Strona 1 z 3

Jak się to cholerstwo utrzymało - dywagacje

: 3 wrz 2006, o 14:03
autor: Marchew
Sprowokuję dyskusje, która wyniknęła podczas Polconu 2006 i całkiem ciekawie się rozwijała, ale chyba nie została zakończona.

Jak to się dzieje, że dzieci nocy spokojnie sobie egzystują, mają własny klub w mieście, ba, stworzyły sobie nawet jednostkę specjalną?

Dlaczego ludzie nie zbiorą się i nie wytną krewnych i znajomych królika do nogi?

Swoje teorie mam, po określonej stronie barykady w walce o to, czy nie powinni ich już dawno eksterminować, stoję. Ale teraz poczekam i zobaczę co kto napisze.

: 6 wrz 2006, o 23:05
autor: Zelgadis
Hmmm... Jak nikt nie chce to ja z tobą podyskutuje.
Jest w książce powiedziane że nawet renegaci zabijają dyskretnie. Cóż, utrzymanie takiego drugiego świata w sekrecie nie jest szczególnie trudne (odsyłam do Wampira: Maskarady) a moce wampirów z "Nocarza" są uważam większe od tych erpegowych kainitów więc ludzie nie stanowią dla nich problemu... Kurde, te wampiry to przepaki straszne :P (dżołk off coz)
No to dawaj swoje zdanie, bo zapewne stoisz po stronie ludzi. Jak sobie wyobrażasz taką masowa eksterminację?

: 8 wrz 2006, o 18:35
autor: Bebe
Ja chętnie podyskutuję, ale jestem na wakacjach. :)

: 8 wrz 2006, o 20:19
autor: Zelgadis
To niech ktoś się wypowie :P
Ja definitywnie stoję za wampirami, niestety ludzie zbyt dużych szans nie mają, tym bardziej że niewielu śmiertelników wie o kainitach (sory, przyzwyczajenie). Chociaż kto wie, może się pojawią jacyś łowcy w "Renegacie"? Może tajemniczy watykańscy (coś mi się jednoznacznie nasuwa Oddział 13 Iscariote z Hellsinga... Amen!)?

Re: Jak się to cholerstwo utrzymało - dywagacje

: 9 wrz 2006, o 13:36
autor: Harna
Marchew pisze:Jak to się dzieje, że dzieci nocy spokojnie sobie egzystują, mają własny klub w mieście, ba, stworzyły sobie nawet jednostkę specjalną?

Dlaczego ludzie nie zbiorą się i nie wytną krewnych i znajomych królika do nogi?
Bo to nie są wampiry zakutane we fraki i peleryny, mieszkające w wielkich, posępnych zamczyskach na szczycie góry i śpiące w trumnach, pod opieką jednego, kulawego Igora ;-) Nie widać, że to wampiry. Nikt o nich nie wie, nie zauważa ich obecności i inności. Ba, mało kto w nie w ogóle wierzy! Najlepszy dowód - wspólna akcja nocarzy z antyterrorystami. A z drugiej strony strach przed wielkimi, złymi, brutalnymi i w ogóle be wampirami jest chyba silniejszy. Co z tego, że ludzi jest więcej? Wampir to bestia pierwotna, krwiożercza, brutalna, potężna, niemalże wszechmogąca (w powszechnym wyobrażeniu, ma się rozumieć).

: 9 wrz 2006, o 20:01
autor: X-76
Jak sie uchowały wampiry ? Myslę, że teraz jest to dla nich o wiele łatwiejsze.

1. Nie musza polowac bo jest syntetyczna krew
2. Są w zasadzie nierozpoznawalne
3. Nawet jeśli ktoś by zobaczył wampira "w akcji" to gdzie ma sie poskarzyc ? Iść na policje i powiedzieć "prosze pana widziałem latajacego faceta" albo "to wampir ją zabił wgryzł sie jej w szyje" ...... przecie dzisiaj nawet dziecko wie, ze wampiry to bajka... :D

To tak jakby położyć obok siebie dwa telefony komórkowe. Ten sam kolor, ten sam model... tyle, ze w jednym jest ciut inne oprogramowanie, które sprawia, ze ten telefon potrafi o wiele wiecej. Jednak dla laika sa nie do rozróżnienia.

