Czego słucha Vesper?

Magazyn staroci
Awatar użytkownika
K. Night Coleman
Pośredniczka
Pośredniczka
Posty: 68
Rejestracja: 21 lut 2006, o 01:56
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Angst

Post autor: K. Night Coleman »

Widac urodziles sie za pozno :>
FTSL
You an' me, Lord. You an' me.

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Wie, zdałem sobie z tego sprawę jakieś 7 lat temu. Trudno, gra się takimi kartami, jakie ma się w ręce.

A propos muzyki: a The Doors? Nie mam zbyt wielkiego pojęcia o tej kapeli (jeden debestof zaledwie), ale to dobra, mhrrroczna muzyka ;).
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
K. Night Coleman
Pośredniczka
Pośredniczka
Posty: 68
Rejestracja: 21 lut 2006, o 01:56
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Angst

Post autor: K. Night Coleman »

Falk von Breslau pisze:a The Doors?
Smutnym, zaiste smutnym fanem jest ten, kto podaza za samobojczymi cpunami :>
FTSL
You an' me, Lord. You an' me.

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Ja nie podążam, ja ich znam słabo.

Poza tym ten ćpun był jeden, reszta żyje do dziś i jeszcze trzepie kasę na wersji 2.0 swojego frontmana.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
K. Night Coleman
Pośredniczka
Pośredniczka
Posty: 68
Rejestracja: 21 lut 2006, o 01:56
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Angst

Post autor: K. Night Coleman »

O, bez przesady... Morrison, Joplin, Hendrix, Scott, Kobain... Imie ich Legion. Nie roznia sie niczym, poza rokiem zejscia. Gdyby sie sami nie zarzneli na smierc w zyciu by sie nie przebili do panteonu.
You an' me, Lord. You an' me.

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

OK. Myślałem, że mowa jedynie o samych Doorsach.

Notabene niejaki pan Czerwiński w swym dziele ciekawie opisał naśladowców Ćpaka Cobaina.

(aha, jeszcze James Belushi aka Jake Blues)
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
Bebe
Na misji...
Posty: 285
Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: GEdynia
Kontakt:

Post autor: Bebe »

K. Night Coleman pisze:O, bez przesady... Morrison, Joplin, Hendrix, Scott, Kobain... Imie ich Legion. Nie roznia sie niczym, poza rokiem zejscia. Gdyby sie sami nie zarzneli na smierc w zyciu by sie nie przebili do panteonu.
Zdziwiłam się. Jak dotąd myślałam, że jestem odosobniona w negatywnej opinii o wyżej wymienionych rockmanach.... całe moje pokolenie na klęczkach podchodziło do rozmaitych Doorsów i Hendrixów, stairwaysami to heaven, ze smokiem on the water.
A mnie tam się podoba, że Vesper zna rosyjskie piosenki. :)

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

A propos muzyki rosyjskiej, zwłaszcza batalistycznej, oto opozycja do Davai za, czyli moje luźne skojarzenia, jednak tak silne, że nie mogę sobie odpuścić:

W knajpie na zielonych ścianach rozwieszono tu i tam
Trzy obrazki zdjęć parę i folder
Przy stoliku kapitan pochylony pije sam
- Czy tu wolne - spytałem - wolne

- Zapal synu - nie palę - jak nie palisz to pij
Patrz akurat została nam resztka
Nim przyniosą coś więcej to pod chuch popłucz ryj
Twoje zdrowie bądź zdrów - nie omieszkam

- No i cóż - po kolejce Kapitan mi rzekł
- Wódę ciągniesz jak stary nie kryję
A czyś czołg widział z bliska do ataku czyś szedł
Kiedy pocisk nad uchem ci wyje

Ja pod Kurskiem w okopach pośród trupów i krwi
Byłem wtedy sierżantem a w boju
Za moimi plecami byli tacy jak ty
A tyś żył tutaj sobie w spokoju!

Nagle umilkł znów wypił potem podnieść się chciał
Patrząc na mnie by może przestraszyć
- Ja pół życia łajdaku za ciebie żem dał
Ty przez palce je puszczasz Judaszu!

