Strona 2 z 3
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 02:18
autor: Vorevol
Panowie, DOŚĆ tej osobistej przepychanki... Dyskutujemy W OPARCIU o materiał książkowy.
Podzielając zdanie Vola IKS posprzątał
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 11:24
autor: Qadesh
to ja chciałam wrócić do niestabilności emocjonalnej Aranei - prosze mi uwierzyć, z autopsji wiem, że coś takiego DZIAŁA. Mało tego - bardzo trudno się z takiej relacji uwolnić. Facet czuje się jak świnia. Przynajmniej na początku. W każdym razie emocje są bardzo silne - a i bardzo łatwo manipulowac takim obiektem. Erotykę pomijam, bo to temat-rzeka, a każdy wie, jak to działa. Skutecznie.
Icta nie jest w moim typie, taka słodka, miła i dobra - idealne ofiara. Nie dziwię się, że strzałką dostała. Albo to, albo by zginęła w jakiejś akcji, pociągając za sobą kilku kolegów. Standart.
A o wyszkoleniu nocarzy i renegatów kłóćcie się sami
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 12:01
autor: Ines Roux
Jeny chłopcy, spokojnie xD
Co do wyszkolenia nie upieram sie, Boże, jestem tylko babą, ale przekazuje Wam swoje odczucia odnośnie lektury. Lubię Renegatów i w ogole ale jak dla mnie ponosili klenski w głupi sposób. I nawet jak przewaga byla po ich stronie to gdzieś się po drodze i tak potykali. Ale dobra, ja sie nie znam, być może jakaś dziwna jestem.
Co do Icty...
też nie spodziewałam się takiej zaciekłej dyskusji. Zapytaliście o co mi chodzi to odpowiedziałam. Wy ją odbieraci tak, a ja tak, a jeśli chodzi o cytat z książki to już serio nie chce się spierać, ale to jest opinia Vespera względem niej. Pomimo że narracja jest w trzeciej osobie to narrator nie jest wszechwiedzący. Trzyma się Vespera i tylko z Vesperem wiemy co sie na bierząco dzieje i co mu sie tam w głowie roi. Także nie przekonuje mnie on wcale (w sensie ten fragment).
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 13:33
autor: Eshealon
Ines Roux pisze:Jeny chłopcy, spokojnie xD
Jesteśmy spokojni. Poniosło nas gdzieś?
Lubię Renegatów i w ogole ale jak dla mnie ponosili klenski w głupi sposób. I nawet jak przewaga byla po ich stronie to gdzieś się po drodze i tak potykali.
O jakich konkretnie klęskach mówisz?
Co do Icty...
też nie spodziewałam się takiej zaciekłej dyskusji. Zapytaliście o co mi chodzi to odpowiedziałam. Wy ją odbieraci tak, a ja tak, a jeśli chodzi o cytat z książki to już serio nie chce się spierać, ale to jest opinia Vespera względem niej.
No tak, ty masz taką opinię,a my mamy inną, dlatego możemy tu mówić o dyskusji
Ines, to nie jest blog tylko forum, więc jeśli wstawiasz opinie która komuś nie przypadnie do gustu oczekuj polemiki z jego strony
Cytat z książki to owszem jest opinia Vespera, ale wg mnie nad wyraz trafna. Icta nigdzie nie zachowuje się niestosownie. I napewno nie chodzi tu jej o dominację i romansiki na boku. Jeżeli masz na to inny pogląd, to proszę wskaż nam sytuacje w książce które na to wskazują.
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 14:00
autor: kai
to ja tylko powiem ze tak jak Okruszka mi było żal, tak przeszło mi, ale Icta, straszliwie ją lubię własnie za to że taka słodka, miła i dobra ... miała cudowny dar, który wraz z nieśmiertelnością zniknąl... szkoda mi jej, wiem ze Ona nie chciała być wampirem, to był przypadek/przymus ale i tak mi jej żal. Ale o jej stosunkach z KUMPLAMI Z ODDZIAŁU!!!! nie bede pisać bo Esh idealnie to opisał... Ona po prostu potrafiła wysłuchać, potrafiła wykazać zainteresowanie, i tyle, nie wykorzystywała tego żeby się z kimś przespać czy wykorzystać, po prostu była zajebistą kumpelą, i to że laska potrafi się dogadać z facetami to od razu znaczy że chce się ze wszystkimi przespać? Więcej nie napiszę...
