Kącik filmowy - co polecacie, co odradzacie.
- Fumiko
- Major Nocarzy
- Posty: 956
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 16:17
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Virtual Reality
Kącik filmowy - co polecacie, co odradzacie.
Tamos kiedyś pytał mnie o film "Transformers" i aczkolwiek Niebieski Mod wówczas uciął rodzący się offtop, to jednak pytanie zapamiętałam. I dlatego zakładam ten wątek.
Odpowiadam teraz, jako że wybraliśmy się z Kotem na ten film po raz drugi, a drugi raz ogląda się coś zdecydowanie inaczej. Film jest zrobiony zaskakująco wręcz dobrze. Na tle niektórych innych ekranizacji komiksów to prawdziwa perełka. Efekty specjalne są świetne i aczkolwiek jest ich bardzo dużo, to są nienarzucające się. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam w tej chwili na myśli, chodzi mi o to, że są bardzo dobrze wpasowane w sam film i nie kłują w oczy. Nie ma też efekciarstwa dla efekciarstwa. Tak z ciekawostek: z tego co mi wiadomo film konsultowano z armią USA i między innymi do walki z gigantycznym robotem naprawdę wysłano by Thunderbolty...
Jeśli chodzi o fabułę, to nie zdradzając za dużo, mogę powiedzieć, że jest dobrze wyważona - są sceny akcji, są sceny wzruszające ale sporo jest też komizmu. Moralizatorstwo, czyli coś co mnie strasznie odstręcza, niestety jest, ale w dawkach na tyle niedużych, że daje się je przetrwać.
Last but not least: gdy wracaliśmy, Kot chyba ujął to najlepiej: "miło jest wreszcie popatrzeć na ludzi kompetentnych". W filmie większość ludzi wie co robi i robi to dobrze. Od szeregowych żołnierzy po sekretarza obrony. Nie ma typowych filmowych ciamajd, co to tylko stoją zdziwione i czekają, aż jakiś heros ich obroni.
Czyli podsumowując - film polecam.
Odpowiadam teraz, jako że wybraliśmy się z Kotem na ten film po raz drugi, a drugi raz ogląda się coś zdecydowanie inaczej. Film jest zrobiony zaskakująco wręcz dobrze. Na tle niektórych innych ekranizacji komiksów to prawdziwa perełka. Efekty specjalne są świetne i aczkolwiek jest ich bardzo dużo, to są nienarzucające się. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam w tej chwili na myśli, chodzi mi o to, że są bardzo dobrze wpasowane w sam film i nie kłują w oczy. Nie ma też efekciarstwa dla efekciarstwa. Tak z ciekawostek: z tego co mi wiadomo film konsultowano z armią USA i między innymi do walki z gigantycznym robotem naprawdę wysłano by Thunderbolty...
Jeśli chodzi o fabułę, to nie zdradzając za dużo, mogę powiedzieć, że jest dobrze wyważona - są sceny akcji, są sceny wzruszające ale sporo jest też komizmu. Moralizatorstwo, czyli coś co mnie strasznie odstręcza, niestety jest, ale w dawkach na tyle niedużych, że daje się je przetrwać.
Last but not least: gdy wracaliśmy, Kot chyba ujął to najlepiej: "miło jest wreszcie popatrzeć na ludzi kompetentnych". W filmie większość ludzi wie co robi i robi to dobrze. Od szeregowych żołnierzy po sekretarza obrony. Nie ma typowych filmowych ciamajd, co to tylko stoją zdziwione i czekają, aż jakiś heros ich obroni.
Czyli podsumowując - film polecam.
Let the revels begin
Let the fire be started
We're dancing for the restless and the broken-hearted
Nocarski wydział PsyOps zaprasza do służby...
Let the fire be started
We're dancing for the restless and the broken-hearted
Nocarski wydział PsyOps zaprasza do służby...
Bedę go musiał zobaczyć
Ja polecam film pt. 'Hooligans'.
Główny bohater zostaje wyrzucony ze szkoły pod koniec studiów - niesłusznie oczywiście. Postanawia odwiedzić swoją siostrę, która mieszka w Londynie. Tam staje się kibicem klubu West Ham United. Przemoc, bijatyki...coraz bardziej go to zaczyna kręcić. Film warto obejrzeć, przynajmniej moim zdaniem. Opowiada także o przyjaźni, lojalności, zaufaniu...
Oglądałem go sześć razy i mi się jeszcze nie znudził
Ja polecam film pt. 'Hooligans'.
Główny bohater zostaje wyrzucony ze szkoły pod koniec studiów - niesłusznie oczywiście. Postanawia odwiedzić swoją siostrę, która mieszka w Londynie. Tam staje się kibicem klubu West Ham United. Przemoc, bijatyki...coraz bardziej go to zaczyna kręcić. Film warto obejrzeć, przynajmniej moim zdaniem. Opowiada także o przyjaźni, lojalności, zaufaniu...
