Nurbika pisze:Nie trzeba ich zabijać.. tylko troszkę...naciąć... jak w tej uroczej spiżarce, gdzie został złapany Attagen <zuoooo>
Tak naciąć, że jedyne, co można potem dla nich zrobić to dobicie... Brak mi słów.
nie Falku, nie aż tak by trzeba było zabijać. Poza tym jeśli ludzi w "hodowli" by było dużo, nie musiałby być to nacięcia śmiertelne, a jedyne umiejscowione w co bardziej ukrwionych miejscach. To takie "oddawanie krwi", przecież jest Honorowe Dawstwo, więc taka odmiana dla wampirów.
"Pięciogwiazdkowa" w takiej sytuacji byłaby traktowana jak nielegalny produkt, a hodowle mijałyby się z celem, bo zgraja przerażonych i cierpiących ludzi dawałaby więcej szkody niż pożytku. "Pięciogiwazdkowa" z innego źródła niż polowanie nie wchodzi w grę.
Oooo, jeszcze trochę i renegaci wynajdą sztuczną, dajecie wiarę? Bo włąśnie dyskusja przez "krwiodawstwo" dąży do legalnych sposobów pozyskiwania krwi z "Nocarza" .
Jam po prostu jest librofil - antychómanista.
Давай за жизнь, давай брат до конца,
Давай за тех, кто с нами был тогда.
Давай за жизнь, будь проклята война,
Помянем тех, кто с нами был тогда.
Silmeth pisze:Oooo, jeszcze trochę i renegaci wynajdą sztuczną, dajecie wiarę? Bo włąśnie dyskusja przez "krwiodawstwo" dąży do legalnych sposobów pozyskiwania krwi z "Nocarza" .
Niby tak, ale legalna był tylko krew "przeterminowana" Ta w ciągu miesiąca od pobrania nadal zawierała uzależniające związki chemiczne, z tego, co pamiętam żywieniowcy mieli taką przekazywać inanitom...
Moim zdaniem "przeterminowany" do krwi odnosi się w innym zakresie niż do serków i chlebków uciekających nam z lodówki przez swój termin ważności Jak krew jest przeterminowana, to znaczy że nie nadaje się już do podania ludziom jej potrzebującym i wtedy trafia do laboratoriów naszych nocarskich przyjaciół żeby potem trafić do ich lodóweczek Ale tak naprawde źródło jest zawsze jedno i to samo, tyle że oni mają krew bez tych cudownie pachnących dodatków ;>
Tak to raczej nie stwierdzimy, Grazzi trochę za bardzo uprościł sprawę. Źródło to samo, ale w krwi z krwiodawstwa tych "cudownie pachnących dodatków" raczej nie ma za wiele
Iren: oj tam, oj tam ;>
Pie Iesu domine (tup, tup, tup, sru!) dona eis requiem (tup, tup, tup, sru!)
W plecaku zawsze noszę kilka noży i kosę. Tak dla uspokojenia.