Strona 3 z 14

: 23 sty 2007, o 20:14
autor: Szufel
ołkej, kiepsko to zestawiłem ;) tak sobie wychwalam te renagaty bo po ksiażce naprawde zmieniłem o nich zdanie :) no i masz racje, Vesper zostałby teraz pewnie tak samo potraktowany przez nowych kolegów jak to zrobili nocarze... a wogóle to wychodzi na to że oni wszyscy są siebie warci ;)

: 23 sty 2007, o 20:44
autor: Acerola
X-76 pisze:Gdyby założyć na chwilę, że Renegat mógłby sie znocarzyć to skąd wiesz jakby Renegaci potraktowali takiego zdrajce ?
Myślę, że tego możemy się dowiedzieć w trzeciej części :wink:
Ale wydaje mi się, że w przeciwieństwie do Nocarzy, Renegaci najpierw pytają i słuchają a potem dają po twarzy.

: 23 sty 2007, o 21:06
autor: X-76
Tiaaaa...... Renegaci poprostu wiedzą, że z renegackiej drogi nie ma odwrotu ani nie ma wyboru innej opcji. Jesteś albo Nocarzem albo Renegatem. Jeśli zostałes(as) Renegatem to juz jestes ich i jedyna alternatywa jest kula w łeb. Wiec wcale nie dziwię się, ze sympatycznie kuszą.... zupełnie jak baardzo sympatyczne panie konsultantki i dealerki zachęcające do podpisania umowy...... w tym przypadku na wieczność ;)

: 23 sty 2007, o 21:15
autor: Zed
Ciekawie by było gdyby w trzeciej części Vesper będzie pierwszym nocarzem który zdradził i przyjęli go z powrotem… Zresztą wszystkie możliwości rozwoju tej ksiązki są ciekawe i fajne..

: 23 sty 2007, o 21:19
autor: Szufel
no to Vesper byłby taki full zestaw :D pierwszy zdradził, pierwszego go przyjęli spowrotem...niech jeszcze pozabija wszystkich lordów i Ukrytego to juz wogóle all-in-one :D a tak na serio to wydaje mi sie wcale nie byłoby takie fajne jakby go przyjęli spowrotem albo jakby sam chciał pracować znowu dla Kata... za duzo juz przezył z renegatami żeby wracać do tych mniej złych wampirów, problem tylko w tym ze jak narazie nie ma też po co wracać do Aranei i reszty :P

: 23 sty 2007, o 21:37
autor: Falk
Czy ktoś tu nie widział mojego posta? Bo chyba go niedawno tu wpisywałem...

: 23 sty 2007, o 21:49
autor: Acerola
X-76 pisze:Tiaaaa...... Renegaci poprostu wiedzą, że z renegackiej drogi nie ma odwrotu ani nie ma wyboru innej opcji. Jesteś albo Nocarzem albo Renegatem. Jeśli zostałes(as) Renegatem to juz jestes ich i jedyna alternatywa jest kula w łeb. Wiec wcale nie dziwię się, ze sympatycznie kuszą.... zupełnie jak baardzo sympatyczne panie konsultantki i dealerki zachęcające do podpisania umowy...... w tym przypadku na wieczność ;)
Wbrew pozorom Renegaci i Nocarze jadą na tym samym wózku. Dla Nocarza, który jest honorowy i nie łamie ślubów też jedyną drogą jest kulka w łeb, bo nie skusi się na prawdziwą krew. Właściwie to Nocarze mają jeszcze dodatkowy problem, bo muszą się ciągle powtrzymywać. Renegaci przynajmniej są wolni, choć w tym przypadku to wiadomo - nie pociecha.

: 23 sty 2007, o 21:52
autor: Zed
Zapomnieliśmy o siwym… może renegaci i nocarze zjednoczą się w walce przeciw wspólnemu wrogowi?

