Biała Broń
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Podzielam gusta kolegi Smile..trzeba pielegnować tradycje Smile...nie ma to jak dobrze naostrzona batorówka ;p;p
Jak już jesteśmy przy regionalizmach, to ja proponuję polski evergreen...Tja... Szabla sarmacka od razu
Siekierę.
EDIT
Czemu herezje? Z tego co wiem, techniki iaido są przystosowane do walki z opancerzonym w kirys i hełm kabuto przeciwnikiem (tak samo jak techniki karate zresztą).Dexter pisze:Maitre, herezje prawisz. Katana bronią do pancerzy? Od kiedy? No i chyba mi nie wmówisz, że naszym dziedzictwem jest rapier? A co ładniej wygląda to już kwestia gustu. Ja wolę mieć u pasa miecze japońskie, niż europejskie.
Ostatnio zmieniony 25 kwie 2007, o 21:32 przez Falk, łącznie zmieniany 1 raz.
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski
Nie wymagaj ode mnie szacunku w kwestiach sprawdzalności bojowej czegokolwiek, co kończy się na 'do'. Owszem, w kendo i iaido walczy się z opancerzonym przeciwnikiem, ale dwie kwestie:Czemu herezje? Z tego co wiem, techniki iaido są przystosowane do walki z opancerzonym w kirys i hełm kabuto przeciwnikiem (tak samo jak techniki karate zresztą).
1. jest to pancerz sportowy
2. w obu szkołach nie walczy się bokkenem, a shinai
Pomijając oczywiście fakt, że są to SPORTY walki, a nie SZTUKI.
Jeśli mamy omawiać techiniki bojowe, porozmawiajmy o kenjutsu (i ew. iaijutsu). Walka mieczem nie polega na niszczeniu pancerza, ale trafianiu między płytami. Wbrew wielu mitom katana (ani tachi, ani żaden inny japoński oręż) nie jest w stanie efektywnie ciąć metalu, a niektórym samurajom zdarzało się nawet kolczugi wdziewać. Bronią do niszczenia pancerzy (a dokładniej roztrzaskiwania hełmów) była hachiwara - krótki miecz o szerokiej klindze wykonany z miękkiej stali (więc z powodzeniem można było go używac nawet do parowania). Oczywiście pod względem przebijalności pancerzy nic nie przebije miecza dwuręcznego, czy też berdysza. -japońskim naginatom ani o tym marzyć (służyły do cięcia, a nie rąbania, inna specyfika pola bitwy).
Czy mógłbym wiedziec jakie to techniki w karate polegają na użyciu broni? Bo że takie w aikido wystęują to wiem. Poza tym karate jest sportem, a nie sztuką walki, więc zastosowanie bojowe ma raczej znikome.
Co do siekiery - jest to po nożu najczęściej uzywany do walki przedmiot. Dlaczego? Bo jest łatwo przenośna (w przeciwieństwie do kosy), a ma znacznie większą siłę i zasięg, niż nóż. Szczerze mówiąc wolę dostać nożem, niż siekierą.
A takie ładne topory bojowe są jak najbardziej słowiańskie, korzenne znaczy się dla nas. Pomysł niezły.
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
Dante, mnie nie chodzi o walkę na ulicy, tylko o ewentualną walkę z bronią. Karate, zwłaszcza kyoukushin, ma całkiem niezłe kopnięcia (nie polecam blokować) na przykład. Ale w przypadku mieczy jestem bardzo sceptyczny.
Co do samej walki - karate nie jest systemem bojowym. Służy do obrony, nie napaści. Dlatego wojsko uczy się własnych, dość brutalnych systemów.
Co do samej walki - karate nie jest systemem bojowym. Służy do obrony, nie napaści. Dlatego wojsko uczy się własnych, dość brutalnych systemów.
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
Zasadniczo nie jestem klotliwy, ale ...
Wole chinszczyzne, ale w tym przypadku stane w obronie Karate ( m.n dlatego ze jeden z pierwszych znakow karate znaczyl " piesci z malego lasu , gdzie maly las to Shaolin)
Karate jak kazdy system walki wykorzystuje bron (cep kij miecz itp).
kyoukushin, jest moze zlym przykladem bo to dosc mlody system (kilkadziesiat lat) i niestety nastawiony na agresje.
Co do broni na pewno nie mozna tego zestawiac z systemami wojennymi (żolnierskimi).Pamietaj ze karate i wiele innych systemow "recznych" powstalo jako odpowiedz na zakaz posiadania broni i nauki walki kogos z poza wojska.Nie mniej pamietaj ze to nie sztuka sie liczy tylko cwiczacy, jego zaangazowanie i poswiecenie.
