Strona 2 z 3

: 8 paź 2006, o 20:03
autor: flamenco108
Madrian pisze: Ludzie to stworzenia szalenie egocentryczne. Od wieków uważamy się za jedyny rozumny gatunek na planecie - nie chcemy nawet uwierzyć w istnienie niepoznanych dotąd gatunków zwierząt, to czemu mamy wierzyć we wrogi i silniejszy od nas gatunek hominidów (choć to raczej choroba - zakłócenie funkcjonowania organizmu. Nowe wampiry są stwarzane, a nie rodzą się).
O ile mnie pamięć nie myli, wampiry z "Nocarza" są co najmniej tak samo egocentryczne. Dodałbym także, że większość wydaje się trochę dziecinna - w tym sensie, że mając 80 lat powinni mieć jakąś inną perspektywę niż trzydziestolatek.

Dlaczego uważasz wampiry za silniejsze? Gdyby były silniejsze, mogłyby się nas pozbyć.

Przyszła mi kolejna hipoteza do głowy: wampiry mogą istnieć, ponieważ określone siły polityczne (masoni, Żydzi, policje liczne, tajne itp.) pilnują, aby nie wyginęły. Ponieważ ich niecodzienne zdolności mogą się przydać, a cena za to, przyznacie, makiawelicznie niewielka...

: 8 paź 2006, o 20:32
autor: Cymrianka
jest tylu liudzi których zniknięcia nikt nie zauwarzy. A sztuczna krew....?co za firma miała ja robić a nic z tego nie wyszło i tyle kasy polazło gdzieś? Widać teraz co z nia zrobili^^

: 13 paź 2006, o 16:49
autor: Harna
flamenco108 pisze:Dlaczego uważasz wampiry za silniejsze? Gdyby były silniejsze, mogłyby się nas pozbyć.
Czy aby na pewno? A czemu miałyby się pozbywać samoodnawiającego się źródła pokarmu? :-) Zamienniki zamiennikami, ale nie ma jak prawdziwa, świeża krew...

: 13 paź 2006, o 17:04
autor: Cymrianka
Świeża krew o północy przy blasku księżyca^^ nie to jak naturalny pokarm

: 31 paź 2006, o 21:54
autor: flamenco108
Harna pisze: Czy aby na pewno? A czemu miałyby się pozbywać samoodnawiającego się źródła pokarmu? :-) Zamienniki zamiennikami, ale nie ma jak prawdziwa, świeża krew...
Pasożyt, nawet łagodny, doprowadza organizm ofiary jeżeli nie do śmierci, to przynajmniej go osłabia - ofiara jest widocznie chora. Tymczasem wampirów nie widać. Inaczej - drapieżniki rozmnażają się do pewnego poziomu - znacznego spadku liczebności ich ofiar. Potem następuje spadek liczby drapieżników, aż system się balansuje. Znakiem tego wampiry (do tego, skoro nikt o nich nie wie poza Magdą Kozak i paroma tajnymi z ABW) łączy z nami jakiś inny rodzaj związku. Podejrzewam zatem, że w rzeczywistości, jako grupa, są dosyć słabe (nieliczne i źle zorganizowane) i reakcja naszego gatunku, gdyby zyskał pełną świadomość istnienia wampirów, byłaby ostateczna. Ale - jeżeli określone tajne siły z naszej strony zadbają o ich przetrwanie, mogą wykorzystać ich niecodzienne zdolności do swoich celów. W końcu manipulowano już całymi narodami, jaki problem pograć z rozpasanymi wampirami?

: 1 lis 2006, o 12:32
autor: psychotique
Harna pisze: Czemu [wampiry] miałyby się pozbywać samoodnawiającego się źródła pokarmu? :-)
Pytanie techniczne. Nie bardzo się znam na wąpierzach, nie zaczytuję się historiami o nich, na codzień preferuję SF, stąd to, o co pytam, wyda się pewnie większości z Was oczywistością, ale..... jak to jest - czy jeśli wąpierz nie zabije swojej ofiary, tylko powiedzmy lekko ją nadgryzie, i troszkę krwi utoczy, to taki człowiek, kiedy dojdzie do siebie, będzie dalej człowiekiem, czy też po pewnym czasie zmieni się w wampira?

