudzeniu). Czemuś to mi najbardziej sugestywnie na wyobraźnię działało...
A w Polfie stanowczo zabrakło mi wielkiej sadzawki krwi (mogłaby ta sztuczna być, ech..) => nie tracę nadziei, że w tym cdn. nastąpi krwawa jatka i rzeka krwi się poleje. I flaków. Ja poproszę
A tak dobrze się czytało...
Generalnie, fajnie napisane. Najgorsze jest tylko to, że nic a nic mnie nocarze nie obchodzą. Okruszek mnie obchodzi, i owszem, a nocarze nie. I za najfajniejsze fragmenty uważam te, w których pojawiały się właśnie konfrontacje ludzie-nocarze (kwestie telewizora, czy pierwsze wrażenie Vespera po przebudzeniu). Czemuś to mi najbardziej sugestywnie na wyobraźnię działało...
A w Polfie stanowczo zabrakło mi wielkiej sadzawki krwi (mogłaby ta sztuczna być, ech..) => nie tracę nadziei, że w tym cdn. nastąpi krwawa jatka i rzeka krwi się poleje. I flaków. Ja poproszę
Grawitacja jest dla mięczaków