Gry ale troszke inne bo planszowe
Gry ale troszke inne bo planszowe
Będąc znudzonym wszelakimi grami komputerowymi, przypadkiem odkryłem na szafie zakurzone tajemnicze pudełko. Po zdmuchnięciu dość grubej warstwy szarego gryzącego w oczy i gardło pyłu odczytałem napis:
"Magia i Miecz" i momentalnie jak bym dostał młotkiem po głowie przeniosłem sie w czasty dzieciństwa. Przypomniało mi sie wiele wiele wieczorów spędzonych na tą perełką jak też i nad innymi grami planszowymi typu : Fortuna, Monopol a nawet postpolitym chińczykiem i bierkami. Potem poszedłem do znajomych i ku uciesze naszej okazało sie, że można zanabyć całkiem współczesne juz gierki planszowe. Ostatnio wpadliśmy w szał kupowania i grania. Aktualnie na czele są takie pozycje jak: "Wysokie napięcie" w której zadaniem grzczy jest zbudowanie imperium energetycznega, "Osadnicy z Catanu" gdzie celem jest rozbudowa ekonomiczna swojej osady. Jak również "Bohnanza" gdzie gracze musza zapanowac nad plantacjami roznego typu fasolek. A ciekawi mnie w jakie planszuwki Wy graliscie a moze gracie nadal i czy one wam sprawiaja tyle samo frajdy co mnie ( średnia sejsa nocna nad planszuwkami to około 4-5 godzinn)
Pozdrawiam EmSi
"Magia i Miecz" i momentalnie jak bym dostał młotkiem po głowie przeniosłem sie w czasty dzieciństwa. Przypomniało mi sie wiele wiele wieczorów spędzonych na tą perełką jak też i nad innymi grami planszowymi typu : Fortuna, Monopol a nawet postpolitym chińczykiem i bierkami. Potem poszedłem do znajomych i ku uciesze naszej okazało sie, że można zanabyć całkiem współczesne juz gierki planszowe. Ostatnio wpadliśmy w szał kupowania i grania. Aktualnie na czele są takie pozycje jak: "Wysokie napięcie" w której zadaniem grzczy jest zbudowanie imperium energetycznega, "Osadnicy z Catanu" gdzie celem jest rozbudowa ekonomiczna swojej osady. Jak również "Bohnanza" gdzie gracze musza zapanowac nad plantacjami roznego typu fasolek. A ciekawi mnie w jakie planszuwki Wy graliscie a moze gracie nadal i czy one wam sprawiaja tyle samo frajdy co mnie ( średnia sejsa nocna nad planszuwkami to około 4-5 godzinn)
Pozdrawiam EmSi
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Ja do dziś mam swoją Magię i Miecz! Powiem więcej, nawet jeszcze grać mi się zdarza. Ma już tak strasznie zniszczone karty, plansza jest cała poklejona taśmą bezbarwną, ale...ech...
Dużo godzin spędziłam przy tej gierce
Dużo godzin spędziłam przy tej gierce
"Nocarze i pretorianie drzemali (...). Vesper przyjrzał im się z zaciśniętym gardłem. Poszli między rannych, krwawiących ludzi. Udzielili pierwszej pomocy, uratowali im życie. I wrócili jak gdyby nigdy nic (...). Kiedyś też tak umiałeś, stwierdził z porażającym smutkiem wewnętrzny głos (...). Ale wybrałeś inaczej, renegacie. Ugiąłeś się przed Wężem, to teraz mu służ."
