O innych pisarzach też można :)
- Myrmidon
- Licencjat
- Posty: 231
- Rejestracja: 24 sty 2007, o 18:25
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Oj przekręciłeś!
Karol Olgierd Bornhard -> po mojej uczelni zresztą, nawet chwilkę wykładal u nas kiedyś.
Zwykł mówić, że w jego książkach jest mocno ale to bardzo mocno ocenzurowany opis rzeczywistości marynarskiej. Jak kiedyś zaczął o pannach z Filipn to cały dwugodzinny wykład o manewrowaniu statkiem poszedł w piszdu...
Wszystko to niestety z opowieści tylko znam, bo to było już dawno
Karol Olgierd Bornhard -> po mojej uczelni zresztą, nawet chwilkę wykładal u nas kiedyś.
Zwykł mówić, że w jego książkach jest mocno ale to bardzo mocno ocenzurowany opis rzeczywistości marynarskiej. Jak kiedyś zaczął o pannach z Filipn to cały dwugodzinny wykład o manewrowaniu statkiem poszedł w piszdu...
Wszystko to niestety z opowieści tylko znam, bo to było już dawno
Green to green,
red to red,
perfect safety,
go ahead!
red to red,
perfect safety,
go ahead!
-
- Generał Renegatów
- Posty: 1975
- Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem czy dobrze trafiłem z tematem.
"Rozmowy z katem" K. Moczarskiego czytałem chyba ze 3 razy, zawsze wydawało mi się że czytałem książkę, której treść traktuje w 80% o Holocauscie i Endlösungu, kreśli sylwetkę zbrodniarza wojennego i mordercy. A dziś z Teleexpresu dowiedziałem się że jest to utwór krytykujący stalinizm. Poza oczywistymi okolicznościami osadzenia żołnierza AK w więzieniu, to ja innego związku ze stalinizmem nie widzę.
Tak więc, może coś przeoczyłem. Może ktoś mądrzejszy spróbuje mi wyjaśnić, na czym polega krytyka stalinizmu w "Rozmowach..." . Z góry dziękuje.
"Rozmowy z katem" K. Moczarskiego czytałem chyba ze 3 razy, zawsze wydawało mi się że czytałem książkę, której treść traktuje w 80% o Holocauscie i Endlösungu, kreśli sylwetkę zbrodniarza wojennego i mordercy. A dziś z Teleexpresu dowiedziałem się że jest to utwór krytykujący stalinizm. Poza oczywistymi okolicznościami osadzenia żołnierza AK w więzieniu, to ja innego związku ze stalinizmem nie widzę.
Tak więc, może coś przeoczyłem. Może ktoś mądrzejszy spróbuje mi wyjaśnić, na czym polega krytyka stalinizmu w "Rozmowach..." . Z góry dziękuje.
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach
cuz I eat my Spinach
- sunny
- Nimfa
- Posty: 114
- Rejestracja: 19 cze 2007, o 21:28
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Sapkowski i jego wiedźmin - hell yeah!!!
bardzo lubię, bardzo lubię!!!!
harrego pottera - czytam, jestem na bieżąco, i z niecierpliwością wypatruję ostatniej części. (filmu nie znoszę...)
cykl o Nekroskopie - uwielbiam
Coben - jego czyta się jednym tchem. zawsze.
Saga o ludziach lodu - nic dodać, nic ująć. klasyka.
pozatym, ja się rzucam na wszystko co jest książką
bardzo lubię, bardzo lubię!!!!
harrego pottera - czytam, jestem na bieżąco, i z niecierpliwością wypatruję ostatniej części. (filmu nie znoszę...)
cykl o Nekroskopie - uwielbiam
Coben - jego czyta się jednym tchem. zawsze.
Saga o ludziach lodu - nic dodać, nic ująć. klasyka.
pozatym, ja się rzucam na wszystko co jest książką
'Jedna tylko myśl
Nieustannie nas nurtuje
Nie próbuj uciekać,
Bo jesteś tym, którego i tak znajdziemy!'
Nieustannie nas nurtuje
Nie próbuj uciekać,
Bo jesteś tym, którego i tak znajdziemy!'
Stanisław Grzesiuk "Pięć lat Kacetu". Książka wywalona w kosmos niestety nie dla ludzi o słabych nerwach. Opowiada jakim to był autor przed oraz w trakcie wakcji w "ośrodkach wypoczynkowych III rzeszy" w"Mauthausen" oraza "Gusen" chyba tak to sie pisze. Polecam szczegolnie tym, ktorzy lubia sobie narzekac jakie to my mamy cieżki życie. Moim zdniem powinno sie to przeczytac, mnie dało dużo do myślenia i na kilka spraw patrze juz zupelnie inaczej.
