Strona 2 z 3

: 23 lut 2007, o 21:35
autor: Veerena
A mnie Renegat uratował od śmierci /ponownej oczywiście/. Bo gdyby go nie było na dworcu Warszawa Centralna w moim ulubionym kiosku z książkami, to wykończyłabym się w pociągu na serce. Byłam wściekła i nieszczęśliwa, ale jak tylko się zaczytałam - przeszło jak ręką odjął. Wniosek: nie jechać PKPem bez wampira pod ręką.

: 27 lut 2007, o 19:13
autor: Millenium Falcon
He he... Tak samo miałam z Nocarzem. Wściekła w pociągu siedziałam i czytałam... I na dworcu jak miałam przesiadkę, też czytałam. Całe szczęście, ze na pociąg przesiadkowy zdążyłam, bo czas mi płynął szybko i miło.
A Renegat dwa dni później, w drodze powrotnej. :D

: 27 lut 2007, o 20:58
autor: Mcbet
a ja przez Renegatka przebrnołem w niecaly dzien na chorobowym a potem sie bilem w piersi ze tak szybko bo nie mialem co czytac tak klimatycznego

: 27 lut 2007, o 23:17
autor: Operator
W zasadzie jedyne o co mogę mieć pretensję, to o to, że jak rano wstałem po przeczytaniu Renegata czułem się jak po ostrej libacji alkoholowej. Uczucie to jest mi znane, ale nie lubiane w progach mego domu :twisted:

Wyprzedzam pytanie: Nie nie czytałem pod wpływem płynów rozweselających. Chyba, że mi herbatka z malinami sfermentowała w kubku :twisted:

: 27 lut 2007, o 23:57
autor: Acerola
Nie, nie... To raczej normalne. Po "Renegacie" człowiek się czuje, jak odłączony z Matrixa :)

: 3 mar 2007, o 15:56
autor: Renfri
Ok, zacznę od początku, nie zaglądałam na forum, gdyż ciągnęlo mnie bardzo do czytania o "Renegacie" dlatego postanowiłam nie dowiedzieć się zbyt dużo :P. Przedwczoraj skończyłam czytać tą drugą część [szkoda, że tak późno ale nie dało rady wcześniej :(] no i co powiem? Jestem pod wielkim wrażeniem, jak zaczęłam ją czytać to nie mogłam się oderwać. Szkoda, że taka "krótka" hehe bo bym mogła czytać i czytać :D Ogólnie nie wiem czemu Renegaci sprawiają wrażenie bardziej koleżeńskich hmm ;p ciekawe... A tak wracając... Książka nie pozwalała mi spać:D jak musialam ją odstawić to była męczarnia bo chciałam wiedzieć co dalej a nie mogłam :( nawet śniła mi się jedna akcja hehehe ;d
Ogólnie teraz umieram z pragnienia :P bo chce już następna cześć:D

: 3 mar 2007, o 16:01
autor: Isengrim
Po tym sie poznaje dobra ksiazke - ze chce sie po 20 stronach sprawdzic co sie stalo na koncu, ale jak juz sie do konca dojdzie, to czuje sie, ze jeszcze malo. A juz przy ksiazkach w wielu tomach... Jak juz gdzies pisalem, "Nocka" i "Renegata" przeczytalem w jedna noc. No i tylko rano zostal ten paskudny glod dowiedzenia sie, jak sie skonczy polaczony z poczuciem, ze tak naprawde nei chce, zeby sie skonczylo. :)

: 3 mar 2007, o 16:05
autor: Renfri
glod dowiedzenia sie, jak sie skonczy polaczony z poczuciem, ze tak naprawde nei chce, zeby sie skonczylo.
dokładnie zgadzam się. W sumie jak narazie zostaje tylko 3 tom :P
a może Madzik wymyśli 4 i 5 i 6 itd:P żebyśmy nie głodowali ? hehe ;)

: 3 mar 2007, o 16:10
autor: Operator
Bez przesady. Gdyby to się nie skończyło to byśmy dostali wampirzą wersję Mody na sukces. Każda powieśc musi miec swój koniec. Nawet Mroczna Wieża Kinga. Nie wiem ile jeszcze będzie części Nocarza, czy zakończy sie na trylogi, czy powstanie czwarta część zatytułowana "Lord", itd...
Wiem, że na pewno się zakończy. Kiedy? O tym zadecyduje autorka, herself.

: 3 mar 2007, o 16:17
autor: Renfri
Operator prawda!! "wszystko co dobre kiedyś się kończy" więc chyba mamy odpowiedź ;) bo książka jest wspaniała :)
Oczywiście nie chodziło mi o to że to ma się ciągnąć w nieskończoność, tylko o to by pokazać jak bedziemy 'tesknić' za Vesperem hehehe no mniej więcej... Mam nadzieję, że rozumiecie? ;)

: 5 mar 2007, o 03:40
autor: saumel
Kilka miesięcy czekałem z niecierpliwością na dalszy ciąg Noczrza i gdy to się stało, to zamiast ulgi po przeczytaniu Renegata uczucie to jeszcze bardziej się nasiliło. Na dodatek mocno podpadłem u swojej pani. Niewiasta niestety nie gustuje w tego typu literaturze, więc dla świętego spokoju obiecałem sobie, że w przyszłości nie będę się zbytnio afiszował. Cóż, gdy zobatrzyłem na półce Renegata musiałem, po prostu kurka, musiałem ją mieć, mimo, że obok moja pani patrzyła na mnie z mną, jakiej nigdy bym nie chciał zobatrzyć więcej. Mimo to nie załuję, może z czasem jej przejdzie. :D

: 11 mar 2007, o 19:14
autor: Operator
Normalka. Ja miałem ten komfort, że moja wychowawczynią jest polonistka. I jest na prawdę w porządku kobietą. :twisted: Pozdrawiam panią profesor :D

: 12 mar 2007, o 12:28
autor: saumel
Operator pisze:Normalka. Ja miałem ten komfort, że moja wychowawczynią jest polonistka. :D
No nie do końca. Pisząć "moja pani" nie miałem na myśli nauczycielki ( wiek szkolny, a nawet studia mam niestety za sobą) a swoją szacowną małżonkę, O tym , że lepiej podpaść całemu gronu pedaggicznemu niż swojej lubej może potwiedzić większość osobników płci męskiej , noszącej z dumą obrączkę na palcu. :)

: 12 mar 2007, o 16:26
autor: Mcbet
saumel pisze: No nie do końca. Pisząć "moja pani" nie miałem na myśli nauczycielki ( wiek szkolny, a nawet studia mam niestety za sobą) a swoją szacowną małżonkę, O tym , że lepiej podpaść całemu gronu pedaggicznemu niż swojej lubej może potwiedzić większość osobników płci męskiej , noszącej z dumą obrączkę na palcu. :)

Swiete slowaaaa moja zaczyna mi juz ciosac kolki na glowie ze nie mamy miejsca w pokoju i polki juz sa pelne i wogule mamy za duzo ksiazek itp.

: 16 mar 2007, o 00:19
autor: saumel
Mcbet pisze:


Swiete slowaaaa moja zaczyna mi juz ciosac kolki na glowie ze nie mamy miejsca w pokoju i polki juz sa pelne i wogule mamy za duzo ksiazek itp.
Kurka, skąd ja to znam, Deja vu, czy co :?: