Strona 6 z 12

: 10 kwie 2007, o 15:46
autor: Myrmidon
Oj przekręciłeś!

Karol Olgierd Bornhard -> po mojej uczelni zresztą, nawet chwilkę wykładal u nas kiedyś.

Zwykł mówić, że w jego książkach jest mocno ale to bardzo mocno ocenzurowany opis rzeczywistości marynarskiej. Jak kiedyś zaczął o pannach z Filipn to cały dwugodzinny wykład o manewrowaniu statkiem poszedł w piszdu...

Wszystko to niestety z opowieści tylko znam, bo to było już dawno :(

: 12 kwie 2007, o 17:33
autor: Eshealon
Nie wiem czy dobrze trafiłem z tematem.

"Rozmowy z katem" K. Moczarskiego czytałem chyba ze 3 razy, zawsze wydawało mi się że czytałem książkę, której treść traktuje w 80% o Holocauscie i Endlösungu, kreśli sylwetkę zbrodniarza wojennego i mordercy. A dziś z Teleexpresu dowiedziałem się że jest to utwór krytykujący stalinizm. Poza oczywistymi okolicznościami osadzenia żołnierza AK w więzieniu, to ja innego związku ze stalinizmem nie widzę.

Tak więc, może coś przeoczyłem. Może ktoś mądrzejszy spróbuje mi wyjaśnić, na czym polega krytyka stalinizmu w "Rozmowach..." . Z góry dziękuje.

: 12 kwie 2007, o 18:06
autor: Victus
To Cię dziwi? Daj spokój. Jak zajdzie potrzeba to niedługo usłyszymy że ta książka potępia przeciwników lustracji. Teraz mówi się to co trzeba motłochowi przekazać, a intencje autora większego znaczenia już nie mają.

: 23 kwie 2007, o 12:15
autor: mawete
A potem się dziwą na twierdzenie, ze telewizja kłamie... :twisted:

: 24 kwie 2007, o 01:17
autor: Falk
mawete pisze:A potem się dziwą na twierdzenie, ze telewizja kłamie... :twisted:
Zawsze kłamała.
Nota bene, całkiem niezłe było to przedstawienie. Fronczewski grał bardzo dobrze.

: 26 cze 2007, o 19:58
autor: sunny
Sapkowski i jego wiedźmin - hell yeah!!!
bardzo lubię, bardzo lubię!!!!

harrego pottera - czytam, jestem na bieżąco, i z niecierpliwością wypatruję ostatniej części. (filmu nie znoszę...)

cykl o Nekroskopie - uwielbiam :D

Coben - jego czyta się jednym tchem. zawsze.

Saga o ludziach lodu - nic dodać, nic ująć. klasyka. 8)

pozatym, ja się rzucam na wszystko co jest książką :lol: :D

: 26 cze 2007, o 21:49
autor: Vorevol
Karl Wagner- cały piecioksiąg Kane'a

: 27 cze 2007, o 08:12
autor: Mcbet
Stanisław Grzesiuk "Pięć lat Kacetu". Książka wywalona w kosmos niestety nie dla ludzi o słabych nerwach. Opowiada jakim to był autor przed oraz w trakcie wakcji w "ośrodkach wypoczynkowych III rzeszy" w"Mauthausen" oraza "Gusen" chyba tak to sie pisze. Polecam szczegolnie tym, ktorzy lubia sobie narzekac jakie to my mamy cieżki życie. Moim zdniem powinno sie to przeczytac, mnie dało dużo do myślenia i na kilka spraw patrze juz zupelnie inaczej.

: 27 cze 2007, o 11:36
autor: Tamos
Właśnie czytam książkę Rafała Dębskiego 'Kiedy Bóg zasypia'.
Świetna...polecam ;)

Z netu:
''Kiedy Bóg zasypia... ty nie zaśniesz. Do kartki ostatniej.
Bo to krwawa opowieść o mechanizmach zdobywania władzy, o jej smaku, magii i zabójczym uroku. O mężach i kapłanach opętanych żądzą władania życiem, majątkami, myślą, mową oraz uczynkami naszemi...
Kiedy Bóg zasypia słychać lament nieszczęśników rozszarpywanych przez strzygi, ożywieńców, dziwożony i południce, które prócz ciała wyżerają i duszę...
Inne demony, ludzkie namiętności, żerują w błocie i kurzu bitew, przelewając smołę i krew.
Jest też miłość silniejsza niż śmierć. Dosłownie – sięga grobu.''

