Prasówka codzienna...

[Falk]

Pragnę zaznaczyć, że książkę można jeszcze przepisać. Proponuję nałożyć ekstra podatek na wydawców zeszytów i producentów piór, długopisów i ołówków.

[Nath]

http://osnews.pl/oplaty-za-cyfrowki-wyd ... oryzowani/ Hurra! Ci wstrętni fotografowie nie spiracą kolejnych milionów książek bez płacenia dla biednego poszkodowanego wydawcy!!!

To jak ja będę chciał sobie zrobić zdjęcia, to komu mam zapłacić? Sobie, bo będę poszkodowany?

A może rząd powinien przy zwrocie PIT to wypłacać? Do zeznania podatkowego dołączasz płytkę ze zdjęciami w raw a potem banda urzędasów przegląda exify i sprawdza czy Ci się należy czy też nie ;D.

[Elvarel]

Przedszkolaki upolowały renifera
Jakże mnie wkuffia takie pierdzielenie o edukacji i obronie tradycji ...

- Jakie były reakcje dzieci, kiedy renifer padł?

- Zastanawiały się, co znajduje się w brzuchu i uważały za niezwykle interesujący widok kupy jeszcze przed wydaleniem. Ogółem były bardzo ciekawe.

Zaiste dzieci to potwory ...

[Dante]

Chyba sie z Toba nie zgodze...
Zauwazylem ze masz okstremalny stosunek do ochrony wszelkiego zycia.
Sa rejony na ziemi gdzie np renifery moga byc plaga i zagrozeniem lub podstawa przetrwania.
Zostalo tam napisane ze polowania sa tam rzecza normalna. Czyli dalej ludzie tam zyjacy utrzymuja sie z polowan.
Moze byc tak ze kazdy Tatus zabierze swojego synka na polowanie i mu pokaze jak to wyglada, lub zamiasta w tym celu zabijac wiele zwierzat, zrobi sie eksterminacje jednego osobnika. Tym bardziej ze To zwierze nie zostalo zabite dla przyjemnosci i zostawione jako padlina tylko prawdopodobnie w caosci zostalo "przetworzone".

Moim zdaniem trzeba odróżnić bezsensowne zabijanie dla przyjemnosci, zabijanie niehumanitarne ( film ktory chyba Ty pokazalas, material z Azji ... ), od polowan wynikajacych z potrzeb.
Na naszym etapie rozwoju gatunku, jestesmy wciaz miesozerni i przez nastepne kilka setek lat nic tego nie zmieni.
Jako miesozerni zabijamy osobniki innego gatunku i uczymy swoje mlode jak to robic.
Czy potepiasz Tygrysy ze zjadaja bawoly ? Czesto znaczna czesc zjadaja gdy ofiara jeszcze zyje ...

D.

[X-76]

No dobra. Głośno i przy wszystkich tego nie powiem, a jakby co wyprę sie jak żaba błota ;>
Zgadzam się z każdym zdaniem, które napisał Dante.

[Magnus]

Dokładnie, Dante. Niektóre zwierzęta, mimo że wyglądają na 'milusie', zbyt szybko się rozmnażają, są zagrożeniem też dla siebie - bo kiedy taka dużo, i coraz większa liczba, żyje na danym terenie (który się nie powiększa), to w końcu zabrakie im pożywienia. Mało, takie zwierzęta często wkraczają na terytorium człowieka niszcząc jego uprawy, pola. Czasami też wkraczają na ulice, powodując zagrożenie na drodze, nie mówiąc już o tym, że niektórzy się po prostu boją zwierząt większych od kota/psa.
Wiesz przecież, że np co sezon myśliwi dostają zgodę na odstrzał określonej liczby np. dzików, żeby utryrzymać równowagę, i żeby lasów nie poniszczyły.
Taka jest kolej rzeczy, że czasami trzeba. Oczywiście potępiam te niehumanitarne zabijanie np dla zabawy..

[yuki]

nie zgodzę się, że dzieci to potwory, nie mam nic przeciwko myślistwu, ze wszystkimi stwierdzeniami o zasadności polowania się zgadzam, ale nie podoba mi się zabieranie przedszkolaków na polowanie. nie dziwię się, że dzieci to zainteresowało. ciekawa sprawa, pewnie nawet dla niejednego dorosłego, ale przeszkolaki? gdyby zrobiono coś takiego dla dzieci starszych, łącznie z poruszeniem tematu w szkole: trochę historii, jak to kiedyś było, na przyrodzie po co są polowania, dlaczego akurat takie zwierzęta w takim czasie, wpływ na ekosystem, co by było bez polowań itd. itp. to rozumiem. ale przedszkola na polowaniu nie bardzo

[Silmeth]

Mnie tam przeraziło jedno - opisana reakcja dzieci. Możliwe, że to mocno przekłamane, bo jest o tym tylko jedno zdanie opiekunki, ale wynika z niego, że dzieci w ogóle nie były poruszone śmiercią zwierzęcia a zainteresowała je jedynie "jeszcze nie zrobiona kupa"... Jeśli faktycznie te dzieci tylko w ten sposób zareagowały, to zdecydowanie jest to przerażające.