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Właśnie czytam książkę Rafała Dębskiego 'Kiedy Bóg zasypia'.
Świetna...polecam
Z netu:
''Kiedy Bóg zasypia... ty nie zaśniesz. Do kartki ostatniej.
Bo to krwawa opowieść o mechanizmach zdobywania władzy, o jej smaku, magii i zabójczym uroku. O mężach i kapłanach opętanych żądzą władania życiem, majątkami, myślą, mową oraz uczynkami naszemi...
Kiedy Bóg zasypia słychać lament nieszczęśników rozszarpywanych przez strzygi, ożywieńców, dziwożony i południce, które prócz ciała wyżerają i duszę...
Inne demony, ludzkie namiętności, żerują w błocie i kurzu bitew, przelewając smołę i krew.
Jest też miłość silniejsza niż śmierć. Dosłownie – sięga grobu.''
Świetna...polecam
Z netu:
''Kiedy Bóg zasypia... ty nie zaśniesz. Do kartki ostatniej.
Bo to krwawa opowieść o mechanizmach zdobywania władzy, o jej smaku, magii i zabójczym uroku. O mężach i kapłanach opętanych żądzą władania życiem, majątkami, myślą, mową oraz uczynkami naszemi...
Kiedy Bóg zasypia słychać lament nieszczęśników rozszarpywanych przez strzygi, ożywieńców, dziwożony i południce, które prócz ciała wyżerają i duszę...
Inne demony, ludzkie namiętności, żerują w błocie i kurzu bitew, przelewając smołę i krew.
Jest też miłość silniejsza niż śmierć. Dosłownie – sięga grobu.''
- Kot w kapeluszu
- Nimfa
- Posty: 321
- Rejestracja: 6 cze 2007, o 21:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dublin/Warszawa
- Kontakt:
A także tegoż "Boso, ale w ostrogach" oraz "Na marginesie życia".Mcbet pisze:Stanisław Grzesiuk "Pięć lat Kacetu". Książka wywalona w kosmos niestety nie dla ludzi o słabych nerwach.
Pierwsza o jego życiu w przedwojennej Warszawie, dzieciństwie i młodości spędzonych w tych gorszych dzielnicach i szemranym towarzystwie, oraz drodze ku lepszym warunkom. Zahacza też o początek wojny. Druga jest o jego kuracji - Grzesiuk po przejściach w obozach koncentracyjnych zapadł na gruźlicę.
Dokładnie tak, przy czym doprecyzuję, że Grzesiuk był w dwóch obozach Gusen - Gusen i Gusen II - a także na samym początku, krótko, w Dahau.Mcbet pisze:Opowiada jakim to był autor przed oraz w trakcie wakcji w "ośrodkach wypoczynkowych III rzeszy" w"Mauthausen" oraza "Gusen" chyba tak to sie pisze. Polecam szczegolnie tym, ktorzy lubia sobie narzekac jakie to my mamy cieżki życie. Moim zdniem powinno sie to przeczytac, mnie dało dużo do myślenia i na kilka spraw patrze juz zupelnie inaczej.
Przeżył w nich łącznie pięć lat, a o tym jakie to były obozy niech świadczy fakt, że gdy bodajże w '44 (albo może w '43) trafili do Gusen więźniowie z Oświęcimia, strasznie biadolili na warunki tam panujące. Więźniowie gusenowscy zaś patrzyli się na nich zdziwieni, bo to był akurat okres w którym żyło im się lepiej. Dlatego tak mnie irytowało w szkole przerabianie Różewicza i porównywanie go z Herlingiem- Grudzińskim. Różewicz miał życie luksusowe w swoim obozie w porównaniu z ludźmi z Mauthausen czy Gusen.
I jeszcze jedno. "Pięć lat kacetu" nie jest jakąś strasznie brutalną książką. Grzesiuk nie epatuje tam szczegółowymi opisami tego co robiono więźniom. Ona jest po prostu szczerym do bólu zapiskiem różnych zapamiętanych przez niego wydarzeń i sposobu życia w obozie. I to wystarcza.
Nieważne jak kręta jest ścieżka
I jakie kary mi pisane
Ja jestem panem mego losu
Jam mojej duszy kapitanem.
I jakie kary mi pisane
Ja jestem panem mego losu
Jam mojej duszy kapitanem.
Co nie swiadczy ze mozna ta ksiazke czytac dziecia na dobranoc ( zart of course) A napisalem ze to ciezka ksiazka z tego powodu ze znam kilkanasicie osob poprostu nie dalo rady sie przez nia przebic bo sie poprostu przerazili. A że czytałęm też cieższe utwory to inna sprawa. I raczej bym nie porownywal ciężkosci zycia ukazananego u Grudzinskiego i Rozewicza bo raczej nie o to chodzi gdzie bylo ciezej ale o to ze i tam i tam raczej bym nie chcial znalesc sie ani ja ani nikt inny znalesc lub ogladac widokowki z pozdrowieniami od bliskich przesylanych z tych miejsc
Pozdrawiam M.