: 23 sty 2007, o 21:54
autor: Szufel
Falk von Breslau pisze:Czy ktoś tu nie widział mojego posta? Bo chyba go niedawno tu wpisywałem...
no to chyba musisz jeszcze raz :)

: 23 sty 2007, o 22:01
autor: Zed
Racja był tutaj…

Może zgłodniał i poszedł kupić liona?

: 23 sty 2007, o 22:04
autor: Falk
Spoko, post się znalazł, musiałem go przypadkiem napisać w innym wątku, bo dyskusja potoczyła się chyba równolegle i się lekko zamotałem. Przepraszam za zamiąch i proszę moderatorów o uporządkowanie (tj. usunięcie postów o znikającym poscie ;D)

: 23 sty 2007, o 23:07
autor: Eshealon
Falk von Breslau pisze:Fakt. Vesper. Nex i Strix nie maja konkurencji, sa jedynymi w szeregach renegatow, ktorzy sa z tej zbieraniny awanturnikow i mordercow zrpbic jako taka partyzantke, bo przeciez nie wojsko. Zatrzymujac swoich ludzi w koszarach mogliby bez problemu storpedpwac plan Aranei.
Ba, powiem więcej, nawet gdyby dalej trzymała się zawzięcie swojego planu,a trzech herosi stawali by okoniem, to ciekaw jestem kto poprowadziłby tą akcję ze strony militarnej? Adeps? A może Ratis? Ostatecznie zostaje jej jeszcze Echis :wink:

: 23 sty 2007, o 23:21
autor: Zed
Sama by prowdziała wojska? (ale, ale jakie wojska? Komu by renegaci służyli pięknej uwodzicielskiej pani renegat czy generałom?)

: 23 sty 2007, o 23:58
autor: Eshealon
Szczerze powiedziawszy jakoś sobie tego nie wyobrażam. Jak wiemy domeną Aranei jest wywiad, a nie walka. Wszak nawet obalenie Atroksa przeprowadził Nex, nie Ara. Jak to zgrabnie ujął Umens w pierwszym tomie: "Talenty bojowe Aranei są lekko mówiąc znikome"

: 26 sty 2007, o 01:16
autor: Zelgadis
Moja wypowiedź być moze będzie troszkę wyrwana z kontekstu ale nie miałem sił na przeczytanie wszystkich postów w tym wątku.
Wrażenie po przeczytaniu Renegata? SUGOI!!! (wybaczcie zboczenie... zaczynam myśleć po japońsku) ale w wolnym przekładzie "niesamowite"!!!
Książka spełniła moje oczekiwania z nadwyżką ;)
Po pierwsze, cieszę się z pokazania "ciemnej strony mocy od kuchni" i tego, że renegaci wcale nie są tacy źli.
Bardzo ładnie rozbudowana postać Nexa ucieszyłą mnie niezmiernie, oby tak dalej i więcej Nexa ;)
Rozterki Vespera też są świetnym "kąskiem".
Mógbym tak pisać jeszcze długo ale na razie tyle wystarczy bo chiałbym się skupić na poruszonym gdzieś na początku tematu wątku "kręgosłupa moralnego Vespera" i jego usprawiedliwień. Dla mnie to wcale nie jest minus ale spory plus. Dlaczego? Bo Vesper robi się dzięki temu taki bardzo... ludzki? Przecież normalnym jest, że chce żyć. "Nadzieja umiera ostatnia"...
Prawie każdy człowiek znajduje wymówki dla swoich zachowań i Vesper robi tak samo. Przymyka oczy, załamuje ręcę wiedząc, że nic już nie da się zrobić, udaje, że nie widzi... Nex bardzo ładnie to określił, bodajże gdzieś przed czy po zebraniu Rady, coś w stylu "Cały ty Vesper, udajesz że nic nie widzisz byle tylko nie ubrudzić sobie rączek".

Ach i jeszcze jedno na koniec. Scena "pogrzebu Alexa" kiedy Nex zaczyna grać i wszyscy śpiewają Toast jest po prostu piękna. I chyba nie znajdę lepszego słowa. Piękna :)