"Jak jedziesz, baranie!"
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
Kto jest winien? Trudne pytanie. OSK, gdy jest osobą prawną, jest właścicielem samochodów i za nie odpowiada. Jednak instruktor, moim zdaniem, też jest odpowiedzialny. To on odpowiada za bezpieczeństwo i ma święty obowiązek powiedzieć: Wóz nie ma zimowych opon, pada śnieg, dzisiaj jazda odwołana. Gdy instruktor porwadzi działalność jednoosobową, sprawa jest jasna i prosta. Gdy jest to kilku instruktorów prowadzących, nie wiadomo czemu, działalność w postaci spółki cywilnej, to odpowiada konkretny instruktor.
Moim zdaniem w pierwszej kolejności odpowiada instruktor, ponieważ to on podejmuje decyzję o wyjeździe na miasto.
Moim zdaniem w pierwszej kolejności odpowiada instruktor, ponieważ to on podejmuje decyzję o wyjeździe na miasto.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
- X-76
- Top secret
- Posty: 3174
- Rejestracja: 23 lut 2006, o 20:25
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: znikąd
- Kontakt:
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
A to w PL jest prawny obowiązek zmiany opon na zimowe ?
▂ ▃ ▄ ▆ ▇ Cybernetyczny Bóg Chaosu Wersja: X-76 "Piromedyk" ▇ ▆ ▄ ▃ ▂
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
"Pierdolnięty chaos! Mikstura wybuchowa" by Delein
"IKS to chodzący chaos. Jak kiedyś będzie koniec świata to na pewno go zatrudnią" by Dante
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
Nie tyle co w PL, ale nie jestem pewna czy w OSK nie ma takiego obowiązku.
- meff
- Podporucznik Nocarzy
- Posty: 40
- Rejestracja: 13 sie 2009, o 20:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
własnie takie pytanie chcialem zadac....X-76 pisze:A to w PL jest prawny obowiązek zmiany opon na zimowe ?
to jakie opony miala tamta elka nie powinno miec wplywu na wyrok, pod warunkiem ze opony byly w stanie dopuszczajacym do eksploatacji.
co do odpowiedzialnosci to ja troche sie zgadzam z wyrokiem, nie tylko instruktor powinien odpowiadac w sprawie spowodowania wypadku, mógl poprostu niezdazyc zareagowac. Natomiast uwazam ze kursantka powinna skarzyc szkole jazdy za to iz stanem technicznym i nieodpowiedzialnoscia instruktora narazila jej zdrowie/zycie.
- I would choose oblivion over this existence!
- The choice is not yours.
- The choice is not yours.
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
Nie ma obowiązku. Ale na kierownictwie OSP ciąży obowiązek należytej staranności. W wypadku niezmienienia opon na zimowe można mówić o zawinionej nieumylności czynu zagrożonego (art. 10 kk). Znaczy to mniej więcej tyle, co wina nieumyślna na gruncie prawa cywilnego i oznacza niedbalstwo - właściel mógł się spodziewać, że spadnie śnieg i powinien odpowiednio wcześniej zmienić opony.
Ewentualnie, jak już wyżej pisałem instruktor powinien był odwołać jazdę z powodu nieprzystosowania samochodu do warunków na drodze. Normalnie jest to kwestia odpowiedzialności kierowcy, ale można uznać, że instruktor jest gwarantem nienaruszalności dobra prawnego na gruncie art. 2 kk, a zatem można go oskarżyć o spowodowanie wypadku przez zaniechanie. Proste, prawda?
Ewentualnie, jak już wyżej pisałem instruktor powinien był odwołać jazdę z powodu nieprzystosowania samochodu do warunków na drodze. Normalnie jest to kwestia odpowiedzialności kierowcy, ale można uznać, że instruktor jest gwarantem nienaruszalności dobra prawnego na gruncie art. 2 kk, a zatem można go oskarżyć o spowodowanie wypadku przez zaniechanie. Proste, prawda?
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
- Nath
- Licencjat
- Posty: 226
- Rejestracja: 7 maja 2009, o 23:34
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
A nie można tak się ogarnąć, że zapisać się na kurs w tym większym mieście i nie tracić czasu z instruktorem na dojazdy? W końcu sami decydujemy gdzie chcemy się uczyć i wybór szkoły jazdy nie powinien być kwestią przypadku. Ja chciałem zdawać w mordzie na warszawskim Bemowie i z premedytacją wybrałem szkołę jazdy położoną niedaleko "mojego" mordu (polecam z całego serca Sarbo, zwłaszcza instruktora Artura - naprawdę spoko facet). A że dojazd do ośrodka to było upojne półtorej albo dwie godziny w komunikacji miejskiej? No cóż taka karma i trzeba było zacisnąć zęby i jakoś przeboleć. Chcieć to móc.Deidara pisze:- Miejscowość, koło dużego miasta, w którym jest WORD (czyli na ulicach tego miasta odbywa się egzamin). Ruch między mniejszą, a większą miejscowością jest dość duży (na tyle, że przejazd 15km zajmuje nawet 30-40 minut)... Jazda trwa 2 godziny - w efekcie, kursant na 30 godzin, które ma do wyjeżdżenia w ogóle, w mieście w którym zdaje egzamin wyjeździ góra 15 godzin. To zdecydowanie za mało, żeby poznać topografię miasta, a bez tego nie ma szans na zdanie egzaminu Instruktorzy w zasadzie działają w tym wypadku dla dobra kursantów...
Death metal - bo jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy .
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
- Wilkołak
- Kapitan Nocarzy
- Posty: 713
- Rejestracja: 17 kwie 2007, o 12:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sulnówko (a teraz znajdźcie to na mapie:-D)
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
Muszę pokazać ten filmik Naczelnej. Odkąd jestem w redakcji oblała 3 razy.
A oto mój wkład do tematu: Jadę sobie wieczorkiem moim zielonym Polo. Droga leśno polna, czyli tyle asfaltu żeby sięzmieściło półtora samochodu, reszta to podobno utwardzone pobocze. Z naprrzeciwka nadjeżdża TIR. Wielki, czerwony i za szybki. Grzecznie zjeżdżam na pobocze (nie będę z takim grał w cykora) wrzucam luz i czekam aż mnie minie. S..syn jedzie na mnie, jedzie prosto na mnie JEDZIE PROSTO NA MNIE!!! Minął mnie o centymety. Siostra dostała ataku chisterii a ja poważnie rozważałem zawał. Stałem, nie miałem szans uciec przed draniem. Czy kierowcy TIRów uważają takie zagrywi za zabawne?
A oto mój wkład do tematu: Jadę sobie wieczorkiem moim zielonym Polo. Droga leśno polna, czyli tyle asfaltu żeby sięzmieściło półtora samochodu, reszta to podobno utwardzone pobocze. Z naprrzeciwka nadjeżdża TIR. Wielki, czerwony i za szybki. Grzecznie zjeżdżam na pobocze (nie będę z takim grał w cykora) wrzucam luz i czekam aż mnie minie. S..syn jedzie na mnie, jedzie prosto na mnie JEDZIE PROSTO NA MNIE!!! Minął mnie o centymety. Siostra dostała ataku chisterii a ja poważnie rozważałem zawał. Stałem, nie miałem szans uciec przed draniem. Czy kierowcy TIRów uważają takie zagrywi za zabawne?
Let the end of the world come tumbling down
I'll be the last man standing on the ground
As long as I got blood rush trough my veins
I'm still alive
I'll be the last man standing on the ground
As long as I got blood rush trough my veins
I'm still alive
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
taaa... mają specyficzne poczucie humoru i to chyba wszyscy, bo ja tez miałam taka sytuację...Wtedy jednak jechałam jeepem Grand Cherokee i niebałdzo miałam gdzie zjechać na pobocze ale aż lusterko mi się złożyło. Oddychać znowu zaczęłam po około 15 minutach...
- Mexaris
- Podporucznik Nocarzy
- Posty: 50
- Rejestracja: 26 sie 2009, o 20:07
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
A ja może wjadę takim miłym akcentem Jedziemy ze znajomym patrolkiem, droga leśna nie utwardzana. Nage z prawej z pędem, ale niczym tir zjeżdża, uwaga... OGÓREK....
Trasa była naprawdę ciężka. I potem ogórek jechał cały czas przed nami. Doszyliśmy do wniosku że nie chciał dać się wyprzedzić, bo jak by gdzieś utchnął to byśmy go wypchnęli z dołu Potem miałem okazje prowadzić Patrolka
Trasa była naprawdę ciężka. I potem ogórek jechał cały czas przed nami. Doszyliśmy do wniosku że nie chciał dać się wyprzedzić, bo jak by gdzieś utchnął to byśmy go wypchnęli z dołu Potem miałem okazje prowadzić Patrolka
Tata! Tata! Biją renegata!
- Wilkołak
- Kapitan Nocarzy
- Posty: 713
- Rejestracja: 17 kwie 2007, o 12:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Sulnówko (a teraz znajdźcie to na mapie:-D)
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
http://www.dailymail.co.uk/news/article ... ssion.html
Nie ma to jak jełop. Cytując klasykę polskiej fantastyki
Nie ma to jak jełop. Cytując klasykę polskiej fantastyki
Jak chcesz się zabić nie mieszaj w to innych. Powieś się w stajni na lejcach
Let the end of the world come tumbling down
I'll be the last man standing on the ground
As long as I got blood rush trough my veins
I'm still alive
I'll be the last man standing on the ground
As long as I got blood rush trough my veins
I'm still alive
- Fevre Dream
- Żołnierz
- Posty: 90
- Rejestracja: 7 gru 2008, o 15:07
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
Zmieniając temat, co mnie ostatnio denerwuje... Brak żadnego przystosowania młodych kierowców do zachowań samochodu na lodzie. W Szwecji np. w prawo jazdy jest wliczone jazda po oblodzonej nawierzchni. I jak taki "świeżo upieczony" kierowca ma nauczyć się jeździć po takiej nawierzchni jak nie na własnych błędach.
Came a time
When every star fall brought you to tears again
We are the very hurt you sold
And what’s the worst you take (worst you take)
From every heart you break (heart you break)
And like a blade you stain (blade you stain)
Well, I've been holding on tonight
When every star fall brought you to tears again
We are the very hurt you sold
And what’s the worst you take (worst you take)
From every heart you break (heart you break)
And like a blade you stain (blade you stain)
Well, I've been holding on tonight
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
Ciekawie w Szwecji to rozwiązali tylko nie widzę zastosowania u nas. No bo, jeżeli ktoś robi kurs w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu itd. to jak tu utrzymać lodowisko przy takich temperaturach? Nawet Torwar jest wtedy nieczynny W Szwecji być może klimat jest ku temu trochę bardziej sprzyjający. Poza tym - w Polsce i tak na wszystko pieniędzy jest brak
Morał z tego taki, że najlepiej pojechać z drugim kierowcą za miasto, na jakąś oblodzoną drużkę i ćwiczyć.
Morał z tego taki, że najlepiej pojechać z drugim kierowcą za miasto, na jakąś oblodzoną drużkę i ćwiczyć.
Re: "Jak jedziesz, baranie!"
ja zaliczyłam szkołe bezpiecznej jazdy - wyprowadzanie z poślizgów, płyta, "te małe kółeczka" zamiast kół tylnych (nie pamiętam nazwy). Kilka godzin z instruktorem, legalnie i fajna zabawa.A jaka przydatna...