Pyrkon 2009

[Wilkołak]

Z Dexem

[poohaty]

Siewca z Nocnikiem... Moglem sie domyslec...


nie no najlpesze to bylo to w sob od 2 do 4... przez godzine siedzieli i patrzyli na mnie a ja na nich.... czulem sie jak na przesluchaniu.. (w charakterze śledczego)

[Qadesh]

oni mieli oczy namalowane na powiekach

[KoSa]

A ja byłem inkognito jako pracownik sony xD

[Nightmer]

zdjęcia - wcześniej nie było bo zapomniałem linka na forum wrzucić

[Qadesh]

Fajne!
Wiesz co Night... ale może mnie zdjęć nie rób...
nie ma tego albumu w głownym okienku z Twoimi zdjęciami!! Są inne imprezy, ale tego brak..

[Elvarel]

Jeśli chodzi o ochronę, w postaci różnorakich militarystów w opaskach ochrony, sprawdzających konwentowe bransolety, to nie zauważyłem żadnych problemów. Sporą część konwentu byłem w ruchu i nie spotkałem się ani razu z agresywną, czy pogardliwą postawą członków ochrony wobec mnie, czy kogokolwiek innego. Sprawdzanie opasek odbywało się bezproblemowo — wystarczyło podnieść rękę i ewentualnie zsunąć odrobinę rękaw. Sam militarny charakter ochrony nie wzbudził we mnie większych emocji — wręcz przeciwnie, dodawał jej autorytetu i powagi. A przy tym grupki uzbrojonych po zęby uczestników zajęły się czymś bardziej konkretnym, niż chodzenie po korytarzach i robienie wrażenia.

Pyrkon 2009 - Zaobrączkowani - tej recenzji chyba tu jeszcze nie było. Powyższy cytat to jej fragment...