Co byś chciał jeszcze od życia?
Co byś chciał jeszcze od życia?
Nie wiem czy w dobrym dziale umieszczam - jak nie to niech modzi wywalą.
Czego jeszcze chcesz od życia? Co chciałbyś osiągnąć? Jakie jest Twoje marzenie?
Moim marzeniem jest dom z daleka od ludzi, w miejscu wybranym przeze mnie i zrobiony tak jak chcę... Kilku znajomych by mi pewnie pomogło przy zaprojektowaniu. Ale to jeszcze kilka lat - dozbierać kasy trzeba...
Zapraszam do rozmowy.
Czego jeszcze chcesz od życia? Co chciałbyś osiągnąć? Jakie jest Twoje marzenie?
Moim marzeniem jest dom z daleka od ludzi, w miejscu wybranym przeze mnie i zrobiony tak jak chcę... Kilku znajomych by mi pewnie pomogło przy zaprojektowaniu. Ale to jeszcze kilka lat - dozbierać kasy trzeba...
Zapraszam do rozmowy.
Weneryczny i pijański,
To trzynasty pułk ułański.
Dom...własny dom....hmmm....ja mam nawet projekt ale chyba w życiu nie uzbieram kasy więc pozostaje liczyć na wygraną w lotka.
Marzę o zwiedzeniu kawalka świata, głównie Prowansji i ogólnie Francji śladami templariuszy bo mnie ten temat zawsze fascynował, chciałabym oczywiście zobaczyć zamek Draculi i poczuć klimat Transylwanii ,zreszta jest wiele miejsc, które pragnę zobaczyć bo tak naprawdę jeszcze niewiele widziałam. Od życia pragnę szczęścia dla mnie i moich bliskich, zdrowia nade wszystko i poczucia dobrze wykorzystanego czasu jaki dano mi na tym ziemskim padole.
Marzę o zwiedzeniu kawalka świata, głównie Prowansji i ogólnie Francji śladami templariuszy bo mnie ten temat zawsze fascynował, chciałabym oczywiście zobaczyć zamek Draculi i poczuć klimat Transylwanii ,zreszta jest wiele miejsc, które pragnę zobaczyć bo tak naprawdę jeszcze niewiele widziałam. Od życia pragnę szczęścia dla mnie i moich bliskich, zdrowia nade wszystko i poczucia dobrze wykorzystanego czasu jaki dano mi na tym ziemskim padole.
Nowe forum.Nowe wyzwanie.
- MarrrGott
- --------
- Posty: 72
- Rejestracja: 24 lut 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
- Kontakt:
O, żesz! Już sie nawet nad tym nie zastanawiam, bo w życiu najbardziej lubię to, co mnie zaskakuje => snucie planów wykluczone zatem.
Ale chciałabym jeszcze zobaczyć tę starą Japonię. Nie dlatego, że się interesuję, lecz dlatego, że mi się po prostu podoba poczucie estetyki japońskiej w ogólności. Znaczy: oczy nacieszyć bym chciała, tak całkowicie egoistycznie, bez konieczności przyjmowania wiedzy jakiejś dodatkowej.
Co, bez wygranej w Lotto, raczej się nie przydarzy.
Ale wtedy, jak się znam, to pewnie wygraną przeznaczę na zakup wierzchowca jakiegoś...
Nie umiem realizować planów.
Ale chciałabym jeszcze zobaczyć tę starą Japonię. Nie dlatego, że się interesuję, lecz dlatego, że mi się po prostu podoba poczucie estetyki japońskiej w ogólności. Znaczy: oczy nacieszyć bym chciała, tak całkowicie egoistycznie, bez konieczności przyjmowania wiedzy jakiejś dodatkowej.
Co, bez wygranej w Lotto, raczej się nie przydarzy.
Ale wtedy, jak się znam, to pewnie wygraną przeznaczę na zakup wierzchowca jakiegoś...
Nie umiem realizować planów.
Grawitacja jest dla mięczaków
Oj, temat sugeruje, że coś się dostało i teoretycznie nie powinno się chcieć więcej, bo już się przecież dostało, a mimo to się chce
To ja poproszę dom jak mawete, chociaż może niekoniecznie ten sam Męża chcę, a co! tylko ma się mnie słuchać I trójkę dzieci chcę...
