Strona 2 z 3

: 21 cze 2007, o 22:59
autor: Kot w kapeluszu
*Spokojnym, miarowym krokiem wychodzi naprzeciw rady Lordów. Spogląda na nich bez cienia trwogi i pewnym głosem deklamuje*

Zwykłe życie mym marzeniem
W wiecznej jak mgnienie podróży
Zawsze w słońcu, zwiastun burzy
Chaos moim przeznaczeniem

Jestem prawym buntownikiem,
Jestem wodą i płomieniem,
Jam jest światłem, jam jest cieniem,
Stworzycielem i szkodnikiem

Gaszę smutki i nadzieję
Swą nieprzewidywalnością
Staję innym w gardle ością
Gdy się śmieję, świat się śmieje

W zwierciadle oczu odbijam
Twego losu martwą zorzę
Mieczem swoim sztukę tworzę
Zaś celnym słowem zabijam

*stoi rozluźniony, czekając na werdykt*

: 5 sie 2007, o 15:52
autor: Mysz258
Lordzie Viticulo...
Oto klęka przed Tobą odpowiedni kandydat na Winorośle. Wszak któż nie chciałby obcować z pięknem i trunkami.
*klęka z czcią na jedno kolano*

: 1 wrz 2007, o 02:59
autor: Thar
Ja również zgłaszam chęć przystąpienia do Rodu Winorośli.

: 26 lis 2007, o 21:49
autor: Chinoame
Zdecydowanie to tu zagnał mnie los, obiecuje lojalność, przynajmniej dopóki nie przestanę jej obiecywać, będę działać i tworzyć i dawać rozrywkę ( nie, nie takiego rodzaju rozrywkę mam na myśli) i jeszcze raz tworzyć by przyczynić się całymi swymi siłami do wzrostu strony artystycznej rodu wampirzego.

: 15 gru 2007, o 17:41
autor: Decepshun
Więc jestem. Wiecznie szukająca, porzuciłam dawną siebie, dawne wspomnienia, dawne porażki i sukcesy. Zaczynam kolejny rozdział swej przypowieści. Kiedyś, być może słyszałeś o mnie, może znalazłeś mnie u kogoś innego, może sam wstąpiłeś do mojego ogrodu. Lecz ogród zniknął, a nimfa stała się kimś innym. Kim? Nie wiem.

Może kamieniem księżycowym. Łzą lunarnego światła.

Viticulo, kłaniam się tobie.

: 25 mar 2008, o 16:57
autor: Gato
*dygnięcie*
Lordzie Viticulo, przybywam z prośbą o przyjęcie do twego Rodu. Na Wojownika z pewnością się nie nadaję, Bankierzy, Żywieniowcy, Naukowcy - to też nie dla mnie. Zdecydowanie moim powołaniem jest być Winoroślą.

: 20 kwie 2008, o 15:02
autor: Lira
Na wierszydła ni czasu, ni talentu krzty, lecz Winoroślą chciałoby się być.
A marzenia trzeba spełniać! Lira grzecznie prosi o przyjęcie.
Bo Winorośle takie sympatyczne i utalentowane, o.
(Aj, to może się nie zgłaszać?)

: 8 lip 2008, o 15:14
autor: JarosławJerzy
Dzień dobry.

*kłania się*

Lordzie Viticulo, czy zgodzisz się przyjąć mnie, niepokornego, wiecznie wątpiącego błazna, który pragnie służyć Ci niskimi częstotliwościami i groove'em?

Re: Winorośle

: 12 lis 2008, o 23:22
autor: Daylight
Co widzę? To tu tak dawno nie było rekrutacji?! W takim razie o przyjęcie upraszam niepokornie, jako samozwańcza ahtystka i w ogóle ladaco.

*śliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiczny zębaty uśmiech*

Re: Winorośle

: 30 lis 2008, o 04:28
autor: Shivunia
Ku uciesze duszy i ciała.
Aby znaleźć przyjemność z płynącej z ran twych wrogów posoki. :twisted:
Przyjmij mnie do swego rodu Lordzie Viticulo.
Dumnie, z wdziękiem i tylko kobietą znaną zajadłością będę ci służyć i bronić imienia Winorośli.

