Pytanie o ukrytą/ukrytego
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Vorevolu, albo się nabijasz, albo popełniasz błąd logiczny.
Zakładamy, że mamy pięć "poziomów": Ukryty-Lord-Wampir zwykły-Zombiak-Człowiek.
Wypicie krwi istoty silniejszej powoduje "podniesienie poziomu" do "poziomu" o jeden mniejszego od "poziomu" dawcy. Wszak kiedyś Ukryty musiał stworzyć Lordów, a zakładam, że miał do dyspozycji tylko ludzi, wiec w ich wypadku skok był o 3 "poziomy", a nie (jak zwykle bywa przy zwampirzeniu) o 2. Ponadto tłumaczy to dlaczego zwykłe wampiry tworzą tylko zombiaki, a zombiaki nie mogą zarażać symbiontem ludzi. Nie widzę powodu, aby wypicie krwi wampira "poziomu" o jeden wyższego powodowało "spadek o poziom" - wszak wypicie przez zombiaka krwi zwykłego wampira nie powinno powodować uczłowieczenia zombiaka. Zresztą z medycznego punktu widzenia jak silniejszy szczep miałby być wyparty przez słabszy szczep?
Zakładamy, że mamy pięć "poziomów": Ukryty-Lord-Wampir zwykły-Zombiak-Człowiek.
Wypicie krwi istoty silniejszej powoduje "podniesienie poziomu" do "poziomu" o jeden mniejszego od "poziomu" dawcy. Wszak kiedyś Ukryty musiał stworzyć Lordów, a zakładam, że miał do dyspozycji tylko ludzi, wiec w ich wypadku skok był o 3 "poziomy", a nie (jak zwykle bywa przy zwampirzeniu) o 2. Ponadto tłumaczy to dlaczego zwykłe wampiry tworzą tylko zombiaki, a zombiaki nie mogą zarażać symbiontem ludzi. Nie widzę powodu, aby wypicie krwi wampira "poziomu" o jeden wyższego powodowało "spadek o poziom" - wszak wypicie przez zombiaka krwi zwykłego wampira nie powinno powodować uczłowieczenia zombiaka. Zresztą z medycznego punktu widzenia jak silniejszy szczep miałby być wyparty przez słabszy szczep?
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
- Magnus
- Generał Renegatów
- Posty: 1958
- Rejestracja: 22 mar 2007, o 15:50
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: z czarnej mgły
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Odp. na post Diego:
Pisałem, że nie zmusisz Nocarza do wypicia prawdziwej. A co do wstrzyknięcia jej:
1. Trzebaby było takiego złapać.
2. Nie znamy konsekwencji wstrzyknięcia krwii. Bo jak już pisałem wcześniej, kiedy taką pijesz, cała 'chemia' z krwii przedostaje się do żołądka (bo krew nie jest trawialna), a stamtąd do organizmu - stąd te wszystkie emocje odczuwalne po wypiciu prawdziwej.
Co do wstrzyknięcia krwii należałoby się Madzika zapytać, bo jest specjalności medycznej.
Pisałem, że nie zmusisz Nocarza do wypicia prawdziwej. A co do wstrzyknięcia jej:
1. Trzebaby było takiego złapać.
2. Nie znamy konsekwencji wstrzyknięcia krwii. Bo jak już pisałem wcześniej, kiedy taką pijesz, cała 'chemia' z krwii przedostaje się do żołądka (bo krew nie jest trawialna), a stamtąd do organizmu - stąd te wszystkie emocje odczuwalne po wypiciu prawdziwej.
Co do wstrzyknięcia krwii należałoby się Madzika zapytać, bo jest specjalności medycznej.
TKM!
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
No masz racje ona jest specjalistą....ale czy od medycyny..??
Tak poza tym to nie chodziło mi o Nocarza żeby wstrzyknąć tą krew tylko o ludzia , ale niezły pomysł mi podsunąłeś ;> ;> ...
Tak poza tym to nie chodziło mi o Nocarza żeby wstrzyknąć tą krew tylko o ludzia , ale niezły pomysł mi podsunąłeś ;> ;> ...
