Strona 2 z 2

: 3 maja 2007, o 10:56
autor: Kasiek
Wczoraj w nocy Magnus zapoznał się z różnymi przejściami w Lublinie. Złaziliśmy całą Starówkę (aż dziw że nigdzie nikt nie chciał nam dać w łeb), nawet tą uliczką o której Mason napisał, że jest naprzeciwko Placu po Farze przeszliśmy się. Zamek lubelski, deptak, Krakowskie Przedmieście. I bar Aviator, gdzie, jak na prawdziwych wampirów przystało, raczyliśmy się filtrowaną Krwawą maryśką :P

Czosnek, daj znać kiedy będziesz, to się na jakąś kawę umówimy :) Trzeba takie okazje do spotkań wykorzystywać :)

: 3 maja 2007, o 14:31
autor: Deliaard
noście miecz dwuręczny ze srebra przy sobie,bo renegaci na każdym kroku się czają. szczególnie w ciemnych i wąskich uliczkach starówki - uwielbiają takie miejsca ;)

: 3 maja 2007, o 18:28
autor: Nightmer
Czosnek, daj znać kiedy będziesz, to się na jakąś kawę umówimy :)
To raczej wygląda na zapowiedź pokojoweg-przyjaznego spotkanie, niż walkę na śmierć i życie. Jeżeli tak, to na Twoim miejscu Deliaardzie byłbym spokojny o nocarzy i rzekomo, czychających nań renegatów :wink:

: 3 maja 2007, o 19:35
autor: Kasiek
Przypomnij sobie ostatnie PW które do mnie wysłałeś :) Oczywiście, że pokojowe ma być spotkanie. Inaczej przy walce wylałoby się kawę, a to wielkie marnotrawstwo :P Poza tym, Magnus jeszcze żyje, a przebywa drugi dzień w moim towarzystwie. Może nie cały, ale zawsze. I nic złego się nie dzieje. Na razie tylko wypił sztuczną krew! Z butelki. Kasiek ma wielką siłę pokojowego przekonywania. :D


Mam to udokumentowane :D:D:D

: 12 maja 2007, o 14:23
autor: Czosnek
Deliaard pisze:renegaci na każdym kroku się czają. szczególnie w ciemnych i wąskich uliczkach starówki - uwielbiają takie miejsca ;)
Ano tak, racja, ja uwielbiam takie miejsca...
W Lublinie zapewne takich jak w Warszawie nie ma... :P

: 13 maja 2007, o 17:20
autor: Kasiek
Na każdego Renegata w Lublinie mam chyba ze czterech Nocarzy, więc nie boję się, gdy ciemno jeeeeeest....

: 20 maja 2007, o 15:10
autor: Czosnek
To świetnie, świetnie, dalej się nie bój, nie bój się wcale.

Wracając do tematu... już wkrótce wybieram się na ziemię lubelską - szczególną uwagę zwrócę na sztukę... zdam relację po powrocie :D .
Obiecuję.

: 23 maja 2007, o 16:33
autor: Kasiek
Pani sierżant, jak tam lubelska sztuka? Ja zobaczyłam nowy obraz Piaseckiego na wystawie galerii... Żałuję, że mnie nie stać. Dziwnie mnie uspokajają jego obrazy.

: 2 cze 2007, o 11:12
autor: Czosnek
A.Mason pisze:
Ja lubie fotografowac takie rzeczy, tzn. obok naprawde ladnych, takze te brzydkie, ale majace jakis urok.
Taaa.... ja nie sfotografowałam ale widziałam - w ostatni wtorek. Przywiozłam :wink: do Lublina burzę (a może to Lublin tak mnie przywitał? :mrgreen: ), na parkingu przed zamkiem wirował w wietrze pył, liście, śmieci... i moja letnia sukienka w kwiaty...
Przed deszczem schroniłam się w zamku. Wystawa malarstwa całkiem, całkiem. Fajny obraz "Łoś na trzęsawisku" (autora nie pamiętam). Ładne niektóre srebra użytkowe.
Najlepsza Kaplica Św. Trójcy ze wschodnimi freskami.
Potem spacer w słońcu po starówce. Żal patrzec jak niszczeją tak piękne (w formie i kompozycji) kamienice. Obkurne w pełnym tego słowa znaczeniu :P . Pełne uroku i z duszą :mrgreen: .
Deptak może byc ale jakiś taki ... bez duszy.

