There is one rule about Fight Club.......

Magazyn staroci
Awatar użytkownika
Mcbet
Top secret
Top secret
Posty: 3235
Rejestracja: 11 lut 2007, o 20:44
Płeć: Mężczyzna

There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Mcbet »

kontynuacja rozmow z dzialu dla nich nie przeznaczonego....


Zaplecze sprzetowe dla jednego zawodnika mamy prawie kompletne no moze poza suspensorem.. Moge poczestowac szczesliwca
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Dexter »

Eshealon pisze:To ja mam tutaj odpowiadać czy gdzie indziej?
W części dotyczącej walki sądzę, że tutaj.
Eshealon pisze:Kontroluje ramiona, dajcie mi czas na opanowanie innych rzeczy :)
Z cyklu treningów w B24 na najbliższym Esh będzie uczył się raczkować.
Eshealon pisze:Z rzeczy które pamiętam, a które uderzyły mnie z dużą siłą w tył głowy (potylica) pamiętam:
a. odłamek chyba doniczki
b. śnieżka z kamieniem wewnątrz
Albo nie mam mózgu (co prawdopodobne), albo ciężko jest trafić w podstawę czaszki.
Przede wszystkim uderzenie w podstawę czaszki musi iść pod kątem z dołu (inaczej uderzasz w czaszkę). A czaszka może dużo wytrzymać, choćby taka skroń bez problemu wytrzymuje w pełni rozpędzony bokken, który w założeniu miał trafić na blok...
Eshealon pisze:w normalnej walce też obaj zachowujemy się inaczej, ty robisz przewroty, lowkicki i inne chuj wi co, a ja dostając amoku robię swoje.
Właśnie nabrałem chęci, by kiedyś stanąć razem naszym Fight Clubem w jednej linii naprzeciw jakiejś pomniejszej hordy i żeby ktoś mniej bojowy z nas to nakręcił kilkoma kamerami...
Eshealon pisze: Jak wspominałem, nie znam się na karatach i judo, ale wydaje mi się że popełniasz błąd. Jesteś zbyt pewny siebie. Zbytnio polegasz na swoich przekonaniach dotyczących reakcji przeciwnika na Twoje działania. Jak walnę w potylice to troll padnie, a jak się uwieszę to uduszę. Weź pod uwagę chociażby dwie zmienne: Troll którego dusisz jest silny nawet jak na trolla, i zerwie Cię z siebie i zadepcze. Ewentualnie weźmie ostatni rozpaczliwy wdech i rozpędzi się uderzając Tobą w ścianę. Albo inny rozpaczliwy ruch.
Eshu, pozwoliłem sobie na takie założenie, bo i Ty pozwalasz sobie zakładać, że trafisz mnie nieruchomego za Twymi plecami. Biorę pod uwagę zmienne, że możesz mną przywalić w ścianę albo że mogę założyć źle chwyt i z duszenia nic nie wyjdzie. Tak samo ktoś walcząc ze mną musi wziąć pod uwagę to, że nie rusza mnie korzystanie z szokerów (krótkich, odwracających uwagę lekkich uderzeń) czy dziurawienie ciała nożami. Ale zauważ, że przy Twej sile i długości rąk nie mam innego sposobu wygrać walki z Tobą niż skorzystać z szybkości i zwinności, by przejść za twoje plecy i zagrać niestandardowo, czyż nie?


Dante, masz nade mną przewagę sprawniejszego ciała i większego doświadczenia. Chwilowo nie widzę w sobie przewagi, którą mógłbym przeciw Tobie wykorzystać, a liczenie na błąd przeciwnika to nieco zbyt mało jak na mnie. A z takim podejściem nie mogę wygrać...
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Eshealon
Generał Renegatów
Generał Renegatów
Posty: 1975
Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Eshealon »