A karabin ci dać! A do boju cię gnać!
A ty wódę tu chlasz z kombatantem!
- Czułem się jak w okopie w kurskim piekle gdzieś tam
Gdzie kapitan był jeszcze sierżantem

On się szarpał i pił on pijany już był
I nie puszczał mnie aż do wieczora
Wreszcie mu odpaliłem kiedy opadł już z sił
- Kapitanie nie będziesz majorem!


Włodzimierz Wysocki w tłumaczeniu Jacka Kaczmarskiego.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

dudek242
--------
--------
Posty: 16
Rejestracja: 5 lut 2007, o 10:20

Post autor: dudek242 »

K. Night Coleman pisze:Znac Deep Purple to jak znac Oasis tylko trzydziesci lat wczesniej. Bez przesady. Klasyka rocka to znow nie az takie wysubliowanie muzyczne...
no z tym to sie nie zgodze, Ian Gilan 30 lat temu mogl pochwalic sie niesamowitym glosem - posluchaj sobie Jesus Christ Superstar lub starszych nagran D.P. nawet teraz niezle radzi sobie ze spiewaniem - chociaz uplyw lat robi swoje (mialem okazje posluchac D.P. na zywo w zeszlym roku - ciagle trzymaja swietny poziom)
instrumentalnie moze faktycznie nie jest to wirtuozeria, ale przez pewien czas goscinnie (w trakcie ktorejs z tras koncertowych w latach 80 tych) gral z nimi Joe Satriani a jak dla mnie to gitarowy gigant nad gigantami, co wiecej Satriani otrzymal propozycje dolaczenia do stalego skladu zespolu ale nie skorzystal
d.

Awatar użytkownika
K. Night Coleman
Pośredniczka
Pośredniczka
Posty: 68
Rejestracja: 21 lut 2006, o 01:56
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Angst

Post autor: K. Night Coleman »

I jak to ma swiadczyc o znaczeniu dla popkultury w danym okresie? Bo jakos nie widze zwiazku...
FTSL
You an' me, Lord. You an' me.

dudek242
--------
--------
Posty: 16
Rejestracja: 5 lut 2007, o 10:20

Post autor: dudek242 »

K. Night Coleman pisze:I jak to ma swiadczyc o znaczeniu dla popkultury w danym okresie? Bo jakos nie widze zwiazku...
FTSL
nijak, piszesz o watpliwym Twoim zdaniem wysublimowaniu muzycznym klasyki rocka na przykladzie Deep Purple z czym sie osobiscie nie zgadzam.
d.

Awatar użytkownika
K. Night Coleman
Pośredniczka
Pośredniczka
Posty: 68
Rejestracja: 21 lut 2006, o 01:56
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Angst

Post autor: K. Night Coleman »

Napisalem: Znac Deep Purple to jak znac Oasis tylko trzydziesci lat wczesniej. Bez przesady. Klasyka rocka to znow nie az takie wysubliowanie muzyczne.... O klasyce rocka wypowiadam sie w znaczeniu ogolnym. A, tak nawiasem mowiac, wzmiankowany Satriani tez nie jest tu zadnym wykladnikiem. To taki robot do popierdalania po strunach. Gdzie tu wysublimowanie?
You an' me, Lord. You an' me.

dudek242
--------
--------
Posty: 16
Rejestracja: 5 lut 2007, o 10:20

Post autor: dudek242 »