[Ashera]

I taka reakcja może źle rokować na przyszłość bo świadczy o braku wrażliwości. Od razu przypomina mi się sprawa nastolatków, którzy kogoś zabili bo byli ciekawi "jak to jest", zero uczuć, wrażliwości. To przeraża.

[X-76]

Reakcja dzieci była jak najbardziej normalna. No co Wy ? A wy myślicie, że dzieci przejmują sie tym, że wrzucona przez Jasia i Małgosię do pieca baba jaga jest żywcem palona ? Hę ? Pamiętajmy o tym, ze dzieci nie myśla, nie czują i nie pojmują jak dorośli. Nie mierzcie ich własną dorosłą miarką. One są zwyczajnie ciekawe świata. I własnie takie rzeczy ciekawią je najbardziej. Jeśli kogoś to przeraża to zapraszam do lektury psychologii wieku dziecięcego.

[Ashera]

Trzeba będzie sobie ją odświeżyć, masz rację. Ale mimo wszystko są dzieci, które jednak skrzywią się na myśl, że zwierzakowi może stać się krzywda. To też chyba zależy od poziomu wrażliwości u danej osoby i pewnie od wieku itd. Już nie pamiętam jak to tam jest. O ile półtora roczne dziecko może zadusić kaczuszkę przypadkowo bo taka mięciutka, o tyle starsze dziecko już będzie wiedziało, że należy ją dotykać delikatnie itd. Chyba bredzę. Zamykam się.

[Silmeth]

Reakcja dzieci była jak najbardziej normalna. No co Wy ? A wy myślicie, że dzieci przejmują sie tym, że wrzucona przez Jasia i Małgosię do pieca baba jaga jest żywcem palona ? Hę ?

Na "Królu Lwie" w wieku lat trzech przy wiadomej scenie płakałem. Jak matka uśpiła psa (miałem lat 7), przez parę dni do niej się nie odzywałem. Jako dziecko jak widziałem zdechłe zwierzę to czułem się źle (nie dlatego, że przy mnie padlina, ale dlatego, że to coś żyło, a już nie żyje). W wieku 4-7 lat nie jadłem mięsa, bo się zbuntowałem, że "nie będę jeść żywego". Nie, Iksie, wcale nie mierzę tych dzieci swoją "dorosłą" miarą, to właśnie teraz polowanie na renifera nie robi na mnie wrażenia. Jak byłem w wieku przedszkolnym, wiadomości o jakimkolwiek zabijaniu mną wstrząsało. Ale ja byłem dziwnym dzieckiem.

[Ashera]

Czy ja wiem czy dziwnym? Jak dla mnie jak najbardziej normalnym. Ja wykłócałam się o żaby żeby ich chłopcy nie nadmuchiwali przez słomkę, a też byłam mała. U mnie reakcja na czyjeś cierpienie czy to człowieka czy zwierzęcia zawsze była taka sama.

[X-76]

Silmeth, coś musiało być bodźcem dla takich Twoich reakcji. Może byłeś ciut nadwrażliwy ? Może niektóre obszary Twojej osobowości rozwijały sie szybciej. Nie potrafię Ci odpowiedzieć.

Kiedy obstawiałem medycznie kolonie i z grupa siedmio-ośmiolatków szedłem przez las i co rusz napotykaliśmy zdechłe żaby częściowo wypatroszone, to znakomita większość dzieciaków baaardzo uważnie się przyglądała. Czasem jakaś co wrażliwsza dziewczynka wydawała odgłos w stylu "blleeeee". Tak samo było przy innych padlinach, których w lesie jest sporo.

Mówisz, że u Ciebie chodziło o kwestie życia/śmierci. Dzieci w tym wieku... o przepraszam..... przeciętne dzieci w tym wieku nie ogarniają pojecia śmierci. Śmierć jednostek z którymi nie były związane zupełnie ich nie obchodzi. Natomiast śmierć jednostek z którymi były związane odczuwają na zasadzie braku. Coś było, cos do czego się przyzwyczaiłem, może nawet na swój sposób kocham (rodzice, dziadkowie, pies kot) a teraz tego nie ma. Jest to u nich brak równoznaczny z utratą ulubionego misia, ciężarówki czy innej zabawki. Zauważ, że nie występuje u nich jeszcze zjawisko żałoby, tylko raczej żalu i złości, ze coś było mojego a teraz tego nie mam.

[Dreamy]

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ownie.html

Można widać i tak