Oglądałem go sześć razy i mi się jeszcze nie znudził
Pełny tytuł filmu to : " Green Street Hooligans"Tamos pisze:Bedę go musiał zobaczyć
Ja polecam film pt. 'Hooligans'.
Główny bohater zostaje wyrzucony ze szkoły pod koniec studiów - niesłusznie oczywiście. Postanawia odwiedzić swoją siostrę, która mieszka w Londynie. Tam staje się kibicem klubu West Ham United. Przemoc, bijatyki...coraz bardziej go to zaczyna kręcić. Film warto obejrzeć, przynajmniej moim zdaniem. Opowiada także o przyjaźni, lojalności, zaufaniu...
Oglądałem go sześć razy i mi się jeszcze nie znudził
A przede wszytkim o przemianie wewnetrznej głównego bohatera który z lalusiowatego mamisynka staje sie naprawde twardym gosciem, który potrafi zaskoczyc kolegów za wodą
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
No właśnie
Oglądałem ostatnio film 'Hannibal. Po drugiej stronie maski'.
Pewnie większości z was znana jest postać Hannibala Lecter'a. Podczas II Wojny Światowej giną jego rodzice a później także siostra. Ucieka on z Litwy do Francji, do zamku swego wuja. Ma koszmary, we śnie wracają do niego sceny z dzieciństwa, sceny ze śmiercią jego ukochanej siostrzyczki. Postanawia się zemścić na wszystkich, którzy mięli związek z jej śmiercią.
Tak właśnie narodził się potwór...nie spocznie póki wszystkich nie zabije.
Oglądałem ostatnio film 'Hannibal. Po drugiej stronie maski'.
Pewnie większości z was znana jest postać Hannibala Lecter'a. Podczas II Wojny Światowej giną jego rodzice a później także siostra. Ucieka on z Litwy do Francji, do zamku swego wuja. Ma koszmary, we śnie wracają do niego sceny z dzieciństwa, sceny ze śmiercią jego ukochanej siostrzyczki. Postanawia się zemścić na wszystkich, którzy mięli związek z jej śmiercią.
Tak właśnie narodził się potwór...nie spocznie póki wszystkich nie zabije.
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Mnie się wydawało, że Transformery mają premierę dopiero w piątek... Wybieram sie w każdym razie.
A wracając do przysłowiowego adremu, ostatnio widziałem dwa dobre filmy: Simpsonów i Grindhouse: Deathproof. Obydwa filmy to godziwa rozrywka, można się pośmiać na obu. Plusem Simpsonów jest znany powszechnie humor i numery w wykonaniu Homera, a Tarantino cofa nas do lat 70. i kiczowatego kina akcji tego okresu. Plus: dodge challenger, mustang, Kurt Russel i Rosario Dawson (:oops:).
A wracając do przysłowiowego adremu, ostatnio widziałem dwa dobre filmy: Simpsonów i Grindhouse: Deathproof. Obydwa filmy to godziwa rozrywka, można się pośmiać na obu. Plusem Simpsonów jest znany powszechnie humor i numery w wykonaniu Homera, a Tarantino cofa nas do lat 70. i kiczowatego kina akcji tego okresu. Plus: dodge challenger, mustang, Kurt Russel i Rosario Dawson (:oops:).
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
- Fumiko
- Major Nocarzy
- Posty: 956
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 16:17
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Virtual Reality
Falku, ja w Dublinie siedzę Tu grają Transformery od dobrych 2 tygodniFalk von Breslau pisze:Mnie się wydawało, że Transformery mają premierę dopiero w piątek... Wybieram sie w każdym razie.
A jutro idziemy z Kotem na Surf's Up, wrażenia wkrótce
Let the revels begin
Let the fire be started
We're dancing for the restless and the broken-hearted
Nocarski wydział PsyOps zaprasza do służby...
Let the fire be started
We're dancing for the restless and the broken-hearted
Nocarski wydział PsyOps zaprasza do służby...
A jakos tak niedlugo bedzie w tv bodajze na tvn7 taki mily i (wcale nie?)lekki filmik pod tytulem Billi Eliot. Opowiada o losach mlodego chlopaka mieszkajcego w gorniczym miasteczku gdzie mozna robic tylko 2 rzeczy albo cwiczyc boks albo balet. On jako jedyny z "facetow" wybiera balet. Dodam tylko ze film jest biografia jednego z najslynniejszych brtyjskich tancerzy
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
- Kot w kapeluszu
- Nimfa
- Posty: 321
- Rejestracja: 6 cze 2007, o 21:52
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dublin/Warszawa
- Kontakt:
O, ja również ten film polecam. Jest bardzo ciekawy. Zwłaszcza podobała mi się scena baletowej piłki nożnej. Film z jednej strony ogląda się całkiem lekko. Dopiero gdy się cżłowiek trochę bliżej przypatrzy tłu to widzi te cięższe rzeczy - biedę górników żyjących na zadupiu w czasie reform górniczych. Ale obraz się na tym nie skupia, więc można ten aspekt pominąć i po prostu kibicować młodemu chłopakowi, który próbuje spełnić swoje marzenia.