Pozdrawiam M.
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Kocie...biadolili? Oni mówili że w nocy, w deszcz, na kolanach chcieliby wracać do Oświęcimia...
"Nocarze i pretorianie drzemali (...). Vesper przyjrzał im się z zaciśniętym gardłem. Poszli między rannych, krwawiących ludzi. Udzielili pierwszej pomocy, uratowali im życie. I wrócili jak gdyby nigdy nic (...). Kiedyś też tak umiałeś, stwierdził z porażającym smutkiem wewnętrzny głos (...). Ale wybrałeś inaczej, renegacie. Ugiąłeś się przed Wężem, to teraz mu służ."
M.Kozak - Nikt
M.Kozak - Nikt
-
- Generał Renegatów
- Posty: 1975
- Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Kocie, małe sprostowanie, Stanisław Grzesiuk nigdy nie siedział w Gusen II. Był to obóz który miał jeszcze gorzej rozwiniętą infrastrukturę od Gusen I, był właściwie nigdy nie ukończoną częścią obozu. W momencie powstania Gusen II, tj 1944 roku, St. Grzesiuk był już dobrze ustawionym jak na warunki obozowe więźniem, który był w stanie uchronić nie tylko siebie od gorszych warunków w Gusen II, ale też dziesiątki innych ludzi których żywił i którym pomagał.
Natomiast porównywanie GUŁAGu i sieci nazistowskich KL uważam za lekko nietrafione. Równie dobrze można przyrównywać śmierć przez ścięcie ze śmiercią przez rozstrzelanie. Efekt jest i tak jeden. Śmierć.
Anyway, jeśli kogoś interesuje coś poza ogólną wiedzą o niemieckich obozach koncentracyjnych, to ja jestem otwarty na propozycję. Od kilku lat nosze się z odwiedzeniem Dachau, Mauthausen-Gusen, Ravensbruck. KL to, wybaczcie określenie, moja pasja, i obiekt zainteresowań odkąd skończyłem 10 lat.
Natomiast porównywanie GUŁAGu i sieci nazistowskich KL uważam za lekko nietrafione. Równie dobrze można przyrównywać śmierć przez ścięcie ze śmiercią przez rozstrzelanie. Efekt jest i tak jeden. Śmierć.
Anyway, jeśli kogoś interesuje coś poza ogólną wiedzą o niemieckich obozach koncentracyjnych, to ja jestem otwarty na propozycję. Od kilku lat nosze się z odwiedzeniem Dachau, Mauthausen-Gusen, Ravensbruck. KL to, wybaczcie określenie, moja pasja, i obiekt zainteresowań odkąd skończyłem 10 lat.
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach
cuz I eat my Spinach
- Kot w kapeluszu
- Nimfa
- Posty: 321
- Rejestracja: 6 cze 2007, o 21:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dublin/Warszawa
- Kontakt:
Przepraszam, czytałem to ostatni raz dość dawno, a nie odświeżam zbyt często i parę szczegółów mi umyka. Pomiętam, że o Gusen II też pisał w każdym razie.
Zaś co do samego porównania, to niestety w szkole tak się robi. A przynajmniej robiło gdy ja chodziłem do liceum. Porównanie dotyczyło obozu sowieckiego opisanego w "Innym świecie" Herlinga-Grudzińskiego (którego nie zmogłem, przyznaję. Styl mi nie podszedł) z książką Różewicza. Tylko że to jest marne porównanie, bo Różewicz miał całkiem lekko i IMO jeśli już porównywać, to właśnie z Grzesiukiem, który przeszedł trzy obozy, a każdy cięższy od różewiczowego.
Zaś co do samego porównania, to niestety w szkole tak się robi. A przynajmniej robiło gdy ja chodziłem do liceum. Porównanie dotyczyło obozu sowieckiego opisanego w "Innym świecie" Herlinga-Grudzińskiego (którego nie zmogłem, przyznaję. Styl mi nie podszedł) z książką Różewicza. Tylko że to jest marne porównanie, bo Różewicz miał całkiem lekko i IMO jeśli już porównywać, to właśnie z Grzesiukiem, który przeszedł trzy obozy, a każdy cięższy od różewiczowego.
Nieważne jak kręta jest ścieżka
I jakie kary mi pisane
Ja jestem panem mego losu
Jam mojej duszy kapitanem.
I jakie kary mi pisane
Ja jestem panem mego losu
Jam mojej duszy kapitanem.