Mi przytulanka też pomaga - moja jest misio-psem (nikt nie wie jak doszło do takiego skrzyżowania genów...). A najlepsza jest przytulanka + płacz - taki, kiedy łzy wsiąkają w misio-psa... Zawsze pomaga.
I za chwilę już nie jest mi smutno .
Jak jest źle, to:
Najlepiej zrobić gdzieś wypad ze znajomymi - to zawsze pomaga.
Ewentualnie wziąć do ręki książkę od której nie można się oderwać
Oraz wszystkie inne czynności, które są na tyle zajmujące, że czasu nie starcza na myślenie o jakimś niepowodzeniu.
Edit: literówka
Ostatnio zmieniony 23 mar 2009, o 09:29 przez Nightmer, łącznie zmieniany 1 raz.
Pacyfista
Mistrz złotej myśli
Zdarza mi się zachowywać jak cham i prostak. Dążę do ideału:]
"You offended me!
You have cast your shadow upon me!
SHIT!"
Za to kiedy ja łapię podły humor to..To w sumie chcę być wtedy sam na sam z muzyką.Zamykam się w pokoju i mówię,żeby nikt mi nie przeszkadzał,po czym zapuszczam muzę,albo gram na jakimś instrumencie.To pozwala zapomnieć o wszystkim.Ja wtedy automatycznie skupiam się na utworze,który gram/słucham..Zwykle po takiej kuracji dochodzę do siebie
Muzyka/trening.
To drugie zdecydowanie odrywa mnie od wszelakich problemów, pozwala skupić się wyłącznie na ćwiczeniach i zapomnieć o smutkach, które pod koniec wyparowują
Dokładnie. Nie ma to jak porządny trening. Kumite wyciąga z Ciebie wszelakie smutki,a jedynym smutkiem jest iż Twoja technika nie trafi przeciwnika, bądź będzie zbyt lekka żeby go posłać na glebę. Nie no może nie jest tak źle. Ale bardzo pomaga. Wszystkie zmartwienia wypływają z potem.
Ewentualnie jedynym smutkiem może zostać boląca, obita wątroba tudzież cierpienie innego stawu poprzez niestosowna obronę Osobiście na treningach 100% się relaksuję i wyłączam. Polecam każdemu
Tak, zgodzę się - ostry trening to naprawdę fajny sposób na zabicie doła...
Tylko bywają momenty kiedy człowiek z tym przegnie i nie jest się później w stanie ruszyć... A jak na drugi dzień wszystko pięknie boli...
A drugi sposób na złość to wypad do kumpla... Piwo, konsola i dobrych kilka godzin przy solidnym mordobiciu pomaga równie dobrze.
The stillness within stillness is false. True stillness is found in motion. - philosophy of the Nyss blademasters
Pablo Ty i ja wiemy coś o dobrym mordobiciu!!!:) a Trening stanowczo najlepsza rzecz na doła i chęć pobycia w samotności!!
Psi c%#j i Last True Rebellious
"Smilodon Straszny jestes i czasem sie Ciebie boje ...
D."
| Prywata / Ratuj się kto może czyli... kursik pierwszej pomocy / Manewry IV - Waterworld / Nocarz - Premiera / Młody - Premiera - "Tor taktyczny" / Polcon 2017 / WTF II / CC II / Moto / WTF III / CC III |
Na doła i pobycie w samotności najlepszy jest motocykl... droga przede mną, wiatr na twarzy i miły pomruk silnika mmmmmm czysta poezja.
Jeśli znasz przeciwnika i znasz siebie,
nie musisz obawiać się wyniku setek walk.
Jeśli znasz siebie, ale nie przeciwnika,
na każdą wygraną przypadnie jedna porażka.
Jeśli nie znasz ani siebie, ani przeciwnika,
ulegniesz w każdej walce.
The Art Of War - Sun Tzu
cóż mi się jeszcze tego nie udało sprawdzić, ale sądzę, że jest to wspaniałe przeżycie!!
Psi c%#j i Last True Rebellious
"Smilodon Straszny jestes i czasem sie Ciebie boje ...
D."
| Prywata / Ratuj się kto może czyli... kursik pierwszej pomocy / Manewry IV - Waterworld / Nocarz - Premiera / Młody - Premiera - "Tor taktyczny" / Polcon 2017 / WTF II / CC II / Moto / WTF III / CC III |
Najlepiej jest pomachać sobie szabelką, wystrzelić z krócicy, nie dać się nadziać na rapier a potem wspólnie biesiadować.
Jak nie ma okazji do tego, to posłuchać Happysad, jakaś sesja RPG albo wypad do Kubryka ze znajomymi.
Wystarczy sama obecnośc, przytulenie, złapanie za dłoń. Dodatki w postaci alkoholu również pomagają...innym sposobem jest odpalenie youtuba, wklepywanie haseł typu "macarena", "lambada", "ricky martin", "avril" i przeskakany babowy wieczór
+Even if the voices are not real, they have pretty good ideas.
Muzyka: Kuracja w stylu Darviela, czyli 10 godzin leżenia odłogiem i patrzenia się w sufit przy zmieniającej się ciągle muzyce. Czasem inna opcja, czyli mp3 i dłuuuuugi (rekord 17km) spacer z psem.
Ewentualnie wypad z kumplem do baru na pare piw, kilka partyjek dartsów i dobrej muzyki z głośników.
Bądź rozmowa z przyjacielem vel przyjaciółką.
O
Manewry IV - Wodny Świat
Ludzie byli dawniej bliżsi sobie.
Musieli.
Broń nie niosła daleko.