Prawdziwi wrogowie Wampirów...

Magazyn staroci
Awatar użytkownika
Tamos
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 870
Rejestracja: 6 mar 2007, o 17:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gliwice

Prawdziwi wrogowie Wampirów...

Post autor: Tamos »

Wyrwijmy się na chwilkę od świata Vespera, Renegatów, Nocarzy...
Być może oglądaliście film pt."Underworld"...był on o odwiecznej wojnie Wampirów i Wilkołaków...
On właśnie był moim natchnieniem do stworzenia tego tematu. Być może niektórym się on nie spodoba, tak więc powiem tylko trudno.

Zajmijmy się tu Wilkołakami...wiem wiem forum jest o Wampirach ale przynajmniej spróbujmy...to też w sumie Dzieci Nocy a raczej Stworzenia Nocy...

Na początek pewne podanie niemieckie o pewnym wilkołaku:

W Almark wciąż wierzy się w wilkołaki. Nawet dziś w wiosce o nazwie Hindenburg opowiada się o człowieku, który przemieniał się w wilka i żyją tam wciąż ludzie, którzy znali go jako dzieci.
Miał on w posiadaniu kawałek wilczej skóry, wciąż z sierścią. Kiedy tylko się nim opasał, zmieniał się w wilka. Wtenczas dysponował tak niezwykłą siłą, że mógł samodzielnie ciągnąć całą kopę siana lub uchwycić całego wołu w paszczę i nieść go w ten sposób.
W tym stanie miał naturę wilka – dusił bydło, a nawet pożerał ludzi. Raz kiedyś gonił nawet swojego sąsiada, któremu ledwo udało się przed nim uciec. Jednak jakkolwiek silna wściekłość by go napadła, zawsze oszczędzał swoją żonę. Znała ona czar, który potrafił go ujarzmić, a którego on sam jej nauczył. Wtedy ściągała z niego pas, a on na nowo stawał się rozsądnym człowiekiem.


A tu coś dla tych, którzy filmu nie oglądali:


Na ziemi w ciągu wieków, niezauważone przez ludzi, wyrosły dwie rywalizujące ze sobą rasy: arystokratyczne, dobrze wykształcone Wampiry oraz brutalni i siejący grozę Lykanie. Dla ludzkości ich istnienie jest tylko cieniem legendy. Dla siebie nawzajem są oni jednak nieprzejednanymi i śmiertelnymi wrogami. Ich celem jest całkowita eliminacja przeciwnika. Piękna i przebiegła Selena, wywodząca się z rodu Wampirów, odkrywa tajemnicę, która może mieć śmiertelne konsekwencje zarówno dla Wampirów, jak i Lykanów.

Więcej dowiecie się w filmie...od 2006 roku jest już także druga część pt."Underworld: Evolution" Ja polecam obie :)

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Nimfa
Nimfa
Posty: 238
Rejestracja: 25 lut 2007, o 23:00
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Prawdziwi wrogowie Wampirów...

Post autor: Millenium Falcon »

Tamos pisze:Na początek pewne podanie niemieckie o pewnym wilkołaku:
(ciach)
Miał on w posiadaniu kawałek wilczej skóry, wciąż z sierścią. Kiedy tylko się nim opasał, zmieniał się w wilka. Wtenczas dysponował tak niezwykłą siłą, że mógł samodzielnie ciągnąć całą kopę siana lub uchwycić całego wołu w paszczę i nieść go w ten sposób.
W tym stanie miał naturę wilka – dusił bydło, a nawet pożerał ludzi. Raz kiedyś gonił nawet swojego sąsiada, któremu ledwo udało się przed nim uciec. Jednak jakkolwiek silna wściekłość by go napadła, zawsze oszczędzał swoją żonę. Znała ona czar, który potrafił go ujarzmić, a którego on sam jej nauczył. Wtedy ściągała z niego pas, a on na nowo stawał się rozsądnym człowiekiem.
Nasuwa mi sie pytanie: po co on się opasywał, skoro miał wtedy kłopoty? Niewątpliwie sąsiedzi mieli pretensje o ubytki w swoich szeregach, a o bydło to już na pewno. Rozumiem np. opasywanie się w celu przesunięcia czegoś ciężkiego, ale skoro miał wtedy naturę wilka, a wilki raczej kop siana nie noszą, to i tak nic by mu z tej przemiany nie przyszło. Jednym z głównych aspektów wilkołactwa był przymus i brak wpływu na przemianę. Tak więc: po co się skórką opasywał?

