Silmeth pisze:Klękania też nie rozumiem, czemu nie paraliż kończyn albo wylew krwi do mózgu. Co do atmosfery to jest super chociaż Nocarz był bardziej agresyny.
Bo owo klękanie, na mój prosty rozumek, to zwykłe wpływanie na czyjeś bardziej bądź mniej świadome decyzje. Jak ktoś nie potrafi siłą woli wylewu do mózgu spowodować - to se neda kazać mu to zrobić. [...]
Dokładnie, duża siła psychiczna wampirów to, między innymi, umiejętność narzucania komuś swojej woli, zmuszania do zrobienia czegoś. Jak można kogoś zmusić do uklęknięcia, tak do zawału serca już nie koniecznie. Mogli by oczywiście kazać ofiarom dłubać w nosie lub robić mostek tylko po co? Pierwsze bez efektu, drugie niepraktyczne.

Po za tym jest jeszcze znaczenie psychologiczne rzucenia kogoś na kolana.
Co do latania - było w "Nocarzu" wyjaśnione na czym ono polega. To telekineza - mały przedmiot odepchniesz, od dużego odepchniesz się. A skoro mają taką możliwość, to robią to, kiedy tylko mogą, nie narażając się na dekonspirację. Wszak wygodny to i szybki sposób przemieszczania się.