Re: Winorośle

: 11 gru 2008, o 00:36
autor: Darviel
Nowo upieczony gryzoń przekroczył próg sali przeznaczonej do rekrutacji.Przeszedł kilka kroków i stanął,oceniając jej wnętrze.Cóż,nowicjusz ten wyglądał wypisz wymaluj jak Winorośl.Rozpuszczone,długie,bo sięgające łopatek włosy były koloru ciemnego blondu.Oczy o barwie jadeitowej,patrzyły na wszystko z nutką ironii i obojętności.Policzki jak i podbródek pokryte były kilkudniowym zarostem.Jeżeli chodzi o jego tuszę,to nie był ani za gruby,ani za chudy.Ot normalny wampir.Ubrany był w czarną,skórzaną kurtkę,która w dole miała metalową klamrę jako dodatkowe zapięcie.Spodnie i buty wykonane były z tegoż samego materiału i o takim samym kolorze.Na plecach zarzuconą miał gitarę,oczywiście w pokrowcu.Ewidentnie był to akustyk.Na gitarę elektryczną za chuda,a na klasyczną za mała..W ręku trzymał torbę z rzeczami.Jak na swój wiek był wyrośnięty.Wyglądał na 18-19 lat,a w rzeczywistości w chwili przemiany miał na karku 15 wiosen..Cóż.Bywa.Chłopak raz jeszcze rozejrzał się po sali i dopiero wtedy spostrzegł Lord Viticulę.Speszył się nieco i zaklął w myślach."Szlag,już na początku dostanie mi się za lekceważenie szefowej..".Podszedł bliżej tronu Viticuli i zgiął się w teatralnym ukłonie. O przepiękna Lord Viticulo.Racz przebaczyć mi za swoją nieuwagę.Uprzejmie proszę,aby Szanowna Lord przyjęła mnie do Rodu Winorośli. Długo zastanawiałem się nad tym wyborem,jednak doszedłem do wniosku,że moje miejsce jest tutaj.Me ręce nie do wojaczki są przeznaczone lecz do tworzenia sztuki..Nic więcej do powiedzenia nie mam..Pozostaje mi tylko czekać na werdykt Przepięknej Lord Viticuli. I tak zgięty czekał na decyzję Szefowej Winorośli.Miał nadzieję,że go przyjmie,przecież mowę swoją przez trzy dni nie mógł sklecić..No,ale udało mu się ją wygłosić..Podrapał się jeszcze po poliku,ale dyskretnie,z nadzieją,że Lord tego nie zauważy..

Re: Winorośle

: 4 sty 2009, o 20:33
autor: fiu
Madzik pisze:marzyciele...

:arrow:

zwłaszcza nagminni

Madzik pisze:...Przybywajcie!

:arrow:
więc jestem
i czekam na przyjęcie

Re: Winorośle

: 11 sty 2009, o 22:54
autor: IcewalkeR
Nikt nie chce zostac niebieskim ptakiem? Abnegatem zyciowym? Mala kanalia? Upierdliwym malkontentem?

Otóż ja z niesłychanym zapałem ubiegam się o miejsce wśród Winorośli ! Mała kanalia , upierdliwy malkontent , wieczny imprezowicz ... to jest moje przeznaczenie . Zatem nadstawiam szyję i czekam na ukąszenie , które zmieni moje życie w wieczną "balangę" !


Wiecznie leniwy , IcewalkeR .

Re: Winorośle

: 12 lut 2009, o 19:11
autor: Dreamy
mała panienka,
niepoprawna marzycielka,
100% artystka,
zwolenniczka wszelakiej hulanki i swawoli
prosi niepokornie o przyjęcie.

Re: Winorośle

: 14 lut 2009, o 16:30
autor: Naesse
Ilu z was już przekroczyło ten próg?
*pytanie rzucone bezczelnym tonem poprzedziło wejście niewielkiej, acz żwawej osóbki z niepokojącym blyskiem w oku... Czyżby artystycznym?*
Ilu przekroczyło próg świątyni sztuki jedynie po to, by upić się jej winem, nie pomagając wyhodować zdrowych, pięknych gron? Lordzie Viticulo, powiedz, czyż ilość powinna przeważać nad jakością?
*podchodzi i klęka, zamaszyście przy tym poprawiając dlugą spódnicę*
Proszę o wybaczenie ostrych słów, bunt artystyczny miota mną bardziej niż sztorm rybaczą łupiną na pełnym morzu.
*spuszcza pokornie głowę, włosy splecione w dwa warkocze osuwaja się miękko po ramionach i zwieszaja się po obu stronach głowy postaci*
Służę, Viticulo. Służę radą. Pomocą. Wiedzą. Miłością do sztuki. Calą sobą. Tylko mnie przyjmij.