A potem kilka godzin spędziłam w Majdanku - i to mnie przybiło.

Wróciłam do Nałęczowa i zanurzyłam się w wodzie i bąbelkach ... niech żyje SPA i sztuka hydromasażu :D .

Re: Lublin i sztuka

: 15 lut 2009, o 13:24
autor: Naesse
Lubelska sztuka trzyma się nieźle. Słyszałam już o szykowaniu się na czerwcową Noc Kultury, wszelkie miejsca sztuki działają niemal bez zarzutu (niemal, bo wiemy, jak to jest w naszym kraju - pieniędzy brak na cokolwiek), jest gdzie się pobawić, co obejrzeć...

Tak poza wszystkim - pod koniec miesiąca w lubelskiej Publice najpewniej odbedzie się Unholy Grace. Ktoś zainteresowany przypilnować tam nowej Winorośli?

Re: Lublin i sztuka

: 18 lut 2009, o 21:00
autor: Heos
Ktoś zainteresowany przypilnować tam nowej Winorośli?
Gdyby ta lubelska impreza odbywała się w Bydgoszczy to ja mogę, ale, że chyba nie bardzo to nie wiem...

Swoją drogą, mało trochę wąpierzy z Bdg, że o winoroślach nie wspomnę o_O

Re: Lublin i sztuka

: 18 lut 2009, o 23:06
autor: Naesse
Mam znajomą w Bydzi. Co prawda to człek, ale... Dać adres/namiary/wymiary? :P

Re: Lublin i sztuka

: 19 lut 2009, o 15:58
autor: Heos
Mam znajomą w Bydzi. Co prawda to człek
Naprawimy ten błąd, naprawimy...
Dać adres/namiary/wymiary?
Poproszę na PW Forum :>

Re:

: 16 sie 2009, o 18:12
autor: Czosnek
A.Mason pisze:
czosnek pisze:Ale fajny temat zrobiliście :D . Brakuje mi tu tylko tego linka co A. Mason dał w LUFIE - ze zdjęciami Lublina.
http://www.blog.mason.org.pl/photos/alb ... -31032007/
czosnek pisze:Pamiętam, że tam było m.in. przejście obscura czy jakoś tak... Bardzo mi się podobało. Nie widziałam go chyba gdy byłam w Lublinie. Bo byłam :D . Ale dość dawno, kilka lat temu chyba...
Podejrzewam, ze widzialas, tylko nie zauwazylas ;-P
To naprzeciw Placu po Farze.
Wieki! Wieki minęły od moich rozmów z A. Masonem ! Niezapomniane chwile !
Ależ ten facet robi zdjęcia !
Jedno, takie z pszczołą, miałam na pulpicie w pracy przez kilka miesięcy i wszyscy w firmie mi zazdrościli... i pytali, kto robił... a ja im na to, że saper :D . I wtedy te wszystkie białe kołnierzyki robiły/robili taką minę : :shock: .

Re: Lublin i sztuka

: 19 lut 2010, o 22:33
autor: Puchaty
Mogę powiedzieć coś o Lublinie w fotografii. W Lublinie niewiele jest miejsc urzekających pięknem. Lublinianie nie lubią być fotografowani.. uciekają, chowają się... jeżeli zauważą, że ktoś zrobił im zdjęcie, ktoś zupełnie obcy, rzucają się ze szponami na fotografa jak Renegaci na głodzie...
Jest to miasto do hodowania nowego pokolenia papparazzi'ch. Środowisko studenckie jest troceh bardziej otwarte ale pozostała część jak wyżej napisałem. Miałem okazje robić street photo swego czasu w Krakowie, Warszawie, Szczecinie i atmosfera i podejście ludzi jest zupełnie inne.

Lublin to albo skradanie się i szukanie innowacji w sztuce, albo ukazanie smutku, szarości wielkomiejskiego życia. Ulice, które zamierają na chwile... stare hale (np. Ursus) albo porzucone zabudowania pośrodku miasta...