Smutno ci ? A może budyń ??

Post autor: **Fumiko** » 30 mar 2007, o 14:06

Ej, ona nawet nie jest świadoma że jej nawrzucałam. Żadnego uszczerbku na zdrowiu ani strat moralnych nie doznała...

Edit: a poza tym kto pisał że na poprawę humoru dobrze robi wpier**** bliźniemu? Bo na pewno nie ja...

Post autor: **Dexter** » 30 mar 2007, o 14:12

Pod pojeciem wpier... rozumiem również agresję psychiczną, nie tylko fizyczną. A bez wątpienia agresją psychiczną można nazwać rozładowywanie na kimś własnych frustracji. Przy czym nie musi to skutkować jakimkolwiek uszczerbkiem na zdrowiu, czy to fizycznym, czy psychicznym. Liczy się samo rozładowanie w kierunku drugiego człowieka.

Ale niestety rąbanie drewna jako ukierunkowane rozładowanie energii nie działa w ten sposób... to nie człowiek.

Post autor: **X-76** » 30 mar 2007, o 14:14

No tak.... a IKS jak ma doła to generalnie oglada Cartoon Network

No ale jakis czas temu do IKS`a przyszła zdołowana koleżanka. Nie dość, że zdołowana to jeszcze zmarznięta. IKS wiec uraczył ja czyms takim :

Na dwie osoby:

-pół litra mleka
-4 łyżki kakao
-łyżeczkę miodu (lub 2 jeśli ma być słodsze)
-pół szczypty chili
-2 szczypty cynamonu
-1 laska wanilii (duża)
-1 szczypta gałki muszkatołowej

Grzejemy mleko z wanilią, dodajemy miód i rozprowadzone odrobiną wrzątku kakao, dodajemy resztę przypraw.

Efekt ? Ciepełko, dół znikł a kolezanka się lekko "klejąca" zrobiła

POLECAM

Post autor: **Fumiko** » 30 mar 2007, o 14:15

Ej, jak mi takie różowe coś staje i z darma racji zaczyna ryja piłować to na pewno nie będę miła...

Post autor: **Dexter** » 30 mar 2007, o 14:22

Nie ma się co dziwić, że zaczęła się kleić - prawie połowa składników to afrodyzjaki. Że też o czymś takim nie pomyślałem... a to przecież tylko taki niewinny koktajl mleczny. Już sobie w notatniku zapisałem przepis. Wykorzystam przy najbliższej okazji.
W sumie takie okazje też poprawiają humor. Może czas pomyśleć nad uszczęśliwieniem kogoś jeszcze? Jakieś chętne?

Post autor: **Fumiko** » 30 mar 2007, o 14:23

Jak będę miała dołka to już wiem gdzie się zgłosić. Znaczy takiego poważnego dołka, bo lekki to u mnie stan permanentny i już przestaję zauważać...

Post autor: **Kasiek** » 31 mar 2007, o 16:54

Dexter pisze:Może czas pomyśleć nad uszczęśliwieniem kogoś jeszcze? Jakieś chętne?

Zwróćmy uwagę na rodzaj gramatyczny słowa chętne. Chętnych pocieszać nie chcesz?

edit: literówka

A ja właśnie uzyskałam potwierdzenie najgorszej wersji z możliwych, jeśli chodzi o ważną dla mnie sprawę. Nic nie wiadomo, nic wiadomo pewnie jeszcze długo nie będzie. A na razie jest bardzo źle. I bardzo bardzo smutno, bo nic nie mogę zrobić. Nawet budyń nie pomoże.

Post autor: **Mcbet** » 31 mar 2007, o 19:25

Oj tam napewno na manewrach cos sie wymysli na pocieszenie juz sie o to nie martw

Post autor: **Czosnek** » 1 kwie 2007, o 17:33

Po co czekać do manewrów? Dziś jest dobry dzień na pocieszenie

Post autor: **Kasiek** » 1 kwie 2007, o 18:23

Czosnk. Kiedy nie ma jak pocieszać to faktycznie do manewrów nie ma co czekać. Ale i dziś nic się nie poradzi.

Post autor: **Bachio** » 2 kwie 2007, o 19:31

A ja nie jade na manewry:( niestety:(

Post autor: **Fumiko** » 17 kwie 2007, o 11:23

Stwierdzam z doświadczenia że manewry też poprawiają humor. Jestem niewyspana, obolała, przeziębiona i szczęśliwa jak idiotka, bo byłam na manewrach

nifi · Post autor: **nifi** » 20 kwie 2007, o 01:48

Na poprawę humoru to zależnie od ilości nagromadzonego smutku:
- czekolada i dobra książka.
- rozmowa z przyjaciółką.
- ekstremalnie głośna muzyka i sprzątanie.

Pierwsza opcja jest w przypadku lekkiego smutku, niezadowolenia z czegoś, coś nie wyszło itp. Ostatnia natomiast jest przy większym dołku, mi pomaga. Normalnie nie lubię sprzątać, a tak się czymś zajmuję no i przy okazji wkurzam sąsiadów

Edit

Nie wiem jak mogłam o tym zapomnieć

Zwołanie znajomych na sesje UT i krwawa jatka na ekranie

Post autor: **Kasiek** » 20 kwie 2007, o 19:22

Widok czerwono-żółtych tulipanów na biurku. I Wielka 5 (ale to się zimą głównie sprawdza) czyli: Książka, Koc, Kawa, Kaloryfer, K..., nie, to ostatnie nieaktualne

Zamienię na Komputer, dzięki któremu mogę porozmawiać z kilkoma osobami które poprawią mi humor. Wiecie kto

Dziękuję

edit: jak zwykle... grrrr

Post autor: **Annikki** » 21 kwie 2007, o 10:56

-czekolada i ciastka maślane
-wypłakanie się w ciemnym kącie gdzieś, gdzie nikt mi w tym nie przeszkodzi
-gry komputerowe i książki, żeby się oderwać od smutku
-jesli przyczynę doła jestem w stanie naprawić (typu kłótnia z kimś bliskim, lub kiedy zrobię jakieś głupstwo) zamiast siedzieć i marudzić biorę się za naprawianie sprawy.
- no i moja przytulanka: ukochany stary miś