Biała Broń

czym się różni Glock od PePeSzy i vice versa
Awatar użytkownika
Mcbet
Top secret
Top secret
Posty: 3235
Rejestracja: 11 lut 2007, o 20:44
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Mcbet »

do wyliczanki Dextera ja bym jeszcze dorzucil Sai ktore slozylo wczesniej do sadzenia ryzu
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Pozwolę sobie wtrącić jeszcze trochę mych przemyśleń.
Dexter pisze:[...]Skoro Kyokushin wzięło sporo od Oyama, nie znaczy to, że Oyama jest lepsza, ale że Kyokushin udoskonaliło jej techniki i wzięło to co dobre również od innych.[...]
Kolejność Ci się pomyliła :P. Kyokushinkai było pierwowzorem, szkoła została założona po II wojnie światowej przez Masutatsu Oyamę, notabene posiadacza IV dana w shotokan,
A o Shotokan mam zdanie, że to dobre dla młodzieży jako uzupełnienie zajęć WF-u. Jako system walki może i jest piękny, ale nieskuteczny. Kurczowe trzymanie się tradycji na polu walki to kiepski pomysł. Aha - żeby nie było, ja żadnego karate nie trenuję.
Tu sprawa zagmatwana jest o tyle, że obecne shotokan to karate sportowe, a shotokan Funakosziego teraz funkcjonuje jako karate tradycyjne :). Jeśli będziemy rozpatrywali wszystko pod kątem skuteczności na ulicy (jak ja nie znoszę tego określenia...!), to oeljmy sztuki walki (no, może poza muay thai), a zajmijmy się systemami (krav maga, combat 56 itp.). Moim zdaniem każda sztuka walki staje się w pewnym momencie skuteczna w bezpośrednim starciu, jednak wymaga to wiele czasu i dyscypliny.
Uważam, że trzeba trenoiwać shotokan ponad 5 lat (a kto wie, czy nawet i nie 10) by dojść do mistrzostwa. Aikido wymaga jeszcze więcej, ale kiedyś aikidoka pokazał mi, co daje dobre opanowanie tej sztuki - leżałem nim zdążyłem się zorientować, co on właściwie mi zrobił.


A tak ma marginesie, proszę moderatorów o wydzielenie tematu o walce wręcz.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dexter »

Nie mnie się kolejność pomyliła, bo skorzystałem z informacji Deliaarda. Nie zagłębiam się w historię współczesnych sztuk walki, bo pomieszania zmysłów mozna dostać. Niczym w polityce wojny trzydziestoletniej.

Co do 'skuteczności na ulicy', to ciekaw jestem, jak zrobić z tego miernik. Niemniej jeśli chodzi o walkę bez zasad, to wygrywa zwykle nie muay thai, ale jiujutsu. Jest dosć brutalne, by mogło mieć zastosowanie bojowe, a zarazem stawia na defensywę i wykorzystanie siły przeciwnika. jak dla mnie bomba.
Co do systemów bojowych - jesli porównać adepta kung-fu i krav maga po pół roku, kravmagowiec wdeptuje w ziemię. Jeśli zrobić to porównanie po 3-5 latach, to kungfoka nawet nie będzie drasnięty. I podobnei będzie z kazda inną sztuką walki. Po prostu systemy bojowe są dobre dla wojska, gdzie jest potrzebne coś skutecznego po krótkim nawet szkoleniu.

Ja wolę porównania: co daje mi dana szkoła na maksymalnym poziomie i jak długo musze trenować, by ten poziom osiągnąć. Okazuje się wtedy, że najlepiej zainwestować w pistolet maszynowy.
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Awatar użytkownika
Maitre D'Escrime
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 18
Rejestracja: 2 kwie 2007, o 01:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Maitre D'Escrime »

cóż po pierwsze primo
Kung Fu to akrobatyka widziałem taką walke miedzy znajomym po aikido i judo a mistrzem europy w wuszu Mistrz efektownym saltem wyleciał pod sufit i kopnięciem literalnie odbił sie od przeciwnika :D
co do sportów to amerykani bardzo sie bali sztuk walki i kazali przerobić te sztuki na sporty po wojnie a zauważcie ze na pewnym poziomie wszystkie sztuki walki robią sie podobne ile jest metod poprawnego uderzenia piescia do przodu pod danym kontem a ludzie na odpowiednim poziomie dysponują pełnym wachlarzem ciosów dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto.

A te herezje to sie panie kolego zastanów po ki wała pełne ciecia bronia która nie zakłada opancerzenia i dlaczego tak mizerna garda na reke i tak słabe przystosowanie do pchniec w dłon i nadgarstek :?:
a rapier to tradycja nasza czyli europejska tyle tylko ze nie sadze zeby nocarze walczyli konno wiec mogą wymienić bron kawaleryjską (szabla) na piesza rapier szpada
Aby zostac fechmistrzem doskonałym potrzeba tylko ćwiczyc , przez kilka żywotów. Ale ja mam czas...WWW.ARAMIS.PL

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dexter »

Co do akrobatyki kung-fu: zależy, któe wziąć pod uwagę. Bo stylów jest tak wiele i tak bardzo się od siebie różnią, że możnaby zastosować zupełnie obce nazwy. To tak, jakby mówić, że w karate się nie kopie... Wuszu nie znam, więc sie nie wypowiem. A co do walki z kimś po aikido i judo, to nic dziwnego, że dostał - te style są defensywne i nie znając ich, ciężko wyprowadzić coś skutecznego.

