Czy kogoś/czegoś się boisz? Uzasadnij...

[Smilodon]

Nie Q sądzę, że Czosnek chodziło o to, że wklejamy jakieś głupie przysłowia i ogólnie robimy zamęt bez sensu. Ja oczywiście też jestem tego prowodyrem i uczestnikiem... za co przepraszam i jeśli można poproszę Inanitów o oczyszczenie tamtego tematu.

[Czosnek]

Przysłowia nie są głupie bo wiadomo, że są mądrością narodu . My nie robimy zamętu.
My, jak zawsze, stosujemy taktykę i strategię.
My = Renegaci (oczywiście)
Uważam, że tematu nie należy czyścić.

Znaczy jesteś przerażona zalewem spamu na forum? I to jest Twój największy strach?

Nie... spam mnie nie przeraża.
Moim największym strachem nadal jest strach przed operacją kręgosłupa szyjnego.
Chodzi o to, że nie wiadomo, czy Diabeł zasługuje na tyle słowa pisanego.
Dlatego proponuję zająć się czymś innym, jak zawsze...

A Diabeł niech idzie tam, gdzie diabły mówią dobranoc... ... albo niech tu przyjdzie spotkać się z nami.

[Alienor]

Co do strachów czających się w ciemnościach, to podzielam zdanie Iksa. Trzeba poznać. My naprawdę rzadko mamy do czynienia z ciemnościami, lasem, krzakami, do tego dochodzi wyobraźnia i strach gotowy (nie taki zupełnie irracjonalny, tylko bardzo atawistyczny). Przyroda wygląda po ciemku zupełnie inaczej i wydaje przedziwne odgłosy. Jak je poznać i przyzwyczaić się - będzie dobrze.

Boję się chyba najbardziej samego strachu, tego co może wyprodukować własna głowa. Czasem jakaś sytuacja w której czuję się niepewnie powoduje, że zaczynam sobie sugerować że coś jest ze mną nie tak, obserwuję oddech, czy się w głowie nie kręci i jak się tego nie zatrzyma, to panika gotowa. Kiedyś - i to po raz pierwszy - zrobiło mi się tak za granicą (miałam już serdecznie dość pobytu) i się przeraziłam, że stracę rozum na obczyźnie

Od czasu studiów panicznie i zupełnie bezsensownie boję się egzaminów ustnych. Bezpośredniej konfrontacji zdający/egzaminator. Choć chyba coraz mniej, może trauma mija powoli...

[Falk]

Ech, nie rozumiem Was chyba. Ja tam nie mam nic do samotności, przeciwnie, nienawidzę być w tłumie ludzi, którzy coś do mnie mówią i musieć się uśmiechać i udawać, że wszystko ok Boję się totalnego odrzucenia, więc często kłamię w takich sytuacjach, no ale do samotności jako takiej nic nie mam...

Samotność to nie stan fizyczny, a stan umysłu. Bycie nieakceptowanym czy nieprzystającym to też rodzaj samotności.

Alienor: to nie kwestia poznania, bo ludzie bali się ciemności od zawsze, a nie teraz. Skąd się wzięły opowieści o upiorach, strzygach czy wampirach [ ]? Zgodzę się jednak, że mając do dyspozycji światło elektryczne na prawdziwą ciemność reagujemy znacznie bardziej nerwowo, bo jest czymś, od czego odwykliśmy. Jednak nawet brak elektryzności i przyzwyczajenie do ciemności w niewielkim stopniu zmniejsza ów pierwotny strach.

[Czosnek]

Skąd się wzięły opowieści o upiorach, strzygach czy wampirach [ ]?

To było na szkoleniu. Czy Ty też tam byłeś? Nie widziałam Cię...
Mówiono, że wzięły się z cienia w naszych umysłach... chyba zaczynam się bać ...

[Falk]

Niewidzialność to wyższy stopień wtajemniczenia. Może kiedyś go osiagniesz...

[Czosnek]

Lubię wyzwania i lubię się bać.
Jestem pewna, że osiągnę.
Mówię i mam...
Bardzo się boję...

[Dexter]

Podzielam strach przed lataniem, który ma Iks. Dopóki nie stawałem w drzwiach, to kolana chodziły tak, że groziły złamaniem. Ale jak miałem już skoczyć, to wszystko ulatywało i była sama radocha. Tymczasem podczas zwykłego lotu samolotem czy helikopterem pełen luz całą drogę.

Z lasu zwiałem raz jeden - jak nagle ze środka lasu w naszą (bo sam nie byłem) stronę zaczął przemieszczać się odgłos łamania gałęzi na wysokości koron drzew (około 5-7m). Na człowieka za wysoko, a na wiatr zbyt wybiórczo, wiewiórka byłaby za mała na tak duży hałas, a małpy nie żyją w podlubelskich lasach. Nie mam zielonego pojęcia co to mogło być.
Drugi raz w panikę wprowadziło mnie wycie, którego ani człowiek ani pies nie mógł wydać (a przynajmniej my tak nie uznaliśmy - bo znów było nas dwoje). Banshee jak nic grasuje mi w okolicy lubelskiego mieszkania.

A tak, rozkosznie czyta się ten wątek siedząc samotnie w sporym mieszkaniu co chwilę mając wrażenie, że ktoś paraduje po przedpokoju.

[Isine]

Na człowieka za wysoko, a na wiatr zbyt wybiórczo, wiewiórka byłaby za mała na tak duży hałas, a małpy nie żyją w podlubelskich lasach. Nie mam zielonego pojęcia co to mogło być.

Czupakabra!

[Czosnek]

Potwornie boję się mojego Neurochirurga, u którego byłam wczoraj.
Adrenalina nie daje mi spać...

[X-76]

A gdzie Ci chce pogrzebać ? ;> w główce czy w kręgosłupie ?

[Czosnek]

A gdzie Ci chce pogrzebać ? ;> w główce czy w kręgosłupie ?

Na razie nie chce. Ale ma piękne zielone oczy i mnie przeszywa.

[Qadesh]

Profesjonalista ;>
Miękniesz pod spojrzeniem...

[Czosnek]

Owszem, jest dobry w swoim fachu.
Lubię to uczucie... gdy się boję jednocześnie.
To bardzo przyjemne, nie próbowałaś ???

[Qadesh]

Mam kosmate mysli
Nie powiem