Ja powoli kończę (skończyłbym gdyby nie wczorajsze SSC w WoWie

), ale muszę powiedzieć, że książka absolutnie NIE zachęca mnie do skakania (wbrew, temu, że ponoć powinna), pomimo rewelacyjnych opisów skoków.
I jednak nie są to do końca moje klimaty, styl Magdy porywa i wciąga (bardziej i pełniej imo niż w "Nocarzu") ale fabuła jednak nie ta. Cóż, kwestia wybitnie osobistych preferencji

Ale na "fioletowe" komentarze jeszcze będzie czas, pewnie w innym wątku