Ale zauważ, że przy Twej sile i długości rąk nie mam innego sposobu wygrać walki z Tobą niż skorzystać z szybkości i zwinności, by przejść za twoje plecy i zagrać niestandardowo, czyż nie?
No właśnie nie.
Między innymi po to biję się w B24. By pokazać tym którzy nie wiedzą że z Trollem można wygrać. I chciałbym stoczyć możliwie tyle walk by każdy się ze mną spróbował. Teraz samobójcze zachowanie, bo będę mówił o swoich słabych stronach, o słabych stronach każdego trolla.
Masa i gabaryty. Powodują że mimo siły jestem powolny w porównaniu z takim Emsim np, dlatego nie lubię się z nim bić. On na jedno moje uderzenie odpowie pięcioma, które może nie powalają, ale rozpraszają. To już dużo.
Lekko utłuczony i zmęczony będę miał też większe kłopoty z koordynacją ruchowo-wzrokową.
Jestem duży, ale nie nieśmiertelny, pewnie to będzie dla Was zaskoczenie - każdy troll czuje ból (trzeźwy troll ;)). Trolle są gruboskórne i dochodzi to do nich ze zmniejszoną siłą, ale dochodzi.
Ilu z Was którzy obserwowali nasze weekendowe zmagania nie weszło na parkiet właśnie z przekonaniem: "On jest duży/silny, zaraz mnie zajebie"? Nie piszcie na forum, odpowiedzcie sobie na to pytanie sami. I następnym razem wyjdźcie na ring. Przełamać się to połowa sukcesu.
Z cyklu treningów w B24 na najbliższym Esh będzie uczył się raczkować.
Chciałbym prosić o dwie rzeczy.
Darujmy sobie wycieczki osobiste w tym dziale. Chce podyskutować bez napinactwa o czymś co mnie interesuje i co lubię. I prosiłbym żeby nie krańcować mnie za język, nie będę pisał o dawaniu w ryj z literackim zacięciem. Tak dyskutuję tylko z Naesse ;)
Eshu, pozwoliłem sobie na takie założenie, bo i Ty pozwalasz sobie zakładać, że trafisz mnie nieruchomego za Twymi plecami.
Dex, mówiłem ci już, w ostatni weekend dostałbyś dwie potężne buły na ryj, przy okazji tego uwieszania się. Wstrzymałem tylko pięść :) Chyba że jak żółw potrafisz chować głowę między łopatki. Zaufaj mi, z tego samego powodu dla którego Cię wtedy nie uderzyłem, w ASG nie strzelam do ludzi z 20 cm.
Właśnie nabrałem chęci, by kiedyś stanąć razem naszym Fight Clubem w jednej linii naprzeciw jakiejś pomniejszej hordy i żeby ktoś mniej bojowy z nas to nakręcił kilkoma kamerami...
To jest wykonalne, wystarczy podjechać wieczorem w sobotę na Szmulowiznę w Wawce, i krzyknąć coś niepochlebnego o Legii. Ale wtedy to ja będę kamerował, ok? Z dachu, z dalekiego dachu :lol:
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach

Awatar użytkownika
Mcbet
Top secret
Top secret
Posty: 3235
Rejestracja: 11 lut 2007, o 20:44
Płeć: Mężczyzna

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Mcbet »

[quote="Dex"]Właśnie nabrałem chęci, by kiedyś stanąć razem naszym Fight Clubem w jednej linii naprzeciw jakiejś pomniejszej hordy i żeby ktoś mniej bojowy z nas to nakręcił kilkoma kamerami...[quote]


A mnie jakos do tego nie spieszno nawet bardzo nie spieszno lubie cwiczyc ale nie koniecznie dlatego zeby sie sprawdzac czy cos sobie udowadniac na ulicy. Moge sie sprawdzic z Eshem, Dantem baaaa pewnie nawet kiedys sprobuje z Panem na wlosciach ale raczej z powodu ile jestem w stanie wytrzymac i zeby poznac swoje granice mozliwosci a nie zeby sprawdzic jak dobry jestem niby to samo a jednak zupelnie co innego znaczy
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Dexter »

