Shaber - od Szabrownik, osoba kradnąca z miejsca katastrofy, wojny itp.
A wzięło się to po mojej pierwszej turze w Iraku. Ostrzelano nas niedaleko Bagdadu. A że miał to być krótki patrol, nikt nie wziął zapasu amunicji, poza podstawami. Po tym, jak wystrzelałem cała, niewiele myśląc, dorwałem się do pierwszego martwego pacjenta i "pożyczyłem" sobie jego amunicje...
Ach, te wspomnienia....
O kurde, no to masz o czym opowiadać!
Możesz coś więcej napisać? Po pierwsze, która to byłą zmiana?
To musiała być bardzo ostra wymiana ognia, skoro zabrakło Wam amunicji. Jak to było?
Czyją amunicją się "wspomagałeś", no chyba Amerykanów, bo ta od kałacha, której używają Irakijczycy raczej by nie pasowała.
Napisz coś więcej, proszę.