: 12 wrz 2006, o 22:05
autor: Cymrianka
Zgadzam się z X-76... powiedz komuś, ze widziałeś wampira a wyśmieje cię i wyśle na leżanke do psycho^^.
Zelgadis moze Watykan przysle kogos podobnego do Ojca Andersona...Amen

: 12 wrz 2006, o 22:12
autor: Zelgadis
Zelgadis moze Watykan przysle kogos podobnego do Ojca Andersona...Amen
Muahahaha!!! To by było coś! Szkoda tylko że plagiat :P

Teoria "widziałeś wampira? Idź do psychiatry!" sprawdza się właśnie dzięki temu, że kainici się maskują.
Swoją drogą ciekawe dlaczego zrezygnowali z normalnej krwi? Tym bardziej, że ludzie nie są właściwie żadnym zagrożeniem... Może to tez będzie wyjaśnione w renegacie? (z góry mówię że nie ma sensu przekonywac mnie teorią pojednania. bullshit!)

: 17 wrz 2006, o 00:07
autor: Mały
Swoją drogą ciekawe dlaczego zrezygnowali z normalnej krwi? Tym bardziej, że ludzie nie są właściwie żadnym zagrożeniem...
Nie wszyscy zrezygnowali :) A z tym, że ludzie nie są żadnym (nawet "właściwie żadnym" :wink: ) zagrożeniem się nie zgodzę. W końcu wampiry nie są kuloodporne (przynajmniej nie zupełnie) a i przed ogniem się nie obronią. W dodatku jest ich o wiele mniej. Poza tym przypomina mi się fragment rozmowy Vespera z Attagenem:
"- Taa, stara historia. - Vesper ziewnął ostentacyjnie. - Nareszcie wolni, pozbędziecie się nocarzy i będziecie sobie mogli swobodnie polować. Aż przyjdą wkurwieni ludzie i was podziabią kołkami osikowymi, a potem spalą zwłoki. W zamieszaniu ucieknie dwóch czy trzech i znowu założą kolejny Ród. I tak w kółko od tysięcy lat. Ile można? "
Jeśli historia wampirów wygląda tak jak wspominał Vesper (pewności nie mamy, ale będąc już od pewnego czasu nocarzem Vesper mógł wiedzieć takie rzeczy, poza tym Attagen nie zaprzeczył) to znaczy, że ludzie jednak mogą stanowić dla nich zagrożenie :)

: 17 wrz 2006, o 08:03
autor: Cymrianka
Człowiek jest pomysłowym stworzeniem i jeśli jakis obcy gatunek mu zagraża to znajduje sposób na wykluczenie go z gry(choćby tymczasowe^^)
A z innej beczki. Wampiry były, są i będą jak świat długi i szeroki... Musimy mieć jakieś inne zagrożenie oprócz samych siebie.

: 21 wrz 2006, o 20:18
autor: Alienor
3. Nawet jeśli ktoś by zobaczył wampira "w akcji" to gdzie ma sie poskarzyc ? (...)przecie dzisiaj nawet dziecko wie, ze wampiry to bajka... :D

I tu jest chyba sedno sprawy. Z wampirami jak z magią i innymi zjawiskami z tej beczki: nasz świat jest już tak ustawiony (hmm... a może ktoś o to dba - takie sugestie mamy np. w "Nocnym patrolu" :) że automatycznie eliminuje tego typu doniesienia. Wampirów nie ma. Widział kto? Jak widział, to mu się zdawało, bo wampirów nie ma, i gość ma zwidy. Bardzo sprytne. Bardzo użyteczne. Chyba ludzie sami tego nie wymyślili...

