No fakt. Na poziomie stojącym i trzeźwym to trochę inaczej wygląda, niż na poziomie leżącym i nietrzeźwym, z winiaczem w ręku. Masz rację. Ach, a teraz wracam na Olimp.
I tak gwoli ścisłości - ambrozja była pokarmem bogów.
"Nocarze i pretorianie drzemali (...). Vesper przyjrzał im się z zaciśniętym gardłem. Poszli między rannych, krwawiących ludzi. Udzielili pierwszej pomocy, uratowali im życie. I wrócili jak gdyby nigdy nic (...). Kiedyś też tak umiałeś, stwierdził z porażającym smutkiem wewnętrzny głos (...). Ale wybrałeś inaczej, renegacie. Ugiąłeś się przed Wężem, to teraz mu służ."
M.Kozak - Nikt
Miles pisze:Jeśli zawiodę to się mnie pozbędziecie.
Jeśli zaś nie: chcę tylko sztucznej krwi i broni.Bo tylko tyle potrzeba by zabić Renegata.
Salve, file.
Progenitura wyrodna, wąż wyhodowany na własnym łonie, niewdzięcznik. Z rodziny wyrzucę, od Sieci odetnę, tylko krew siknie z łącza.
Niechaj wszem i wobec wiadomym będzie: z renegackiej krwi i kości ten ci jest, matka Renegatka na świat go wydała.
Vorevol, weź z łaski swojej pilnuj tych swoich podchmielonych nietoperzy by komentarzy w rekrutacyjnych wątkach nie wstawiali. Ja wiem, że u was z dyscypliną krucho ale nie denerwujmy Ukrytego