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dexter »

A dlaczego Conan się skórką opasywał? A dlaczego u Borisa Vellejo faceci mają często jeno taką skórkę przepasaną? No?
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Nimfa
Nimfa
Posty: 238
Rejestracja: 25 lut 2007, o 23:00
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Millenium Falcon »

Bo mu się co nieco kurczyło z zimna i musiał sobie dogrzewać.
A poza tym, oni sie tam w wilki nie zmieniali.

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Post autor: Dexter »

Facet po prostu musiał sobie ego podreperować - zamaist cheralwego przygłupa, którym wszyscy pogardzają, stawał się potęznym wilkołakiem, którego się wszyscy bali. To jest niezła motywacja, czyż nie?
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Nimfa
Nimfa
Posty: 238
Rejestracja: 25 lut 2007, o 23:00
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Millenium Falcon »

Na takie wyjaśnienie to ja sama wpadłam. Tylko legenda mi się mocno nielogiczna* wydaje. Z reguły lepiej to było uzasadnione: a to kogoś bestyjka ugryzła, a to klątwa na rodzinie ciążyła. A nie: miał skórkę i sobie nosił.

*Nawet jak na standardy legend

Awatar użytkownika
Kasiek
Pułkownik Nocarzy
Pułkownik Nocarzy
Posty: 3683
Rejestracja: 30 sty 2007, o 17:35
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Kasiek »

A baśń o Oślej Skórce czytałaś? Patrz, jakie skórki czasem szczęście przynoszą :P No mi też się nielogiczna wydaje, ale w innym miejscu. Facet jest wieśniakiem, ok, znalazł skórę, ok, zmieniał się i takie tam. Ok. Ale co z jego żoną? Znała czar??? Wieśniaczka? Toż jak i jedno i drugie od społeczeństwa odstaje to by ich cepami zatłukli na wsi głębokiej, a nie przechwalali się jeszcze, że ich znali. I dzieci (o ile takie się wydarzyły) też by zatłukli. Jak na mój rozum przynajmniej :P
Pułkownik Majorka w służbie Lorda Ultora!

Manewry: I, II
Akcje: MTK, Urodziny Ukrytego, Polcon2007, "V", "K", Falcon2007, "S"

Ruda Wywłoka mająca pierdolca, którego nie zawaha się użyć!!!

Awatar użytkownika
Millenium Falcon
Nimfa
Nimfa
Posty: 238
Rejestracja: 25 lut 2007, o 23:00
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Millenium Falcon »

Po pierwsze, wieśniaczka też mogła być z magią i gusłami obeznana. A z utłuczeniem za czarty to niekoniecznie. Póki komuś nie podpadła, nie pokłóciła się, etc, to mogli jej dawać spokój, "swoja" była, i jeśli za lokalną wiedźmę robiła, to użyteczna.
Tyle że po pierwsze, małżonek podgryzający ludzi i trzodę, to już wystarczający powód do konfliktów, a dwa - legenda jest z Niemiec, a to był kraj w przeważającej mierze protestancki. A z kolei protestantyzm o wiele ostrzej niż katolicyzm podchodził do wszelkich tzw. "przesądów". Więc raczej by się nie uchowali. Wieś by się za nich wzięła albo z przyczyn ekonomicznych albo religijnych.

Awatar użytkownika
Czosnek
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 1324
Rejestracja: 12 lut 2007, o 18:23
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: Czosnek »

Wilkołaki... - a czy wiadomo dokładnie czym one różnią się od Wampirów?

W Wikipedii o wilkołaku piszą tak:
Wilkołak - to w wielu mitologiach (m.in. słowiańskiej i germańskiej) i legendach człowiek, który potrafił się przekształcić w wilka. Był wtedy groźny dla innych ludzi i zwierząt domowych, gdyż atakował je w morderczym szale. Wierzono że wilkołakiem można stać się za sprawą rzuconego uroku, po ukąszeniu przez innego wilkołaka. Przeistoczenie w wilka było również możliwe dzięki natarciu się specjalną maścią albo włożenie na się zaczarowanego pasa czy zwierzęcej skóry. W szesnastym i siedemnastym stuleciu powszechnie wierzono że człowiek mógł stać się wilkołakiem zawierając pakt z diabłem. Częste były procesy o wilkołactwo, bodaj najsłynniejszym z nich był proces niejakiego Gillesa Garniera, który w roku 1573 zamordował kilkoro dzieci w okolicach burgundzkiego miasta Dole. Schwytany na gorącym uczynku zeznał, że zawarł pakt z Diabłem, który pokazał mu jak stać sie wilkiem. Garnier został spalony żywcem na stosie 18 stycznia 1574 roku. Również Herodot twierdził, iż wśród Neurów, według zwyczaju każdy raz do roku zamieniał się w wilka.