M.Kozak - Nikt
M.Kozak - Nikt
- Kasiek
- Pułkownik Nocarzy
- Posty: 3683
- Rejestracja: 30 sty 2007, o 17:35
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
A ja zamiast grać czytałam. Chyba że liczyć Chińczyka, bierki i de best of de best czyli SUPER FARMERA. Do końca życia nie zapomnę wakacji, które spędzałam na półkoloniach i graliśmy właśnie to. Rzucało się wielościennymi kostkami i zdobywało zwierzątka. Najpierw króliki, potem owieczki, świnki, krówki i koniki. I małe i duże psy. Po co psy? Po to, że na kostkach były też lisy i wilki, które wszystko zjadały, a psy od nich chroniły, ale po tym, jak się takiego wilka wyrzuciło, pies wracał do pudełka. I zabawa była od nowa Godzinami w to graliśmy. I do dziś pamiętam, że jak wypadły na kostce królik i owca to mówiło się "królikowiec" Tacy porąbani byliśmy
Pułkownik Majorka w służbie Lorda Ultora!
Manewry: I, II
Akcje: MTK, Urodziny Ukrytego, Polcon2007, "V", "K", Falcon2007, "S"
Ruda Wywłoka mająca pierdolca, którego nie zawaha się użyć!!!
Manewry: I, II
Akcje: MTK, Urodziny Ukrytego, Polcon2007, "V", "K", Falcon2007, "S"
Ruda Wywłoka mająca pierdolca, którego nie zawaha się użyć!!!
- Harna
- Na misji...
- Posty: 250
- Rejestracja: 13 sie 2006, o 16:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
Podstawowa "Magia i Miecz" — gra numer jeden. Plansza jak czteroczęściowe puzzle, kartonowa, porządna, nie darła się jak późniejsze, papierowe, które dodawano do "MiM" pomniejszych (jakieś tam "Jaskinie magów" czy czegoś tam, "Miasta" itd., cztery części miałam). Do dziś pamiętam, że pierwszy raz grałam jako kupiec, taki w czerwonym ubranku :-) A za drugim razem jako upiór.
"Grzybobranie" też było, z takimi małymi, drewnianymi grzybkami. Jedne miały kapelusze brązowe, inne czerwone, jeszcze inne żółte. "Fortuna", oczywiście nieśmiertelny "Chińczyk" i mały, kieszonkowy "Samotnik". Bierki, domino... Niewiele tego było, ale wystarczyło, żeby zapełnić wolny czas między jedną książką a drugą.
A od klasycznych gier mimo wszystko wolę puzzle. Ponieważ większość dzieciństwa spędziłam sama w łóżku, szpitalnym lub domowym, puzzle lepiej się sprawdzały. Nie wymagały udziału drugiego człowieka :-)
"Grzybobranie" też było, z takimi małymi, drewnianymi grzybkami. Jedne miały kapelusze brązowe, inne czerwone, jeszcze inne żółte. "Fortuna", oczywiście nieśmiertelny "Chińczyk" i mały, kieszonkowy "Samotnik". Bierki, domino... Niewiele tego było, ale wystarczyło, żeby zapełnić wolny czas między jedną książką a drugą.
A od klasycznych gier mimo wszystko wolę puzzle. Ponieważ większość dzieciństwa spędziłam sama w łóżku, szpitalnym lub domowym, puzzle lepiej się sprawdzały. Nie wymagały udziału drugiego człowieka :-)
Wszak rodzić się nie jest to, co zmartwychwstawać;
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
a z moich szpitalnych rozrywek to bylo bawienie sie takim fajnym malym pinballem ( cos jak automaty w gralniach z gramy vidio). Niesteyt po 4 miesiacach osoba ktora miala ten gadzet wyszla ze szpitala i dalej juz musialem zajac sie proba gry na gitarze ale zem mankut a i gitara byla duza oraz raczki przymocowne do kroplowek to i trza bylo zawiesic ten sport
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Grzybobranie i Fortunę (ach, te hotele) też pamiętam... Ale Magia i Miecz i tak wymiata
"Nocarze i pretorianie drzemali (...). Vesper przyjrzał im się z zaciśniętym gardłem. Poszli między rannych, krwawiących ludzi. Udzielili pierwszej pomocy, uratowali im życie. I wrócili jak gdyby nigdy nic (...). Kiedyś też tak umiałeś, stwierdził z porażającym smutkiem wewnętrzny głos (...). Ale wybrałeś inaczej, renegacie. Ugiąłeś się przed Wężem, to teraz mu służ."