Nieważne jak kręta jest ścieżka
I jakie kary mi pisane
Ja jestem panem mego losu
Jam mojej duszy kapitanem.
I jakie kary mi pisane
Ja jestem panem mego losu
Jam mojej duszy kapitanem.
- Qadesh
- Główny logistyk
- Posty: 3778
- Rejestracja: 16 kwie 2007, o 14:55
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: kraków
a ja zdecydowanie odradzam zew krwi
jest to jeden z najgorszych filmów jakie zdarzyło mi się widzieć od... długiego czasu. ten film nawet nie ma słodkiego uroku głupoty jak np. bitwa o ziemię [sztandarowy zły film qadesha]
hitoria o pseudowilkołakach, która zupełnie kupy się nie trzyma. okraszona sceną dzikiego seksu dla melomanów gatunku.
nawet pisac o tym nie chcę, traumatyczne przeżycie.
jest to jeden z najgorszych filmów jakie zdarzyło mi się widzieć od... długiego czasu. ten film nawet nie ma słodkiego uroku głupoty jak np. bitwa o ziemię [sztandarowy zły film qadesha]
hitoria o pseudowilkołakach, która zupełnie kupy się nie trzyma. okraszona sceną dzikiego seksu dla melomanów gatunku.
nawet pisac o tym nie chcę, traumatyczne przeżycie.
- Fumiko
- Major Nocarzy
- Posty: 956
- Rejestracja: 20 mar 2007, o 16:17
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: Virtual Reality
Obiecałam relację z "Surf's up". Musiało się chwilę uleżeć. A więc: cukierkowa kreskówka, acz nie bez wdzięku. Sam pomysł ciekawy (jeszcze nie widziałam filmu rysunkowego stylizowanego na dokument). Sporo humoru, aczkolwiek jako komedia toto Shrekowi do pięt nie dorasta. Akcja mocno przewidywalna, ale nie do końca. Moralizatorstwo... no da się od biedy znieść. Dla dzieci - polecam, dla dorosłych: ot tak, żeby mózg wyłączyć i się pośmiać.
Let the revels begin
Let the fire be started
We're dancing for the restless and the broken-hearted
Nocarski wydział PsyOps zaprasza do służby...
Let the fire be started
We're dancing for the restless and the broken-hearted
Nocarski wydział PsyOps zaprasza do służby...
- MEDAL
- --------
- Posty: 241
- Rejestracja: 21 maja 2007, o 09:22
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Z Nienacka
- Kontakt:
Battlefield Earth dobry film książka jeszcze lepsza.
There is only one MEDAL
and he scares the living crap out of the children
"I like you, when the world is mine your death will be quick and painless."
R .E.N.E.G.A.T
R u Sad ?
and he scares the living crap out of the children
"I like you, when the world is mine your death will be quick and painless."
R .E.N.E.G.A.T
R u Sad ?
-
- Generał Renegatów
- Posty: 1975
- Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Lekko zmienię temat i wprowadzę zamęt. Widział ktoś taki brytyjski film jak "28 dni później"?
Jak nie, to polecam. Jest to pierwszy nowożytny horror, który nie powstał w Azji, a który naprawdę konkretnie mnie przeraził. Nie z powodu mrożących krew w żyłach scen, nie. Przeraziła mnie myśl, że to co wydarzyło się na planie filmowym, może zwyczajnie mieć kiedyś miejsce w realnym świecie.
Ciężko mi wyjaśnić swoją myśl nie spoilerując. Jeśli ktoś zainteresowany to podaję linki:
http://28.dni.pozniej.filmweb.pl/28+dni ... w,id=35914 - 28 dni później
http://28.tygodni.pozniej.filmweb.pl/28 ... ,id=139141 - częśc druga, 28 tygodni później
Jak nie, to polecam. Jest to pierwszy nowożytny horror, który nie powstał w Azji, a który naprawdę konkretnie mnie przeraził. Nie z powodu mrożących krew w żyłach scen, nie. Przeraziła mnie myśl, że to co wydarzyło się na planie filmowym, może zwyczajnie mieć kiedyś miejsce w realnym świecie.
Ciężko mi wyjaśnić swoją myśl nie spoilerując. Jeśli ktoś zainteresowany to podaję linki:
http://28.dni.pozniej.filmweb.pl/28+dni ... w,id=35914 - 28 dni później
http://28.tygodni.pozniej.filmweb.pl/28 ... ,id=139141 - częśc druga, 28 tygodni później
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach
cuz I eat my Spinach