: 24 kwie 2008, o 08:27
Chińczyki ogólnie poprawiły swoją jakość w przeciągu ostatnich kilku lat. Pamiętasz te pierwsze chińskie elektryki? Weszły kilka lat temu, na początku to było bodajże M16 i P90, potem doszło AK47. Kosztowało toto chyba na tamte czasy prawie 200 złotych, ale psuło się po circa 2 miesiącach (do dziś mam z resztą gdzieś baterię od eMki, ktoś chętny? Tanio sprzedam
)
Porównując dzisiejsze chińskie repliki do tych sprzed lat stwierdzam że w tym tempie ich rozwoju za kilka lat niczym nie będą ustępować dzisiejszym G&P czy CA. Z resztą, zarówno CA jak i TM obniżyły jakość oferowanych produktów. Kiedyś kupienie TM to był wydatek na lata, a teraz? Coraz częściej trafiają się podobno felerne egzemplarze.
Cymę, P&J czy JG można kupić obecnie już za 400 złotych, teraz są to repliki które posiadają często wzmocnione części i prędkość wylotową w granicach 360-380 fps. W dodatku są one kompatybilne i śmiało można je upgrade`ować. W moim przekonaniu jest to lepsze wyjście niż kupno używanego CA. To oczywiście moje uprzedzenia, ale nie mam zaufania do używanych replik. Jest to na tyle kruchy sprzęt że nie zaufam komuś kogo nie znam, i nie kupię z allegro karabinu za 800 złotych który może okazać się rupieciem, pomimo tego że to CA.
Chyba że kupujący ma znajomego który będzie chciał mu takową replikę odstąpić. Wtedy ok, nie mam zastrzeżeń.
W kwestii zasięgu G&P i Cymy: cóż, znam temat, jedyne co można w tym momencie zrobić to skrócić delikatnie dystans
Albo ulepszyć replikę. I to nie za jakieś ekstremalnie duże pieniądze. Za dwa tygodnie wymieniam komorę HU, lufę, daję mocniejszą sprężynę, koszt takiej zabawy to 300 złotych. Gwarantuje że po takiej przeróbce karabin ładnie daje i nie czuje się kompleksów przed G&P.
A co do punktu drugiego, w kwestii realizmu nie liczy się sama broń, dlatego ja zawszę sugeruje by zostawić sobie 50 złotych na najprostszy używany mundur, czy w ostateczności 15 na zwykły bawełniany czarny dres. Czym kto strzela jest dla mnie na strzelance sprawą drugorzędną, ale naprawdę krew mnie zalewa jeśli widzę bojownika w obcisłych dżinsach i czerwonej bluzie.
Chyba tyle mojego.

Porównując dzisiejsze chińskie repliki do tych sprzed lat stwierdzam że w tym tempie ich rozwoju za kilka lat niczym nie będą ustępować dzisiejszym G&P czy CA. Z resztą, zarówno CA jak i TM obniżyły jakość oferowanych produktów. Kiedyś kupienie TM to był wydatek na lata, a teraz? Coraz częściej trafiają się podobno felerne egzemplarze.
Cymę, P&J czy JG można kupić obecnie już za 400 złotych, teraz są to repliki które posiadają często wzmocnione części i prędkość wylotową w granicach 360-380 fps. W dodatku są one kompatybilne i śmiało można je upgrade`ować. W moim przekonaniu jest to lepsze wyjście niż kupno używanego CA. To oczywiście moje uprzedzenia, ale nie mam zaufania do używanych replik. Jest to na tyle kruchy sprzęt że nie zaufam komuś kogo nie znam, i nie kupię z allegro karabinu za 800 złotych który może okazać się rupieciem, pomimo tego że to CA.
Chyba że kupujący ma znajomego który będzie chciał mu takową replikę odstąpić. Wtedy ok, nie mam zastrzeżeń.
W kwestii zasięgu G&P i Cymy: cóż, znam temat, jedyne co można w tym momencie zrobić to skrócić delikatnie dystans

I zasadniczo są to dobre kryteria, dlatego pozwoliłem sobie je wyróżnić. Nie zgodziłbym się tylko z punktem czwartym, jaka jest różnica między tuningowaniem kompatybilnej Cymy i CA? Poza baterią of korz?określić trzeba
1. ile możemy wydać
2. co chcemy osiągnąć - rekonstrukcja, poziom zabawy czy chcemy mieć plastik fantastik a może full real
3. czy będziemy sie bawić głownie w budynkach czy w zieleni - bo to ma znaczenie na dobór repliki pod katem długości lufy itp co sie przekłada na celność
4. czy zamierzamy tuningowac replikę - jeśli tak to jak bardzo bo czasem warto kupić drożej podstawowa replikę tylko dla tego ze w podstawie mamy dużo bardzo dobrych części które potem przy tuningu nam niwelują dodatkowe wydatki
5. po określeniu pkt4 warto sie zastanowić nad zasilaniem repliki czy pójdziemy w tańszą baterie kosztem szybkostrzelności czy jednak zainwestujemy raz a dobrze w baterie na kilka lat (nawet jeśli włożymy ją do mocniejszej repliki to bateria będzie nam dobrze służyć.
A co do punktu drugiego, w kwestii realizmu nie liczy się sama broń, dlatego ja zawszę sugeruje by zostawić sobie 50 złotych na najprostszy używany mundur, czy w ostateczności 15 na zwykły bawełniany czarny dres. Czym kto strzela jest dla mnie na strzelance sprawą drugorzędną, ale naprawdę krew mnie zalewa jeśli widzę bojownika w obcisłych dżinsach i czerwonej bluzie.
Chyba tyle mojego.