M.Kozak - Nikt
M.Kozak - Nikt
A ja chcialbym wrocic do tematu i wyzej juz wymienionych osadnikow poznalo na forum juz kilku wampierzy Dante Adas IKS Night zabawy bylo full wypas przez godzine handlowalismy budowalismy wymienialismy sie drogowalismy i bylo zajefajnie prawda choopakii ??
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
- Rogal
- Kapitan Nocarzy
- Posty: 669
- Rejestracja: 8 wrz 2007, o 11:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kętrzyn
- Kontakt:
Jest jeszcze Vampire the Masquarade (może być błąd w pisowni) albo Rodzinę Wschodu i tu i tu są wampiry.
Ja ostatnio odkryłem uroki takich gier jak Lord of the Ring Strategy Battel Game albo Warhammer 40 000.
Ja ostatnio odkryłem uroki takich gier jak Lord of the Ring Strategy Battel Game albo Warhammer 40 000.
What is your life?
My Honour is my life.
What is your fate?
My duty is my fate
CODEX OF BLACK TEMPLARS
Tata, tata! Biją Renegata!!
My Honour is my life.
What is your fate?
My duty is my fate
CODEX OF BLACK TEMPLARS
Tata, tata! Biją Renegata!!
Hmmm A to jest plaszowka Vapira ? Bo ja dosc sporo kiedys gralem w Maskarade i Dark Age ale w RPG jak jest planszowka to chetnie sie zapoznam z tematem
Ide szukac na portalach planszowych
Pozdrawim Mc.
Ide szukac na portalach planszowych
Pozdrawim Mc.
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
- Rogal
- Kapitan Nocarzy
- Posty: 669
- Rejestracja: 8 wrz 2007, o 11:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Kętrzyn
- Kontakt:
MC sorka za wprowadzenie w błąd owszem Maskarada i Rodzina Wschodu to RPG ale jest jeszcze jakaś gra planszowa tak jak War Craft planszowy o Wampierzach.
Jeszcze raz sorka
Jeszcze raz sorka
What is your life?
My Honour is my life.
What is your fate?
My duty is my fate
CODEX OF BLACK TEMPLARS
Tata, tata! Biją Renegata!!
My Honour is my life.
What is your fate?
My duty is my fate
CODEX OF BLACK TEMPLARS
Tata, tata! Biją Renegata!!
- Zelgadis
- Krwiopijca
- Posty: 256
- Rejestracja: 26 sie 2006, o 16:40
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: z nienacka :P
- Kontakt:
Jesli chodzi o planszówki to chciałbym polecić wspomnianego wcześniej NS HEXa. Świetna gra w którą swego czasu ciąłem parę ładnych godzin gdy tylko spotykałem się z kumplem.
Dodatkowo z gier planszowych lubie stare, dobre szachy. I zawsze chciałem zagrać w shougi (japońskie szachy, jakby ktoś pytał). Dotaj pory co prawda nawet nie było dane mi ujrzeć takowych na żywo ale kiedyś się uda
I oczywiście podpisuję się pod stwierdzeniem iż Magia i Miecz rządzą!
Dodatkowo z gier planszowych lubie stare, dobre szachy. I zawsze chciałem zagrać w shougi (japońskie szachy, jakby ktoś pytał). Dotaj pory co prawda nawet nie było dane mi ujrzeć takowych na żywo ale kiedyś się uda
I oczywiście podpisuję się pod stwierdzeniem iż Magia i Miecz rządzą!
Mary mała pierdolca miała.
Pierdolca białego niczym śnieg.
Gdziekolwiek Mary mała biegała, pierdolec rozsadzał jej łeb.
(oklaski)
Pierdolca białego niczym śnieg.
Gdziekolwiek Mary mała biegała, pierdolec rozsadzał jej łeb.
(oklaski)