Strona 15 z 15

: 24 kwie 2007, o 14:08
autor: Alienor
Tymczasem pora na mocno spóźniony (obowiązki służbowe, błe) subiektywny raport Winorośli.

Piątkowy wieczór zaczął się ok. godz. 20 od kilku problemów organizacyjno-logistycznych, o których meldowano głównie przez telefon:

- Czekam już na was na dworcu w Otwocku.
- Yyyy... bo my na Ursynowie jeszcze jesteśmy i za jakąś godzinę tam będziemy...

Pół godziny później:
- Zabierzemy cię z Józefowa, tylko nie bierz roweru.

Godzinę później:
- Stoimy przy stacji na awaryjnych.

Trzeba było widzieć konfuzję trzech pań w jakimś osobowym, do których wyszczerzyłam się radośnie. Ich wina. Mogły nie stać na awaryjnych przy stacji.

- No dobra, jestem przy stacji, a wy?
- My też.
- To znaczy przy torach?
- Przy torach.
- No to gdzie cholera jesteście, bo was nie widzę.
- Ja przy samych torach stoję...
Itd, itp inteligentnej gadki, koordynaty wreszcie podano, obiekt namierzono i wyściskano się na powitanie.

Tył wozu zajmowała góra sprzętu oraz klnący, wrzaskliwy i roześmiany tandem Okruszka-Esh. Winorośl jako posiadającą mapę i znającą najbliższą okolicę posadzono koło kierującego Mcbeta.

Panowie Renegaci pojęli swój błąd dopiero w środku lasu, gdy w światłach reflektorów pojawił się napis „Emów”... :))))
Było zabawnie.

Noc piątkową opisano już barwnie i szczegółowo, dodam tylko, że upłynęła szybko i rozkosznie na wzajemnych docinkach, szukaniu pierdoły obozowego w kilku kategoriach (z uporem oczekiwano, że ktoś wreszcie wdepnie w kociołek – przypomnijcie, czyżby... Esh?), doraźnym odpieraniu ataku Dago na prowiant i słuchaniu opowieści.
Ogień trzaskał, niebo było wygwieżdżone, noc bezksiężycowa, a kompania zacna.

Rankiem pierwszy ruch należał do Dante, który nie ruszając się z miejsca spoczynku celował obiektywem w wyłażące z namiotów kaprawe wampiry – zapraszamy do galerii.

Potem Winorośl musiała się ewakuować, ale po drodze zabraliśmy jeszcze ze stacji Dareko – Mcbet otwiera tył wozu, a tam trzy lufy i wrzask: „Na kolana, ścierwo!”

Madzik, jeszcze raz wielkie dzięki. Uznanie dla Esha za organizację a wszystkim dzięki za atmosferę.

: 24 kwie 2007, o 20:06
autor: Kasiek
Alienor, boski opis. U nas było tak samo.

-Esh, bo my mamy opóźnienie małe.
-To nawet dobrze, bo my jesteśmy w tesco :)
-Jak to w tesco?
-No, będziemy ok 22 na stacji
-ok.


-Gdzie jesteście, bo my już a stacji
-Jedziemy przez Otwock

_Gdzie jesteście?
-Widzimy dworzec

-Gdzie jesteście?
-Już będziemy zaraz

-Gdzie jesteście?
-Już jedziemy...


Emów? Hmmmm :D

: 24 kwie 2007, o 22:02
autor: Alienor
:)

Otóż to, organizacja po renegacku - grunt, żeby do przodu :) Zadziałało!

: 7 maja 2007, o 11:44
autor: Madzik
To ja powiem krótko, bo opóźniłam się z relacją strasznie. Wybacznie, wyjechałam na mnóstwo długo a potem jeszcze znowu mnie nie było...

Krótko: byłam naprawdę pod wrażeniem. Zachwycona. Wzruszona. I naprawdę świetnie się bawiłam. Żałuję tylko, że nie mogłam dotrwać do końca.
Dziękuję wszystkim obecnym, byliście wspaniali.
To kiedy następny raz?

:D

: 7 maja 2007, o 13:25
autor: Magnus
Pani Madzik! Pani wróciła! :]

: 16 maja 2007, o 18:41
autor: Eshealon
Dobra, jako że manewry kwietniowe już dawno za nami, pozwolę sobie zamknąć temat.