: 22 wrz 2006, o 10:12
autor: Falk
Mały pisze:
Vesper pisze: Taa, stara historia. - Vesper ziewnął ostentacyjnie. - Nareszcie wolni, pozbędziecie się nocarzy i będziecie sobie mogli swobodnie polować. Aż przyjdą wkurwieni ludzie i was podziabią kołkami osikowymi, a potem spalą zwłoki. W zamieszaniu ucieknie dwóch czy trzech i znowu założą kolejny Ród. I tak w kółko od tysięcy lat. Ile można?
Jeśli historia wampirów wygląda tak jak wspominał Vesper (pewności nie mamy, ale będąc już od pewnego czasu nocarzem Vesper mógł wiedzieć takie rzeczy, poza tym Attagen nie zaprzeczył) to znaczy, że ludzie jednak mogą stanowić dla nich zagrożenie :)
Nec Hercules contra plures jak mawiali Starożytni. A tak w ogóle, to jeśli taka właśnie była kolej rzezy, to aż dziw bierze, ze wampiry były w stanie zbudować jakieś w miarę stabilne struktury.

: 7 paź 2006, o 23:58
autor: flamenco108
Falk von Breslau pisze: Nec Hercules contra plures jak mawiali Starożytni. A tak w ogóle, to jeśli taka właśnie była kolej rzezy, to aż dziw bierze, ze wampiry były w stanie zbudować jakieś w miarę stabilne struktury.
O to to. Moja wątpliwość polega na drobnej nieścisłości w trakcie zawieszania niewiary, aby dopuścić sytuację stanowiącą podstawę fabuły książki. Składa się ona z kilku pozornie nieistotnych spraw:
1. Gdyby wampiry istniały, może byśmy o nich wiedzieli, a może nie, zależnie od związku, jaki nas by łączył.
2. Gdyby stanowiły dla nas zagrożenie, napewno byśmy o nich wiedzieli, bo to jest zgodne z zasadą przetrwania. Skoro wiemy o głupich wszach (a te są mniejsze, znacznie mniejsze), HIV, tasiemcach, kogoś takiego jak wampir nie moglibyśmy przeoczyć. A to dlatego, że ich podstawową słabością jest ich głód krwi.
3. Głód krwi jest potrzebą fizjologiczną, nie kulturową. I jako taka, musi ona być zaspokajana regularnie.
4. Z zasady przetrwania wynika też konieczność znalezienia metod walki z zagrożeniem (np. antylopy gnu bronią się swoją liczbą - bezbronne są tylko jednostki osamotnione, a ich śmierć nie zagraża przetrwaniu gatunku). Tymczasem w książce coś takiego nie istnieje - brak przekazów z przeszłości, zatem pozostaje ewentualnie założenie, że wampiry nie stanowią dla nas zagrożenia. Ale wtedy trudno nazwać je naszymi drapieżnikami. Może nasz związek jest rodzajem (to się chyba tak nazywa) komensalizmu? Czyli oni mają z tego korzyść, my nie mamy szkody. Taki układ pozwala na brak obrony ze strony człowieka przed wampirem - na poziomie biologicznym. Nie wyklucza walki z przyczyn etycznych, moralnych, kulturowych.
5. Może wampirów jest na tyle mało, że dają się przeoczyć? W takim razie wszystkie przeprowadziły się do Warszawy, bo inaczej nie wystarczyło by ich do tych wszystkich spraw, którymi się zajmują.

Zachodzi tu kwadratura koła: jeżeli wampiry nam zagrażają, nie ma mowy, żebyśmy o nich nie wiedzieli. Jeżeli nie zagrażają, nie stanowią problemu i temat staje się pusty.

Pozostaje jeszcze kwestia czasu: może wampiry to sprawa stosunkowo młoda, ostatnie kilkaset lat i przez to NIE ZDĄŻYŁY stać się zagrożeniem, nie pojawiła się konieczność walki międzygatunkowej? Np. symbiont wymutował z bakterii tyfusu :-)? Nie pamiętam, czy w książce jest wzmianka o wieku Lordów.

: 8 paź 2006, o 07:31
autor: Cymrianka
Jest coś o tym że Ultor jest lordem od 400 lat.

