Strona 7 z 13

Re: Przeczytawszy...

: 25 lis 2008, o 11:23
autor: Dexter
Nocarze! Wymarsz na patrol. Wszyscy, co do jednego. Jak kogoś zobaczę w organizacyjnym, to ma przerąbane...

Re: Przeczytawszy...

: 25 lis 2008, o 18:53
autor: acry
__Raven__ pisze: Taaak..
Zaprośmy recenzenta i wszystkich "fachowców" na Nikt'ową, w przerwie między epizodami zrobimy sobie z salki Operacyjnej mały Dom Krwi, a juz ja o to zadbam żeby wyszła cztero-pięciogwiazdkowa :twisted:

Co Ty na to droga Acry? :twisted:
Przy takiej propozycji i zaproszeniu na pięciogwiazdkową bezczelnością byłoby odmówić :twisted: Pochwalam tę renegacką kreatywność.
Dexter pisze:Nocarze! Wymarsz na patrol. Wszyscy, co do jednego. Jak kogoś zobaczę w organizacyjnym, to ma przerąbane...
Tak, tak i jeszcze zabezpieczcie drzwi od operacyjnego ;>

Re: Przeczytawszy...

: 27 lis 2008, o 12:24
autor: Tredo
Zdecydowanie za krótkie :evil: :evil: :evil: ...

Niedługo postaram się spłodzić recenzję wszystkich trzech tomów jako całości...
Mam nadzieję, że nie rzucicie się na mnie jak na chłopaczków z Poltera po tym :P

Re: Przeczytawszy...

: 29 lis 2008, o 11:29
autor: Drakkainen
Krótko - nie podobało mi się.

Argumentacji nie przedstawiam celowo.

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 01:09
autor: Vorevol
Znaczy, co Ci się nie podobało? Książka? I co, piszesz to tak otwarcie? I to jeszcze jako renegat?
Sorry, być może czegoś nie zrozumiałem, ale jeśli nie podoba Ci się NIKT... to nie mów tu tego głośno...

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 01:21
autor: Acerola
Drakkainen, opinię, jaką masz - każdy widzi. Niemniej wypadałoby - zwłaszcza, że jest to forum literackie - przytoczyć argumenty potwierdzające Twoje zdanie. Jeśli powiedziałeś A, powiedz też B. Nie jest wielkim wyzwaniem wyrazić opinię, trudniej ją uzasadnić.
Vorevol pisze:Sorry, być może czegoś nie zrozumiałem, ale jeśli nie podoba Ci się NIKT... to nie mów tu tego głośno...
Sorry, być może czegoś tu nie zrozumiałam ( :wink: ), ale każdy ma prawo mieć własne zdanie, zwłaszcza w kwestii szeroko pojętej literatury. Tym bardziej, że poznanie negatywnych opinii wiąże się ze spojrzeniem z drugiej strony i tym samym uniknięciem w przyszłości podobnych błędów.

Co nie znaczy, że pochwalam co najmniej spamerski i niezbyt uprzejmy post Drakkainena (liczę na szybką korektę).

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 01:28
autor: Vorevol
Sorry, ale być może to JA czegoś tą razą nie rozumiem. Każdy renegat ma prawo do własnego zdania. Natomiast prezentowanie tak wrednych kalumnii bez akceptacji własnego dowódcy , jest naruszeniem "drogi służbowej"... :twisted:

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 01:35
autor: Acerola
Faktycznie, tym razem to TY czegoś nie zrozumiałeś. :twisted:
Drogę służbową zachowaj na wątki w dziale dotyczącym Rodu - w literackim kieruj się powszechnie panującymi prawami wolności słowa :wink:
Stosowanie ucisku i tłamszenia będzie traktowane jako naruszenie powyższego prawa, bez względu na przynależność rodową :twisted:

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 01:39
autor: Vorevol
Taaaaaaa i w tym momencie chciałoby się zacytować klasyków
"Wolność to ty masz jak se ją narysujesz"

Ta tak właściwie to.....[krótka, cięta riposta] :mrgreen:

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 01:41
autor: Acerola
... W ostatnim akcie spamerstwa:

I Ty też terefere!

EOT! :)

Re: Przeczytawszy...

: 30 lis 2008, o 14:20
autor: Nattfiarill
Vorevol pisze:Sorry, ale być może to JA czegoś tą razą nie rozumiem. Każdy renegat ma prawo do własnego zdania. Natomiast prezentowanie tak wrednych kalumnii bez akceptacji własnego dowódcy , jest naruszeniem "drogi służbowej"... :twisted:
czy to znaczy, że ja też popadłam w niełaskę szefa?
Wszak się z Tobą nie kontaktowałam w sprawie mojej opinii

Re: Przeczytawszy...

: 4 gru 2008, o 12:15
autor: ExDeath
Hmm... No wyjątkowo nieudane zakończenie, jak już wcześniej pisałem najbardziej zraża do tej powieści. I wcale nie chodzi mi tu o ten happy end, nie jestem żadnym przeciwnikiem tego typu zakończeń. Problem w tym, że czytając "Nikta" miałem wrażenie, że czytam jakieś tanie "romansidło". Wszystko zostało zakończone na opieprz. Wszystkie wątki kończą się na samym końcu powieści, przez co całe zakończenie wydaje się bardzo nierealne. Pisząc książkę fantasy trzeba wiedzieć kiedy wszystko zakończyć, żeby to miało sens. Właśnie tu najbardziej widać brak doświadczenia autorki ...

Re: Przeczytawszy...

: 4 gru 2008, o 13:27
autor: Zamoyski
ExDeath pisze:Wszystkie wątki kończą się na samym końcu powieści, przez co całe zakończenie wydaje się bardzo nierealne. Pisząc książkę fantasy trzeba wiedzieć kiedy wszystko zakończyć, żeby to miało sens. Właśnie tu najbardziej widać brak doświadczenia autorki ...
Nie bardzo rozumiem... :shock: To gdzie się powinno wszystko skończyć? W połowie?? :?

Re: Przeczytawszy...

: 4 gru 2008, o 13:58
autor: Venio
ExDeath pisze: Właśnie tu najbardziej widać brak doświadczenia autorki ...
Trzeci bestseller na półkach plus kilkanaście opublikowanych opowiadań to brak doświadczenia? Kolega tu przyszedł pożartować, widzę.

A może... lubi się drażnić? :ninja:

Re: Przeczytawszy...

: 4 gru 2008, o 14:30
autor: Nightmer
ExDeath pisze:I wcale nie chodzi mi tu o ten happy end
Według mnie, nie jest to happy end, ani żaden inny end, do zakończenia jeszcze daleko. Tak naprawdę jesteśmy świadkami początku kolejnego etapu w życiu Vespera. Ot i wszystko.
nie jestem żadnym przeciwnikiem tego typu zakończeń.
To jak, w końcu, przeszkadza Ci to zakończenie, czy nie? :?
"Nikta" miałem wrażenie, że czytam jakieś tanie "romansidło".
To ja poproszę więcej takich "tanich romansideł" :lol:
Wszystkie wątki kończą się na samym końcu powieści, przez co całe zakończenie wydaje się bardzo nierealne.
Na ogół tak właśnie jest, że zakończenie wątków jest jednoznaczne z końcem powieści/filmu/whatever (vide "Władek pierścionków", tam też dopiero pod koniec niszczą pierścień).
Pisząc książkę fantasy trzeba wiedzieć kiedy wszystko zakończyć, żeby to miało sens.
Wszystko można podpiąć pod frazes "trzeba wiedzieć kiedy skończyć", nie tylko książki.