Strona 12 z 13

Re: Przeczytawszy...

: 17 cze 2009, o 23:37
autor: Nath
Jakoś tak... szybko mi poszło z Niktem. Zdecydowanie za szybko, choć po dłuższym przemyśleniu może i dobrze - nie ma dłużyzn, książka nie męczy, a zawsze lepiej pozostawić pewien niedosyt niźli przesytem "struć" czytelnika. Mnie też żal Okruszka, dlaczego Ci poczciwi zawsze muszą na końcu zginąć?!

Re: Przeczytawszy...

: 18 cze 2009, o 01:05
autor: Elvarel
Nath pisze:Mnie też żal Okruszka, dlaczego Ci poczciwi zawsze muszą na końcu zginąć?!
Śmierć ostateczna była jego wyborem. Tak wyraźnie dał do zrozumienia, że nie chce zostać Wampirem, że bardziej się chyba nie da. :P Poza tym, choć zabrzmi to okrutnie, jego śmierć przyniosła wiele dobrego :) ...

Re: Przeczytawszy...

: 18 cze 2009, o 13:17
autor: Heos
Śmierć ostateczna była jego wyborem. Tak wyraźnie dał do zrozumienia, że nie chce zostać Wampirem, że bardziej się chyba nie da. Poza tym, choć zabrzmi to okrutnie, jego śmierć przyniosła wiele dobrego ...
Nie wiem co jest okrutnego w opłacalności :P

Re: Przeczytawszy...

: 9 lip 2009, o 13:52
autor: RiccoFD
Na tę książkę wyłudziłem od matki ostatnie pieniądze z portfela (Prośbą, żeby nie było).
Jest 4:30 rano po 11 wspaniałych godzinkach spędzonych przy lekturze tej książki szczery
uśmiech maluje się na mojej twarzy. Czapki z głów i na kolana przed autorką.
Zakończenie nie było nawet ostatnim którego się spodziewałem, takiego się nie spodziewałem :) No i ta akcja W okolicach Smołdzina, Na wakacjach w Smołdzińskim Lesie przeczytałem Nocarza.
Mogę uczciwie powiedzieć że ta serią Bije na łeb na szyje wiele dzieł moich idoli Stephena Kinga i Philipa K Dicka.

Re: Przeczytawszy...

: 10 lip 2009, o 17:11
autor: Delein
O, macie kolejną recenzję ;)

http://paradoks.net.pl/read/11085

Re: Przeczytawszy...

: 28 lip 2009, o 15:14
autor: Wilkołak
Raczej laurkę.
Nie żeby książka nie zasługiwała

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 18:13
autor: Isine
Zainspirowana wypowiedzią Trinidad w wątku "Najlepsza postać w "Renegacie"", pobawię się w typową chómanistkę:P Choć sądzę, że na pewno większość osób również to zauważyła, być może ktoś już o tym napisał, jeśli tak to przepraszam.
Czyż zmiany w postrzeganiu świata przez Vespera nie odpowiadają "wędrówce" człowieka przez życie? O co mi chodzi:
Na początku Vesper postrzega wszystko, jak już wspomniała Trinidad, czarno-biało. Wampiry są albo dobre, albo złe. Światopogląd dziecka?
Potem trafia do Renegatów i okazuje się, że na świecie występują, o zgrozo, odcienie szarości. I nic już nie jest takie jak było, a ponad to można zauważyć wyraźny bunt z jego strony w stosunku do rzeczywistości. Wiek dojrzewania?
W Nikcie natomiast jest mu już chyba właściwie wszystko jedno i akceptuje świat takim, jaki jest. Godzi się ze swoim losem. Dorosłość?
Wybaczcie, szkolne skrzywienie :P
Ah i jeśli wybrałam zły wątek, to również przepraszam.

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 20:22
autor: Dexter
Sądzę, że doszukujesz się ukrytych znaczeń w miejscu, gdzie pojawiły się przypadkowo. Owszem, Vesper rozwija się i wraz z kolejnymi rozdziałami coraz lepiej rozumie sytuację wokół niego. Owszem, w życiu również rozwijamy się. Niemniej teorię, że Magda, pisząc cykl nocarski, chciała przedstawić analogię do dojrzewania człowieka, uważam za nieco zbyt naciąganą.

Nadto czy Vesper godzi się ze swoim losem? Raczej odnoszę wrażenie, że wpieprzył się w takie bagno, że im bardziej się rusza, tym bardziej się zapada, więc pozostaje mu poddawać się biegowi wydarzeń, które i tak go w końcu porwą. Fakt, przypomina to trochę dorosłość, kiedy człowiek się uczy, że pewnych rzeczy nie zmieni i musi je zaakceptować (Ci, co czynią inaczej, albo są głupcami, albo geniuszami). Ale Vesper nie potrafi podejmować decyzji (zdaje się na los, jak pisałem wyżej), a dorosłość to raczej odwrotna sytuacja.

Niemniej teoria ciekawa, pomysł fajny. Jeśli chce Ci się go bronić, zapraszam do dyskusji.

