Pokaż mi swój pulpit a powiem ci kim jestem
Jak by co to ja mam taki pulpit:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/652 ... 9d54c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/652 ... 9d54c.html
Born to be burn
- Harna
- Na misji...
- Posty: 250
- Rejestracja: 13 sie 2006, o 16:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
Czyżby pingwin? Środowisko graficzne GNOME, o ile mnie oczy nie mylą, ale jaka dystrybucja? Zdradź, drwiszu, bo rozważam instalkę i się waham, czy wracać do Mandrake'a, czy szukać czegoś innego, a Twój pulpit bardzo mi się podoba :-) Ino na PW, żeby nie offtopować.drwisz pisze:Jak by co to ja mam taki pulpit:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/652 ... 9d54c.html
A mój pulpit jest może mało klimatyczny, ale bardzo wiele o mnie mówi ;-) No i nie mogę się na te futrzaki napatrzeć...
Wszak rodzić się nie jest to, co zmartwychwstawać;
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
Drogi Króliczku zmieniaczu futerka wiec głowny motyw twego pulpitu odzwierciedla zamilowanie do jedynych slusznych stworzen domwych, ( ) aplikacj dotyczaca pitow swiadczy o wszechstronnosci posiadaczki puliptu jednakoz troszke konserwatywnej jezeli chodzo bezpieczenstwo i ochrone ( ad-aware) i zyjacej ponad przyziemnymi problemami dotyczacymi wolnej pamieci operacyjnej ( norton). Istnienie dwoch pakietow biurowych obok siebie moze siwadczyc o rozdarciu schizofremicznym dotyczacym systemy operacyjego i nieublaganym koncu rosterki przez podjecie decyzji wyboru systemu. A obecnosc simsow i kulek tlumacze sobie potrzeba chwilowego oderwania sie od swiata realnego. To tyle jak na mnie
stasus UnKnow
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
Si quisquam pro me mori non volat, mihi non dice quemadmodum debo vivere
By Qadesh: "renegackie ścierwo, zawzięte i złe"
- Czosnek
- Krwiopijca
- Posty: 1324
- Rejestracja: 12 lut 2007, o 18:23
- Płeć: Kobieta
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Bo jakoś tak się złożyło (jeśli dobrze przeczytałam wszystkie posty w tym temacie ), że Twojego pulpitu Mcbecie nikt nie omówił.
Bardzo ładny. Znów te "twoje" kolory - biały, szary, czarny. Przede wszystkim podoba mi się dynamika. Ta dziewczyna chyba wykonuje obrót? Jest w tym coś nieuchwytnego .
Bardzo ładny. Znów te "twoje" kolory - biały, szary, czarny. Przede wszystkim podoba mi się dynamika. Ta dziewczyna chyba wykonuje obrót? Jest w tym coś nieuchwytnego .
Czosnka
- Harna
- Na misji...
- Posty: 250
- Rejestracja: 13 sie 2006, o 16:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Festung Breslau
Nio to się może ustosunkuję :-)
Jestem rozdarta. 50% kociara i 50% psiara. To jak z durnym pytaniem: a kogo kochasz bardziej, mamusię czy tatusia? — odpowiedzi nie ma ;-) Poza tym nie zdążyłam zrobić mojemu psiakowi zdjęcia cyfrówką, zanim mu się umarło, inaczej miałabym na pulpicie właśnie jego. Kocury są zaprzyjaźnione, ciociuję im intensywnie od paru dobrych lat, a obiekty do fotografowania stanowią nader wdzięczne. No i po prostu bardzo lubię zwierzątka :-)
Cenię sobie wygodę i stare przyzwyczajenia (ad-aware i norton), lubię od czasu do czasu przestać myśleć (kulki i simsy). Na pamięć operacyjną nie narzekam, odpukać, kompa zbytnio nie eksploatuję ;-) System mam jeden, niestety, ten niesłuszny, ale 1) swego czasu jechałam na linuksie i z tego okresu zostało mi bardzo dużo plików z notatkami, które czymś otwierać trzeba, 2) wydawcy używają nie tylko MS Office, 3) lubię OpenOffice. <Od pewnego czasu cholerrrnie kusi mnie przenośne jabłuszko, ino drogie...>
Tycią formą sprzeciwu wobec MS tudzież skutkiem obcowania z linuksem jest Firefox i Thunderbird, a także zapasowa Opera. Wygoda użytkowania i przyzwyczajenie zdecydowały. A na pulpicie ma być w miarę pusto i wsio równo poukładane. Muszę wiedzieć, gdzie co jest. Inaczej szlag mnie ciężki trafia.
Jestem rozdarta. 50% kociara i 50% psiara. To jak z durnym pytaniem: a kogo kochasz bardziej, mamusię czy tatusia? — odpowiedzi nie ma ;-) Poza tym nie zdążyłam zrobić mojemu psiakowi zdjęcia cyfrówką, zanim mu się umarło, inaczej miałabym na pulpicie właśnie jego. Kocury są zaprzyjaźnione, ciociuję im intensywnie od paru dobrych lat, a obiekty do fotografowania stanowią nader wdzięczne. No i po prostu bardzo lubię zwierzątka :-)
Cenię sobie wygodę i stare przyzwyczajenia (ad-aware i norton), lubię od czasu do czasu przestać myśleć (kulki i simsy). Na pamięć operacyjną nie narzekam, odpukać, kompa zbytnio nie eksploatuję ;-) System mam jeden, niestety, ten niesłuszny, ale 1) swego czasu jechałam na linuksie i z tego okresu zostało mi bardzo dużo plików z notatkami, które czymś otwierać trzeba, 2) wydawcy używają nie tylko MS Office, 3) lubię OpenOffice. <Od pewnego czasu cholerrrnie kusi mnie przenośne jabłuszko, ino drogie...>
Tycią formą sprzeciwu wobec MS tudzież skutkiem obcowania z linuksem jest Firefox i Thunderbird, a także zapasowa Opera. Wygoda użytkowania i przyzwyczajenie zdecydowały. A na pulpicie ma być w miarę pusto i wsio równo poukładane. Muszę wiedzieć, gdzie co jest. Inaczej szlag mnie ciężki trafia.
Wszak rodzić się nie jest to, co zmartwychwstawać;
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.
trumna nas odda, lecz nie spojrzy na nas jak matka.