K. Night Coleman pisze:Napisalem: Znac Deep Purple to jak znac Oasis tylko trzydziesci lat wczesniej. Bez przesady. Klasyka rocka to znow nie az takie wysubliowanie muzyczne.... O klasyce rocka wypowiadam sie w znaczeniu ogolnym. A, tak nawiasem mowiac, wzmiankowany Satriani tez nie jest tu zadnym wykladnikiem. To taki robot do popierdalania po strunach. Gdzie tu wysublimowanie?
ok, ale moim zdaniem stawianie na rowni oasis i deep purple to lekkie przegiecie, oasis do muzyki jako grupa nie wniosla niczego - zespol wtorny az do bolu, d.p jednak cos tam wniosl ze soba (chocby wokalnie o czym pisalem wczesniej - wokalista w oasis to przedszkole w porownaniu z mlodym gilanem)
co do satrianiego to coz - nawet jako robot do popierdalania po strunach jest niesamowity, poza napierdalaniem po gitarze dla wlasnej uciechy (nie wiem czy miales okazje widziec go na zywo - ale uwierz mi widac po nim ze granie sprawia mu zajebista radoche) mial on mniejszy lub wiekszy wplyw na cala rzesze dzisiejszych gitarzystow np. kirk hammet z metalliki to jego uczen (co zreszta da sie wychwycic w brzmieniu jego gitary) a wielu innych panow przyznaje sie do bycia pod wplywem satrianiego.
powracajac do 'robota' ... imho - przesadzasz :) nie wiem w jakim stopniu interesujesz sie gitarzystami i rockiem ale jesli mialbym porownywac do robota ktoregos z gitarzystow to moze wskazalbym vai'a ale to tez strzal w plot bo mimo ze napieprza on po strunach jak dziki i jego kompozycje sa czesto tylko i wylacznie popisami techniki to jest to niesamowicie charyzmatyczny facet (wyglada jak pajac ale kij z tym) i kapitalnie lapie kontakt z publicznoscia na kocertach - a tego robot nie potrafi :)


aaa - juz mam robota :)
robert fripp :) jeden z trojki podczas trasy G3 -> stal se jak dupa w rogu sceny, brzdakal co raz w gitare lub w klawisz i tyle go bylo widac ... na szczescie po kilku utworach na scenie pojawily sie 2 inne 'roboty' satriani i vai i zaczelo byc znacznie ciekawiej :)

tak przy okazji - przypomnial mi sie tekst jakim ktoregos razu kumpel (fan satrianiego) zgasil jakas panne ze swojej roboty - panna zaczela mu tam docinac ze slucha w kolko tego samego, ze tylko gitary itp... i ze ona tych klimatow za nic nie lapie
wiec czlowiek bez chwili zastanowienia rzucill - 'moze twoje ucho nie jest w stanie wylapac tych wszystich dzwiekow' - panna odczepila sie momentalnie :)

d.

Awatar użytkownika
K. Night Coleman
Pośredniczka
Pośredniczka
Posty: 68
Rejestracja: 21 lut 2006, o 01:56
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Angst

Post autor: K. Night Coleman »

Moze moje ucho nie wychwytuje dzwiekow, a moze Twoje oko nie czyta ze zrozumieniem... To, jak kto gra i jak spiewa naprawde zupelnie mnie nie interesuje, uwage o Satrianim rzucilem wylacznie mimochodem. Oasis to tez byl wylacznie przyklad, rownie dobrze moglem napisac Limp Bizkit, czy Eminem.
Od poczatku chodzi mi o zasieg/odbior i umiejscowienie wzmiankowanych artystow w kulturze popularnej i masowej w danym okresie. Pod tym wzgledem miedzy Deep Purple, a Oasis, Eminemem, czy J. Lo wielkiej roznicy nie widze. To nie zadne wysublimowanie, to mainstream pop kultury. I tyle.
Jasniej juz nie moge, wiec EOT z mojej strony.
You an' me, Lord. You an' me.

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

dudek242 pisze: aaa - juz mam robota :)
robert fripp :) jeden z trojki podczas trasy G3 -> stal se jak dupa w rogu sceny, brzdakal co raz w gitare lub w klawisz i tyle go bylo widac ... na szczescie po kilku utworach na scenie pojawily sie 2 inne 'roboty' satriani i vai i zaczelo byc znacznie ciekawiej :)
Fripp? Robot? Oż w mordę... :shock:

Mówimy o liderze King Crimson? A może Adrian Belew też jest robotem?
Jak KC znam tak sobie, to nigdy nie nazwałbym Frippa robotem.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

ODPOWIEDZ