: 8 paź 2006, o 12:19
autor: Madrian
Dlaczego niektóre wampiry, nie chcą pić normalnej krwii tylko "oczysczoną". Ponieważ, potrzebują normalnej krwii, ale krew luzka zawiera substancja dla nich nieobojętne. Hormony, zawarte w krwii działają na wampira tak samo, jak na ludzi narkotyki - a narkomania rodzi własne problemy. Renegaci nie są uzależnieni od "Głodu krwii, ale od zawartych w niech "narkotyków" (patrz. scena "tortur" Ultora w bunkrze). Głodny Nocarz jest po prostu głodny - nie ma potrzeby atakowania ludzi, może wytrzymać dłuższy czas bez pożywienia.
Renegat kiedy jest głodny, jest na głodzie narkotycznym - nie chodzi mu o zaspokojenie potrzeby fizjologicznej i głodu, ale o otrzymanie kolejnej "działki". Dla narkotyków zrobi wszystko. Ale poziom narkotyku jest zalezny od stanu emocjonalnego ofiary - dlatego Renegaci polują coraz intensywniej, aż do zaniku maskowania. Ludzie zaczynają akceptować odrzucane fakty, a kiedy dojdą do stanu, kiedy uwierzą w wampiry wbrew wtłoczonym zachowaniom - kołki w dłoń.
Ludzie to stworzenia szalenie egocentryczne. Od wieków uważamy się za jedyny rozumny gatunek na planecie - nie chcemy nawet uwierzyć w istnienie niepoznanych dotąd gatunków zwierząt, to czemu mamy wierzyć we wrogi i silniejszy od nas gatunek hominidów (choć to raczej choroba - zakłócenie funkcjonowania organizmu. Nowe wampiry są stwarzane, a nie rodzą się).
Tym samym, to ludzie negują istnienie wampirów, które wykorzystują ten fakt do własnego maskowania - jeden trup/noc w mieście nie robi ludziom różnicy, ale setka jest już zauważalna, dwie setki - to już ewidentne zagrożenie.
Wampiry mimo swoich mocy są w zdecydowaniej mniejszości, a ludzie to doskonali eksterminatorzy szkodników. Nawet najpotężniejszy wampir, nie zdoła pokonać kilkuset wieśniaków z widłami, nie mówiąc o inteligentnych ludziach z bronią.
Wampir jest silny, ale ma wiele słabości:
- nie potrafi równie łatwo jak człowiek łamać swojego rytmu dobowego - uwarunkowanie ewolucyjne. Słoneczko na niebie, idziemy lulu albo umieramy. W czasie snu jest bezbronny.
- Potrafi się regenerować, ale przy rozległych obrażeniach, ten mechanizm prowadzi do samo destrukcji - błyskawicznie wysysa zapasy z ciała, a kiedy ich brakuje, niszczy sam siebie (wampiry rozpadające się w proch po poważnym zranieniu),
- Z zasady jest stworzniem egoistycznym i nie lubiącym rywali. System Klanowy Wampirów to kulturowe odzwierciedlenie ich natury. Stado, Pan, Podwładny. Awans jest możliwy dopiero po wyeliminowaniu przełożonego.
Być może właśnie ten problem "powodował" przecieki o obecności wampirów w społeczeństwie ludzi. Przychodzi baldy młodzieniec do nawiedzonego fanatyka i mówi mu że "wielkie zło" pojawiło się w okolicy. Potem "wybrany" dostaje wskazówki gdzie i jak ma "posprzątać". Potem wampir "ocalony", bo akurat go nie było, może założyć nowy ród i samemu zostać Panem.
- Wampiry mogą powstrzymywć ludzi strachem, ale kiedy strach staje się zbyt wielki, zamienia się w gniew. Dziś wampirek zabija dwóch ludzi "dla przykładu", a rano czeka pod jego trumną cały tłum wyposażony w pozostałości po wycince pobliskiego lasku olch...

Wampiry budza strach, ale to czego ludzie się boją, wolą zapomnieć. Wyrzucamy nieprzyjemne wspomnienia. Tworzymy tematy Tabu.
Nie mówimy o zagrożeniach łudząc się, że zniknie.
To wszystko pomaga wampirom przetrwać.