Manga & anime

[yuki]

Berserk jest niezły. ale manga, nie anime. wzięli kawałek, zanimowali i tyle. szkoda, że nie opowiedzieli reszty historii
nie lubię w Berserku, że jak jest tam jedna kobieta w miarę ważna, to jej główną rolą szybko staje się bycie ratowanym przed gwałtem. ew. nieudane ratowanie przed gwałtem. pic jak są to ludzie...
japońska wizja europejskiego średniowiecza rozwala

[Inova]

oł yes Gundam był przeboski <3
w sumie sobie bym obejrzała...
i jeszcze Dragon Balla koniecznie...ostatnio myslałam o maratonie posesyjnym z tym anime xD
wiele wiele godzin radości

[Tasiek]

A Evangelion? Tiger Mask?

[yuki]

w ramach odpowiedzi na stare posty:
Escaflone było świetne. choć jak dla mnie średnio steam-punkowe
Last Exile nie polecam. jakieś takie długie i bez wyrazu
Elfen Lied jakieś takie nieszczególne.
cytaty z nietrafionymi tłumaczeniami Saint Seiya i DB to materiał na parę ładnych artykułów. odkopię stare kawajce to wrzucę pare.
Gravitation nie jest yaoi tylko shonen-ai.

mów mi jeszcze o maratonie DB, mam całość na płytkach.
łącznie z SM

Tiger Mask był kiedyś dawno temu. i jeszcze takie coś o wyścigach samochodowych było i "czarodziejskie zwierciadełko" i o dziewczynach, które mieszkały na ziemi ale były z innego świata i jakieś magiczne.
dużo animców leciało

[Tasiek]

Wiem. Siedziałem w tym, bo to animce mojego dzieciństwa były.

[yuki]

skoro taka dyskusja wyszła, to jeszcze Samurai Deeper Kyo dodam. właśnie katuję mangę. anime dawno temu było. jakby ktoś z tytułu się nie domyślił, samurajska seria

ze sportowych, poza Tsubasą to polecam Prince of Tenis. nie wymagające, przyjemne. Anime lepiej się ogląda, jak zawsze w sportowych no i oczywiście Live Action potem
choć z braku animca czyta się dalsze części Tsubasy byle nowej wersji nie oglądać. skrócona, zepsuta, no fuj normalnie.

[Nath]

Kenichi jest dość nieśmiałym, pochodzącym ze wsi chłopcem. Bardzo dobrze gra na gitarze i marzy o karierze muzycznej-konkretnie chciałby grać szwedzki pop-słowem piosenki o pięknej i czystej miłości. Należy jednak uważać o co się prosi, bo można to dostać... no prawie. W wielkim mieście Kenichiego czeka oszałamiająca kariera... co wieczór jako demoniczny Krauser-sama, lider Detroit Metal City sieje terror i muzyczne zniszczenie fanom najbardziej ekstremalnej muzyki. Tak w skrócie wygląda fabuła czarnej komedii w "muzycznej" otoczce czyli Detroit Metal City. Anime/manga dość hermetyczna-trafi raczej tylko do metalheadów oraz do ludzi, którzy sami starali się coś osiągnąć na muzycznej scenie, niemniej jednak polecam wszystkim.

[Inova]

Yuki a nie chcesz się może podzielić tym DB? xD

[Sir_Ace]

Czytałem kilkadziesiąt chapterów DMC i... kreska była okropna, poczucie humoru niekiedy bardzo niskie, ale bardzo ciągnęło mnie dalej i dalej

A jeśli chodzi o Gundamy, to jestem totalny freak - mam większość tego, co u nas wyszło + jakieś 200 giga na dysku

A DB było słaaabe...

[yuki]

Yuki a nie chcesz się może podzielić tym DB? xD

da radę
udostępniam za pokwitowaniem [joke]. za dużo płytek zostało zagarnięte. [true]

[Nath]

Jeśli chodzi o humor to faktycznie w DMC żarty bywają dość niskich lotów, ale z drugiej strony to anime wyśmiewa (głównie) stereotypowe podejście do ciężkiego grania, gdzie dla każdego przeciętnego zjadacza chleba to szatan, zło i patologia .

A z ciekawych i niecodziennych pozycji to jeszcze Library War mi się podobał. Dość interesujące przedstawienie świata po cenzurze oraz paramilitarnych organizacji starających się cenzurę egzekwować bądź jej przeciwdziałać.

[Falk]

w ramach odpowiedzi na stare posty:
Escaflone było świetne. choć jak dla mnie średnio steam-punkowe

Niezłe, ale jak dla mnie nieco zbyt dziewczyńskie

Tiger Mask był kiedyś dawno temu. i jeszcze takie coś o wyścigach samochodowych było i "czarodziejskie zwierciadełko" i o dziewczynach, które mieszkały na ziemi ale były z innego świata i jakieś magiczne.
dużo animców leciało

Polonia 1! \o/ Swoją drogą, aż tak stary jestem, że jedyny pamiętam Daimosa? ;>

Co do Gundam Wing, to mnie to nudziło - taki spłycony Evangelion.

[Inova]

a jak dla mnie Evangelion był fajny, ale do ostatniego odcinka...:/
normalnie to co oni na końcu zrobili nie miało w ogole sensu żadnego, cięli im po budżecie to zrobili fuszerkę :/

[Sir_Ace]

Co do Gundam Wing, to mnie to nudziło - taki spłycony Evangelion.

Prawda, Wing jest chyba najsłabszym Gundamem (w moim prywatnym rankingu walczy o to niechlubne miejsce z dosyć nowym 00), ale... Powstał jakieś pół roku przed Evangelionem, więc nie może być jego 'spłyconą' wersją

Swoją drogą - Evangelion to świetna, ładna i ciekawa seria, ale tak głęboka, że aż płytka. Twórcy tak starali się namieszać w głowach widzów, że naprawdę wyszedł z tego zwykły bełkot.
(Żeby nie było, ty tylko moja opinia)

[Falk]

Ja tam ten bełkot kupuję ;>

Byłem pewny, że Evangelion był pierwszy, mój błąd. Co nie zmienia faktu, że dzieci pilotujące wielkie roboty strzelające z dział kwazarowych to nie za bardzo moje klimaty.