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 20:51
autor: Isine
Dexter pisze:Sądzę, że doszukujesz się ukrytych znaczeń w miejscu, gdzie pojawiły się przypadkowo.
Ależ oczywiście, że tak xD. Jak już napisałam: "szkolna przypadłość". Ot prezentacja tego, co każą nam robić z tekstami w szkole;].
Po prostu naszła mnie taka dygresja i opublikowałam ją na forum. Jeśli ktoś uważa wypowiedź za zbędną: proszę o usunięcie ;)
Niemniej teorię, że Magda, pisząc cykl nocarski, chciała przedstawić analogię do dojrzewania człowieka, uważam za nieco zbyt naciąganą.
A w którym miejscu napisałam, że Magda CHCIAŁA przedstawić analogię dojrzewania? Nie mam pojęcia jaki Madzik miała cel, pisząc trylogię, bo na spotkaniu autorskim na Polconie nie chciała słuchać takich pytań :D I w sumie dobrze, bo chyba jednak wolę tego nie wiedzieć. Mnie się książki czytało bardzo przyjemnie i to jest najważniejsze. A co i czy w ogóle autorka chciała coś przez to powiedzieć, to już niech przynajmniej dla mnie zostanie tajemnicą ;). Ja napisałam jedynie, że to, jak zmienia się światopogląd Vespera, przypomina ową analogię.
Nadto czy Vesper godzi się ze swoim losem? Raczej odnoszę wrażenie, że wpieprzył się w takie bagno, że im bardziej się rusza, tym bardziej się zapada, więc pozostaje mu poddawać się biegowi wydarzeń, które i tak go w końcu porwą.
Vesper miał wybór. Mógł żyć spokojnie jako człowiek, wraz z Ictą gdzieś w Bieszczadach. Ale wybrał pozostanie wampirem. A wystarczyło tylko zaaplikować sobie antysymbionta ;).

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 22:09
autor: Madzik
Aaależ jak najbardziej zgadzam się z Isine: Vesper dojrzewa. Przechodzi ścieżkę od naiwniaka, zachłystującego się zdobytą sprawnością i tym, że nareszcie mu dano broń do ręki, poprzez zwątpienia, dotyczące trudnych wyborów, jakie niesie ze sobą los drapieżnika, wreszcie do pogodzenia się ze światem i akceptacji siebie samego i otaczającej rzeczywistości.

Dexter, normalnie aż mnie boli, że tak nie doceniasz "głębi utworu" ;)
I wcale nieprawda, że Vesper jest bierny i nie podejmuje decyzji. Nie przychodzą mu łatwo, ale podejmuje je praktycznie co krok.
No żeśmy się, panie kochany, aż tak nie zrozumieli... Nonono...

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 22:18
autor: Isine
Ah, pani od polskiego byłaby ze mnie dumna xD. Madziu, wzrósł mi poziom samozajebistości xD

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 22:44
autor: Blaven
Tak więc, Isine +15 do samozajebistości (level up!) :P
Wspomniałaś o analogii do wędrówki przez życie i jest to rozumowanie moim zdaniem całkowicie sensowne. Ja jednak nie dzieliłbym tego wszystkiego na światopoglądy dziecka, okres dojrzewania i dorosłości.
Wiadomo każdy interpretuje książkę i jej historię na swój sposób. Moim zdaniem bardziej adekwatny jest tutaj podział na punkty obeznania Vespera z wampirzy światem.
W pierwszej książce był on jakby zamknięty w okowach Nocarza, jego zdolności poznawcze średnio byłby wstanie wyjść poza ramy nocarstwa i w ogóle sprawy.
W Renegacie nasz Vesperek dostaje za to solidnego kopa od życia tam gdzie, że żaden facet nie chciałbym go dostać :P Poszerzają się tym samym jego horyzonty, wie jak jest po drugiej strony barykady, u Renegatów. Ma miejsce wiele ważnych wydarzeń.
Z kolei w Nikcie zostaje wtajemniczony w politykę Lordów, wychodzi też sprawa z Ukrytym i Siewcą. Tak więc jego świadomość o wampirzym świecie wskakuje jakby na kolejny, wyższy level.
Dlatego właśnie moim zdaniem to siła poznania, pojawienie się nowych sytuacji i wydarzeń zmienia Vspera. Niekoniecznie jest to jego świadomy wybór, po prostu wpada on w wir wydarzeń które wykręcają jego życie i tym samym mają duży wpływ na jego światopogląd i postawę.

Re: Przeczytawszy...

: 20 lut 2010, o 22:54
autor: Isine
Szwagier, ty odstaw te gry! :P
A tak na poważnie to zgadzam się z Tobą całkowicie ;). Ale tak mi się właśnie skojarzyło to z kolejnymi etapami dojrzewania człowieka. Oczywiście nie mówiłam poważnie, że jest to jakieś ukryte przesłanie czy cokolwiek w tym guście :P Ja tylko porównałam te dwie sprawy. A to, że Polski system edukacji jest chory i każe nam to wszystko na poważnie rozważać, to już inna bajka :P. Choć i tak jestem wdzięczna mojej byłej nauczycielce, że zamiast pytać "co autor miał na myśli", pytała, "jak można ten tekst odczytać".
Podsumowując:
Nie chodziło mi o to, że zmiany Vespera = kształtowanie się osobowości człowieka, a jedynie, że są one do niego podobne i nie, nie chodziło mi o to, że właśnie to autorka miała na myśli ;].

Re: Przeczytawszy...

: 21 lut 2010, o 14:54
autor: Dexter
Owszem, Madziku, nie zrozumieliśmy się. Nie twierdziłem, że Vesper się nie rozwija, ale że nie jest słusznym zakładanie, że mamy do czynienia z ukrytą analogią do przechodzenia od dzieciństwa ku dorosłości - choć dojrzewanie i rozwój są paralelne, to istotne są również motywy autora.
Obecny stan dyskusji pozwala mi się zgodzić z dwojgiem przedmówców.

Dla mnie zachowanie Vespera przypomina konieczność wybrania przez dziecko z którym z rozwodzących się kochanych rodziców chce zostać - równie dobrze może rzucić monetą, bo jego wybór będzie raczej wynikiem manipulacji dorosłego, niż rozważną i przemyślaną decyzją.

Re: Przeczytawszy...

: 9 kwie 2010, o 10:32
autor: Angie
Nie umiem ubrać w słowa tego, co chciałąbym powiedzieć. Książka jest cudna.