[edit]
Na tej samej zasadzie mogłoby znaczyć że Ja mając w odziale Magnusa, Vorevola, Esha, Nightmera, Mcbeta, Aivena, Zalgadisa, Arasa i to że lubię z nimi rozmawiać, bo świetnie mi się z nimi rozmawia. Wykorzystuję ich. o!.
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 14:24
autor: Qadesh
kai, ty KRYPTO!!
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 14:27
autor: kai
Jak Ci KRYPTO, przy...uderzy to zobaczysz! i czytaj ze zrozumieniem
KRYPTObabcia
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 15:09
autor: Qadesh
czytam ze zrozumieniem!!
emoty nie dałam bo mi nie działały!!
KRYPTOwnuczko, na kogo się podałaś, Tyyyyyyyy...
...
o kurcze.. właśnie sobie przypomniałam, że nie pamiętam skąd się wzięła Twoja mama...
Ale dziadek też nie bardzo... Jakies pejczyki i kajdanki mu po głowie łażą...
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 19:58
autor: XaZaX
Smoq pisze:. Poza tym jak żyjesz kilkaset lat to masz doświadczenie i umiejętności nabyte przez wieki. Wydaje mi się, że znalazł by się nie jeden Renegat przewyższający umiejętnościami niektórych Nocarzy. Tak samo jak w drugą stronę by nie było.
W renegacie o ile pamiętam oni byli niezdyscyplinowani. Zresztą Vesper to podkreślił, że jeden za drugiego oddał by życie ale on chce by to zrobili w sposób zorganizowany.
Ehh ale to temat na dłuższą dyskusje.
Stare wampiry doświadczenie mają ale w machaniu mieczem
Batalie wojskowe strasznie się zmieniły przez wieki. Nocarze są szkoleni znacznie lepiej od renegatów, poza tym właśnie oni mają dopływ rekrutów współczesnych. Z resztą podobnie twierdził Vespi w "Renegacie"
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 20:08
autor: Vorevol
Stare wampiry doświadczenie mają ale w machaniu mieczem
Batalie wojskowe strasznie się zmieniły przez wieki.
W machaniu mieczem powiadasz???
To znaczy, że dotyczy to także "Naczelnego Nocarza" czyli Ultora. W końcu to także były Wojownik, tyle że przeszedł na sztuczną... To co, mam rozumieć, że dowódca jest słabszy niż jego podwładni???
Bo takie LOGICZNE wnioski należy wyciągać z tego zdania...
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 21:00
autor: Eshealon
XaZaX pisze:
Stare wampiry doświadczenie mają ale w machaniu mieczem
Batalie wojskowe strasznie się zmieniły przez wieki. Nocarze są szkoleni znacznie lepiej od renegatów
A to dlaczego? Szkolenia są wg tych samych wzorów, ostatnimi czasy stały się niemal takie same jak nocarskie.
XaZaX pisze:poza tym właśnie oni mają dopływ rekrutów współczesnych.
Tak, a naszych machiną czasu przenosimy z wieków odległych. Pieprznąłeś chłopaku jak chory w kubeł
XaZaX pisze:
Z resztą podobnie twierdził Vespi w "Renegacie"
Konkrety proszę. Gdzie i kiedy tak stwierdził.
Re: Przeczytawszy...
: 7 lis 2008, o 23:53
autor: XaZaX
Zła konstrukcja zdania o rekrutach
, co to Ultora to nie pamiętam opisu jego strzelającego z żadnej broni, moim zdaniem tak potężna istota nawet jej nie potrzebuje. Co do szkoleń, niestety pożyczyłem książkę, ale było w momencie tworzenia się Mangust. Szkolenia zrewolucjonizował sam Vesper.
Offtop: Pewnie myślicie sobie, że zalogował się taki na forum i od razu zamęt sieje
. Po prostu strasznie podobała mi się ta książka, chciałem jakoś zacząć dyskutować na tym forum i zrobić to w miarę sensownie
(mam nadzieję
)
Re: O kryptoprostytucji i wartościach bojowych Aranei i Icty
: 8 lis 2008, o 01:36
autor: Smoq
Więc znowu muszę stawać po stronie renegatów
Sztuczna krew to najwcześniej pewnie z lata 60 XX wieku. Więc wojownicy powinni się znać na wojaczce zwłaszcza po wojnach światowych. W książce jest wspomnienie Dunkierki. Ciekawi mnie czy chodzi o odwrót wojsk Anglo-francuskich czy Bitwę pod Dunkierką a może o oba.
