Wiesz co dareko, ja mam niezłego hopla na punkcie krwi. Ale jak sobie pomyślę że można pić ciepłą krew, to mi się słabo robi. To jak pić ciepłe piwo, zotawione w lipcu na 40 stopniowy upał na pół dnia. Ble!!!!
Piwo? Nie wiem, nie pamietam
Od wiekow nie pilem, nawet juz nie pamietam czy za czasow mojego czlowieczenstwa juz je warzyli.
W sumie to sie nie dziwie, nie znasz smaku, nie wiesz co piszesz. Cale wampiryczne zycie na popluczynach.... Idz do lodoweczki, lyknij sobie troche zimnego nawozu Ja sie racze nektarem.
Kasiek pisze:Przy następnym spotkaniu zapytam cię o zacniejszy trunek. Dam ci coś do spróbowania. Jak spróbujesz- przyznasz mi rację, że to ja wiem coś o zacnych trunkach
O nie, nie, nie ... nie będę nawet próbować tej waszej neutralnej badziewnej krwi...
"Jeśli zamierzasz czytać dalej, pamiętaj proszę, że słowa mogą krwawić."
Kasiek pisze:Nie mówiłam o badziewnej krwi. Dam ci spróbować czegoś, przy czym twoja nieobojętna krew wyda ci się wodą.
Więc jednak twierdzisz, że krew musi mieć coś w sobie ?
Więc może jednak przezucisz się na naturalną, a nie tą obojętną cały czas pijesz.. toż to jest normalnie jak picie wygazowanego, chrzczonego piwa ;P
"Jeśli zamierzasz czytać dalej, pamiętaj proszę, że słowa mogą krwawić."
Kochana, jak się delektujesz czymś to musisz czasem zrobić odskocznię do czegoś innego, inaczej przestaniesz doceniać. A tak, napiję się takiego ludzkiego czegoś, a potem znów siadam w wygodnym fotelu z kryształowym kielichem w dłoni, ogień na kominku tworzy refleksy odbijające się na rżniętym szkle, czerwień krwi, ciepło płomieni... Pierwszy łyk i już wiem, że to jest najlepsze co może być na świecie.
A tak a' propos picia czegokolwiek i sloganów z ludzkich reklam...
Falka: Ja jestem Sprite a ty pragnienie!