- Magnus
- Generał Renegatów
- Posty: 1958
- Rejestracja: 22 mar 2007, o 15:50
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: z czarnej mgły
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Magdalena_Kozak_(pisarka)
Co do pytania - dla człowieka, mówisz? Musiałaby to być TYLKO krew lorda Rodu, a i delikwent musiałby się nieźle wykrwawić, żeby symbiont zaczął wpływać na DNA człowieka (osłabiony organizm jest bardziej podatny na wszelkie ataki).
Magdalena Kozak (ur. 1971) – polska autorka fantastyki. Z wykształcenia lekarz, pracuje w dziedzinie badań klinicznych.
Co do pytania - dla człowieka, mówisz? Musiałaby to być TYLKO krew lorda Rodu, a i delikwent musiałby się nieźle wykrwawić, żeby symbiont zaczął wpływać na DNA człowieka (osłabiony organizm jest bardziej podatny na wszelkie ataki).
TKM!
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
O kurna Madzik Lekarzem
(jestem w szoku)!!Nie no szacunek pani lekarz!!
Nie mogę uwierzyć że taka pisarka jest lekarzem...
Ale dobra EOT albo wracajmy do tematu...!



Nie mogę uwierzyć że taka pisarka jest lekarzem...
Ale dobra EOT albo wracajmy do tematu...!

Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Dexter , nie przeczytałes uważnie tego, co napisałem... A ja napisałem o wampirzej odmianie zombiaka ...czyli nie byłoby to "cofniecie" tylko jaki taki "krok w bok". Bo w ten sposób obieram także bycie ludzio- zombiakiem.
To nie jest krok w ewolucji, jak Ty to przedstawiasz, tylko ślepa odnoga. Przy czym obie odmiany "zombiaków" nie są sobie równowazne... i trudno oceniać, która jest lepsza lub gorsza bo obie sa kalekie...
To nie jest krok w ewolucji, jak Ty to przedstawiasz, tylko ślepa odnoga. Przy czym obie odmiany "zombiaków" nie są sobie równowazne... i trudno oceniać, która jest lepsza lub gorsza bo obie sa kalekie...
Cedo Nulli
- poohaty
- Krwiopijca
- Posty: 413
- Rejestracja: 19 gru 2008, o 10:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań City
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
No dobra wy se gadu gadu skaczecie na siebie a mnie nadal ciekawi ta opcja z wstrzyknieciem ludzkiej krwi nocarzowi. bez łapania. Pistolet na strzałki. Precyzyjny wymierzony strzał w krtań i krewka leci do serduszka :>
Zadziała czy nie?
Zadziała czy nie?
-=POHAŃBIONY=-
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Nie zadziała bo w książce nawet jest napisane że ofiara ma się jak najwięcej wykrwawić...
A poza tym musiałbys strzelać krwią Lorda żeby wogóle osiągnąć jakiś efekt...( już napewno nie zrekrutujesz...)
Przynajmniej na mój gust...
A poza tym musiałbys strzelać krwią Lorda żeby wogóle osiągnąć jakiś efekt...( już napewno nie zrekrutujesz...)


- poohaty
- Krwiopijca
- Posty: 413
- Rejestracja: 19 gru 2008, o 10:51
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Poznań City
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Diego Diego Diego
Mój drogi bracie krwi. Widać za pierwszego Twojego życia z edukacją w podstawówce były problemy. Zacytowałem swój post i :
a)pogróbiłem
b) zakolorowałem
pewną kwestię którą najwyraźniej pominąłeś czytając
Mój drogi bracie krwi. Widać za pierwszego Twojego życia z edukacją w podstawówce były problemy. Zacytowałem swój post i :
a)pogróbiłem
b) zakolorowałem
pewną kwestię którą najwyraźniej pominąłeś czytając
poohaty pisze:No dobra wy se gadu gadu skaczecie na siebie a mnie nadal ciekawi ta opcja z wstrzyknieciem ludzkiej krwi nocarzowi. bez łapania. Pistolet na strzałki. Precyzyjny wymierzony strzał w krtań i krewka leci do serduszka :>
Zadziała czy nie?
-=POHAŃBIONY=-
- Anirin
- Krwiopijca
- Posty: 270
- Rejestracja: 9 lut 2008, o 01:55
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: "a Ty wampir z probówki jesteś" - X-76 ;)
- Kontakt:
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Można by z moździerza takimi dwu/trzylitrowymi strzałeczkami strzelać. ![lol3 *:]]]*](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
![lol3 *:]]]*](./images/smilies/icon_e_biggrin.gif)
Zrenegacona Winorośl. 

Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Vorevolu, przeczytałem kilkakrotnie i bardzo uważnie Twój post. Nie rozumiem skąd wziąłeś "wampirzą odmianę zombiaka" i pomysł, że podanie krwi lorda bardzo osłabionemu Nocarzowi osłabiłoby jego symbiont do poziomu symbionta zombiaków lub do poziomu zbliżonego. Ja starałem się dojść, jaka zasada rządzi przekazywaniem i wzmacnianiem symbionta. W mojej teorii, zgadzającej sie ze wszystkimi znanymi nam danymi, nie ma miejsca na osłabianie symbionta w sposób inny niż szczepionka z antysymbionta. W twojej natomiast wynika z pomysłu opartego na... no właśnie, na czym?
poochaty, możesz próbować. Ale sądzę, że Anirin będzie miał większą skuteczność.
poochaty, możesz próbować. Ale sądzę, że Anirin będzie miał większą skuteczność.
Niezwykle ważne jest, aby codzienna twoja postawa stała się postawą żołnierza,
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
a postawa żołnierza - postawą na co dzień.
(Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów)
In the warzone marines shit tactically.
(Ray w "Generation Kill")
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
@ DEX
Mój pomysł oparty jest na teorii ewolucji , tzn że kazdemu krokowi naprzód towarzyszą "kroki w bok" , za takie właśnie uważam zombiaki (wybacz , że tak nazywam zarówno istoty powstałe z niepełnego "zwampirzenia" jak i niepełnetgo "zlordzenia").
I nie musi w tym wypadku dochodzić do "cofnięcia" czy osłabienia. To tylko krok w niewłasciwym kierunku spowodowany przez fakt że te szczepy symbionta są sobie zbyt bliskie.
Posłużę się przykładem niemiłym ,ale dobrze obrazującym o co mi chodzi. Taka sytuacja, jak podanie symbionta o szczebel wyższego jest czymś w rodzaju "kazirodztwa". Czyli otrzymujemy "potomstwo" obciążone skazą. Wiem, że u ludzi nie zawsze tak się dzieje, ale jaka masz pewność, ze u wampirów "związek" zbyt blisko spokrewnionych szczepów nie mutuje ZAWSZE?
Czy wiadomo jest, z czym dokładnie we krwi łączy się symbiont?
Moim zdaniem (i niestety nie podałeś żadnego argumentu obalającego moja teorię) taka sama reakcja zachodzi miedzy krwią zwykłego człowieka w połączeniu z symbiontem szeregowego wampira, jak i wampira w połączeniu z krwią lorda.
Zauważ też, że w teorii tej nie jest szkodliwa reakcja z symbiontem wyższym o więcej niż 2 poziomy, co wyjaśnia Twoje wątpliwości co do tworzenia wampirów na początku.
I jeśli się dokładnie wczytałeś w książkę zauważysz, ze nie może być tez mowy o tym, że ten sam Ukryty stworzył zarówno pierwsze wampiry jak i pierwszych lordów (czyli znów zbyt bliskie "pokrewieństwo szczepów symbionta"). Ale nie, tak się nie stało... Ukryty mówi przecież że "odziedziczył" wampiry po swoim poprzedniku. Tak więc pierwsze pokolenie stworzył ktoś inny.
Mój pomysł oparty jest na teorii ewolucji , tzn że kazdemu krokowi naprzód towarzyszą "kroki w bok" , za takie właśnie uważam zombiaki (wybacz , że tak nazywam zarówno istoty powstałe z niepełnego "zwampirzenia" jak i niepełnetgo "zlordzenia").
I nie musi w tym wypadku dochodzić do "cofnięcia" czy osłabienia. To tylko krok w niewłasciwym kierunku spowodowany przez fakt że te szczepy symbionta są sobie zbyt bliskie.
Posłużę się przykładem niemiłym ,ale dobrze obrazującym o co mi chodzi. Taka sytuacja, jak podanie symbionta o szczebel wyższego jest czymś w rodzaju "kazirodztwa". Czyli otrzymujemy "potomstwo" obciążone skazą. Wiem, że u ludzi nie zawsze tak się dzieje, ale jaka masz pewność, ze u wampirów "związek" zbyt blisko spokrewnionych szczepów nie mutuje ZAWSZE?