: 27 cze 2007, o 14:41
autor: sunny
Vorevol pisze:Karl Wagner- cały piecioksiąg Kane'a
tak jest i jak najbardziej!!!!

a czytaliści horror pt. Fungus? o grzybach na wyspach brytyjskich?
dobra książka - taka plastyczna bardzo :lol:

: 27 cze 2007, o 19:48
autor: Kot w kapeluszu
Mcbet pisze:Stanisław Grzesiuk "Pięć lat Kacetu". Książka wywalona w kosmos niestety nie dla ludzi o słabych nerwach.
A także tegoż "Boso, ale w ostrogach" oraz "Na marginesie życia".
Pierwsza o jego życiu w przedwojennej Warszawie, dzieciństwie i młodości spędzonych w tych gorszych dzielnicach i szemranym towarzystwie, oraz drodze ku lepszym warunkom. Zahacza też o początek wojny. Druga jest o jego kuracji - Grzesiuk po przejściach w obozach koncentracyjnych zapadł na gruźlicę.
Mcbet pisze:Opowiada jakim to był autor przed oraz w trakcie wakcji w "ośrodkach wypoczynkowych III rzeszy" w"Mauthausen" oraza "Gusen" chyba tak to sie pisze. Polecam szczegolnie tym, ktorzy lubia sobie narzekac jakie to my mamy cieżki życie. Moim zdniem powinno sie to przeczytac, mnie dało dużo do myślenia i na kilka spraw patrze juz zupelnie inaczej.
Dokładnie tak, przy czym doprecyzuję, że Grzesiuk był w dwóch obozach Gusen - Gusen i Gusen II - a także na samym początku, krótko, w Dahau.
Przeżył w nich łącznie pięć lat, a o tym jakie to były obozy niech świadczy fakt, że gdy bodajże w '44 (albo może w '43) trafili do Gusen więźniowie z Oświęcimia, strasznie biadolili na warunki tam panujące. Więźniowie gusenowscy zaś patrzyli się na nich zdziwieni, bo to był akurat okres w którym żyło im się lepiej. Dlatego tak mnie irytowało w szkole przerabianie Różewicza i porównywanie go z Herlingiem- Grudzińskim. Różewicz miał życie luksusowe w swoim obozie w porównaniu z ludźmi z Mauthausen czy Gusen.
I jeszcze jedno. "Pięć lat kacetu" nie jest jakąś strasznie brutalną książką. Grzesiuk nie epatuje tam szczegółowymi opisami tego co robiono więźniom. Ona jest po prostu szczerym do bólu zapiskiem różnych zapamiętanych przez niego wydarzeń i sposobu życia w obozie. I to wystarcza.

: 27 cze 2007, o 20:14
autor: Mcbet
Co nie swiadczy ze mozna ta ksiazke czytac dziecia na dobranoc ;) ( zart of course) A napisalem ze to ciezka ksiazka z tego powodu ze znam kilkanasicie osob poprostu nie dalo rady sie przez nia przebic bo sie poprostu przerazili. A że czytałęm też cieższe utwory to inna sprawa. I raczej bym nie porownywal ciężkosci zycia ukazananego u Grudzinskiego i Rozewicza bo raczej nie o to chodzi gdzie bylo ciezej ale o to ze i tam i tam raczej bym nie chcial znalesc sie ani ja ani nikt inny znalesc lub ogladac widokowki z pozdrowieniami od bliskich przesylanych z tych miejsc

Pozdrawiam M.

: 28 cze 2007, o 10:09
autor: Annikki
Kocie...biadolili? Oni mówili że w nocy, w deszcz, na kolanach chcieliby wracać do Oświęcimia...

: 28 cze 2007, o 22:07
autor: Eshealon
Kocie, małe sprostowanie, Stanisław Grzesiuk nigdy nie siedział w Gusen II. Był to obóz który miał jeszcze gorzej rozwiniętą infrastrukturę od Gusen I, był właściwie nigdy nie ukończoną częścią obozu. W momencie powstania Gusen II, tj 1944 roku, St. Grzesiuk był już dobrze ustawionym jak na warunki obozowe więźniem, który był w stanie uchronić nie tylko siebie od gorszych warunków w Gusen II, ale też dziesiątki innych ludzi których żywił i którym pomagał.

Natomiast porównywanie GUŁAGu i sieci nazistowskich KL uważam za lekko nietrafione. Równie dobrze można przyrównywać śmierć przez ścięcie ze śmiercią przez rozstrzelanie. Efekt jest i tak jeden. Śmierć.

Anyway, jeśli kogoś interesuje coś poza ogólną wiedzą o niemieckich obozach koncentracyjnych, to ja jestem otwarty na propozycję. Od kilku lat nosze się z odwiedzeniem Dachau, Mauthausen-Gusen, Ravensbruck. KL to, wybaczcie określenie, moja pasja, i obiekt zainteresowań odkąd skończyłem 10 lat.

: 28 cze 2007, o 22:50
autor: Kot w kapeluszu
Przepraszam, czytałem to ostatni raz dość dawno, a nie odświeżam zbyt często i parę szczegółów mi umyka. Pomiętam, że o Gusen II też pisał w każdym razie.
Zaś co do samego porównania, to niestety w szkole tak się robi. A przynajmniej robiło gdy ja chodziłem do liceum. Porównanie dotyczyło obozu sowieckiego opisanego w "Innym świecie" Herlinga-Grudzińskiego (którego nie zmogłem, przyznaję. Styl mi nie podszedł) z książką Różewicza. Tylko że to jest marne porównanie, bo Różewicz miał całkiem lekko i IMO jeśli już porównywać, to właśnie z Grzesiukiem, który przeszedł trzy obozy, a każdy cięższy od różewiczowego.