Re: Przeczytawszy...
: 22 lis 2008, o 02:15
W takim razie zwracam honor. A nie wszystkie bajki kończą się dobrze. Wszystkie bajki kończą się przewidywalnie. To był skrót myślowy. Zapewne zbyt wielki.
A z tym to się zgodzić nie mogę - bajek jest taka ilość i różnorodność że to tak jakby powiedzieć że wszyscy ludzie są białymi, niskimi brunetamiNattfiarill pisze:Wszystkie bajki kończą się przewidywalnie.
Wiesz to taki specjalny zabieg, zostawić sobie otwartą drogę na wszelki wypadek, a jak już Autorce zajrzy głód w oczy to napisze kolejne tomyHeos pisze: Co z tym idzie dalej, nie wszystkie wątki są zakończone a już największy niedosyt jest w sprawie watykańskich, o Innanitach nie wspominając.
Które wątki nie są zakończone? Umknęło mi coś?Heos pisze:Co z tym idzie dalej, nie wszystkie wątki są zakończone a już największy niedosyt jest w sprawie watykańskich, o Innanitach nie wspominając.
Wiele osób sobie furtkę zostawia i nie neguję tego, zakładając domyślnie że ta opcja zostanie kiedyś wykorzystana.Dlahcim pisze:Wiesz to taki specjalny zabieg, zostawić sobie otwartą drogę na wszelki wypadek, a jak już Autorce zajrzy głód w oczy to napisze kolejne tomy
Wątek watykańskich, jeżeli dla Ciebie to już jest jego zakończenie, to mamy trochę inne zapotrzebowanie widaćKtóre wątki nie są zakończone? Umknęło mi coś?
Jeśli chcesz aby zakończenie miały ABSOLUTNIE WSZYSTKIE wątki poruszane w książce, to każda powieść powinna dochodzić do Końca Świata. Wtedy będzie pewność, że wszystkie watki są zakończone i nic więcej już się nie zdarzy.Heos pisze:Wątek watykańskich, jeżeli dla Ciebie to już jest jego zakończenie, to mamy trochę inne zapotrzebowanie widaćKtóre wątki nie są zakończone? Umknęło mi coś?
Innanici, został lordem ale co dalej? Nie wiemy kompletnie jak sobie poradzi, co z tego wyjdzie - wg. mnie to jest dopiero zaczątek.
Pewnie coś bym jeszcze znalazł, ale nie w tym rzecz
Strasznie przesadzasz, nie mówię o wszystkich wątkach jakie się kiedokolwiek pojawiły, ale te przezemnie są ważne dla świata stworzonego przez autorkę a wokól watykańskich przecież obraca się część 3.Jeśli chcesz aby zakończenie miały ABSOLUTNIE WSZYSTKIE wątki poruszane w książce, to każda powieść powinna dochodzić do Końca Świata. Wtedy będzie pewność, że wszystkie watki są zakończone i nic więcej już się nie zdarzy.
A ja na przykład mam.WarKot pisze: PS. Nie mam nic przeciwko sagom
Słyszłam że sagi dobrze się czyta w długie, zimowe wieczory W bujanym fotelu, z nogami przykrytymi pledzikiem i kubkiem gorącej herbatki__Raven__ pisze:A ja na przykład mam.WarKot pisze: PS. Nie mam nic przeciwko sagom
Mam nadzieje, że nie dożyjeWarKot pisze: Słyszłam że sagi dobrze się czyta w długie, zimowe wieczory W bujanym fotelu, z nogami przykrytymi pledzikiem i kubkiem gorącej herbatki
Ja tak nie uważam. Wraz z wyjaśnieniem paru rzeczy zostało otwartych kilka nowych możliwości. Siewca został schwytany, ale powiedział, że ma, bodaj trzech, zastępców którzy są sprytniejsi od niego (czy coś w ten deseń). Renegaci zostali rodem, dostali Lorda, ale nie wiadomo co będzie dalej. Mogą się pojawić nowe intrygi w każdym z ugrupowań. To mi się podoba bo jest jak w życiu. Każde rozwiązanie przynosi nowe pytania. Z przyjemnością poczytał bym o dalszych wydarzeniach z Vesperem i kompaniją.__Raven__ pisze:Jak sama powiedziałaś, nastepna część sprowadzałaby sie do mniej lub bardziej dramatycznych walk o przetrwanie Wampirów.
Bo moim skromnym zdaniem wszystkie wątki.. "personalne" zostały w ostatnim tomie zamknięte. I albo coś trzeba nowego wymyślać w "uniwersum nocarza" albo to już będzie prawie zwykła rąbanka na linii Watykańscy-Renegaci przypominająca Quake III.
Czasem zastanawiam się czy Ty nie zgadzasz sie ze mna przez odmienne zdanie czy po prostu dlatego że jestem RenegatemZamoyski pisze: Ja tak nie uważam.
A moim zdaniem to wyjdzie coś jak dorabianie 4 tomu do Władcy Pierścieni czy jakoś..Zamoyski pisze: Wraz z wyjaśnieniem paru rzeczy zostało otwartych kilka nowych możliwości...
Może my po prostu czegoś o naturze Lorda Vespera nie wie.. albo nic..Zamoyski pisze: Poza tematem: ostatnio byłem w kinie na nowym Bondzie, poprzedniego nie widziałem. Trochę się zmarszczyłem jak była mowa o byłej pannie dżejmsa, która zwała się Vesper...