Chciałbym zrobić małą reckę jeśli można

Wiem, że niektórzy mnie znienawidzą, ale trudno.
Otóż miałem dziś okazję postrzelać z
hk33 full metal od Both Elephant i to głównie do zainteresowanych kupnem tej repliki jest adresowana.
Wygląd zewnętrzny
Na pierwszy rzut oka broń wygląda imponująco. Wielka i masywna maszyna zniszczenia. Body wykonane jest z metalu, jedyną różnicą z wersją ostrą jest lufa zewnętrzna wykonana z tworzywa. Reszta konstrukcji czyli kolba i foregrip to tworzywo. Niestety po wzięciu repliki do ręki jej czar pryska. Karabin jest zdecydowane za lekki. Sprawia wrażenie kruchego chińskiego badziewia. Jak to w chińskich gunach bywa nie ma oznaczeń producentów broni palnej, w tym przypadku Heckler und Koch. Jedźmy dalej. Estetom nie spodobają się oznaczenia trybów ognia. W egzemplarzu, którego używałem wyglądały jakby namalowało je pięcio letnie dziecko. No ale to tylko literki.

Przedni chwyt posiada miejsce na bipod co nadaje broni snajperskiego charakteru. Niestety on również sprawia wrażenie delikatnego.
Pociągnięcie dźwigni przeładowania otwiera komorę wyrzutnika łusek i mamy dostep do hop - upa.
Ogółem nie jest źle, ale i cudów nie ma.
Bebechy
Do wnętrzności nie zaglądałem. Karabin śmiga na lekko zmodyfikowanym (?) gearboxie ver 2 i na zębatkach XYT (jak w Cymie). Nie miałem niestey czasu na rozbiórkę, ale przyjrzłem się za to komorze hopka. Wygląda solidnie i nawet ustawiona na 0 niesie kulki tak na oko na 25 m.
Osiągi
Osiągi karabinka są całkiem niezłe. Ok 20-25m na hopku 0, do 35-40m na podkręconym bardziej uzywając kulek 0,2 Xtreme Precission. W porównianiu do AK Cymy ma niestety osiągi słabsze oraz trochę gorsze skupienie. Ale może to wina egzemplarza, którego używałem.
Wrażenia ogólne
I tu zaczyna się zabawa. Gdy dorwałem broń w swe łapska zadziwiła mnie in plus. Trzyma się ją niezwykle wygodnie. Z pozoru długa i nieporęczna, lecz w rzeczywistości spasuje nawet niższym.
Postanowiłem zabawić się w strzelca wyborowego. Niestety nie posiadałem żadnej lunety więc korzystałem z przyrządów mechanicznych, które sprawują się dobrze. Nie mając równiez bipoda zastosowałem trick z hełmem jako podpórką. Bałem się jednak, że karabin będzie się ślizgal lecz nic takiego nie miało miejsca. Po zaczajeniu się na wzgórzu czekałem, na okazję do strału. Gdy ta nadeszła mało nie wybuchłem ze smiechu. Karabin wydaje dźwiek przy strzale niczym krabohomary z
Mrocznej Wieży Kinga -
TAK TAK TAK TAK. Jest przy tym cichy, a nie tego spodziewałem się po karabinie para-snajperskim. W dodatku hi-cap czasem nie podaje kulek. Ogólnie mam mieszane uczucia.
Podsumowanie
Cóz moge powiedzieć. Kolejny rzut Both Elephanta na rynek ASG wyszedł średnio. Po dość topornych XM8 i G36K ichni hk33 wyszedł całkiem dobrze. Jako karabinek parasnajperski sprawdza się całkiem całkiem. Jednak gdybym miał wybór wziąłbym Cymkę lub JG.
[Powyższa recenzja była średnio - obiektywnym wytworem obcowania z chińszcyzną w wykonaniu Operatora]