: 23 mar 2006, o 12:53
Ha ha, to jest myśl
A potem "wdzięczna" Autorka umieści w "Renegacie" jakiegoś wyjątkowo paskudnego typa, przypadkiem nazwanego Twoim nickiem ![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Podoba mi sie Twój tok myslenia...Znęcator pisze:Siedziałem, siedziałem, koncypowałem jak koń jaki głupi, i wychodzi mi na to, że:
1) Ultor może czytać w Vesperze jak chce, może też ładować w niego własne wspomnienia (ten młody padawan zupełnie jeszcze nie wie, co robić z mocą). Może mu wydawać rozkazy mentalne... więc na moje oko, może też zakładać coś na kształt sugestii posthipno. Vesper=robot
2) Ultor wie również, jak żyć po spożyciu prawdziwej krwi (bo przecież sztuczna to kwestia ostatnich... no, nastu lat. A Ultor jest jednak ciut starszy stażem, nie?), jak się z tego nałogu wygrzebać. Pomoże, podeprze.
3) Czemu w Polfie przeżył Nex? Bo Nikor miast wiernego Wintoreza miał jakąś trefną empepiątkę (piracką empetrójkę, hehe). Czemu przeżyje Ultor? Bo Vesper zamiast PSG-1 miał HK-36 (Vesper=Lee Harvey Oswald). Dlaczego? Bo tak im dali zwierzchnicy. Nex musiał przeżyć, żeby mógł rywalizować z Vesperem o wdzięki tej, no, jak jej tam, Lord Renegatki, i w ten sposób absorbować uwagę wierchuszki renegatów, kiedy Ultor szykuje się do zrobienia im regularnej jesieni średniowiecza.
Takie są moje koncepcje spiskowe. Jak to dobrze, że ten wątek ma ostrzeżenie o spojlach
Tez o tym myslalem, ale odrzucilem te pomysl bo jakos niepodoba mi sie mysl, ze Nocarze to fiuty...Znęcator pisze: 2. Niespodziewana niespodziewajka - w tomie II Vesper odkrywa, co nie jest takie znów niedorzeczne, iż Renegaci to tak naprawdę ofiary czarnego pijaru i niedobitki oldskulowych, hardcore-owych i straight edge'owych wampirów z czasów sprzed sztucznej posoki (bo co wcześniej robili ci grzeczni? Krowy ssali?). Oburącz podpisuje się pod tradycjonalistycznym credo i spuszcza wlepy zaprzańcom z nocarskiej braci. Ciepłokrwiści służą wyłącznie jako źródło pożywienia... Tu by się zrobiło ciekawie. I LOGICZNIE (pardąg, Madzik, ale taka prawda)
Wiesz... Renegaci ewidentnie na Maskaradę leją, z rozkroku chyba nawet. Generalnie zachowują się niezupełnie normalnie (wizyta w uczęszczanym przez "grzeczne" wampiry lokalu? Nagły impuls samobójczy?), prowadzą otwartą walkę (przecież ani przez moment nie tracą inicjatywy w asymetrycznej wojnie, a giną nie tylko "grzeczne" wampiry), więc na kamuflażu niezupełnie im zależy. W razie ogólnoludzkiej krucjaty przeciwko nieumarłym w tyłek i tak najpierw dostaną grzeczni, bo najłatwiej ich znaleźćSoban pisze:Nie zgadzam sie z przed mowca moze moj tok myslenia jest zbyt przesiaknietym systemem "swiat mroku" ale pomysl jezeli wampiry spuszcza sie ze smyczy podadza siedzacej w nich besti i zewowi krwi, słowem zaczna fikać i brykać łamiac maskarade i atkujac ludzi na ulicach ile czasu tym ostatnim zajmie aby sie zorganizoawac i wydac wojne wampirom? Co moze zdziałać 6 miliardowa populacja uzbrojna w najnowczesniajsza bron pod przywodstwem fanatykow religijnych?
Prawo i Porzadek to najlepsi przyjaciele dzieci nocy mysle ze lord Ultor doskonale to rozumie ...
W ,,grzecznym lokalu'' nie siedział renegat-diler, tylko jego naćpana darmową krwią ofiara.Znęcator pisze:Wiesz... Renegaci (...) zachowują się niezupełnie normalnie (wizyta w uczęszczanym przez "grzeczne" wampiry lokalu? Nagły impuls samobójczy?)
Uważasz, że łatwiej znaleźć maskujących się w Emowie ,,grzecznych'' (którzy dodatkowo w każdej konfrontacji z Policją mogą ,,machnąć'' legitymacją ABW) niż rozrabiających na mieście ćpunów?Znęcator pisze:prowadzą otwartą walkę (przecież ani przez moment nie tracą inicjatywy w asymetrycznej wojnie, a giną nie tylko "grzeczne" wampiry), więc na kamuflażu niezupełnie im zależy. W razie ogólnoludzkiej krucjaty przeciwko nieumarłym w tyłek i tak najpierw dostaną grzeczni, bo najłatwiej ich znaleźć![]()