Tu nie chodzi o sprawdzenie się, a o piękną walkę. Mam ochotę na coś wyidealizowanego, więc raczej nie zastosuję tego w praktyce. W praktyce za łatwo niespodziewanie pojawiają się noże, pałki i inne tulipany. W praktyce na taką walkę wziąłbym hełm z zasłoną, długą kolczugę i parę japońskich mieczy.
Eshealon pisze:Darujmy sobie wycieczki osobiste w tym dziale.
Załatwione.
Eshealon pisze:Masa i gabaryty. Powodują że mimo siły jestem powolny w porównaniu z takim Emsim np, dlatego nie lubię się z nim bić. On na jedno moje uderzenie odpowie pięcioma, które może nie powalają, ale rozpraszają. To już dużo.
Lekko utłuczony i zmęczony będę miał też większe kłopoty z koordynacją ruchowo-wzrokową.
Jestem duży, ale nie nieśmiertelny, pewnie to będzie dla Was zaskoczenie - każdy troll czuje ból (trzeźwy troll ;)). Trolle są gruboskórne i dochodzi to do nich ze zmniejszoną siłą, ale dochodzi.
Jesteś powolny, ale nim do Ciebie dotrze 5 lekkich ciosów (które przecież z powodu niemożności uderzania w takie punkty jak np. tchawica nie wyłączają automatycznie), to ten jeden silny właśnie spada na głowę i jest po zawodach. Nie jesteś nieśmiertelny, ale mnie chodzenie na wymianę ciosów z Tobą nie za bardzo się opłaca - dlatego muszę uderzać stamtąd, gdzie mnie nie sięgniesz (czy to w czasie, czy przestrzeni), a przecież Tobie wystarczy oprzeć mi rękę na głowie, bym nie mógł Cię w głowę trafić nawet jak się pochylisz.
Eshealon pisze:w ostatni weekend dostałbyś dwie potężne buły na ryj, przy okazji tego uwieszania się.
Zgadza się, w tamtej walce bym dostał. Bo jak już Ci na te plecy wlezę, to sie zatrzymuję i klepię po głowie. Racja - błąd; następnym razem się nie zatrzymam i pójdę dalej (ale pozostanę przy klepaniu). Czy takie rozwiązanie Cię satysfakcjonuje?
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Eshealon
Generał Renegatów
Generał Renegatów
Posty: 1975
Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Eshealon »

Zgadza się, w tamtej walce bym dostał. Bo jak już Ci na te plecy wlezę, to sie zatrzymuję i klepię po głowie. Racja - błąd; następnym razem się nie zatrzymam i pójdę dalej (ale pozostanę przy klepaniu). Czy takie rozwiązanie Cię satysfakcjonuje?
Dexter, rozpędzasz się.
To mają być pojedynki pięściarskie. Czyli jak sama nazwa wskazuje nie gryziemy, nie kopiemy, nie wchodzimy na siebie i tak dalej. Zostań przy swoim punkcie widzenia, może życie go zweryfikuje.

Mi chodziło właśnie o wymianę ciosów. Dantemu się to udaje, Emsiemu również, osiągają ze mną remis ze wskazaniem na ich stronę. Czemu nie innym?
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach

Awatar użytkownika
Mcbet
Top secret
Top secret
Posty: 3235
Rejestracja: 11 lut 2007, o 20:44
Płeć: Mężczyzna

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Mcbet »

Esh remis to byl u Monty Pajtona ja ciebie poprostu zmiazdzylem zniszczylem i jeszcze sobie zapalilem zapalke o twoje dredy ;)

A tak na serio to nie wiem czy byl remis moze jak bysmy na punkty grali to i by byl ale w realnej walce moglo by byc ze mna ciezko. Ale sa i dobre plusy powoli sie przestaje cibie bac.
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"

Awatar użytkownika
Dexter
Na misji...
Posty: 1317
Rejestracja: 27 mar 2007, o 14:18
Płeć: Mężczyzna

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Dexter »

Heh, nie wyszło właściwe opisanie.
Chodziło mi o to, że pójdę dalej nie w kwestii metod (gryzienie/duszenie/itp.), ale w kwestii przejścia za Twoje plecy. Zobaczymy, czy uda się bez przytrzymywania.

W naszych walkach można mówić bezsprzecznie o zwycięstwach, przegranych i remisach? Na jakiej podstawie? Liczby trafień? Celności? Siły uderzenia? Ja tego nie widzę jakoś, zwłaszcza że chyba tu nie o samą technikę chodzi...
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)

In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")

Eshealon
Generał Renegatów
Generał Renegatów
Posty: 1975
Rejestracja: 23 sty 2007, o 00:13
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Eshealon »

Mcbet pisze: Ale sa i dobre plusy powoli sie przestaje ciebie bac.
Dlatego McBet ma ze mną szanse.