Pancerzy używało się jedynie w bitwie (bo strasznie długo sie wkładało, a i niezbyt dyplomatycznie w tym po ulicach chodzić). A w bitwie nie katany się używało, ale no-dachi, yari i naginata (plus cały zestaw łuków). Z rzadka, po utracie broni bitewnej, sięgało się po tachi (dłuższe od katany i noszone po prawej stronie).
Dlaczego tak mizerna garda? Po pierwsze tradycja - przodkowie takie robili, to my też takie robimy. Usprawnienia wprowadzano bardzo powoli. Po drugie - im większy jelec, tym trudniej operować bronią. Nie można wykonać jelca tarczowego o średnicy jak długość krzyżowego. Oba nie zapewniają pełnej ochrony, ale przy tarczowym przynajmniej nie można pociąć rąk zsuwając się po klindze. Po trzecie - może zauważyłeś, że szable również nie posiadały dużego jelca, a przecież nie służyły do walenia w pancerz. Po czwarte - japońskie sztuki walki są dynamiczne, opieraja się przede wszystkim na unikach i zbiciach, nie na parowaniu, więc duża garda nie jest potrzebna.
Dlaczego brak przystosowania do pchnięć w dłoń i nadgarstek? Może z powodu zakrzywienia ostrza (dzięki czemu idealnie nadawało się do cięcia)? Zauważ, że w szabli też nie było zbyt wiele takich manewrów. No i jeszcze jedna wada pchnięcia - łatwo go uniknąć. Zwłaszcza, jak jest wyprowadzane w tak mobilną częśc ciała jak dłoń.

A teraz wytłumaczę, dlaczego katana nie jest bronią do pancerzy. W sposób ostateczny, ale poprzez pytanie: dlaczego większość technik kenjutsu celuje w takie miejsca, które nie były chronione żadnym pancerzem? Chyba jakby katana przerąbywała się przez osłony, to nie byłoby konieczne celowanie poza nimi, prawda?

I wreszcie na koniec - katana służyła do cięcia. Miała problem z blachą, ale ciało potrafiła przeciąć na pół, niezbyt martwiąc się kośćmi - oczywiście w rękach sprawnego szermierza (trzeba umieć odpowiednio prowadzić ostrze). Pchnięcia były rzadkie, wyprowadzane najczęściej w szyję i głowę (obszary odsłonięte, albo zakryte tylko delikatnym mempo). Przede wszystkim dlatego, że pchnięcie łatwo zbić i wyprowadzić własny cios na wyciągniętego przeciwnika.

Oj, pogadaj sobie z Jackiem Komudą. Wytłumaczy Ci co nieco o szablach. Przede wszystkim to nie była wyłącznie broń kawaleryjska. Na popracie tej tezy może świadczyć fakt, że do nauki walki szablą trzeba też nauczyć się odpowiednich kroków (a w walce konno raczej sie nie chodzi). Dalej, rapier nigdy nie zadomowił się w Polsce. Pojawiał się w rękach zagranicznych wojsk zaciężnych - zarówno kawalerii (dragoni, rajtarzy), jak i piechoty (arkebuzerzy, muszkieterzy), ale nigdy nie był używany przez rodzime formacje. Koncerz (też broń sieczno-kłująca, potem tylko kłująca, wywodzaca się od miecza), owszem - ale była to broń kawaleryjska, a nie piechoty, a do tego pochodząca ze Wschodu. A szpada to broń wywodząca sie od rapiera - więc także w Polsce szerzej nie używana. I raczej mieszczańska lub dworska, niż bojowa. A Nocarze są formacja Polską, więc powinni mieć coś rodzimego przy boku, jak ma być to reprezentacyjne.
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Awatar użytkownika
Dante
Top secret
Top secret
Posty: 1337
Rejestracja: 24 paź 2006, o 16:15
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wa-wa

Post autor: Dante »

Maitre D'Escrime :
cóż po pierwsze primo
Kung Fu to akrobatyka widziałem taką walke miedzy znajomym po aikido i judo a mistrzem europy w wuszu...
A propo primo ...
Ty widziales czlowieka cwiczacego Kung Fu (Gong Fu) czy Wu Shu ?
Kung Fu samo w sobie niewiele znaczy.Europejczycy nazywaja tym zbior tradycyjnych styli chinskich- salt jest tam raczej nie wiele -sa niepraktyczne.Natomiast Wu-Shu "Sztuka wojenna ( Narodowa) Chin" teraz oznacza Sport Walki - ni mniej ni wiecej -Duzo salt malo walki (wcale ?).
co do sportów to amerykani bardzo sie bali sztuk walki i kazali przerobić te sztuki na sporty po wojnie a zauważcie ze na pewnym poziomie wszystkie sztuki walki robią sie podobne ile jest metod poprawnego uderzenia piescia do przodu pod danym kontem a ludzie na odpowiednim poziomie dysponują pełnym wachlarzem ciosów dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto
tez ciekawe ...
Nie amerykanie ,tylko komunisci (Chyba ze amerykanscy komunisci).
Bardzo chcieli to usystematyzowac...
Na ktorym poziomie wszystkie sztuki walki a) wyrywaja palcami obojczyk -orzel? b) rozrywaja miesnie/gardlo -tygrys? ...
dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto
Boje sie to napisac : ale tak wlasnie moze byc .

Dante
"młodzieńcze ! ciesz sie w młodości swojej " -platoon /Eklezjastes

747170

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Dante pisze:
co do sportów to amerykani bardzo sie bali sztuk walki i kazali przerobić te sztuki na sporty po wojnie a zauważcie ze na pewnym poziomie wszystkie sztuki walki robią sie podobne ile jest metod poprawnego uderzenia piescia do przodu pod danym kontem a ludzie na odpowiednim poziomie dysponują pełnym wachlarzem ciosów dlatego prosze mi nie pisac ze niektóra szkoła czesciej uderza to a inna tamto
tez ciekawe ...
Nie amerykanie ,tylko komunisci (Chyba ze amerykanscy komunisci).
Bardzo chcieli to usystematyzowac...
Na ktorym poziomie wszystkie sztuki walki a) wyrywaja palcami obojczyk -orzel? b) rozrywaja miesnie/gardlo -tygrys? ...
Mówimy o amerykańskich wojskach okupujących Japonię po II wojnie światowej. I tutaj wszystko się zgadza. Bujutsu zostało przekształcone w budo. Chińscy komuniści z kolei prześladowali u siebie kung fu. I wszystko się zgadza :).
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
Maitre D'Escrime
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 18
Rejestracja: 2 kwie 2007, o 01:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Maitre D'Escrime »

DO walenia w blachy to słuzy MŁOTEK BLACHARSKI
DO ciecia blachy to słyzy SZLIFIERKA KĄTOWA

A kazda bron ma trafiac pomiedzy zawsze i w kazdej kulturze
(Wyjątek to cepy nadziaki młoty i innsze tego typu otwieracze do konserw)

Szable zachodnie i pojedynkowe maiły i maja dalej (sportówka to w prostej lini XIX szabla pojedynkowa ) ma z****ie wielki kosz
Szabla "zwykło" (jak w potopie) nie ma gardy bo delikwent miał jakas super rekawice (kolcza itd.) a pozatym w walce konnej ciezko trafic w dłon to prawda zwłaszcza pchnieciem (konie nie robią wypadów).
A słuzyła do walki konnej. kroczków kroków i wypadów uczono bo to oczywiste i od tego sie zaczyna zawsze ( zła praca nóg twój wróg)
A zauwaz ze te rodzaje jazdy z reguły miały jakis rodzaj opancerzenia

RAPIER JEST BRoNIA PIESZA SZPADA TEZ TAK JAK SZABLA KONNA
BAZOOKĄ TEZ MOZNA BIC PO GŁOWIE PRZECIWNIKA TYLKO PO CO
Szabla jest przystosowana do ceic szybkic zmain kierunku prowadzenia broni nie utknie tak łatwo w przeciwniku nie złamie sie tak łatwo i to sa zalety do bitwy konnej bo szpada /rapier/pałasz łacza nastepujące wady
jak szarzujesz to bron zostaje po pchnieciu w pierwszym przeciwniku a ty na nastepnych mozesz pluc co najwyezj jezeli kon skreci w trakcie pchnieca łamiesz bron ciecia bronia prosta sa wolniejsze niz zakzywioną
a pchac konno sie i tak prawie nie da bo kiepsko z wycyrklowaniem dystansu i albo przestrzelisz albo niedojdziesz

ALE za to rapier szpada na ziemi dajaą ci :
a) przewage dystansu
b)przewage obrazen nawet lekkie osadzenie na dłoni moze sie bowiem skonczyc zmasakrowaniem siegna i dalej masz posprzatane
c)przewage szybkosci pochodną od przewagi dystansu
pomijam juz tak oczywisty aspekt jak rapier i lewak i mozliwosc trzymania drugiego ostrza



Kształt broni nie jest rzecza determinujaca styl walki tak jak styl nie determinuje kształtu broni one na siebie wpływaja i rozwijają sie razem jedno jest pochodną drugiego i na odwrót a oba pochodną rozwoju techniki (tak jak stan dróg i samochody) CZYLI gdyby japonczycy pozbyli sie zbroi to zaczeliby wiecej pchac i w tym celu wyprostowali klingi i zwiekszyli kosze i dzwony i pewnie zmienili chwyt i .... ale ze tego nie zrobili to było spowodowane pewnym zatrzymaniem w rozwoju w XVII wieku wiec jezeli bron o której mówisz jest dzieckiem sytuacji gdy trzeba ciac w dziury miedzy blachami to jest braonia do walki w pancerzu i tyle bo inaczej by nie była ta samą bronia która jest

co do zadomowienia broni tego rodzaju
mogło chodzic o to ze rapier i lewak oraz szpada jest duzo bardziej smiercionosna niz szabla (zabójstwo) mogło chodzic o to ze to jest bron trudniejsza w opanowaniu na poziomie podstawowym i wolniej odwdzieczająca sie za wysiłek włozony w trening (czas )
lub o to ze sie wiecej czasu spedzało na koniu niz na zachodzie europy(gestosc zaludnienia)