Młoda jestem, to i głupie marzenia mi po głowie chodzą
Ale najpierw to chciałabym pojeździć po świecie. Na ten przykład odwiedzić Japonię, Chiny (w tym miejscu wielkie machanie łapką do mojej Chinki, która znów przestała odpowiadać na maile ), Egipt (a co?!), Szkocja, Kanada no i... nie za dużo już tego?... Reszta w praniu wyjdzie
A teraz włącza się opcja myślenia normalnego:
Taaa... i tak nigdy tam nie pojadę Domu też nie będę miała... a mąż... to się zobaczy
To ja poproszę dom jak mawete, chociaż może niekoniecznie ten sam Męża chcę, a co! tylko ma się mnie słuchać I trójkę dzieci chcę...
Młoda jestem, to i głupie marzenia mi po głowie chodzą
Ale najpierw to chciałabym pojeździć po świecie. Na ten przykład odwiedzić Japonię, Chiny (w tym miejscu wielkie machanie łapką do mojej Chinki, która znów przestała odpowiadać na maile ), Egipt (a co?!), Szkocja, Kanada no i... nie za dużo już tego?... Reszta w praniu wyjdzie
A teraz włącza się opcja myślenia normalnego:
Taaa... i tak nigdy tam nie pojadę Domu też nie będę miała... a mąż... to się zobaczy
- Dunadan
- --------
- Posty: 23
- Rejestracja: 24 lut 2006, o 00:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: W-wa/Tomaszów Maz.
- Kontakt:
Nivak - pierwszy błąd. Jak powiedział Kangurek - mamy XXI wiek, latamy w kosmos. Kto ci broni rzucić to wszystko? uciec od tego g*wna? wielu ludzi tak zrobiło i są teraz szczęśliwi...
Co do mojego życia. Ja tam chyba nic nie planuję bo to raczej sensu nie ma. Mówie o planach dalekosięznych. Owszem, można marzyć i dążyć do tych marzeń ale... ja to raczej traktuję: albo się uda albo nie. I ew. pomagam sobie tak albo siak. Np. podobnie jak mawete chciałbym żyć raczej gdzieś na łonie natury -> no i studiuję leśnictwo, choć mogłem biotechnologię...
Tak czy siak wolę się skupiać na drobniejszych planach na nieco bliższą przyszłość. Na razie marzę o dwóch rzeczach:
1) lustrzanka cyfrowa, najpewniej minolta. Jeszcze 3-4 miechy i może bedzie moja
2) wyjechać do Finlandii na studia w przyszłym roku
Jest tylko jedno ograniczenie - kasa. "Pieniądze szczęścia nie dają"? hehe, dobre!
Co do mojego życia. Ja tam chyba nic nie planuję bo to raczej sensu nie ma. Mówie o planach dalekosięznych. Owszem, można marzyć i dążyć do tych marzeń ale... ja to raczej traktuję: albo się uda albo nie. I ew. pomagam sobie tak albo siak. Np. podobnie jak mawete chciałbym żyć raczej gdzieś na łonie natury -> no i studiuję leśnictwo, choć mogłem biotechnologię...
Tak czy siak wolę się skupiać na drobniejszych planach na nieco bliższą przyszłość. Na razie marzę o dwóch rzeczach:
1) lustrzanka cyfrowa, najpewniej minolta. Jeszcze 3-4 miechy i może bedzie moja
2) wyjechać do Finlandii na studia w przyszłym roku
Jest tylko jedno ograniczenie - kasa. "Pieniądze szczęścia nie dają"? hehe, dobre!
Nanye Dunedain
Znaczy się mam niby w kosmos sobie iść? Ale tam się dość ciężko oddycha I zimno tak jakoś... A poza tym nie znasz mnieDunadan pisze:Nivak - pierwszy błąd. Jak powiedział Kangurek - mamy XXI wiek, latamy w kosmos. Kto ci broni rzucić to wszystko? uciec od tego g*wna? wielu ludzi tak zrobiło i są teraz szczęśliwi...
A co do minolty, to mnie się ta firma ostatnimi czasy przestaje podobać
- MarrrGott
- --------
- Posty: 72
- Rejestracja: 24 lut 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
- Kontakt:
No, nie mogę mieć pragnień, jak Nivak, bo po prostu mam już męża (słucha się), dziecko (też się słuchać, choć pewnie niedługo przestanie, a na kolejne raczej nie jestem gotowa) i mieszkanie (domu na razie raczej nie chcę, bo ja miastowe dziecko jestem i lubię przy centrum siedzieć). W Europie już byłam/bywam, w Egipcie też... Samochodu mieć nie pragnę, bo mam rower... No, generalnie, jakoś mało mi się chce dalekosiężnie planować -> pewnie to kwestia wieku...