: 1 lis 2006, o 22:36
autor: Zelgadis
jak to jest - czy jeśli wąpierz nie zabije swojej ofiary, tylko powiedzmy lekko ją nadgryzie, i troszkę krwi utoczy, to taki człowiek, kiedy dojdzie do siebie, będzie dalej człowiekiem, czy też po pewnym czasie zmieni się w wampira?
Zależy jaką wyznajemy szkołę, że się tak wyrażę. Z tego co się domyślam u wampirów z Nocarza jest to dość trudny zabieg choć szczegółów nie znamy. W Wampirze: Maskarada kainici muszą spić do końca ofiarę po czym dać jej do wypicia trochę własnej krwi. Mimo wszystko nawet wykonanie operacji zgdonie z zalecieniami nie daje gwarancji sukcesu.
W Hellsingu z kolei spotykamy się z teorią że wampir powstaje kiedy prawiczek badź dziewica zostają spici przez wampira przeciwnej płci, w przeciwnym wypadku ich ofiara zamienia się w powolnego i śmierdzącego ghula na usługach owego wampira.
Są też teorie, że każdy ugryziiony staje się wampirem... Interpretacji jest mnóstwo więc nie będę sie w nie szczegółów zagłębiał.
Poza tym warcając do tematu. Po co wampiry mają zabijać samoodnawiające się i dostępne prawie wszędzie źródło pożywienia jakim są ludzie? No właśnie dlatego ludzie ciągle żyją :P
Poza tym wampiry to istoty nieśmiertelne, można by się nawet pokusić o użycie słowa wieczne i mają ogromne moce. Jedną z owych mocy jest manipulowanie ludźmi. Mówiąc prościej robienie z ludzi marionetek i zabawa w lalkarza bądź małego Boga to świetny zabijacz czasu. Bo przecież żaden wampir nie chciałby się nudzić przez wieczność ;)

: 2 lis 2006, o 00:45
autor: psychotique
Zelgadis pisze: Zależy jaką wyznajemy szkołę, że się tak wyrażę [...]
Dzięki za naświetlenie mi tej wysoce skomplikowanej kwestii ;) A pytałam, bo temat Waszej rozmowy przypomniał mi o pewnym artykule, który mignął mi gdzieś kiedyś, i którego autor dowodził, że istnienie wampirów w przyrodzie jest niemożliwe, opierając swoją argumentację na tym, że skoro każdy ugryziony przemienia się w wąpierza, to rychło nie-wąpierzy by w ekosystemie zabrakło :mrgreen:

: 4 gru 2006, o 01:56
autor: Madrian
psychotique pisze:
Zelgadis pisze: Zależy jaką wyznajemy szkołę, że się tak wyrażę [...]
Dzięki za naświetlenie mi tej wysoce skomplikowanej kwestii ;) A pytałam, bo temat Waszej rozmowy przypomniał mi o pewnym artykule, który mignął mi gdzieś kiedyś, i którego autor dowodził, że istnienie wampirów w przyrodzie jest niemożliwe, opierając swoją argumentację na tym, że skoro każdy ugryziony przemienia się w wąpierza, to rychło nie-wąpierzy by w ekosystemie zabrakło :mrgreen:
To tylo dowodzi, że taki sposób rozpowszechniania się wampirów nie sprawdza się. Po drugie, nawet jeśli by tak było, to same wampirki mogłyby wprowadzić autocenzurę i likwidować byłe posiłki, natychmiast po spozyciu. I już hipoteza o szybkim opanowaniu świata przez "gryzaki", gryzie piach. :wink:

Przy okazji, hipoteza - ugryzienie=wampir, jest obecna w mitologii serii "Blade". Tam jest to rozwiązane właśnie tym, że wampiry zabijają większość ofiar nim staną się konkurencją. tylko najbardziej obiecujące przypadki są oszczędzane.

Alternatywna hipoteza: By stać się wampirem, trzeba spożyć krew wampira (patrz"wywiad z wampirem"). To daje dodatkowe mozliwości. Choćby "chowańcy", oferujący swoją krew regularnie w zamian za inne korzyści (pieniądze, władza, obietnica wiecznego życia).
Eliminuje problemy pierwszej hipotezy.

: 4 gru 2006, o 18:38
autor: Falk
[quote="psychotique](...)czy jeśli wąpierz nie zabije swojej ofiary, tylko powiedzmy lekko ją nadgryzie, i troszkę krwi utoczy, to taki człowiek, kiedy dojdzie do siebie, będzie dalej człowiekiem, czy też po pewnym czasie zmieni się w wampira?[/quote]

Coz, z wlasnego doswiadczenia wiem, ze bez 0,5 litra krwi da sie spokojnie zyc - trzeba odespac, nie przemeczac sie i wszystko wroci do normy :). Przypuszczam, ze utrata powyzej 1 litra to juz powazne problemy (ryzyko smierci z niedotlenienia).
"Spijanie" wydaje sie dobrym rozwiazeniem, ale...
1. Ofiara bedzie stawiac opor, a poza tym zaraz poleci do wladz/mamy/taty, etc. poinformowac, co ja spotkalo. To juz lepiej delikwenta wypic do oporu niz zeby mial pozniej smrod robic...

2. Wampir na naturalnej krwi jest jak alkoholik po odwyku. Nim sie opamieta (o ile sie opamieta...), moze byc juz dla ofiary za pozno.