I właśnie o to mi chodzi.
To wspaniały dzień, wznieśmy sztandar Trolla!: http://www.youtube.com/watch?v=LSaB9_74u2c
Heh, nie wyszło właściwe opisanie.
Chodziło mi o to, że pójdę dalej nie w kwestii metod (gryzienie/duszenie/itp.), ale w kwestii przejścia za Twoje plecy. Zobaczymy, czy uda się bez przytrzymywania.
Zobaczymy.
W naszych walkach można mówić bezsprzecznie o zwycięstwach, przegranych i remisach? Na jakiej podstawie? Liczby trafień? Celności? Siły uderzenia? Ja tego nie widzę jakoś, zwłaszcza że chyba tu nie o samą technikę chodzi...
Moim zdaniem przewagę widać. Ale nie o zwycięstwa i porażki tu chodzi.
Jeśli ktoś nie miał tyle pecha w życiu, i co za tym idzie nigdy się nie bił a chciałby, to zapraszamy.
I'm strong to the finish
cuz I eat my Spinach

Pablo

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Pablo »

Ja bardzo chętnie rzucę się w wir walki ;) i postaram dostosować do wszystkich wymagających przeciwników ;) nie obiecując że ich bardzo oszczędzę w razie co ;) chociażby takiemu Nocarzowi przed ciosem ostatecznym zaproponuję kielona dobrej świeżej ludzkiej krwi ;) jak nie,to nie :P

Awatar użytkownika
Mcbet
Top secret
Top secret
Posty: 3235
Rejestracja: 11 lut 2007, o 20:44
Płeć: Mężczyzna

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Mcbet »

Zawsze mozna zrobic cos na zasadzie punktowanej rywalizacji ( od razu dajmy zloty medal Dantemu i walczymy o srebrby i brazowy usmiech szefa dzialu)
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"

Awatar użytkownika
Qadesh
Główny logistyk
Główny logistyk
Posty: 3778
Rejestracja: 16 kwie 2007, o 14:55
Płeć: Kobieta
Lokalizacja: kraków

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Qadesh »

A może przywiążcie Dantemu rękę? Do kaloryfera... :P

Awatar użytkownika
Zamoyski
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 564
Rejestracja: 26 paź 2008, o 00:46
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Zamoyski »

Eshealon pisze:Jeśli ktoś nie miał tyle pecha w życiu, i co za tym idzie nigdy się nie bił a chciałby, to zapraszamy.
Ja nie miałem tyle szczęścia w życiu, żeby się bić, natomiast miałem tyle pecha, żeby dostać łomot. Co za tym idzie nie mam bladego pojęcia jak się walczy. Chętnie bym się nauczył, lecz do tego potrzebny był by trening od podstaw, a nie po prostu walka. Mając zero pojęcia staję na przeciw kogoś i nie wiem co mam robić, macham łapami bez sensu i blokuję ryjem... :oops:
Tata! Tata! Biją renegata!!

Awatar użytkownika
Dante
Top secret
Top secret
Posty: 1337
Rejestracja: 24 paź 2006, o 16:15
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wa-wa

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Dante »

Zamoyski :
Cytat: " Wymowki i dziure w dupie ma kazdy "
Znaczy tyle ze jak tylko mamy czas w basinowie to sobie cos cwiczymy i najczesciej od podstaw, wiec nie widze problemu.
McBet, nie wiem czy zwrociles uwage ale kilka osob ktore sie pojawily maja za soba kilka lat trenigu roznych sztuk walki. Poza tym jeszcze nie mielismy okazji walczyc tak bardziej na serio.
Masz takiego Esha, ciagle musi hamowac ciosy zeby kogos nie zabic.
Dex tez ma pewne ograniczenia i nie moze wykozystac swoich atutow.
Mysle ze np. w stodole przy okreslonych zasadach wyniki moga byc calkiem inne.
Qadesh ;
Ale ja wole walczyc bez rak ... sklonny jestem przyjac wyzwanie np McBeta ze walczymy moje nogi przeciw jego rekam i nogom. Esha nie wyzwe, bo musilabym go kopnac w jaja na poczatek ...:-)

Dante
"młodzieńcze ! ciesz sie w młodości swojej " -platoon /Eklezjastes

747170

Awatar użytkownika
Zamoyski
Major Nocarzy
Major Nocarzy
Posty: 564
Rejestracja: 26 paź 2008, o 00:46
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: There is one rule about Fight Club.......

Post autor: Zamoyski »

Dante, to był właściwie komentarz do mojej walki z Emsim - widziałeś jak to wyglądało... :boshe: Jeśli komuś się będzie chciało pokazywać i tłumaczyć od podstaw jak stać, jak się poruszać, jak trzymać łapy i nie blokować ryjem to bardzo chętnie się nauczę. :)
Tata! Tata! Biją renegata!!

ODPOWIEDZ