Smutno ci ? A może budyń ??

Post autor: **Fumiko** » 29 mar 2007, o 12:47

Możesz potem pobiegać. Wysiłek fizyczny też sprzyja produkcji endorfin...

Post autor: **Dexter** » 29 mar 2007, o 12:51

Zjeść czekolady i od razu wyjść z pełnym żoładkiem pobiegać... Czy haftowanie też podnosi poziom endorfin?

Post autor: **Fumiko** » 29 mar 2007, o 12:54

Dexter: ale to by chyba ze 4 tabliczki trzeba było zjeść dla takiego efektu...

A solidny paw na pewno przynosi ulgę

Post autor: **Dexter** » 29 mar 2007, o 13:00

4 tabliczki... ja tyle na raz nie jestem w stanie zjeść. Po jednej mnie muli. Poza tym zapewniam, że wystarczy jedna. Byłem świadkiem kilkakrotnie, jak sobei chłopcy podczas marszów pojedli czekolady, a potem zielenieli po kwadransie. Jeszcze popić to wszystko jakimś kolorowym napojem... fuj.

A paw jest mniej dwuznaczny, niz haft. Zwłaszcza w kontekście równoległej dyskusji o naszywkach.

Post autor: **Fumiko** » 29 mar 2007, o 13:01

To albo ja mam jakiś dziwny żołądek, albo męski metabolizm jakoś nie tak działa... Ale chyba offtopimy.

Post autor: **Dexter** » 29 mar 2007, o 13:06

Przecież w temacie jest wyraźnie 'budyń'. To nie piszemy o kulinariach?

A żeby już na poważnie temat podjąć, to ostatnio stwierdzam, ze na poprawę humoru to nie ma jak bliźniemu wpier... spuścić. Czy to mieczem, czy to pięśćmi, czy z ASG na odległość - fun ten sam. O ile się wygrywa...

Post autor: **Czosnek** » 29 mar 2007, o 13:09

Fumiko - wiem, wiem, że wysiłek fizyczny też sprzyja produkcji endorfin... wiem...

Nie mam nadwagi

. Ale nie biegam...

Paw może być po alkoholu...
Pomaga Wam alkohol na deprechę? (to pytanie jest do pełnoletnich, reszta milczy - ok ?

)

Post autor: **Fumiko** » 29 mar 2007, o 13:11

W żadnym wypadku. Co najwyżej się schleję na smutno i płaczę przy stoliku. A tego serdecznie nienawidzę więc piję mało. A drugi efekt uboczny jest taki że alkohol mnie strasznie usypia.

Post autor: **Dexter** » 29 mar 2007, o 13:13

Nie - wręcz przeciwnie, pogłebia smutny nastrój. Oczywiscie na dłuższa metę, bo na krótką rozluźnia i pozwala odsunąć problemy w dal, ale to można i bez używek osiągnąć (np. sporą dawką humoru od kogoś obok).
Ja sobie postawiłem za punkt honoru nigdy nie pić na smutno. Nawet w towarzystwie, kiedy trochę mi się humor poprawi.

Co innego odegnanie stresu - wtedy drink czy lampka są jak najbardziej na miejscu. Stres jako zjawisko chwilowe z kretesem przegrywa z krótkotrwałym dziłaniem alkoholu.

Post autor: **Marduk** » 29 mar 2007, o 17:22

LOL od czekolady sie tyje ?/ Ja jakos duzo czekolady zjadam i nie tyje ;p;p dalej mam 75 kg ;p;p

Post autor: **Eshealon** » 30 mar 2007, o 03:33

Niesamowite jest to forum. Temat bez offtopa to jak kawa bez Complety.

U mnie alkohol potęguje wszelkie emocje i uczucia, w tym także negatywne. Na doły żadnego alkoholu, bo to się zwykle źle kończy...

Post autor: **Dexter** » 30 mar 2007, o 08:55

Offtopy służą rozwojowi różnych tematów. Tu nie jest dyskusja naukowa, ale swobodne przerzucanie sie myślami. Czasem z takiej myśli może powstać oddzielny temat, albo może na nią zdryfować już istniejący. Prawo forum. Jakby chat, tylko mniej dynamiczny.

Podejrzewam, że offtopy (swobodne wyrażanie mysli) również poprawiają humor. No, może nie moderatorom, którzy muszą potem ten bałagan sprzątać...

Post autor: **Czosnek** » 30 mar 2007, o 13:24

Ale o co chodzi tym razem z tym offtopem? Alkohol jest offtopem?

Post autor: **Fumiko** » 30 mar 2007, o 13:27

Nie alkohol ale dywagacje na temat potencjalnych skutków jedzenia czekolady dla organizmu.

A poprawia humor jeszcze wyżycie się na różowej laluni...

Post autor: **Dexter** » 30 mar 2007, o 13:34

Mam wrażenie, że czosnek frustruje sie w swym zagubieniu. Przydałoby się poprawić jej humor. Ma ktoś jakieś propozycje?

Wyżycie na różowej laluni podpada pod moją teorię o krzywdzeniu bliźnich. I nawet się tego nie wypieraj! Akurat jej zdolności percepcyjne nie mają nic do rzeczy...