A pro po broni, widziales "niepokonany" z Jet'em Lee? bardzo ciekawe walki na koncu.
ps.Nie mniej twoje miecze budza szacunek .
Wole chinszczyzne, ale w tym przypadku stane w obronie Karate ( m.n dlatego ze jeden z pierwszych znakow karate znaczyl " piesci z malego lasu , gdzie maly las to Shaolin)
Karate jak kazdy system walki wykorzystuje bron (cep kij miecz itp).
kyoukushin, jest moze zlym przykladem bo to dosc mlody system (kilkadziesiat lat) i niestety nastawiony na agresje.
Co do broni na pewno nie mozna tego zestawiac z systemami wojennymi (żolnierskimi).Pamietaj ze karate i wiele innych systemow "recznych" powstalo jako odpowiedz na zakaz posiadania broni i nauki walki kogos z poza wojska.Nie mniej pamietaj ze to nie sztuka sie liczy tylko cwiczacy, jego zaangazowanie i poswiecenie.
A pro po broni, widziales "niepokonany" z Jet'em Lee? bardzo ciekawe walki na koncu.
ps.Nie mniej twoje miecze budza szacunek .
"młodzieńcze ! ciesz sie w młodości swojej " -platoon /Eklezjastes
747170
747170
- Bebe
- Na misji...
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: GEdynia
- Kontakt:
To ja czegoś nie rozumiem. Karate jest zasadniczo nazwą czysto japońską - oznacza "puste ręce" czyli miałoby się obywać bez broni. Czytanie jest japońskie, zapis dwuznakowy, nie widzę jakim cudem znak na "pusty" miałby być znakiem na "mały las".
Z ciekawości pytam, bo biorąc pod uwagę kwestie językowe, nie rozumiem wywodu.
Z ciekawości pytam, bo biorąc pod uwagę kwestie językowe, nie rozumiem wywodu.
To juz Ci wyjasniam:
To raz .Dwa: Jeden znak nie rowna sie jedno slowo.
Tak miedzy nami, powiedzialem tez ze jest to jeden z przekazow. miedzy
nami z polskiej literatury- co moze postawic znak zapytania na kocncu
Na koniec , ja tylko nie zgadzam sie z teoria ze
Dante
Teraz... ja powiedzialem, ze jeden z pierwszych znakow.A te ewoluowaly.Karate jest zasadniczo nazwą czysto japońską - oznacza "puste ręce" czyli miałoby się obywać bez broni
To raz .Dwa: Jeden znak nie rowna sie jedno slowo.
Tak miedzy nami, powiedzialem tez ze jest to jeden z przekazow. miedzy
nami z polskiej literatury- co moze postawic znak zapytania na kocncu
Na koniec , ja tylko nie zgadzam sie z teoria ze
Mozemy powiedziec ze nie jest systemem wojskowym/wojennym, ale jest Sztuka Walki- bez watpieniaPoza tym karate jest sportem, a nie sztuką walki, więc zastosowanie bojowe ma raczej znikome.
Dante
"młodzieńcze ! ciesz sie w młodości swojej " -platoon /Eklezjastes
747170
747170
- Bebe
- Na misji...
- Posty: 285
- Rejestracja: 16 sie 2006, o 20:49
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: GEdynia
- Kontakt:
Akurat jeden znak to równa się jedno słowo, ale to już jest kwestia poboczna. Dla mnie ze znaków wynika "puste ręce". Podobno kiedyś była to "chińska pięść" (faktycznie w japońskim "kara" oznaczało rzeczy przybyłe z kontynentu - Chin i Korei) - wciąż oznacza walkę bez broni.... to jak to jest z karate? walczy się gołymi łapami, czy nie?Dante pisze: ja powiedzialem, ze jeden z pierwszych znakow.A te ewoluowaly.
To raz .Dwa: Jeden znak nie rowna sie jedno slowo.
