Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
- Zamoyski
- Major Nocarzy
- Posty: 564
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 00:46
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Ciekaw jestem czy miałby dla Twojej mamy znaczenie fakt, że są na forum osoby które same są już rodzicami?
Tata! Tata! Biją renegata!!
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Nie, to musieliby być rodzice kogoś z forum, sami będący jak najnormalniejszymi ludźmi
Iren: oj tam, oj tam ;>
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.
- Armen
- Podporucznik Nocarzy
- Posty: 81
- Rejestracja: 11 mar 2010, o 14:05
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Uć :)
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Moi mogą robić za wzór Dzisiaj mi powiedzieli, że mogę robić co chcę, tylko mam się nie dać zabić, a oni nawet do munduru się dorzucą
A żeby zacząć:P
'Pyrkon 2010
Z dedykacją dla Iren: oj tam, oj tam!
'Pyrkon 2010
Z dedykacją dla Iren: oj tam, oj tam!
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Jeśli robili tak, kiedy miałaś 14 lat, to spytaj ich, czy przyjmują uczniów...
Iren: oj tam, oj tam ;>
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.
- Armen
- Podporucznik Nocarzy
- Posty: 81
- Rejestracja: 11 mar 2010, o 14:05
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Uć :)
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Nie no, jak miałam 14 lat, to zawozili mnie pod adres wybrany, gdzie miałam spać (jak pisałam wcześniej) i dopiero po zauważeniu, że ludzie do których jadę są PRAWDZIWI, dali sobie spokój Ale true, takie teksty jak mi dzisiaj zaserwowali zaczęli rzucać dopiero po osiemnastce Wiesz, myślę, że gdyby bardzo nalegali na rozmowę z którąś parą rodziców, to mogę ewentualnie służyć pomocą;)
A żeby zacząć:P
'Pyrkon 2010
Z dedykacją dla Iren: oj tam, oj tam!
'Pyrkon 2010
Z dedykacją dla Iren: oj tam, oj tam!
- Alienor
- Aurora Borealis
- Posty: 880
- Rejestracja: 21 wrz 2006, o 17:48
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
No to już jeden jest.Trinidad pisze:Nie, to musieliby być rodzice kogoś z forum, sami będący jak najnormalniejszymi ludźmi
Atlen: może powiedz rodzicom, jak zamierzacie uniknąć różnych potencjalnych zagrożeń? Wręcz w stylu: czy mogę podać wasz numer telefonu kolegom, bo umówiliśmy się że w razie czego każdy z nas może skontaktować się z rodzinami pozostałych i chcemy żebyście nie musieli się stresować jeśli chociażby padnie mi bateria? I sam zaproponuj, że np co jakiś czas będziesz wysyłać informacje (tylko potem nie zapomnij). I kilka temu podobnych.
Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę
Po dawnemu: wojować, kochać się i pić.
(Wieniawa)
Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę
Po dawnemu: wojować, kochać się i pić.
(Wieniawa)
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Może ich ze mną zapoznaj...?
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
O, jakby się tak paru osobom chciało... To może by się zgodzili Dzięki
Iren: oj tam, oj tam ;>
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Spoko
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
- Tasiek
- Porucznik Nocarzy
- Posty: 318
- Rejestracja: 12 lut 2009, o 23:58
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Spoko, od 28 maja jestem wooooolny i mogę sobie jeździć też.
http://noson.pl/
http://www.lastfm.pl/user/Metalizer_
|Pyrkon 2009|
|Manewry IV|
|Ava V|
|Fiolet|
|Nocarz-Premiera|
|Pyrkon 2010|
http://www.lastfm.pl/user/Metalizer_
|Pyrkon 2009|
|Manewry IV|
|Ava V|
|Fiolet|
|Nocarz-Premiera|
|Pyrkon 2010|
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Myślę, że no moi rodzice uznaliby to wręcz za kolejny minus, bo powinnam zadawać się z ludźmi w moim wieku itp... No ale mam na nich sposób: wspominam o jakimś spotkaniu czy czymś w tym stylu, widzę, że się nie zgadzają, więc zaczynam marudzić, że chyba faktycznie sobie daruję, bo nie będę tam pasować itp... smutne oczka i nawet kasę na bilety na koncert dawaliZamoyski pisze:Ciekaw jestem czy miałby dla Twojej mamy znaczenie fakt, że są na forum osoby które same są już rodzicami?
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Po rozmowie z rodzicami nie wyszło nic produktywnego. Było tylko że bedziemy się wygłupiać bo jesteśmy w "głupim gimnazjalnym wieku". I że metalowcy też są czesto bardzo rozkoszni... Naj więszkszym problemem dla nich jest to że nie idzie z nami nikt dorosły.
Odnośnie zagrożeń typy nachalni ludzie i gwałciciele to sie ich niezbyt sie ich boje bo mam większe lub mniejsze pojecie dyplomacji a jak to by niepomogło to Ju-Jitsu zrobi swoje. Rodzice boja sie też tego że po prostu nie wytrzymam w całym tłumie podczas zabawy przy "Napie*dalance" jaką jest Slayer czy Behemoth. Sugeruja że mnie zmiota w pogo i dopiero bedzie nieszczeście.
Odnośnie zagrożeń typy nachalni ludzie i gwałciciele to sie ich niezbyt sie ich boje bo mam większe lub mniejsze pojecie dyplomacji a jak to by niepomogło to Ju-Jitsu zrobi swoje. Rodzice boja sie też tego że po prostu nie wytrzymam w całym tłumie podczas zabawy przy "Napie*dalance" jaką jest Slayer czy Behemoth. Sugeruja że mnie zmiota w pogo i dopiero bedzie nieszczeście.
- Nath
- Licencjat
- Posty: 226
- Rejestracja: 7 maja 2009, o 23:34
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Weź rodziców ze sobą, proste, skuteczne i działa, czasem nawet ze skutkiem bardziej niż zamierzonym (podoba im się, zwłaszcza tatusiom).
Death metal - bo jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy .
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Przypomniało mi się, jak na Mystic-Arcie 2005 z ojcem koleżanki darliśmy łacha z Frontside'a
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
- Salligia
- Porucznik Nocarzy
- Posty: 261
- Rejestracja: 7 lis 2009, o 13:00
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Międzyudzie
- Kontakt:
Re: Rodzice vs. Dzieci - ostateczne starcie
Atlen, poszukaj wśród starszych znajomych, może ktoś się też wybiera. Jakaś siostra czy brat kolegi/koleżanki. A jak nie, może poproś kogoś starszego, może się wybierze. O ile będzie miał pewność (tzn wasze zapewnienie, bo pewności nie ma nigdy), że nie wywiniecie żadnego numeru. Wiadomo, odpowiedzialności za was nie weźmie, opiekunem Waszym nie będzie, ale o ile jesteście odpowiedzialnymi ludźmi potrafiącymi się zachować, może być takim "zaworem bezpieczeństwa" jakiego potrzebują rodzice.Atlen pisze: Naj więszkszym problemem dla nich jest to że nie idzie z nami nikt dorosły.
Ile was się wybiera? Gdzie to jest i kiedy?
Gdzie miód tam i bzykanie...