Czy wiadomo jest, z czym dokładnie we krwi łączy się symbiont?
Moim zdaniem (i niestety nie podałeś żadnego argumentu obalającego moja teorię) taka sama reakcja zachodzi miedzy krwią zwykłego człowieka w połączeniu z symbiontem szeregowego wampira, jak i wampira w połączeniu z krwią lorda.
Zauważ też, że w teorii tej nie jest szkodliwa reakcja z symbiontem wyższym o więcej niż 2 poziomy, co wyjaśnia Twoje wątpliwości co do tworzenia wampirów na początku.
I jeśli się dokładnie wczytałeś w książkę zauważysz, ze nie może być tez mowy o tym, że ten sam Ukryty stworzył zarówno pierwsze wampiry jak i pierwszych lordów (czyli znów zbyt bliskie "pokrewieństwo szczepów symbionta"). Ale nie, tak się nie stało... Ukryty mówi przecież że "odziedziczył" wampiry po swoim poprzedniku. Tak więc pierwsze pokolenie stworzył ktoś inny.
Cedo Nulli
- Zamoyski
- Major Nocarzy
- Posty: 564
- Rejestracja: 26 paź 2008, o 00:46
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pytanie o ukrytą/ukrytego
Tu rzeczywiście trzeba by spytać Magdę, ale wydaje mi się, że podanie wampirowi krwi Lorda poskutkowało by walką symbionta już zagnieżdżonego z nowym, próbującym przejąć organizm. Wynik zależał by chyba od tego, jak bardzo wampir był 'zabity', czyli jak mocno organizm był osłabiony. Tak sądzę. Ale może nic by się nie stało? Może podany symbiont został by wchłonięty, dołączony do rezydenta?
Jeśli chodzi o pierwsze wampiry to nie sądzę żeby stworzył je Ukryty. Myślę, że On stworzył pierwszych Lordów, a oni pierwsze wampiry. Bo czy Ukryty umie stopniować moc symbionta w swojej krwi? Raz da mocniejszego i zrobi Lorda, raz słabszego i powstanie zwykły wampir? Nie wydaje mi się.
Co do wstrzykiwania Nocarzom prawdziwej krwi... Nie sądzę, żeby miało to jakikolwiek skutek. Po pierwsze primo, jak już zauważył Magnus, w takiej strzałce było by jej bardzo mało. Renegatem czyni cię picie prawdziwej krwi, a nie sam fakt wprowadzenia jej do organizmu w ilości śladowej boczną drogą. Po drugie primo krew pita nie dociera do krwiobiegu w takiej samej postaci jak wstrzykiwana. Nie znam się na tym, ale coś się z nią, po drodze przez układ trawienny, dzieje. Tak jak pisał Anirin o wstrzykiwaniu wina czy wódki - substancji odżywczych nie podajesz dożylnie w takiej postaci w jakiej je zjadasz.
Jeśli chodzi o pierwsze wampiry to nie sądzę żeby stworzył je Ukryty. Myślę, że On stworzył pierwszych Lordów, a oni pierwsze wampiry. Bo czy Ukryty umie stopniować moc symbionta w swojej krwi? Raz da mocniejszego i zrobi Lorda, raz słabszego i powstanie zwykły wampir? Nie wydaje mi się.
Co do wstrzykiwania Nocarzom prawdziwej krwi... Nie sądzę, żeby miało to jakikolwiek skutek. Po pierwsze primo, jak już zauważył Magnus, w takiej strzałce było by jej bardzo mało. Renegatem czyni cię picie prawdziwej krwi, a nie sam fakt wprowadzenia jej do organizmu w ilości śladowej boczną drogą. Po drugie primo krew pita nie dociera do krwiobiegu w takiej samej postaci jak wstrzykiwana. Nie znam się na tym, ale coś się z nią, po drodze przez układ trawienny, dzieje. Tak jak pisał Anirin o wstrzykiwaniu wina czy wódki - substancji odżywczych nie podajesz dożylnie w takiej postaci w jakiej je zjadasz.
Tata! Tata! Biją renegata!!