: 5 gru 2006, o 00:23
autor: Zelgadis
A propo opanowywania świata przez wampiry, znów nawiąże do systemu Wampir Maskarada. Skąd nazwa? Bo wampiry w czasach inkwizycji dostały ostro po tyłkach i uznaly, że lepiej się nie wychylać. Poza tym nawet sam Pierwszy Spokrewniony, Kain wprowadził zakaz "rozmnażania się" samopas. Trzeba uzyskać zgodę księcia miasta by stworzyć potomka. Nielegalny potomek jak i jego ojciec są przez władze miasta tropieni i zabijani. Najlepsi utrzymują się góra tydzień...
Samo spozycie krwi wampira powoduje stworzenie ghula, istoty, która wygląda jak człowiek, może żyć w dzień i ma namiastkę mocy wampira ale musi służyć wampirowi który go karmi.
1. Ofiara bedzie stawiac opor, a poza tym zaraz poleci do wladz/mamy/taty, etc. poinformowac, co ja spotkalo. To juz lepiej delikwenta wypic do oporu niz zeby mial pozniej smrod robic...
Sądzisz, że takiemu delikwentowi uwierzą jak powie na komisariacie o wampirach? Tym bardziej jesli "nocne władze" miasta postarają się o tuszowanie tego typu spraw. Poza tym, ofiarę przed piciem można ogłuszyć.
Jesli chodzi o kwestię spijania części krwi to Falk ma rację co do przeżycia człowieka po utracie 0,5 litra krwi, 1 litr to już wypada wezwać karetkę, 2/3 litry słabiutko... Ale tu dochodzi kwestia człowieczeństwa wampira. Powiedzmy wypija te 0,5 litra bo musi jakoś "nie żyć" i ma świadomość, że nie jest mordercom.
2. Wampir na naturalnej krwi jest jak alkoholik po odwyku. Nim sie opamieta (o ile sie opamieta...), moze byc juz dla ofiary za pozno.
No i to jest właśnie dziwna kwestia w Nocarzu z tą uzależniającą krwią... ;)

: 5 gru 2006, o 19:16
autor: Falk
Zelgadis pisze:
1. Ofiara bedzie stawiac opor, a poza tym zaraz poleci do wladz/mamy/taty, etc. poinformowac, co ja spotkalo. To juz lepiej delikwenta wypic do oporu niz zeby mial pozniej smrod robic...
Sądzisz, że takiemu delikwentowi uwierzą jak powie na komisariacie o wampirach? Tym bardziej jesli "nocne władze" miasta postarają się o tuszowanie tego typu spraw. Poza tym, ofiarę przed piciem można ogłuszyć.
Ale lepiej dla niepoznaki zabrać jej jeszcze trochę kasy. Poza tym policja może i nie uwierzy w wampira, ale będzie szukać świrusa, co myśli, że jest Draculą. Poza tym wszystko zależy od skali. Renegaci chcą nielegalnej rekrutacji bez opamiętania. Zatem trzeba sie liczyć ze zniknięciami (porwania do hodowli i samodzielne łowy). Poza tym skoro ejst tak, jak Madzik pisze, to taki wampir-ćpun będzie chciał ofiarę przed wyssaniem trochę postraszyć.
Jesli chodzi o kwestię spijania części krwi to Falk ma rację co do przeżycia człowieka po utracie 0,5 litra krwi, 1 litr to już wypada wezwać karetkę, 2/3 litry słabiutko... Ale tu dochodzi kwestia człowieczeństwa wampira. Powiedzmy wypija te 0,5 litra bo musi jakoś "nie żyć" i ma świadomość, że nie jest mordercom(???).
Chwalić sie nie wypada, ale jako krwiodawca wiem, jak to jest ;).
2. Wampir na naturalnej krwi jest jak alkoholik po odwyku. Nim sie opamieta (o ile sie opamieta...), moze byc juz dla ofiary za pozno.
No i to jest właśnie dziwna kwestia w Nocarzu z tą uzależniającą krwią... ;)
Było to bardzo ładnie opisane. Zresztą w Maskaradzie, z tego co wiem, jest podobnie - wampir musi wykonywać test, jeśli chce odessać się od ofiary.

: 5 gru 2006, o 21:39
autor: Zelgadis
Było to bardzo ładnie opisane. Zresztą w Maskaradzie, z tego co wiem, jest podobnie - wampir musi wykonywać test, jeśli chce odessać się od ofiary.
Tylko jak jest na granicy szału ;)

Ja co prawda krwi nie oddaję ale wiem jak to jest po tym jak mi łeb rozcięli... mieczem :P

: 21 gru 2006, o 23:20
autor: MP-Warrior
Vesper gadając"Apotem przyjdą wkurwieni ludzie".Zapomniał o jednym.
Że genialni amerykanie wpadną (jak zawsze) na pomysł użycia przeciw wampirom broni jądrowej.Wampiry się zmutują i będzie "Fallout"

: 11 lut 2007, o 11:06
autor: Kasiek
Jacek Komuda wysnuł teorię, że wampiry nie mogą jednak istnieć, tzn. nie za bardzo mogłyby mieć jednostki wojskowe. No bo jak szanowni politycy by się za nich wzięli i zaczęli lustrować... Chociaż, wampir się w lustrze podobno nie odbija więc może nić by nie znaleźli...