Wilkołactwo jest także bardzo popularnym motywem we współczesnej literaturze fantastycznej (Remus Lupin w cyklu Joanne Rowling) oraz filmie: od Wilkołaka z Belą Lugosim z 1941 r., przez 'Wilka (1994) z Jackiem Nicholsonem i Michelle Pfeiffer, aż do komedii Amerykański wilkołak w Paryżu (1997).

Wilkołak (Świat Dysku)

Wilkołak to fikcyjny stwór. W Świecie Dysku są to stworzenia nieco odmienne od tych znanych z innych światów:

Kiedy już przejdą przemianę, panują dalej nad swoimi instynktami (poza krwiożerczością, choć Angua panuje także nad tym).
Jako ludzie mają wyczulony węch.
Widzą i słyszą zapachy (jako wilki). Czyli, jeśli człowiek siedział na krześle przez kilka minut, zostaje po nim jego kolorowy cień, wyczuwalny dla wilkołaków.
Mogą zamieniać się, kiedy zechcą, aczkolwiek im dłużej pozostają w jednej z form, tym bardziej "zapominają" o tej drugiej.
Wyjątkiem od możliwości swobodnej zmiany kształtu jest czas pełni księżyca - wówczas muszą się przyjąć formę wilka.
Wilkołaki, podobnie jak inne z natury złe stwory, zamieszkują krainę Überwald.

Poza tym, podobnie jak krewniacy z innych światów, wilkołaki ze Świata Dysku są wrażliwe na srebro oraz ogień.

Wilkołak w Świecie Dysku pojawia się po raz pierwszy w "Zbrojnych", jest nim (nią) Angua, nowa członkini straży. Więcej dowiadujemy się o nich w "Piątym Elefancie". Wilkołaki w Świecie Dysku nie stanowią zbyt licznej grupy.

-----------------------
Co Wy na to?
Czosnka

Awatar użytkownika
Tamos
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 870
Rejestracja: 6 mar 2007, o 17:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tamos »

Tak czytam i czytam tą waszą rozmowę...macie racje trochę to podanie dziwne jest ale nie ja je wymyśliłem...:P

A tu kilka ciekawostek :)

Wilkołactwo czy ogólniej zwierzołactwo (likantopia) to zmienianie się ludzi w zwierzęta. Przesąd ten jest szeroko rozpowszechniony w kulturach i wierzeniach świata, jego początki sięgają starożytności. Zwykle z tym zabobonem związane jest najniebezpieczniejsze zwierzę w danym rejonie kulturowym: tygrys w południowej Azji, hiena i leopard w Afryce, niedźwiedź, a zwłaszcza wilk w Europie, a Wielkiej Brytanii nawet kot.

W mitologii greckiej Likaon był legendarnym królem Arkadii. Próbował on naciągnąć Zeusa, władcę bogów, na zjedzenie ludzkiego mięsa. Zeus nie dał się oszukać i za karę zmienił Likaona w wilka. Mit ten prawdopodobnie powiązany jest ze starożytnym kultem greckim, który legł u podstaw corocznych uroczystości rytualnych na górze Lycaeus w Arkadii. Mówi się, że kapłani przygotowywali wówczas ofiary z ludzkiego mięsa. Ktokolwiek je zjadł zmieniał się jakoby w wilka za pomocą magicznych zaklęć.

Wierzenia, dotyczące wilkołactwa, były bardzo popularne w szesnastowiecznej Europie. Mówiły one o transformacji człowieka w wilka pod wpływem księżyca w pełni, nocnych utarczkach w lesie, arakach na ludzi zwierzęta, o spożywaniu ich mięsa i ponownej transformacji w ludzką postać. W różnych folklorach często mieszano pojęcie wilkołaka z wampirami, czarownicami, strachem przed umarłymi i przed nocą oraz z kultem zwierząt (totemizmem).

Awatar użytkownika
Tamos
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 870
Rejestracja: 6 mar 2007, o 17:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tamos »

Jaka jest wasza odpowiedź na pytanie:

Czy Wilkołak mógłby pokonać Wampira?



Odpowiedź uzasadnijcie...