TU SIE DENERWÓJE I TO BARDZO
PCHNIECIA JEST ŁATWO UNIKNĄC???? ZWŁASZCA W NADGARSTEK???? I TRAFIC PRZECIWNIKA NIE OPANCEZONEGO KTÓRY ZAATAKOWAŁ PROSTYM WYPROSTEM REKI DO PRZODU ???? W SZBLI JEST W K**WE TAKICH MANEWRÓW CO DRUGI JEST TAKI obejzyj zawody szermiercze choc raz i zastanów sie nad tym (WALCZYŁEM TEZ DAWNĄ SZBLA MAM NAWET taką :lol: )

Oczywicsie jezeli mamy karwasze przeszywanice i inną napiersniki nareczaki naramienniki nogawice fartuchy hcełmy rekawice pancerne i w ciul innego sprzetu to tak pchniecia na reką sa bez sensu

CO do J.KOMUDY fajne powiesci i opowiadania pisze ale naprawde nie wiem czy zna sie na walce i nnie kpie tylko nigdy nie słyszałem zadnej jego wypowiedzi na temat walki szablą dawną




Co do sztuk walki to sie nie bede sprzeczał chodziLo mi wu szu jak napisałem (Michał Adamowicz).
Oczywiscie chodziło mi o japonie i amerykanów McArtura (mógłby ise wkurzyc o tych komunistów)
A w ostatnie nie wieze bo sadze ze kazdy mistrz znajdzie najlepszy sposób a najlepszy jest tylko jeden w koncu mistrzem jest bo znajduje najlepsze sposoby :D
Aby zostac fechmistrzem doskonałym potrzeba tylko ćwiczyc , przez kilka żywotów. Ale ja mam czas...WWW.ARAMIS.PL

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dexter »