Ale Japonia ładna i egzotyczna.
A koń musi być folblut, z wysokim kłębem, taki, co ma speeda w tylnych nogach i grzbiet jak brzytwa. I żeby był kary, najlepiej. Nie musi być champion, o nie.
Kiedy byłam dużo młodsza, chciałam polecieć na Marsa. Sprawa się rypła, niestety, bo Polska nie rozwinęła programu kosmicznego, a były to czasy, gdy z wyjazdem do USA wiązały się wybitne problemy. Ergo: kosmonautą nie zostałam.
Drzemie we mnie jeszcze marzenie, żeby mieć mózg podłączony bezpośrednio do Netu, ale tutaj też jakoś nie widać perspektyw dla netoholiczki, jak ja. :D:D
Ale Japonia ładna i egzotyczna.
A koń musi być folblut, z wysokim kłębem, taki, co ma speeda w tylnych nogach i grzbiet jak brzytwa. I żeby był kary, najlepiej. Nie musi być champion, o nie.
Kiedy byłam dużo młodsza, chciałam polecieć na Marsa. Sprawa się rypła, niestety, bo Polska nie rozwinęła programu kosmicznego, a były to czasy, gdy z wyjazdem do USA wiązały się wybitne problemy. Ergo: kosmonautą nie zostałam.
Drzemie we mnie jeszcze marzenie, żeby mieć mózg podłączony bezpośrednio do Netu, ale tutaj też jakoś nie widać perspektyw dla netoholiczki, jak ja. :D:D
Grawitacja jest dla mięczaków
Słusznie prawisz.Koń musi być kary!Koniecznie! Zapomniałam dopisać, ze po wygranej w lotka konika kupuję w pierwszej kolejnosci!Od dziecka chciałam mieć konia i nauczyć sie wreszcie jeździć. A najlepiej to stadninę mieć i tam mieszkać w ładnym domku i mieć widok na wybieg dla koników. Koń to najpiękniejsze zwierzę jakie istnieje!
Oczywiście to tylko marzenia...konie to tylko narysować potrafię a przynajmniej kiedyś potrafiłam i rysowałam wyłącznie konie.Teraz to nawet nie wiem czy jeszcze by mi wyszedł jakis koniopodobny zwierz...
Oczywiście to tylko marzenia...konie to tylko narysować potrafię a przynajmniej kiedyś potrafiłam i rysowałam wyłącznie konie.Teraz to nawet nie wiem czy jeszcze by mi wyszedł jakis koniopodobny zwierz...
Nowe forum.Nowe wyzwanie.
Moje marzenia są bardzo proste:
- domek nad naszym morzem, nieduży, drewniany, całoroczny, na zalesionej działce tak ze 2 tysie metrów, no 3 może być, kilometr od morza,
- stałe źródło dochodów - jakiś spadek, cholera, albo co... tak, żebym mógł, ale nie musiał pracować,
- posada recenzenta w NF i stały napływ książek SF do recenzowania.
Żonkę już mam, zmieniać nie zamierzam, dzieci się sprokuruje w odpowiednim czasie. Ot, i tyle.
- domek nad naszym morzem, nieduży, drewniany, całoroczny, na zalesionej działce tak ze 2 tysie metrów, no 3 może być, kilometr od morza,
- stałe źródło dochodów - jakiś spadek, cholera, albo co... tak, żebym mógł, ale nie musiał pracować,
- posada recenzenta w NF i stały napływ książek SF do recenzowania.
Żonkę już mam, zmieniać nie zamierzam, dzieci się sprokuruje w odpowiednim czasie. Ot, i tyle.
Nie, tylko go prowokujęgorat pisze:Kwestionujesz jego prawa do marzeń? ;P
Zawsze możesz się starać o to żeby zostać recenzentem gdziekolwiek chceszgorat pisze:Też bym tak chciał, niekoniecznie w NF...
Chyba znam cię już bardzo dobrze (albo prawie bardzo dobrze), bo wiedziałam, że tak odpowiesznosiwoda pisze:Ale WTEDY bym miał Bo bym nie musiał pracować.