Awatar użytkownika
Magnus
Dowódca G.R.O.T.
Dowódca G.R.O.T.
Posty: 1957
Rejestracja: 22 mar 2007, o 16:50
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: z czarnej mgły
Kontakt:

Post autor: Magnus »

Myślę, że w wilkołaku jest więcej dzikości, nieokiełznaności, chaosu. Wampir, nawet w szale, RACZEJ potrafi zachować rozsądek i jednak działa bardziej sensownie. Bo wilkołak zwierzęciem jest. A wampir chłodnym krwiopijcą. Ciężkie pytanie. Pozabijaliby się nawzajem?
TKM!

Awatar użytkownika
Kasiek
Pułkownik Nocarzy
Pułkownik Nocarzy
Posty: 3683
Rejestracja: 30 sty 2007, o 17:35
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Post autor: Kasiek »

Wampir dałby radę. Wpiłby się najwyżej w wilkołaka i wypił jego krew. Ale wampir ostatecznie się regeneruje, wilkołak chyba nie. Na obu podziałałoby srebro więc człowiek mógłby wygrać z nimi :D To pocieszające.
Pułkownik Majorka w służbie Lorda Ultora!

Manewry: I, II
Akcje: MTK, Urodziny Ukrytego, Polcon2007, "V", "K", Falcon2007, "S"

Ruda Wywłoka mająca pierdolca, którego nie zawaha się użyć!!!

Awatar użytkownika
Tamos
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 870
Rejestracja: 6 mar 2007, o 17:04
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tamos »

A nie myśleliście, że jeśli Wampir wgryzłby się i wypił krew Wilkołaka to stał by się po części nim samym...w krwi może być jakiś symbiont, a jeśli Wilkołak ugryzłby Wampira? Wtedy on stałby się też Wilkołakiem...

Awatar użytkownika
Czosnek
Krwiopijca
Krwiopijca
Posty: 1324
Rejestracja: 12 lut 2007, o 18:23
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: Czosnek »

Mnie interesuje w jaki sposób Wilkołak atakuje swoje ofiary i jak można stać się Wilkołakiem...

Bo o Wampirach to chyba wiem. Oto fragment artykułu pt. "Dzieci Nocy":

Proces stania się wampirem, który można wręcz nazwać rytuałem, zwykle nie może się odbyć bez zgody "ofiary". W pierwszej fazie wampir wysysa krew człowieka, wygląda to podobnie jak w przypadku zwykłego ugryzienia. W drugim etapie osłabiona ofiara musi wypić krew wampira ze srebrnego kielicha. Od tej pory srebro symbolizuje dobrowolną decyzję i staje się jednym z przekleństw tych istot. Po tym rytuale ofiara zapada w bardzo głęboki sen - jej pierwszy letarg. Czasami nie nadchodzi przebudzenie ze snu, czasami człowiek umiera przed zakończeniem letargu. Przebudzenie też nie zawsze zapewnia dalsze "życie". Przyszły krwiopijca jest bardzo osłabiony i jeżeli organizm przemienianej osoby nie jest wystarczająco silny, to umiera w przeciągu tygodnia. Zmarły jest składany w grobie, z którego po kilku dniach wraca do świata żywych, wraca, ale już jako pół-żywa istota. Zwykle silniejsi ludzie przeżywają przemianę, żyją normalnie w nieświadomości tego co się stało. Po pewnym czasie mogą odczuwać niechęć do światła słonecznego, ich posiłki są bardziej krwiste, dotyk srebra jest parzący.

Za pełnowartościowego wampira, takiego, którego przemiana dokonała się w całości uważa się osobę, która dokonała pierwszego "wampirzego pocałunku". Rozpoczęty proces musi się zakończyć, nie istnieją pół-wampiry, ani istoty, które mają tylko część cech wampirzych. W przypadku ludzi, którzy przeżywają rytuał, po dwóch tygodniach od rytuału przemiany przychodzi gwałtowne osłabienie, skóra blednie, a wstręt do światła robi się coraz bardziej uciążliwy. Pewnego dnia młody krwiopijca traci kontrolę nad tym co robi, nieświadomie atakuje jakiegoś bezbronnego człowieka-żebraka, włóczęgę. Odzyskuje zmysły po wyssaniu krwi, skapuje mu ona z brody na ziemię, w ustach czuje jej posmak. Pod jego nogami leży nieprzytomna ofiara. W tym momencie zaczyna się życie w ukryciu, ciągłej niepewności i ucieczce...

Dla dociekliwych cały artykuł tutaj:
http://www.warhammer.gildia.pl/artykuly/dzieci_nocy
Czosnka

ODPOWIEDZ