A kazda bron ma trafiac pomiedzy zawsze i w kazdej kulturze
(Wyjątek to cepy nadziaki młoty i innsze tego typu otwieracze do konserw)
Ja bym trochę rozszerzył tę listę. Po pierwsze włączyłbym do niej wszelką broń obuchową, w rodzaju korbaczy, buzdyganów, tetsubo, nadziaków. Po drugie, część broni drzewcowej, jak na przykład halabarda lub glewia. Dorzucił miecze dwuręczne (często ostrzone tylko przy sztychu), topory, hachiwarę – a i tak nie byłaby to zapewne pełna lista.
Chciałbym zauważyć, że wraz ze wzrostem ilości opancerzenia, albo doskonalą się techniki walki (Japonia), albo zwiększa się ilość broni obuchowej (Europa). Mało kogo było w Europie stać na intensywne treningi walki, by bez problemu w bitwie trafić w twarz (bo kolczuga kryła resztę doskonale), albo między blachy płytówki. Dopiero, kiedy zanikają pancerze (od XVI wieku), broń „odchudza się” i przechodzi w rapiery, korseki, koncerze.
Tak samo szable na Bliskim Wschodzie służyły do przecinania pancerzy skórzanych bądź watowanych, a nie omijania ich.
Szable zachodnie i pojedynkowe maiły i maja dalej (sportówka to w prostej lini XIX szabla pojedynkowa ) ma z****ie wielki kosz
Szable miały duży kosz? No proszę, czego ja się dowiaduję… Mam tu sporo zdjęć szabli (ormiańskie, perskie, węgierskie, polskie, tureckie) i w najlepszym wypadku poza krzyżem mają kabłąk – ale nic więcej. Owszem, furdyment (czyli ‘kosz’ właśnie) zdarzał się w przypadku szabli, czy pałaszy (a w rapierze był niemal regułą), ale mimo wszystko zwykłe jelce były częstsze. Zresztą sam furdyment zanika na zachodzie na początku wieku XVII, a w Polsce pojawia się na przełomie wieku XVII i XVIII – i nie trwa zbyt długo.
Szabla "zwykło" (jak w potopie) nie ma gardy bo delikwent miał jakas super rekawice (kolcza itd.)
Cóż, dla mnie „Potop” (ani film, ani tym bardziej książka) nie jest dla mnie źródłem historycznym w kwestii szabli. Proponuję poczytać literaturę fachową.
Natomiast rękawice kolcze były całkiem częste, podobnie jak zbroje łuskowe, płytowe, czy kolcze (oczywiście w bitwach).
a pozatym w walce konnej ciezko trafic w dłon to prawda zwłaszcza pchnieciem (konie nie robią wypadów).
Trafienie w dłoń zależy od umiejętności szermierza, choć konno jest trudniej – tu się zgodzę.
A słuzyła do walki konnej. kroczków kroków i wypadów uczono bo to oczywiste i od tego sie zaczyna zawsze ( zła praca nóg twój wróg)
Jakby służyła tylko do walki konnej, to by nie uczono pracy nóg. A szabla służyła też do walki pieszo. Zauważ, że policji nie uczy się obsługi moździerzy, a wojsko tak. Zgadnij dlaczego.
A zauwaz ze te rodzaje jazdy z reguły miały jakiś rodzaj opancerzenia
Piechota też bywała opancerzona. Natomiast opancerzenie jazdy zależało od jej rodzaju (lekka była raczej lekko) i od zamożności wojaków wojska zaciężne były bardzo malownicze pod tym względem, zwłaszcza po dłuższych działaniach wojennych).
RAPIER JEST BRoNIA PIESZA SZPADA TEZ TAK JAK SZABLA KONNA
BAZOOKĄ TEZ MOZNA BIC PO GŁOWIE PRZECIWNIKA TYLKO PO CO
Proszę się tak nie denerwować.
Rapier – (franc.) długa bron sieczna przeznaczona do cięcia i do kłucia, bądź tylko do kłucia (…). Generalnie dzieli się r. na: bojowe (jazdy cieżkiej, jazdy lekkiej oraz piechoty) i pojedynkowe.
Kwaśniewicz W., Leksykon borni białej i miotającej, Warszawa 2003, s.194
Szabla jest przystosowana do ceic szybkic zmain kierunku prowadzenia broni nie utknie tak łatwo w przeciwniku nie złamie sie tak łatwo i to sa zalety do bitwy konnej bo szpada /rapier/pałasz łacza nastepujące wady
Szpada jako broń dość elastyczna raczej szybko się nie złamie. Rapier służył nie tylko do pchnięć, ale też do cięć, o czym chyba zapominasz. Natomiast pałasz jest bronią przeznaczoną głownie do cięcia – i jest to broń jednoznacznie kawaleryjska.
jak szarzujesz to bron zostaje po pchnieciu w pierwszym przeciwniku a ty na nastepnych mozesz pluc co najwyezj jezeli kon skreci w trakcie pchnieca łamiesz bron ciecia bronia prosta sa wolniejsze niz zakzywioną
a pchac konno sie i tak prawie nie da bo kiepsko z wycyrklowaniem dystansu i albo przestrzelisz albo niedojdziesz
Do szarży służyły kopie oraz lance – i była to broń do pchnięć. Szarżowanie z bronią tnącą to raczej kiepski pomysł – ciężko złapać moment, kiedy broń trzeba przesunąć po przeciwniku (ciąć właśnie), więc łatwo może utknąć i nam rękę ze stawu wyłamać.
Do walki konnej używana była broń zarówno sieczna (pałasze, szable), jak i kłująca (koncerze). Wręcz z powodu konieczności niwelowania różnicy wysokości długa broń kłująca była często przydatniejsza. Przecież kawaleria nie tylko szarżuje, czasem walczy w zwarciu.
Zdarzyło Ci się kiedyś osobiście walczyć konno, czytać o tym, widzieć taka walkę lub rozmawiać z ludźmi tak walczącymi?
a) przewage dystansu
Przykro mi, ale rapier i szabla miały podobną długość. Jak każda bron jednoręczna zresztą.
b)przewage obrazen nawet lekkie osadzenie na dłoni moze sie bowiem skonczyc zmasakrowaniem siegna i dalej masz posprzatane
Wybacz, ale ja wolę mieć pociętą dłoń (przypominam, że kosze i tak kiepsko chronią przed pchnięciem), niż roztrzaskaną czaszkę. To pierwsze można przeżyć… Jakoś mi się nie widzi, by pchnięcie było groźniejsze.
c)przewage szybkosci pochodną od przewagi dystansu
Tu się zgodzę, że bron kłująca jest szybsza od siecznej. Ale nie wynika to z przewagi dystansu, ale sposobu zadawania ciosu.
pomijam juz tak oczywisty aspekt jak rapier i lewak i mozliwosc trzymania drugiego ostrza