- Deliaard
- Kapitan Nocarzy
- Posty: 534
- Rejestracja: 11 lut 2007, o 01:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Zgorzelec/Wrocław/Szczecin
- Kontakt:
używanie broni w karate nie jest w każdym razie wymysłem mistrzów, którzy posługiwania się bronią uczyć. takie coś nie istnieje. Karate jest sztuką walki wręcz z definicji. dopiero podczas wojen np. podczas okupacji okinawy, ludzie, którzy niewolniczo pracowali i nie mieli jak się bronić przed zaborcami, wymyślili coś takiego jak broń w karate. z przyrządów rolniczych stworzyli narzędzia do walki, a w połączeniu z karate dawało niesamowite rezultaty. Z tego okresu pochodzi na przykład nunchaku (cep bojowy) lub też sierpy (teraz są takie wielkie sierpy, na pewno kojarzycie z filmów ). Broń w karate pojawiła się zatem nie z samej chęci wprowadzenia broni białej do systemów walki wręcz, ale z konieczności takowej użycia.
a tak na marginesie: kyokushin kai = shit
są lepsze systemy jak oyama (od której wiele się w kyokushin wzięło) czy shotokan - bardzo stary i bardzo piękny system walki tradycyjnej.
a tak na marginesie: kyokushin kai = shit
są lepsze systemy jak oyama (od której wiele się w kyokushin wzięło) czy shotokan - bardzo stary i bardzo piękny system walki tradycyjnej.
When you're gone
I never land
in neverland
Co do tego równania, to chciałbym kiedyś przeprowadzić bezpośrednią polemikę porównawczą. Póki nie mogę, przeprowadzę mały myślowy proces. Skoro Kyokushin wzięło sporo od Oyama, nie znaczy to, że Oyama jest lepsza, ale że Kyokushin udoskonaliło jej techniki i wzięło to co dobre również od innych. A o Shotokan mam zdanie, że to dobre dla młodzieży jako uzupełnienie zajęć WF-u. Jako system walki może i jest piękny, ale nieskuteczny. Kurczowe trzymanie się tradycji na polu walki to kiepski pomysł. Aha - żeby nie było, ja żadnego karate nie trenuję.
Co do nunchaku i kama, to jest to pomysł znacznie dawniejszy, niż okupacja Okinawy. Początków należy szukać, kiedy to został wydany edykt o powszechnym rozbrojeniu. Chłopi stracili prawo do posiadania broni, a że musieli się jakoś bronić, zaczęli używac kijów (np. tonfa - ta ostatnia faktycznie pochodzi z Okinawy), sieprów (kama), cepów (nunchaku), łańcuchów (kusaigarama)... oj, dużo tego było. Sporo z tego uznano potem za broń ninja.
Co do nunchaku i kama, to jest to pomysł znacznie dawniejszy, niż okupacja Okinawy. Początków należy szukać, kiedy to został wydany edykt o powszechnym rozbrojeniu. Chłopi stracili prawo do posiadania broni, a że musieli się jakoś bronić, zaczęli używac kijów (np. tonfa - ta ostatnia faktycznie pochodzi z Okinawy), sieprów (kama), cepów (nunchaku), łańcuchów (kusaigarama)... oj, dużo tego było. Sporo z tego uznano potem za broń ninja.
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
- Falk
- Major Nocarzy
- Posty: 2611
- Rejestracja: 25 kwie 2006, o 13:47
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Tam, gdzie żyją Forfitery
- Kontakt:
Ale to była nazwa, powiedzmy, że pra-karate, czyli tode (lub tote), na podstawie którego dopiero w XIX wieku Gichinb Funakoshi opracował karate shotokan (z tego co wiem, dziś zwane tradycyjnym). W tym wypadku to mogło znaczyć zarówno pusty jak i chiński*.Bebe pisze:Akurat jeden znak to równa się jedno słowo, ale to już jest kwestia poboczna. Dla mnie ze znaków wynika "puste ręce". Podobno kiedyś była to "chińska pięść" (faktycznie w japońskim "kara" oznaczało rzeczy przybyłe z kontynentu - Chin i Korei) - wciąż oznacza walkę bez broni.... to jak to jest z karate? walczy się gołymi łapami, czy nie?Dante pisze: ja powiedzialem, ze jeden z pierwszych znakow.A te ewoluowaly.
To raz .Dwa: Jeden znak nie rowna sie jedno slowo.
Dexter, ja nie mówię, że karate, jaijutsu, etc. (notabene, nieuprawnione jest tutaj nazywanie ich sportami; jedyną konstrukcją typowo sportową z konwersji starych sztuk jest judo)* mają przecinać pancerze. Jednak pancerze samurajów były bardzo sformalizowane i wiele miejsc było nieosłoniętych (np. szyja). Zatem są to systemy służące do walki z opancerzonym przeciwnikiem**.
*W. Sikorski, S. Tokarski, Budo, japońskie sztuki walki, Szczecin 1988
**J. Miłkowski, Karate, Warszawa 1983
Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej.
J. Piłsudski
J. Piłsudski