Przeczytawszy...
: 5 lis 2008, o 01:32
No! Skończone! Zajęło nam to mniej więcej 12 godzin (z czego ~9-10 w sobotę gdzieś do 2giej w nocy, reszta w niedziele). Potem przez pół dnia chodziłem wyszczerzony jak kretyn.
Jak dla mnie - rewelacja!! Na początku jest trzęsienie ziemi a później napięcie rośnie. Co chwila pytania i pomysły kłębiące mi się pod czaszką zostawały rozwiane, za to na ich miejsce wskakiwały nowe. Książka do końca trzymała w napięciu. Bardzo fajnie rozwiązane wątki rozpoczęte w poprzednich częściach. No mmmmalina!
Wisienką na torcie jest dla mnie to że historia nie jest definitywnie zamknięta, może kiedyś pojawić się coś więcej. Uprzedzając zarzuty nie mówię że musi ale jak dla mnie zakończenie nie wyklucza ciągu dalszego. Ktoś pewnie powie "niby o czym?". A co? Fantazji nie starcza? Kto jak kto, ale Madzik jak zechce to napisze.
Na koniec więc grzmocę czołem w podłoże przed Autorką (krótko, po żołniersku).
Jak dla mnie - rewelacja!! Na początku jest trzęsienie ziemi a później napięcie rośnie. Co chwila pytania i pomysły kłębiące mi się pod czaszką zostawały rozwiane, za to na ich miejsce wskakiwały nowe. Książka do końca trzymała w napięciu. Bardzo fajnie rozwiązane wątki rozpoczęte w poprzednich częściach. No mmmmalina!
Wisienką na torcie jest dla mnie to że historia nie jest definitywnie zamknięta, może kiedyś pojawić się coś więcej. Uprzedzając zarzuty nie mówię że musi ale jak dla mnie zakończenie nie wyklucza ciągu dalszego. Ktoś pewnie powie "niby o czym?". A co? Fantazji nie starcza? Kto jak kto, ale Madzik jak zechce to napisze.
Na koniec więc grzmocę czołem w podłoże przed Autorką (krótko, po żołniersku).