Że niby w walce jaka to zaleta? Przy każdej broni jednoręcznej można mieć w drugiej ręce jakąś broń krótką (nóż na przykład). A przy broni dwuręcznej dwie bronie to kiepski pomysł – mniejszy zasięg, nie ma jak blokować, a z dwiema brońmi trudniej się walczy; same minusy.
gdyby japonczycy pozbyli sie zbroi to zaczeliby wiecej pchac i w tym celu wyprostowali klingi i zwiekszyli kosze i dzwony i pewnie zmienili chwyt
Ale nie zrobili tego, bo nie pojawiła się broń, która skutecznie radziłaby sobie z dowolnym pancerzem. A w Europie się pojawiła – zwała się plebejską bronią drzewcową oraz bronią palną.
Kształt broni nie jest rzecza determinujaca styl walki tak jak styl nie determinuje kształtu broni one na siebie wpływaja i rozwijają sie razem jedno jest pochodną drugiego i na odwrót a oba pochodną rozwoju techniki (tak jak stan dróg i samochody) (…) wiec jezeli bron o której mówisz jest dzieckiem sytuacji gdy trzeba ciac w dziury miedzy blachami to jest braonia do walki w pancerzu i tyle bo inaczej by nie była ta samą bronia która jest
Takie to odkrywcze, że aż mnie zatkało. Niemniej – co wnosi to do dyskusji?
mogło chodzic o to ze rapier i lewak oraz szpada jest duzo bardziej smiercionosna niz szabla (zabójstwo) mogło chodzic o to ze to jest bron trudniejsza w opanowaniu na poziomie podstawowym i wolniej odwdzieczająca sie za wysiłek włozony w trening (czas )
lub o to ze sie wiecej czasu spedzało na koniu niz na zachodzie europy(gestosc zaludnienia)
Widać, że mało interesujesz się rozwojem broni. Szabla przyjęła się na gruncie polskim, bo zwykle mieliśmy do czynienia z lekko opancerzonymi, mobilnymi przeciwnikami w rodzaju Tatarów. Szpady używane były na zachodnich dworach oraz w miastach – w Polsce nie istniała szlachta typu zachodniego, a miasta były raczej biedne. Dlatego też bron była bardziej bojowa, a mniej pojedynkowa. Wybacz, ale nie chce mi się tego tłumaczyć – proponuję odwiedzić bibliotekę.
TU SIE DENERWÓJE I TO BARDZO
Przeciwnika zdenerwowanego łatwiej pokonać, bo robi więcej błędów. Na przykład ortograficznych.
PCHNIECIA JEST ŁATWO UNIKNĄC???? ZWŁASZCA W NADGARSTEK????
Owszem. Wystarczy proste zejście, dzięki któremu pchnięcie przechodzi obok, a my mamy w zasięgu wyciągniętego przeciwnika. A nadgarstek jest dość małym celem, więc wystarczy odsunąć dłoń z linii ciosu, a nie całe ciało.
I TRAFIC PRZECIWNIKA NIE OPANCEZONEGO KTÓRY ZAATAKOWAŁ PROSTYM WYPROSTEM REKI DO PRZODU ????
Opancerzonego, czy nie – mnie to różnicy nie czyni. Idzie się wtedy krok na ukos w przód i tnie wysuniętą rękę (najlepiej w staw – wtedy nawet pancerz nie pomoże). Oczywiście to najprostsza z technik, jest ich znacznie więcej.
W SZBLI JEST W K**WE TAKICH MANEWRÓW CO DRUGI JEST TAKI
Taki, to znaczy jaki? Pchnięcie? Cóż, szabla była bronią przede wszystkim do cięcia, a nie pchnięcia... ale może bronioznawcy się mylą?
obejzyj zawody szermiercze choc raz i zastanów sie nad tym
Współczesna walka szablą sportową ma do walki na broń bojową tyle, co konstruowanie wigwamów ze wznoszeniem wieży Eiffela (i tle też obie szable maja ze sobą wspólnego). Dlatego proszę o wybaczenie, ale nie zamierzam się do tego odwoływać w tej dyskusji.
(WALCZYŁEM TEZ DAWNĄ SZBLA MAM NAWET taką )
A ja walczyłem na miecze jednoręczne, półtoraręczne, dwuręczne, szable, noże, włócznie, kije, katany. Na dwie bronie też mi się zdarzało. I mam w pokoju katanę z wakizashi oraz miecz jednoręczny. Co tydzień organizujemy trening, gdzie mamy okazję poćwiczyć techniki, doskonalić umiejętności (i nie, nie jest to bractwo). Jak gdzieś wyjeżdżam, to staram się powymieniać doświadczeniami z innymi ludźmi, którzy mają bliższy kontakt z bronią). Póki co miałem kontakt z kenjutsu, kendo, iaido, traktatami europejskimi, traktatami japońskimi oraz różnymi stylami walki szablą. Więc jeśli Twe doświadczenie miało być jakimś argumentem, to przykro mi…
Oczywicsie jezeli mamy karwasze przeszywanice i inną napiersniki nareczaki naramienniki nogawice fartuchy hcełmy rekawice pancerne i w ciul innego sprzetu to tak pchniecia na reką sa bez sensu
Wystarczą porządne rękawice, by pchnięcie w dłoń było bez sensu. Reszta chroni przed czymś zupełnie innym.
CO do J.KOMUDY fajne powiesci i opowiadania pisze ale naprawde nie wiem czy zna sie na walce i nnie kpie tylko nigdy nie słyszałem zadnej jego wypowiedzi na temat walki szablą dawną
Miałem okazję poznać Jacka osobiście i uważam, że jako historyk i miłośnik Rzeczpospolitej Szlacheckiej ma on sporo doświadczenia w tej kwestii.
A w ostatnie nie wieze bo sadze ze kazdy mistrz znajdzie najlepszy sposób a najlepszy jest tylko jeden w koncu mistrzem jest bo znajduje najlepsze sposoby
Jest się mistrzem dlatego, że w danym stylu nie ma nikogo lepszego, a nie dlatego, że znajduje się najlepsze sposoby. Nie istnieje najlepszy z najlepszych. Choćby dlatego, że nec Hercules contra plures (łac. i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa).
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Pozwolę sobie wtrącić, że wg. mej najlepszej wiedzy obrażenia kłute są groźniejsze ponieważ:
1) istnieje większe ryzyko uszkodzenia narządów w jamie piersiowej i jamie brzusznej, a także naruszenia któregoś ważnego naczynia krwionośnego;
2) jest większe ryzyko infekcji rany kłutej niż ciętej.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
X-76
Top secret
Top secret
Posty: 3174
Rejestracja: 23 lut 2006, o 20:25
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: znikąd
Kontakt:

Post autor: X-76 »

O matko :lol:

Ja tam ekspertem od sztuk walki nie jestem, ale czytając ten temat wali po oczach jedno:

Pomięszanie sztuk walki, ze sportami walki i systemami walki. TEGO w taki sposób nie da się porównać :D

Co do ran kłutych to i owszem. Rana kłuta klatki piersiowej wyłącza w zasadzie przeciwnika najczęściej z powodu odmy lub uszkodzenia serca w tym tamponady osierdzia. Ciekawe jak mozna walczyc z potężnym uczuciem duszności lub ze spadającym na podłogę ciśnieniem ?

Natomiast rany kłute brzucha są już ciut mniej niebezpieczne. Co nie znaczy ze nie da sie trafić w większe naczynie ;)
▂ ▃ ▄ ▆ ▇ Cybernetyczny Bóg Chaosu Wersja: X-76 "Piromedyk" ▇ ▆ ▄ ▃ ▂
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante

Awatar użytkownika
Falk
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 2611
Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
Kontakt:

Post autor: Falk »

Iksie:

1- z tego, co pamiętam, to jednak rozróżnialiśmy systemy od sztuk, może jednak nie wprost, ale sądzę, że wszyscy tutaj dyskutujący znają różnicę.
2 - rana kłuta brzucha może być bardzo niebezpieczna, nie tylko gdy uszkodzi się ważne naczynie (co wobec krążenie wrotnego nie jest takie trudne), ale także jak uszkodzi się żołądek, jelita, trzustkę, wątrobę, śledzionę i co tam jeszcze (co ja Cię tam będę uczył ;)).
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.

J. Piłsudski

Awatar użytkownika
Maitre D'Escrime
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 18
Rejestracja: 2 kwie 2007, o 01:12
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Maitre D'Escrime »

Pozwalam sobie w odpowiedzi podzielic wypowiedz Dextera na umowne podpunkty tak mniej wiecej jak cytował



AD1)O to mi chodziło gdy pisałem o otwieraczch do konserw :)

Ad2)tak nie bedąc historykiem broni ani wojskowosci włascie trzymam w rece sportówke w tym momencie nie moge niestety wkleic zdjec broni typu zachodniego badz XIX wiecznej pojedynkówki przykro mi postaram sie poprawic ale taką bron wdzialłem no i nie sadzisz ze to rozsadne tak na marginesie . Tak własciwie to nie zdajesz sobie jak sadze nawet sprawy ze taki kosz potrafi bronic nawet całej reki przed pchgnieciem a przedramienia to tak na luzie :)


Ad3)W bitwach lub na ulicy gdzie fachowcy nie szli nieprzygotowani nie zazucaj mi ze twierdze ze ludzie jedli pili spali i pier... znaczy uprawiali słądka miłosc w kolczugach badz ich elementach A potop wymieniłem tylko dlatego zeby nie strzelic jakiegos głupstwa w nazewnictwie bo naprawde go nie znam i mnie nie interesuje a tak wiesz o co mi chodziło i sie dogadalismy :)

Ad4)Oczywiscie prawie konsensus nie twierdze ze sie nie da tylko ze to trudne

Ad5)Ale policji uczy sie obsułgi ak47 mimo ze drogówka go ze sobą nie wozi i prawie nie uzywa
tak samo wtedy sie uczyło kroku szermierczego co nie zmienia faktu ze podstawowe zastosowanie szabli było inne bo trzeba spojzec prawdzie w oczy ze szabla to strasznie cieka bron w pieszej walce

Ad6)Tak lekka jazda jest lekko opancerzona a ciezka ciezej to prawda piechota zas lzej bo musi zapierdzielac na piechote zas co do faktu ze bywała opancerzona to owszem i przyznam szczerze ze echniki walki w pancerzu jakies przyjmowanie na karwasz zbijanie barkiem i inne sa mi obce natomiast wiem ze takie pół kilowe karwasze robia sie bardzo ciezkie po jakiejs chwilli noszenia i bardzo nie wygodne nie mówie juz o innych sprzetach

Ad7)Pewnie prawda w sumie te co ich uzywałem spełniają te znamiona typu broni ...

Ad8)Prawie Prawda szpady o dawnych klingach sa dosc odporne dopuki nie spłazujesz badz co najgorsze nie ukrecisz wtedy pekają a w sytuacji zmiany połorzenia przeciwnika/ów to sie moze zdazyc prawde Tak rapierem mozna ciac i niektóre krutsze rapiery było głuwnie do tego przeznaczone ale pojedynkówki były raczej słusznej długosci natomiast krótki rapier róznił sie od jedynki dosc nieznacznie nieprawdaz tak jak ta od pałasza bo gdyby go tak z drógiej strony naostrzyc to mozna by sie piernicznąc i prawdą jest ze kawaleria uzywała na zachodzie pałaszy i rapierów ale nie był to najlepszy patent bo jak sam auwazyłes taką bron moze ci ped wyrwac z reki ale i tu nastepuje

ad9)własnie w wypadku walki dwóch konnych ped konia i przejazd koło przeciwnika sam wskazuje moment przeciagniecia broni a koncerz pewno sie zostwiało (gdzies tak nawet czytałem )w jednym z pierwszych przeciwników z pieszym to jest troche inaczej nie za bardzo wiadomo jak zaatakowac konnego bo on jest za wysoko ze swoimi strefami trafienia a ma twoją głowe cały czas przy cieciu na zasłone piatą (Pisze z autopsji)

Ad10)Nie mają i tyle w tym temacie nie za bardzo wiem jak cie przekonac no po prosty nie mają Miałem widziałem walczyłem rozmawiałem no oczywicsie nikt nikomu nie zabronił wyprodukowac za krótkiego rapiera tak jak i za długiej prawie prostej szabli tylko gorzej z wywazeniem

