Co byś chciał jeszcze od życia?

[psychotique]

Wszystko chcę. Jestem nienasyconym czosnkiem .

Eee, nie! Coś Ty! To by było za łatwe. Wszystkiego mieć nie można. Nie ma tak dobrze!

[X-76]

A ja bym chciał, zeby w koncu przyszły czesci do mojego Turbo Gacka i żeby mi go oddaliiiiiiiiii tesknie za nim popierdółka, którą dostałem na czas serwisowania rozwija zawrotną prędkosc 120 km/h a do 100 rozpedza sie w godzine...

[Falka Valiarde]

A ja bym chciał, zeby w koncu przyszły czesci do mojego Turbo Gacka i żeby mi go oddaliiiiiiiiii tesknie za nim popierdółka, którą dostałem na czas serwisowania rozwija zawrotną prędkosc 120 km/h a do 100 rozpedza sie w godzine...

No fakt... fajnie jak dostaniesz go spowrotem.. będę miała na co polować na ulicach

[X-76]

Tak tak... był taki film.... Co mi zrobisz jak mnie złapiesz

[Falka Valiarde]

Tak tak... był taki film.... Co mi zrobisz jak mnie złapiesz

Chętnie bym Ci powiedziała... lub chociażby sama chciałabym wiedzieć... lecz weź pod uwagę fakty:
wiewiórka za kierownicą ;P

[Kasiek]

Błogosławiona śmierć gdy się posiada
czego się pragnie nad wszystko goręcej
nim twarz przesytu pojawi się blada
nim się zażąda - i znowu, i więcej....

(Kazimierz Przerwa Tetmajer)

psychotique uwielbiam ten wiersz. Ale nie wiem czy przeprowadziłaś analizę, czy skupiłaś się na pierwszym znaczeniu. Bo to znaczenie które przemycił Tetmajer pod pierwszym dnem...

Analizy sensu stricto nie przeprowadzałam. Nie grzebałam się też jakoś szczególnie w biografii Kazia, choć postacią był ze wszech miar interesującą, a do tego erotomanem totalnym

Fuckt fucktem - powyższy fragment stanowi nader wdzięczny obiekt różnego rodzaju rozważań.

W skrócie; kiedy czytałam ten wiersz po raz pierwszy, uderzyła mnie pewna nielogiczność. Bo przecież w momencie extazy totalnej rzadko kto chciałby umierać. Nieporównywalnie łatwiej jest zdecydować się na odejście, kiedy człowiek cierpi....

Co więcej, o ile przesyt przyjemnym uczuciem, podobno, nie jest, o tyle nienasycenie i pożądanie stanowią de facto paliwo naszego istnienia. W końcu, życie bez pasji i fascynacji, nawet tych trudnych i niszczących, jest udręką, szarym ciągiem następujących po sobie dni. Dlatego ten element mi w wierszu Tetmajera zawsze nie grał.

A Ty, Kaśku, jak to widzisz?

Psychotigue, a kiedy się pragnie śmierci? I to śmierci nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Śmierć jest stanem spokoju, ustania burzy życia, bezczucia. Owszem można sobie ją bardzo źle kojarzyć, ale tu autor wyraźnie jej pragnie, ani się jej boi, ani chce odwlec moment jej przyjścia. Przeciwnie- chce, by przyszła nim pojawi się twarz przesytu. Chce jej teraz. Połącz to sobie z opisem erotycznego spotkania dwojga kochanków.

Bingo!

[psychotique]

Czy ja wiem... mi osobiście, moja własna śmierć źle się nie kojarzy

Myślałam i o takiej interpretacji, jaką proponujesz. Koncept faktycznie nader interesujący. Ale nie do końca mi on tutaj pasuje. No bo co, osoba wypowiadająca te słowa chce orgazmu zanim ten drugi ktoś mu/ jej się znudzi?

[Kasiek]

Dla niego rozkosz fizyczna jest tak duża, że chce tej śmierci, zanim pojawi się twarz przesytu ale nie osobą, tylko odczuciami. Podmiot liryczny nie chce przekroczyć pewnego punktu kulminacji rozkoszy.

[Czosnek]

Specjalistki od śmierci . Mniam .

[Kasiek]

Ty się zapytaj mawete co znaczy jego nick.

[Czosnek]

Dobrze . mawete - co znaczy Twój nick? Czy coś znaczy? Mój wiadomo co znaczy. Czosnek to czosnek. I już .

[mawete]

to samo co czosnek tylko duuuużo mocniejsze...

[Czosnek]

Jak to dużo mocniejsze od czosnku? To znaczy jakie? Ja mam całkiem dużą moc .

[mawete]

Poszukaj sobie

[Czosnek]

Nic nie będę sobie szukać. Jeśli mam się dowiedzieć to się dowiem .