Pewnego dnia... przed moimi urodzinami postanowiłam przejść się do księgarni. Tak po prostu. Z koleżankami.
Koleżanki ambitnie oblepiły dział z romansami i takimi tam paskudztwami (przebrokacone kartki... nie będę wymieniać dalej)
na które osobiście nie mogę patrzeć.
Ja jak zwykle postanowiłam szukać czegoś dla siebie.
I nagle patrzę - mroczna, rzucająca się w oczy okładka, koleś w ,,pokojowym" nastawieniu

, odrobinka krwi i ten wielki napis NOCARZ, który wskazywał mi na to, że akcja będzie odbywać się głównie w nocy.
To dla mnie, to coś dla mnie. Czułam to.
Kim jest ten nocarz? Żołnierz? Jakiś wampir?
Chwyciłam książkę i rzuciłam okiem na tył okładki. Tak. Wampir. Wojna.
Nie musiałam czytać dalej. Od razu pokochałam tę książkę. To było to, czego szukałam.
Dzień później urodzinowo dostałam pieniądze. Po szkole od razu ruszyłam do księgani. Jakaż byłam szczęśliwa
Tak. Do szcześcia wystarczą mi znoszone spodnie i dobra książka. ta książka. Naprawdę dobra. Genialna.
Przykuła mnie do siebie. Podczas czytania pomyślałam sobie ;
,, Ta książka jest jak ta zakazana krew." Pochłaniałam ją naprawdę szybko, nie mogłam się od niej oderwać. Brutalna. Nie dla dzieci , nie dla wrażliwych. Czyli ogółem nie dla mnie.
Wstrząsała moim wnętrzem. W jakimś stopniu na pewno mnie zmieniła.
Ani sekundy znudzenia. Żadnego zwiewnięcia. Zakończenie przeczytałam już za zasłoną łez.
Nie podobał mi się wątek erotyczny. Nie wiem czemu, po prostu nie w moim guście. Bez niego książka i tak byłaby masakryczna.
A no i zakończenie mi się nie podobało. W jakiś sposób nie mogę go zrozumieć. Nie mogę się z nim pogodzić. Może jestem głupia? Może trzeba czasu, przeczytam to jeszcze raz

Zrozumiem je... kiedyś.... mam nadzieję...
Wściekłam się na Vesperka.
Ciekawe, czy doczekam się jakiejś kontynuacji. Oj tak, na pewno sięgnę po nią !
Ostatnie co chcę powiedzieć: Kocham tą książkę. Piękny prezent miałam na urodzinki.
Pozdrowienia