Ad11)Naprawde w walce zaryzykowałbys taka wymiane?? i potem juz nigdy nie zagrał fortepianie?? a co jak zejdzie po uchu i facet odskoczy a jak sie potkniesz a jak .... i tak dalej. Kazde trafienie musi byc "za darmo" to nie sa szachy. prawda ze wolałbym dostac w dłon i przegrac niz w łeb i przegrac bo przy trafieniu w dłon moze przeciwnik daruje mi zycie . ale jakos marwi mnie to moze to troche jak jezdzic autem bez hamulców moze trafie w cos miekkiego a moze otworza sie poduszki

Ad12)jednego i drugiego bo jak jestes blizej to chwile poruszasz sie jakby poza sferą trafienia no nie??bo ty siegasz a przeciwnik jeszcze nie

Ad13)tak ale dwie bronie tnące w kółka ( z nawinienciem) stosunkowo mocno sobie przeszkadzają gdy dwie kolne jednak mniej

Ad14)Tak i dlatego miecze japonczyków sa bronią do walki w zbroi

Ad15)"Dlaczego tak mizerna garda? Po pierwsze tradycja - przodkowie takie robili, to my też takie robimy." Pamietasz ??
A ten "Dlaczego brak przystosowania do pchnięć w dłoń i nadgarstek? Może z powodu zakrzywienia ostrza (dzięki czemu idealnie nadawało się do cięcia)"??

Ad 16)No to napisałem ze chodziło o inna gestosc zaludnienią i w związku z tym, inna taktyke i ze wiecej czasu sie na koniu spedzało no i jednak mysle ze chodziło o połaczone działanie tych czynników

Ad17)W metodolojii treningu europejskiego gniew i "nakrecenie sie " jest jednym z motoruw napendowych szermieza zaówaz ile zucania maskami na zawodah:)

Ad18)jezeli klinga ma około 90 cm to jaki ruch nadgarstka musze wykonac zeby sledzic twoje zejscie jeszce jak sam sie przysuwasz i nie musze robic wypadu tylko na dobra sprawe wystawic linie??

Ad19) czyni chocby w koniecznosci wyszukiwania tego stawu a tak apropos czy da rade przeciac zbroje na łokciu po jejgo zewnetrznej czesci i to jest tym razem prawdziwe pytanie :!:

Ad20)moze sie mylą nie mnie to oceniac wiem natomiast jak sie walczy i walczyło i jak uczą (na piechte) bo na koniu to co innego i tu wracamy do przydatnosci "pieszej" szabli

Ad21)po prostu nie masz racji i wieze eiflla i wigwam łaczy pokrewna konstrukca kratownicowa :) chyba :D
Natomiast prowadzenie reki walka ystansem i praca nóg jest b.podobna
oczywiscie musisz odjąc to ze szermierze sportowi to banda zawodowych samobójców jezeli popatrzysz na to z punktu widzenia realnej walki
Szpada to szpada po prostu a szable troche odchudzili ale to nawet nie skruciło zamachów wiec no i w koncu pchniencie to pchniecie a celnosc to celnosc dlaczego wiec szermierz dawny nie moze osiągnąc jej choc porównywalnej z tym sportowym

Ad22)To był zart stąd buzka

Ad23)zgadza sie czyli jest to bron do walki bez zbroi bo pozadne to nie znaczy np. kolcze ale albo blacha nawet cieka allbo bbbbbbaardzo gruba i twarda skóra wkazdym razie cos czego nie mozna rozerwac tylko trzeba przebic

Ad24)Oki ale po co uczyc sie stylu który jest obiektywnie do dupy bo najlepsi z najlepszych zawsze przegrywają a najlepszy z najlepszych istnieją i sie nazywają np. mistrz wszechwag WBC albo złoty medalista zawodów intergalaktycznych czym innym jest natomiast fakt ze czasem zalezy na czasie i wtedy lepiej pujsc na siłownie ale to jest ruznica miedzy rozwazaniami teoretycznymi o sztukach walki a praktycznymi ale tu przedstawłem btylko swoje zdanie ja te kwestie widze tak a nie inaczej ale nie znam sie na tyle zeby wyciągac wnoiski kóre bede wam próbował nazucic
Aby zostac fechmistrzem doskonałym potrzeba tylko ćwiczyc , przez kilka żywotów. Ale ja mam czas...WWW.ARAMIS.PL

Awatar użytkownika
Vorevol
Top secret
Top secret
Posty: 1123
Rejestracja: 6 cze 2007, o 17:17
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: B24
Kontakt:

Post autor: Vorevol »

No to sobie pogadaliście o broni długiej, a ja i tak na codzień jestem fanem noża TDI Law Enforcement Knife (Ka Bar), z którym praktycznie się nie rozstaję, do tego niewielki aczkolwiek niesłychanie poręczny Mini Pal Cold Steel-a.

https://www.kabar.com/product_search.js ... ryName=Law
Cedo Nulli

Eshealon
Generał Renegatów
Generał Renegatów
Posty: 1975
Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Eshealon »

Ekhmm...
Cytat ze strony pisze:
Law Enforcement

Sorry, no products were found that matched your search criteria.

Please modify your search parameters and try again.
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach

ODPOWIEDZ