Xzazax - zakładasz, że w dobie zawodowych najemników, gdzie niejednokrotnie są oni lepsi od zawodowych żołnierzy. Mogli też np zapłacić za szkolenie byłemu GROMowcowi. Jakby nie było Renegaci też dysponują budżetem i może nie mają super broni każdy takiej samej ale to nie znaczy, że oszczędzali na wyszkoleniu. Nie wiemy też za dużo np o oddziale generała Nexa. Nie zdziwił bym się gdyby było kilku Renegatów z naprawdę solidnym wyszkoleniem przewyższającym wyszkolenie niektórych Nocarzy.
W swoim wychwalaniu Renegatów pragnę powiedzieć, że to dobry i wymagający przeciwnik, którego należy doceniać i szanować, bo można się zdziwić.
Re: O kryptoprostytucji i wartościach bojowych Aranei i Icty
: 8 lis 2008, o 01:58
autor: Silmeth
To spróbuję w miarę od początku do końca opisać swoje wyobrażenie o renegatach.
Część (ta starsza) renegatów powinna mieć solidne wyszkolenie i doświadczenie (choć nie do końca wiemy jak wyglądała sprawa Wojowników sprzed "sztucznej krwii", nie wiemy jak było z dyscypliną, czy jak u renegatów, czy były to bardziej zorganizowane i solidnie wyszkolone oddziały). A przynajmniej doświadczenie. Do tego dochodzi rekrutacja z ludzi wyszkolonych (atecy, pewnie też gromowcy, może nawet ktoś z ABW?, inne siły specjalne, wojsko). Z tego mamy jakiś tam procent (kilkanaście? z 20%?) całkiem nieźle wyszkolonych renegatów, z pewnością lepiej wyszkolonych od tych najmłodszych z nocarzy. Ale poza tym trwa ciągła (i, jak można sądzić po tym, co renegaci robili z ograniczoną ilością zachowanej krwii lordowskiej - sytuacja krytyczna! - w czasach z prawdziwym lordem, naprawdę masowa) rekrutacja, również wśród przypadkowych ludzi, którzy gdzieś jakoś przez przypadek prawie-że-giną (patrz: Icta). Oni trafiają do domów krwii, potem dostją broń, od starszych kolegó uczą się obsługi i idą na misję, bez jakiegoś większego szkolenia. Vesper miał dowolność w wyorze kogo bierze do swych Mangust. Niby poszli tam najlepsi, a jak pisałem - mieli problemy z wyjęciem broni. Z pewnością nie byliwyszkoloymi operatorami. Poza tylko byłymi atekami. Do tego brak renegatom było dyscypliny, brak samokontroli w przypadku głodu. Gdyby renegaci przechodzili jakieś bardziej skomplikowane niż "tym się strzela, tak się zabezpiecza, chowaj się za takimi przeszkodami" szkolenie - Vesper nie musiałby robić tego, co robił.
Z drugiej strony wśród nocarzy byli raczej młodzi (ci starzy poszli raczej na pretorianów, wśród noctorów została młodzież i nowo-rekrutowani, również wśród osób kompletnie nieobeznanych z militariami). Ci jednak przechodzili szkolenie. Ale też byli uczeni nie pogardzania innymi, mieli małą samozajebistość i niewielki staż w wampirzeniu - ich moce nie były zbyd wykształcone. W efekcie nocarze to formacja dobrze wyszkolonych operatorów, którzy potrafią latać i wyczuć wroga na odległość.
Re: O kryptoprostytucji i wartościach bojowych Aranei i Icty
: 8 lis 2008, o 03:11
autor: Zamoyski
No cóż, może zwisnę za to na rei, ale jak dla mnie z książki wynika że, jeśli chodzi o wampirze moce, renegat był silniejszy od nocarza o takim samym stażu wampirzenia, a to dlatego że żywił się prawdziwą krwią. Jest to imho dość wyraźnie i wiele razy powiedziane - prawdziwa krew daje kopa. A właściwie nie sama krew, tylko dodatki w niej zawarte (patrz -> Vesper w końcówce "Nocarza"; Vesper próbujący ratować Alacera). Za to nocarz był lepiej wyszkolony od renegata o takim samym stażu, a to dlatego że należał do profesjonalnego, legalnego oddziału. Legalnego w takim sensie, że oficjalnie to były oddziały policji. Mogli by, na ten przykład, legalnie zaprosić sobie do jednostki szkoleniowca z zewnątrz: "dziś pan Henio pokaże jak się rzuca granatem".
Renegaci nie mogli, musieli kryć się przed wszystkimi. Chyba że by takiego szkoleniowca potem (lub przedtem) zwampirzyli.
Ale, ale... coś mi się zdaje że znowu robi się offtop